4/05/2017

"Żywi czy martwi" Federico Mastrogiovanni



Państwa niebezpiecznie, gdzie toczą się wojny, również te domowe, kojarzą nam się z Afryką, Bliskim Wschodem, czy niektórymi krajami Ameryki Południowej. Rzadko kto wie, że terror może wynikać również z działań władz, a niektóre państwa przodują w tak brutalnych kwestiach jak porwania i morderstwa. Nie spodziewałabym się, że Meksyk, który posiada wiele problemów, zmaga się również z tym tematem. 



Zaginięcie jest jedną z najczęstszych praktyk, jaka występuje w Meksyku. Ludzie znikają z ulic, a rodziny nie mają pojęcia, czy nadal żyją, czy są już martwi. Władza używa tego sposobu, żeby pozbyć się osób niewygodnych, wrogich, a czasem zupełnie przypadkowych. Autor powyższego tytułu zdecydował się poznać głębiej ten temat i nagłośnić go na świecie. Jednostki policji i wojska, które powinny bronić swoich obywateli stoją na licznymi porwaniami i morderstwami, co stoi w sprzeczności z normalnością. Dlaczego tak się dzieje?

Temat, którym zajął się autor jest niezwykle trudny i poruszający, a także nieznany na szerszą skalę. Dopiero ta książka pozwoliła poznać mi proceder, który ma miejsce w Meksyku, a który jest niewyobrażalny i nieprawdopodobny. Autor na podstawie wielu przykładów, rozmów z rodzinami zaginionych, a czasami z samymi zaginionymi (choć odnajdywanie się żywych osób jest niesamowicie rzadkie) pokazuje, co dzieje się w państwie. Przedstawia konkretne sytuacje, rekonstruuje zdarzenia, próbuje zrozumieć co takiego się stało i dlaczego dana osoba musiała zniknąć.

Najbardziej nieprawdopodobne jest to, że to policja i wojsko stoi za porwaniami. Chcąc pozbyć się osób, które w jakiś sposób stoją im na drodze. Często przypadkowo wplątując się w rozgrywki gangów, czy innych przestępczych organizacji, ale zazwyczaj znajdując się w złym miejscu o złej porze. 

Skąd pomysł na tego rodzaju zastraszanie? Z czasów nazizmu! Hitler napisał "Noc i mgłę", traktat o likwidowaniu osób, które w jakiś sposób przeszkadzają, a współczesne państwo meksykańskie korzysta a z tego traktatu. Przerażające! 

Książka przedstawia wiele nieprawdopodobnych i jeżących włosy na głowie historii, autor próbuje zrozumieć dlaczego takie zdarzają się takie zaginięcia. Pokazuje również, co dzieje się z ludźmi, którzy znikają, a może raczej w jakim stanie zostają znalezieni. Odkrycie pewnego laboratorium z kadziami sprawiło, że jak żywo przypomniałam sobie książki traktujące o czasach II wojny. 

Znów trafiłam na książkę, która mimo swojego gatunku czyta się szybko i z ciekawością, czego powodem jest język. Temat, którego podejmuje się autor jest niezwykle brutalny i aż dziwne, że niezbyt rozpowszechniany dla szerszej publiczności. Każdego, kogo choć trochę interesują losy współczesnego świata i tragedii, które się w nim pojawiają ten tytuł powinien zainteresować. 




Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję: 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger