12/10/2023

Zobacz jak świeci "Światełko w oknie" Magdalena Kordel

Zobacz jak świeci "Światełko w oknie" Magdalena Kordel


Po raz kolejny zimową porą zaglądamy do Miasteczka, gdzie znani już mieszkańcy borykają się z codziennością. Tym razem jednak autorka stawia na pierwszym planie nową bohaterkę, która znajduje się na zakręcie i która nie potrafi posklejać życia, stanąć na nogi i ruszyć na przód. Przychodzi jednak świąteczny czas, kiedy dzieją się małe cuda, gdzie ludzka pomoc może sprawić, że świat stanie się lepszy. "Światełko w oknie" pokazuje, że pomoc ze strony drugiego człowieka nie raz może uratować ludzkie życie.

Świąteczny czas nie każdemu dobrze się kojarzy. Kornelia jest doskonałym przykładem na to, że traumy właśnie w tym radosnym i rodzinnym momencie, wracają z większą mocą, sprawiając, że kobieta nie potrafi poradzić sobie nie tylko z domem i córkami, ale również z samą sobą. Gdyby nie Basia, która od dłuższego czasu wyręcza matkę w opiece nad rodziną, ciężko byłoby utrzymać się razem. W końcu jednak coraz więcej osób zaczyna zwracać uwagę, że coś niedobrego dzieje się w tym domu i że jedynie zmiany mogą sprawić, że znów będzie radośnie i szczęśliwie. Wyjazd do Miasteczka stanie się okazją do zmiany nie tylko dla Kornelii i jej córek, ale również pomoże Klementynie, którą opuściła magia pieczenia pierników. 

Jestem skłonna do wzruszeń i nie raz ronię łzy podczas czytania książek czy oglądania filmów, rzadko się jednak zdarza, żeby dany tytuł wywoływał taką nadprodukcję łez. "Światełko w oknie" to książka, z którą najlepiej zaszyć się w domowym zaciszu, otulić w ciepły koc i powoli poznawać historię bohaterów. Początkowo jest trudno, smutno i trochę depresyjnie. To, co wydarzyło się w rodzinie Kornelii kilka lat wcześniej, wywarło wielkie piętno na całej rodzinie. Matka nie potrafi dojść do siebie, cały czas wspomina życie sprzed wydarzeń, które miały miejsce i nie potrafi stanąć na nogi. Basia, która do niedawna była beztroską nastolatką, stara się sama dopilnować domu i zająć się małymi siostrami. Dopiero jednak nowe osoby, które wchodzą w życie rodziny, a potem drastyczne wydarzenia, zmuszają Kornelię do obudzenia się z marazmu. Kobieta musi zacząć od nowa, żeby nie stracić córek. 

Przeprowadzka do Miasteczka staje się początkiem zmian, to tam też wszyscy powoli odkrywają piękno okresu przedświątecznego, radość z kontaktu z drugim człowiekiem. Kornelia zaś powoli przechodzi zmianę, która wiąże się nie tylko z chęciami, ale również z metodą małych kroków i sympatii i pomocy otoczenia. 
Czytając, powoli doznaje się szczęścia i radości, które znajduje się w różowej kamienicy. Pomimo codziennych kłopotów, mieszkańcy potrafią znaleźć pozytywne emocje i cieszą się z małych radości, a dzięki mnogości bohaterów i ich różnorodnym charakterom, u Klementyny nie ma miejsca na nudę. 

"Światełko w oknie" to piękna świąteczna lektura, która pokazuje miłość i przyjaźń, ale pozwala też na odkrycie powolnego wyjścia z ciemności. Początkowo jest trudno i depresyjnie, a jednak z każdą kolejną kartką widać światło, które przyciąga i pozwala mieć nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Autorka pokazuje piękną historię, daje nadzieję na szczęście nawet tam, gdzie pierwotnie wydawałoby się, że święta zwiastują tylko coś tragicznego. Po raz kolejny świąteczna powieść autorki dodaje otuchy i otula pozytywnymi emocjami, które zostają po zakończeniu lektury. 




  • Autor: Kordel Magdalena
  • Tytuł: Światełko w oknie
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 448
  • Premiera: 06 listopad 2023




11/26/2023

Poznaj "Opowieść błękitnego jeziora" Dorota Gąsiorowska

Poznaj "Opowieść błękitnego jeziora" Dorota Gąsiorowska


Literaturę Doroty Gąsiorowskiej poznałam na początku jej twórczości, sięgając po pierwsze wydane pozycje autorki. Od tego czasu minęło kilka lat, a mi kolejne premiery przechodziły koło nosa. Przyszła więc pora na powrót, szczególnie, że najnowsza książka pisarki przykuwa uwagę już samym zarysem fabuły. Prawie pięciuset stronnicowa powieść przenosi czytelnika do małego miasteczka, pozwala poznać legendę związaną z tamtym miejscem, a to wszystko w pięknych zimowych klimatach. 

Sonia postanawia zrobić sobie przerwę od codziennych obowiązków i monotonii życia. Wykorzystując urlop postanawia wyjechać do małej miejscowości pod Krakowem - Bukowej Góry, aby poznać rodzinną legendę związaną z manufakturą czekolady. Dziennikarka chciałaby podzielić się tą historią ze swoimi czytelnikami, wierząc, że jest to piękna i ciekawa historia. Nie spodziewa się jednak, jak wiele ten wyjazd zmieni również w jej życiu. Do tej pory samotna, wcześnie pozbawiona rodzicielskich uczuć, w Bukowej Górze znajduje namiastkę rodziny. Właściciele cukierni szybko biorą ją pod swoje skrzydła, poznaje też innych mieszkańców, którzy trafiają do jej serca. W tle zaś, wieczorami, poznaje rodzinną historię, która czaruje słuchaczy i okazuje się w jakimś stopniu magiczna. 

Autorka od pierwszych chwil czaruje słowem, przedstawiając urokliwą małą mieścinę, która ma zapewnić głównej bohaterce materiał na artykuł. Tak naprawdę jednak wycieczka do Bukowej Góry pozwoli Sonii odkryć piękno dnia codziennego, poznać historie, które każą jej przemyśleć trudne ludzkie losy, a jednocześnie doświadczyć ogromu ludzkiej życzliwości i miłości. Te pozytywne uczucia czuć już od pierwszych stron powieści, kiedy bohaterka poznaje Rozalię i Gabriela, starszych właścicieli cukierni i manufaktury Złote Serce. Od tego momentu w kobiecie powoli zachodzi pewna zmiana, choć początkowo niedostrzegalna nawet przez samą zainteresowaną. 

Już po pierwszych rozdziałach ciężko oderwać się od lektury. Zimowa odsłona urokliwego miasteczka towarzyszy tej książce przez większość czasu, a jest ona na tyle przyciągająca uwagę, że samemu chciałoby się wybrać i pochodzić zarówno uliczkami miasteczka, jak również ścieżkami prowadzącymi nad jezioro i do błękitnej kapliczki. Bo ta historia nie rozpoczyna się w Bukowej Górze ale właśnie nad jeziorem. Tam dwoje ludzi łączy los, pozwala się im odnaleźć, choć ich drogi nie zawsze są łatwe i proste. 

Legenda, którą poznaje Sonia, to piękna i przejmująca historia, pozwalająca uwierzyć w dobro i miłość. Opowiadana przez właścicieli cukierni w taki sposób, że ciężko oderwać się od niej choć na chwilę. Ujęło mnie, że autorka pięknie stylizowała język i  styl wypowiedzi bohaterów wydarzeń sprzed stu lat, co dało bardzo dużą dozę autentyczności. Jednocześnie każda z osób, które pojawiają się w opowieści zapada w pamięć i budzi duży sentyment. Wspaniałe postaci babci Anieli czy Jurczykowej, które na różny sposób zdobywają sympatię, a jednocześnie wywołują słodko-gorzkie uczucia. 

W powieści, jak w życiu, oprócz dobrych chwil, przychodzą też te gorsze. Historie, które poznaje Sonia, ale również jej doświadczenia, pokazują, że nigdy nie może być jedynie dobrze. A jednak autorce udaje się wszystkie te gorsze chwile przekuć w coś wyjątkowego, co wzmacnia bohaterów. I pomimo trudnych chwil, myśląc o książce, czuje się ciepło i miłość. Małe miasteczko otulone pierzyną ze śniegu, delikatny mróz i jasne, zapraszające wnętrze kawiarni, w której gorąca, aromatyczna czekolada i serdeczny uśmiech właścicieli daje radość i nadzieję. Niebieska kapliczka maryjna, w której pali się płomień świecy, a która przypomina o wydarzeniach z przeszłości, ale również pomaga w problemach dnia dzisiejszego. Jezioro, na którego wzniesieniu wznosił się kiedyś warowny gród, a w jego murach żyła dobra i życzliwa władczyni. Takie wyobrażenie zostaje po lekturze i choć bohaterowie ruszyli już dalej, to te obrazy zostają w głowie na dłużej. 

"Opowieść błękitnego jeziora" to historia wywołująca wiele pozytywnych uczuć. Współczesny świat miesza się z wydarzeniami z przeszłości, problemy bohaterów dzisiejszych i tych historycznych, a także wydarzenia, które bardziej przypominają sen niż jawę. Wszystko to osnute zimową atmosferą oczekiwania na świąteczny czas. Autorka w doskonały sposób łączy ze sobą liczne wątki, tworząc obraz pełen ciepła i miłości, pomimo wszelkich przeciwności losu. To książka, która przyniesie wiele dobrych emocji podczas lektury. 



  • Autor: Gąsiorowska Dorota
  • Tytuł: Opowieść błękitnego jeziora
  • Wydawnictwo: Znak Literanova
  • Liczba stron: 496
  • Premiera: 22 listopad 2023






11/12/2023

Podróż "Księżniczka Bari" Hwang Sok-Yong

Podróż "Księżniczka Bari" Hwang Sok-Yong



Ten tytuł długo czekał na polską premierę, ponad 15 lat. W Korei Południowej książka ukazała się w 2007 roku, najpierw jako powieść w odcinkach do gazety. Autor, poprzez historie Bari pokazuje bardzo różnorodny świat, zaczynając w trudnych latach głodu w Korei Północnej, żeby ostatecznie doprowadzić bohaterkę do Londynu, z jego wielokulturowym światem. To tam Bari trafia na bohaterów z bardzo różnych grup społecznych, porusza zamachy z 11 września, a także atak bombowy w londyńskim metrze. Historia pokazuje świat jako wielką wioskę, w której każdy szuka swojego miejsca na ziemi. 

Bari swoje imię zyskała po pewnej księżniczce z koreańskiej mitologii i to bardzo mocno ukierunkowało jej życie. Trudne dzieciństwo, naznaczone cierpieniem i głodem w Korei Północnej, zmusza ją by szukać szczęścia w Chinach. Tam jednak nie znajduje ukojenia i przez różne sploty wypadków wyrusza w brutalną drogę do Anglii. Jako nielegalna imigrantka musi wiele wycierpieć, żeby ostatecznie znaleźć swoje miejsce na ziemi, a na swojej drodze spotyka bardzo różnych ludzi, niektórych życzliwych i pomocnych, jednak również takich, którzy wykorzystują innych. Podróż i życie Bari ma również magiczny wymiar, gdyż dziewczyna od dzieciństwa posiada pewne nadprzyrodzone moce. Czy ostatecznie uda jej się znaleźć szczęście? 

Lektura tej książki nie należy do łatwych, gdyż wiele w niej cierpienia, śmierci i trudnych losów bohaterów. Bari od najwcześniejszych chwil po urodzeniu musiała zmagać się z trudnościami, a wraz z rozwojem tej historii pojawiają się kolejni bohaterowie i nowe wydarzenia, które nie należą do łatwych. Autor dzięki podróży Bari pozwolił czytelnikowi poznać bohaterów z bardzo różnych zakądków świata, znajdziemy tu zarówno Chińczyków, jak i Pakistańczyków, a także mieszkańców Afryki, zresztą nie zabraknie akcentów polskich, bo i mieszkańcy z naszego kraju znaleźli się w kamienicy w której przyszło żyć Bari. 

Wydawać by się mogło, że ucieczka z Korei Północnej, w której bohaterka straciła całą rodzinę, i rozpoczęcie życia w Chinach, pomoże znaleźć zwykłe codzienne szczęście. Jednak osoba, która nielegalnie przekracza granice, nie może czuć sie bezpiecznie, a kolejna podróż przez ocean przynosi kolejną falę cierpienia. Dopiero Londyn pokazuje Bari wielokulturowość, pozwala poznać bardzo różnych bohaterów, a czytelnikowi otwiera oczy na to, że imigranci w większości szukają po prostu spokojnego życia, z dala od głodu, wojen i przemocy. 

My, uchodźcy, przestaliśmy wchodzić w szczegóły w trakcie opowiadania naszych historii, ale zawsze, gdy poruszało się temat rodzinnych stron, koniec końców docierało się do tych samych punktów: wojny, głód, choroby, strach czy okrutni generałowie, którzy trzymali w garści całe społeczeństwa. We wszystkich zakątkach świata ludzie ciągle tracili życie, więc inni bez przerwy pokonywali granice, żeby móc przeżyć chociaż dzień bez strachu przed głodem i śmiercią. 

Historia napisana przez Hwang Sok-Yonga, mimo upływu lat, pozostaje nie tylko aktualna w dzisiejszych czasach, ale ponownie każe zastanowić się nad tym, co dziś widzimy i słyszymy w Europie. Autor pisał ją stosunkowo niedługo po wydarzeniach, które w tej chwili mogą wydawać nam się odległe - Wielki Głód w Korei Północnej w latach '90, zamach WTC oraz zamachy w Europie, poczynając od tego w londyńskim metrze, a także wojna w Iraku i Gwantanamo. Mimo odległości tych wydarzeń, wszystkie bardzo mocno w książce wybrzmiewają.

Jednocześnie ta powieść ma również drugą warstwę, tą magiczną, która pozwala Bari w różnych momentach, opuścić ciało i szukać ukojenia w spotkaniu z przodkami. Pojawia się sfera mniej realna, która w jakimś stopniu osadzona jest w snach bohaterki, a która sięga do koreańskiego mitu o Księżniczce Bari, która zmuszona była wyruszyć w świat, pokonać wiele przeciwności losu i wiele wycierpieć, żeby dotrzeć do źródeł "wody życia". Te magiczne elementy pozwalają uporać się bohaterce z naprawdę trudnymi momentami w życiu, ale pozwalają również autorowi odpowiedzieć na pewne fundamentalne życiowe pytania. 

"Księżniczka Bari" to lektura trudna, która otwiera oczy czytelnika na problemy świata, kwestie imigrantów, także tych nielegalnych, szukanie lepszego życia, bez głodu i wojny. Historia głównej bohaterki pokazuje trud, jaki przyszło jej przejść, żeby ostatecznie znaleźć swoje miejsce. Londyn otwiera oczy na wielokulturowość, ale również uświadamia, że mimo różnych losów bohaterów, każdy z nich myśli o spokojnym życiu. Warstwa realizmu magicznego spaja wszystko i pozwala na odrobinę dystansu od wydarzeń, które momentami są naprawdę trudne do przyswojenia. 



  • Autor: Hwang Sok-Yong
  • Tytuł: Księżniczka Bari
  • Tytuł oryginalny: 바리데기 (Baridegi)
  • Tłumaczenie: Dominika Chybowska-Jang
  • Wydawnictwo: bo.wiem
  • Liczba stron: 242
  • Premiera: 24 październik 2023


11/05/2023

Oto "Kołysanka dla czarownicy" Magdalena Kubasiewicz

Oto "Kołysanka dla czarownicy" Magdalena Kubasiewicz


Książki fantastyczne osadzone w realnym świecie przyciągają moją uwagę. Zapraszam do świata, w którym za rogiem można spotkać społeczeństwo czarodziejów, choć nikt niemagiczny raczej tego świata nie odkryje. Motyw trochę znany, choć tu inaczej wykorzystany. Potrzebowałam lekkiej i przyjemnej lektury z tzw. urban fantasy i ten tytuł doskonale spełnił swoją rolę. 

Jagoda nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród społeczności czarodziejów, gdyż jest wiedźmą klątw. Jeszcze jako nastolatka dorobiła się złej reputacji i od tej pory nazywana jest Wilczą Jagodą. Teraz stara się żyć normalnie, ale niespodziewane wezwanie do Wydziały Mrocznej Magii okazuje się początkiem problemów, z którymi musi się zmierzyć. Problemy rodzinne i klątwa z przeszłości wywołują zamieszanie w życiu Jagody. Dodatkowo pewna uparta nastolatka, która chce uczuć się od niej klątw nie daje jej spokoju. To dopiero początek przygód, jakie czekają na bohaterkę.

Autorka wrzuca czytelnika na głęboką wodę. Podobał mi się ten zabieg, sprawił, że czułam jakbym nagle odkryła inny świat, tuż obok tego dobrze znanego. Jagodę poznajemy pewnego dnia, tak samo jak magiczną Warszawę, w której żyje. Sporo na początku odniesień do przeszłości, do wydarzeń które miały miejsce i które ukształtowały zarówno Jagodę, jak i jej relacje z niektórymi bohaterami. Sama główna bohaterka to samotny bojownik w walce ze światem. Niezrozumiana przez społeczeństwo, mocno skonfliktowana z rodziną, stara się żyć i cieszyć z tego co ma. Przez swoje magiczne dziedzictwo jest postrzegana jako zagrożenie i w ten sposób odnoszą się do niej różne osoby. Trochę przypomina to początek przygód Dory Wilk, choć tutaj wydarzenia zmierzają w trochę innym kierunku. 

Spodobała mi się Wilcza Jagoda, młoda kobieta, z ranami po ostatnim związku, która musi być twarda i nie dać się życiu. W pewnym momencie w jej dość poukładanym już życiu mają miejsce wydarzenia, które będzie musiała wziąć na barki. Przede wszystkim na jej progu pojawia się Sonia. Młoda wiedźma klątw z dobrej rodziny, która chce się u niej szkolić. Tutaj pojawiają się też wspomnienia Jagody dotyczące wydarzeń, które miały miejsce wcześniej. Myślę, że to jest dobry punkt, żeby w przyszłości pojawiał się jeszcze jeden tom, który szczegółowo pokaże to co się wtedy stało. 

Relacje rodzinne Jagody są bardzo skomplikowane. Z babcią i wujem bardzo niechętnie utrzymuje kontakt, ze względu na przeszłość. Ukochany brat i siostra są z nią blisko, jednak nie na tyle, żeby dzielić się wszystkimi sekretami. Tajemnicza klątwa, która pojawia się już na początku, zmusza ją do odkrycia rodzinnych sekretów i miejsc. Również relacje damsko-męskie są skomplikowane. Były chłopak, z którym rozstała się w dość dramatycznych okolicznościach, ponownie staje na jej drodze, a ona musi przemóc się i prosić go o pomoc. Szef wydziału ds. Mrocznej Magii, z którym łączą ją dość skomplikowane relacje, również wchodzi z butami w jej życie. 

Jest też tajemnicza Śpiąca Królewna, kobieta, początkowo trudna do zidentyfikowania, która w jakiś sposób okazuje się powiązana z jej rodziną, a która wywołuje lawinę zdarzeń. Jagodzie przyjdzie stoczyć trudną walkę, zarówno tą fizyczną jak i duchową, bo odkryte przez nią sekrety wywołają pewne zmiany w jej życiu. 

Lubię tego typu literaturę, gdzie wiadomo że główny bohater, pomimo wszystkich problemów, wyjdzie z przygód bez większego szwanku. Ostatnio szukałam właśnie tego typu tytułu i "Kołysanka dla czarownicy" okazała się strzałem w dziesiątkę. Na pewno też sięgnę po kolejne tomy cyklu, z ciekawością poznając dalsze losy Wilczej Jagody. 

"Kołysanka do czarownicy" to lekko napisana powieść, która zadowoli fanów urban fantasty. Samotna bohaterka, niezrozumiana przez społeczeństwo, musi zmierzyć się z problemami, które się pojawiły. Świetna pozycja dla miłośników literatury Anety Jadowskiej. 





  • Autor: Kubasiewicz Magdalena
  • Tytuł: Kołysanka dla czarownicy
  • Seria: Wilcza Jagoda #01
  • Wydawnictwo: SQN
  • Liczba stron: 310
  • Premiera: 16 luty 2022



11/01/2023

Poznaj "Mój Rzym" Magdalena Wolińska-Riedi

Poznaj "Mój Rzym" Magdalena Wolińska-Riedi

Pewnie nie sięgnęłabym po tę lekturę, gdybym sama w tym roku nie odwiedziła Rymu, chcąc odkryć jego urok. Udało mi się to średnio, najbardziej zachwycił mnie Watykan, natomiast Wieczne Miasto widziałam pobieżnie, odwiedzając miejsca, gdzie było najwięcej turystów. Nie wróciłam zauroczona, co oczywiście rozumiem, bo pogoda i ograniczony czas zrobiły swoje. Dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po lekturę książki Magdaleny Wolińskiej-Riedi, która pokazała mi swoje zakątki w Rzymie, czarując historią i językiem. 

Magdalena Wolińska-Riedi mieszka w Rzymie od dwudziestu lat, jako żona watykańskiego gwardzisty miała okazję zaglądać w miejsca niedostępne dla turystów. Przez lata odkrywała małe uliczki, poznawała kawiarenki, trattorie i sklepy, które od pokoleń prowadzą te same rodziny. Odkrywała zakamarki, które rzadko który turysta jest w stanie znaleźć. Książka, którą popełniła jest pewną formą spaceru po mniej oczywistych miejscach Wiecznego Miasta, które pokazują jego piękno. Autorka zagłębia się w historie, pokazuje jak zmieniły się niektóre miejsca, ale również jak wiele z nich przetrwało zawirowania historii. Spacer po Rzymie wraz z Magdaleną Riedi pozwala odkryć urok miasta i tajemnice, które skrywa. 

Książka podzielona na kilka rozdziałów odkrywa przed czytelnikiem spacer od ulic najbliżej Watykanu, po rejony po drugiej strony Tybru. Autorka czaruje słowem, przedstawia miejsca, które przetrwały przez setki, a nawet tysiące lat. Pozwala odkryć elementy, które swój początek miały w czasach rzymskich. Jednocześnie odwiedza kawiarnie, trattorie, sklepy, które przesiąknięte są historią. Snuje opowieści, które sięgają kilkadziesiąt lub kilkaset lat wstecz. W tej książce nie zabraknie sławnych rodów, które pozostawiły po sobie kamienice, jak również artystów, którzy pozostawili po sobie elementy miasta - piękne fontanny, zachwycające budynki. Odkryjemy osoby, które przejęły swój fach po przodkach, piekąc chleb, podając aromatyczną kawę, czy naprawiając zepsute zabawki. 

Cała podróż małymi uliczkami, uczęszczanymi raczej przez mieszkańców, niż przez turystów, osnuta jest opowieściami. Autorka przywołuje swoje wspomnienia sprzed lat, kiedy odkryła dane miejsce, ale równie często przenosi czytelnika do przeszłości, do czasów Borgiów, przedstawia rzymskie rody, papieży, którzy pozostawili swoją spuściznę nie tylko duchową. Przedstawia wszechobecne kościoły, pokazując jak niektóre z nich łączą się z przedchrześcijańskimi czasami. Wszystko to w sposób, którzy sprawia, że ma się wrażenie spaceru wraz z autorką. Bardzo łatwo przenieść się do słonecznego, gorącego Rzymu i oczami wyobraźni oglądać tamte miejsca. 

Każdy rozdział zaczyna się mapką konkretnego miejsca, z zaznaczonymi dodatkowo sklepami, kościołami i kamienicami, o których autorka wspomina. Książka zawiera również wiele zdjęć, które dodatkowo pozwalają poczuć ducha Rzymu. 

"Mój Rzym. Spacerem po niezwykłych zakątkach Wiecznego Miasta" to niezwykły przewodnik. Autorka pokazuje mało znane rejony miasta, które znajdują się tuż obok tych turystycznych zakątków. Wspaniale operuje językiem, co pozwala jej czarować czytelnika, który przez chwile może poczuć się jakby przemierzał ulice i place Wiecznego Miasta. Książka pozwala odkryć ducha Rzymu, ale jest także świetnym przewodnikiem dla każdego, który wybiera się do miasta i chciałby zwiedzić mniej oczywiste miejsca na własną rękę. Z książką autorki w ręku to jest dodatkowa przygoda. 



  • Autor:  Wolińska-Riedi Magdalena
  • Tytuł: Mój Rzym. Spacer po niezwykłych zakątkach Wiecznego Miasta
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 356
  • Premiera: 18 wrzesień 2023




10/28/2023

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk


Agnieszka Panasiuk odkrywa przeszłość swojego rodzinnego miasta, po raz kolejny pozwalając czytelnikowi poznać zarówno czasy wojenne, jak również te współczesne. Pierwszy tom serii, czyli Kamienica, pokazywał wojnę z perspektywy żydowskiej, czasy getta i jego likwidacji. Tym razem autorka pokazuje inne spojrzenie na tamten czas, leśniczówkę, młodą Polkę oraz włoskich więźniów osadzonych w pobliskim obozie. 

Marysia postanawia wrócić do Białej Podlaskiej, licząc, że w końcu uda się odkryć, na co choruje jej synek. Jednocześnie odkrywa, że w spadku po babci odziedziczyła leśniczówkę, a teraz musi rozliczyć się z lat niepłacenia podatków za nieruchomość. Trudna przeszłość dziewczyny powoduje, że jest ona wycofana i zamknięta w sobie. Odnalezienie tajemniczego pamiętnika z czasów wojny łączy się z ponownym spotkaniem z ojcem syna, z którym rozstała się w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Co łączniczka z czasów II wojny ma wspólnego z Marysią i jak potoczą się losy obu bohaterek? 

Wciągnęłam się w ten tom równie szybko jak w pierwszą część cyklu. Współczesne wydarzenia tym razem były dla mnie ciekawsze i z niecierpliwością czekałam, żeby przekonać się, jak potoczą się losy Marysi i czy uda jej się znaleźć szczęście po latach cierpienia i smutku. Dziewczyna od dziecka była bękartem, przygarnięta przez ciotkę, która nie pozwoliła jej zapomnieć o tym nawet na chwilę. Późniejsza miłość, która skończyła się nagle i niezbyt przyjemnie, również mocno na nią wpłynęła. Jednak Marysia czerpie niespodziewane pokłady sił, żeby walczyć z chorobą syna i jest w stanie do niesamowicie dużych poświęceń, żeby doprowadzić tę sprawę do końca. Na jej drodze stają różne osoby, tajemniczy spadek sprawia, że udaje jej się choć na chwilę wrócić do szczęśliwych chwil kiedy żyła mama i babcia, a pamiętnik pokazuje jej nie tylko trudne czasy wojenne, ale również wybory, jakich dokonywali wtedy ludzie. 

Wątek historyczny jest ciekawy, choć pozostaje w drugim tle. Historia Iny, łączniczki AK, która starała się pomagać potrzebującym i w tym trudnym czasie znalazła miłość, ciekawi. Najbardziej niespodziewanym wątkiem, który rzadko się pojawia, a który dodał odrobinę nowości, byli włoscy jeńcy, przetrzymywani w obozie tuż pod Białą. Ten obraz wojny jest zupełnie inny od tego poznanego w Kamienicy, choć niepewność jutra, strach, trudne warunki życia, to wszystko spaja obie bohaterki. 

Doceniam bohaterów, których stworzyła autorka. Wielowymiarowi, nie wszyscy od razu zyskują sympatię. Niektórzy muszą się zmienić, przemyśleć swoje zachowanie i dokonać wyborów. I choć są postacie złe i zawistne, które od początku wywołują same negatywne emocje, to są też tacy, którzy swoje decyzje podejmują z dobrych pobudek. Marysia jest tu pierwszoplanową postacią, ale pojawiają się również jej trzy przyjaciółki ze swoimi połówkami, sąsiedzi z leśniczówki, a także mężczyzna z przeszłości, który ponownie wchodzi w życie bohaterki z butami. 

"Leśniczówka" to wciągająca lektura, którą można czytać zarówno jako kontynuację "Kamienicy", ale która jest samodzielną, pełnoprawną historią. Wywołuje wiele emocji, często negatywnych, ale daje też nadzieję na przyszłość. Wątek współczesny jest bardzo dobrze rozbudowany, gdy tymczasem ten historyczny jest pewnym echem z przeszłości. Autorka pokazuje relacje społeczne, trudne dzieciństwo, relacje partnerskie i walkę matki o zdrowie syna. Wszystko świetnie się łączy, co tworzy bardzo przyjemną pozycję. 






  • Autor: Panasiuk Agnieszka
  • Tytuł: Leśniczówka
  • Seria: Sekrety Białej #02
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 264
  • Premiera: 27 wrzesień 2023



10/26/2023

Jak wyglądała "Jedna noc z księciem" Jodi Ellen Malpas

Jak wyglądała "Jedna noc z księciem" Jodi Ellen Malpas


Dzięki ekranizacji sagi o Bridgertonach o romansach historycznych zrobiło się głośno, nie tylko na rynku polskim. Na wielu pozycjach pojawiają się wpisy nawiązujące do ekranizowanej serii, próbując zachęcić czytelników do zapoznania się z lekturą. Czy to dobry kierunek? Osobiście za nim nie przepadam, ale ja po romanse historyczne sięgałam jeszcze jako nastolatka, więc może stąd moje nastawienie. "Jedna noc z księciem" również powołuje się na Bridgertonów, czy słusznie? 

Eliza Merlose, jest młodą, samodzielnie myślącą kobietą, która chciałaby pisać artykuły do gazety ojca pod własnym imieniem i móc samodzielnie o sobie decydować. Dzięki awansowi społecznemu nie tak dawno wraz z rodziną przeniosła się ze wsi do modnej części Londynu i musi zwracać uwagę na konwenanse. Niespodziewany powrót do rodzinnego domu księcia, który ma bardzo niechlubną przeszłość, sprawia, że Eliza chce odkryć jego tajemnicę. I choć rodzice zmuszają ją do poślubienia zupełnie nieciekawego człowieka, to jej serce wyrywa się do tajemniczego księcia, który wyraźnie coś ukrywa. Czy relacja, w jakiej się znajdą bohaterowie, może sprawić, że będą szczęśliwi? 

Od początku spodobała mi się postać Elizy, młoda, wyemancypowana kobieta, która doskonale wie czego chce, nie zważająca na pozory. Jednocześnie awans społeczny rodziny spowodował, że jest zmuszona na decyzje, które w żaden sposób jej się nie podobają. Zamknięcie w domu, zamiast podróże w okolicy wiejskiego dworu. Narzeczony wybrany przez rodziców, który jest całkowitym przeciwieństwem dziewczyny. I zakaz pisania. Mimo to Eliza nie kryje się ze swoimi poglądami, często wzburzając kontrowersje. Z drugiej strony pojawia się tajemniczy książę, który ma być mordercą rodziny i który jest społecznym pariasem. Bardzo zagadkowy, od pierwszych chwil wzburza zainteresowanie Elizy, a ich kolejne spotkania, czasami bardzo niespodziewane, wywołują burze emocji między nimi. 

Ich wzajemne relacje przez większość książki to przyciąganie i odpychanie. Kiedy już wydaje się, że udaje im się znaleźć wspólny język, to dzieje się coś, co powoduje, że ponownie się od siebie odsuwają. Początkowo łączy ich jedynie tajemnicza przeszłość księcia, którą Eliza za wszelką cenę chce odkryć, pisząc kolejne artykuły do gazety ojca i podszywając się pod inne osoby, żeby je opublikować. Jednak jej fascynacja mężczyzną rośnie w zaskakującym tempie, choć wszystko wskazuje, że w żaden sposób nie jest im pisana wspólna przyszłość. 

Byłam ciekawa tajemnicy księcia, przez większość książki czekałam na wyjaśnienie wydarzeń z przeszłości i odkrycia, kto stoi za morderstwem rodziny, bo jakoś główny bohater zupełnie na mordercę nie pasował. Jednak w tym wypadku autorka mnie zawiodła, bo rozwiązanie tej zagadki było za szybkie i odbywało się właściwie na ostatnich stronach. Choć może dzięki temu poczułam się jak Eliza, która przedstawia tę historię w pierwszej  osobie i jako kobieta nie ma dostępu do wielu stref życia. I zostaje postawiona przed faktem dokonanym, kiedy tajemnicze z przeszłości zostają jej wyjawione. 

Ciekawym motywem był awans społeczny rodziny, który w rzeczywistości okazał się trochę inny, niż pierwotnie Eliza zakładała. I który zmusił ją do decyzji, która miała wpłynąć na całe dalsze jej życie. Z drugiej strony w tle głównej historii pojawiają się relacje i związki drugoplanowych bohaterów, które w dużej mierze nie są akceptowalne przez towarzystwo. 

"Jedna noc z księciem" to wciągająca lektura, która wywołuje wiele emocji, mocno pokazuje emancypację ówczesnych kobiet, ale również konwenanse, które je opinają. Relacja między głównymi bohaterami była bardzo iskrząca, a pierwszoosobowa narracja sprawiała, że łatwo było się identyfikować z Elizą. Tajemnica z przeszłości została trochę za szybko wyjaśniona, co trochę niszczy zachwyt nad tym tytułem, ale ogólnie była to przyjemna lektura, z którą miło spędziłam czas. 



  • Autor: Malpas Jodi Ellen
  • Tytuł: Jedna noc z księciem
  • Seria: Belmore Square (tom 1)
  • Tytuł oryginalny: One Night with the Duke
  • Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
  • Wydawnictwo: Insignis
  • Liczba stron: 408
  • Premiera: 27 wrzesień 2023


10/24/2023

Dokąd poprowadzą "Porywy namiętnych serc" Edyta Świętek

Dokąd poprowadzą "Porywy namiętnych serc" Edyta Świętek



Jeśli czytaliście dwa poprzednie tomy Sagi Krynickiej, po trzeci musicie sięgnąć koniecznie. Wychodząc właśnie z takiego założenia, sama czym prędzej zabrałam się za lekturę, z wielką ciekawością poznając dalsze losy bohaterów, których autorka po raz kolejny zostawiła w trudnym momencie. Dalszy rozwój Krynicy łączy się z losami bohaterów, ich dylematami życiowymi, rozterkami sercowymi i wyborami, których dokonują. 

Teodozja odkrywa sekret swojej rodziny, co sprawia, że postanawia odpokutować nie tylko za przewiny rodziców, ale również za swoje zachowanie względem opiekunki. Dalsze wybory życiowe sprawią, że chwilami wybierze bardzo odległe kierunki od tych dotychczasowych. Stanisław, po latach nauki, wraca do Krynicy, bez konkretnego zawodu i pomysłu na dalsze życie. Dopiero uczucie pokaże mu, w którym kierunku powinien się zwrócić. Ale żeby właściwie pokierować swoim życiem, będzie musiał pokonać wiele przeszkód. Tymczasem do Polski i Krynicy zbliża się widmo wojny, choć nie wszyscy w nią wierzą w tym żyjącym własnym życiem miejscu. Niektórzy bohaterowie będą zmuszeni wyruszyć do okopów, wielu z nich być może nigdy nie wróci w rodzinne strony. Jak będą wyglądać dalsze losy Krynicy i jej mieszkańców? 

Trzeci tom pokazuje dalszą przemianę uzdrowiska. Podział na część miejską i wiejską, a także doprowadzenie kolei, bardzo mocno wpłynął na pobyt gości, którzy bardzo często zostają również w okresie zimowym. Krynica nie oparła się również przed burzliwymi czasami, które przyniosły wojnę. Wielu synów poszło w kamasze i choć sama Krynica miała dużo szczęścia przez cztery lata, to powroty zostawiły dużo smutku w rodzinach. Jednak na pierwszy plan wypływają młodzi bohaterowie pierwszoplanowi, podopieczni Aurelii, którzy są już dorosłymi ludźmi i podejmują własne decyzje. Teodozja postanawia podjąć naukę jako akuszerka, a następnie pielęgniarka, co pozwala jej uciec z Krynicy, lecząc również złamane serce. Jej zawód pchnie ją również na pola bitwy, gdzie będzie zmuszona oglądać wiele okropności. Stanisław nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu. Porzuca studia, praca też nie bardzo mu idzie. I dopiero uczucie pozwala mu znaleźć dla siebie kierunek rozwoju. 

Po raz kolejny autorka zgrabnie łączy ze sobą bohaterów, tych fikcyjnych i tych rzeczywistych, plecie ich losy, pokazuje zmiany, niektóre jednostkowe, niektóre światowe. Wiele jest tu emocji, które w różnych momentach powodują uśmiech, ale i łzy. Życie różnie się układa, nie wszyscy znajdują idealne zakończenia, ale dzięki temu ich rozwój jest wyrazisty i pozwala na nowe kierunki życiowe. 

Ciężko oderwać się od lektury, cały czas coś się dzieje, cały czas z nadzieją przerzuca się kolejne kartki. Bohaterowie momentami bawią, momentami irytują, ale większości z nich kibicuje się podczas lektury. Autorce udało się pozamykać wszystkie wątki, również te z poprzednich części, dzięki czemu odkłada się ten tom z poczuciem spokoju. 

"Porywy namiętnych serc" to świetna kontynuacja poprzednich tomów, w którym poszczególne wątki zostają zamknięte. Połączenie romansu, obyczaju i historii, w idealnych proporcjach sprawia, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Bohaterowie wywołują wiele równych emocji, podejmując swoje decyzje, a czytelnik do końca kibicuje szczęśliwemu zakończeniu. Warto po nią sięgnąć po lekturze dwóch poprzednich tomów "Sagi Krynickiej". 


  • Autor: Świętek Edyta
  • Tytuł: Porywy namiętnych serc
  • Seria: Saga krynicka #03
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 416
  • Premiera: 20 wrzesień 2023




10/21/2023

Co przeżyła "Ostatnia róża Szanghaju" Weina Dai Randel

Co przeżyła "Ostatnia róża Szanghaju" Weina Dai Randel


Druga wojna światowa w Azji, gdzie ekspansję w tym czasie bardzo intensywnie prowadzi Japonia. Ziemie okupowane oraz zamieszkiwane przez mieszkańców muszą się ugiąć przed agresorem, a jednocześnie Niemcy, którzy w Europie doprowadzają do czystek etnicznych, powodują, że pojawia się duża ilość migrantów. To wszystko w Szanghaju tamtych czasów, z chińską tradycją, ale również powolnym otwarciem na świat. Nie byłam w stanie obojętnie odejść od tego tytułu, zaintrygował mnie nie tylko czas i miejsce akcji, ale również historia bohaterów, którzy się w niej pojawiają. 

Aiyi to młoda Chinka, wywodząca się w bogatej rodziny z tradycjami, która wbrew niechęci rodziny i narzeczonego, prowadzi nocny klub z muzyką jazzową. Ernest wraz z siostrą z Berlina uciekł do Szanghaju, gdzie jak tysiące jego pobratymców szuka spokoju od nienawiści nazistów. Młody chłopak, bez grosza przy duszy, robi wszystko, żeby w mieście znaleźć pracę i bezpieczne miejsce dla siostry. Przypadek sprawia, że losy Aiyi i Ernesta się stykają, a chłopak zostaje zatrudniony przez młodą Chinkę jako pianista. Trudne lata wojenne, wiele opresji ze strony japońskiej, a w tym wszystkim uczucie, które rodzi się między młodymi bohaterami, a które nie ma prawa istnieć w tym świecie. 

Byłam niezwykle ciekawa tej historii, przede wszystkim dlatego, że mało w moje ręce wpada książek o II wojnie w Azji. Zupełnie inny obraz świata, a jednak tak samo wielka doza tragedii i terroru. Autorka wraz z rozwojem tej historii przeprowadza bohaterów przez różne etapy wojny, pokazuje ich rozwój w tym mieście, ale i degradację społeczną. Udało jej się pokazać jak różne grupy społeczne przez japońskie naciski zmieniały się. Pojawiają się tu bogaci Chińczycy, z całą spuścizną historyczną, ale również imigranci z Europy, którzy tysiącami emigrowali do Azji i którzy szukają możliwości zarobku i ułożenia sobie życia, ale jest to w większości niemożliwe. Pojawiają się obozy dla obcokrajowców, którzy dość licznie zamieszkiwali Szanghaj. 

My, ludzie, jesteśmy dziwni. Odgradzamy się od innych drutem kolczastym i odwracamy głowy od cierpienia, zapominając, że wytrzymałość na ból jest rzeczą złudną. Bo choć różnimy się od siebie jak sól i cukier, wszyscy mamy w żyłach krew, a w piersi serce, i każdego czeka jednakowa śmierć, gdy spadnie na niego bomba. 

Początkowo widać dużą różnorodność i przepaść między mieszkańcami Szanghaju a tymi milionami migrantów. Między Chińczykami a osobami z innych krajów, którzy zamieszkiwali Osiedle Międzynarodowe. Z czasem jednak wszyscy bardzo mocno odczuli okupację japońską i skutki, które były z nią związane. W historii pojawiają się również w bardzo różnych odsłonach relacje chińsko-zachodnie, czy to przez interesy czy przez uczucia, które rodzą się między bohaterami. 

Historia jest trudna i przepełniona bólem. Czym bliżej końca, tym więcej smutku i niepewności jutra się w niej pojawia.  Na kartach powieści znaleźć można duże grono bohaterów, w dużej mierze drugoplanowych. Ciekawe postacie, dobrze wykreowane, z wyrazistymi zachowaniami, sprawiają, że podczas lektury ma się wrażenie przebywania na gęsto zaludnionych ulicach Szanghaju, odwiedzenia czy to klubów, czy chińskich domów, czy mniej przyjaznych dzielnic miasta.

Autorka zastosowała różnorodną narrację, gdyż Aiyi przedstawia historię ze swojej perspektywy, w pierwszoosobowej odsłonie, natomiast rozdziały z perspektywy Ernesta są przedstawione w trzecioosobowej narracji. Zabieg ten ma swoje wytłumaczenie we fragmentach, które mają miejsce czterdzieści lat później, a w których pojawia się rozmowa-wywiad ze zmęczoną życiem Chinką. 

Człowiek to istota godna szacunku. Powinien znać płacz, ale także śmiech; powinien cierpieć, ale i wybaczać; powinien marzyć, ale i pamiętać. A przede wszystkim człowiek powinien mieć możliwość naprawienia swoich błędów. 

"Ostatnia róża Szanghaju" oddaje czytelnikowi bardzo różne emocje, które powodują, że ciężko oderwać się od lektury. Miłość i nienawiść, śmierć i smutek, zdrada i pogodzenie, strata i odnalezienie. Ten tygiel emocji osadzony jest w tyglu kulturalnym, mieście, które łączy tradycję z nowoczesnością, zamknięcie z nowym otwarciem. Mnogość bohaterów i ich historii, to wszystko splatają tragiczne czasy okupacyjne. Lektura tej pozycji jest niezwykle ciekawa, wciągająca, choć momentami niesamowicie trudna i bolesna. Warto po nią sięgnąć. 

 




  • Autor: Dai Randel Weina
  • Tytuł: Ostatnia róża Szanghaju
  • Tytuł oryginalny: The Last Rose of Shanghai
  • Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 480
  • Premiera: 12 lipiec 2023

10/19/2023

Wszyscy "Zgromadźcie się w imię moje" Maya Angelou

Wszyscy "Zgromadźcie się w imię moje" Maya Angelou


Nadal czuję upalny bezruch południa, który poznałam w pierwszym tomie autobiografii autorki "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak". Z ogromną ciekawością sięgnęłam po kontynuację, mając świadomość, że młoda bohaterka została już mocno doświadczona przez życie, a teraz powoli stawia pierwsze kroki w dorosłość. Jak potoczą się jej dalsze losy i czy z równą przyjemnością czytałam ten tom? 

Kończy się II wojna światowa, która otworzyła drzwi dla wielu milionów ludzi, zrównała mężczyzn, niezależnie od koloru skóry, dała szeroki wachlarz pracy kobietom. Jednak okazuje się, że koniec konfliktu międzynarodowego nie przyniesie upragnionej wolności, a większość ludzi będzie musiało wrócić do znanych sobie wcześniej ról społecznych. W tym świecie młoda Maya, z synkiem na ramieniu, stawia pierwsze kroki w dorosłość. Potrzeba pracy, mieszkania i pomocy w opiece nad chłopcem są pierwszoplanowymi kwestiami, które zaprzątają głowę Mayi. 

Pierwszy tom autobiografii, oprócz informacji o najmłodszych latach bohaterki, pokazywał też świat,  jakim przyszło jej żyć, podziały społeczne i codzienne wybory społeczności. Tym razem Maya skupia się bardziej na swoich wyborach, których dokonywała w młodości. I choć tło społeczne i historyczne cały czas się pojawia, to na pierwszym planie jest ona - poszukiwanie pracy, która pozwoliłaby jej zadbać o siebie i dziecko; ale również miłość. Pogoń za tym uczuciem nie raz zmusi ją do wyborów czasami głupich i naiwnych, ale jednocześnie pozwoli jej zaznać wielu wspaniałych chwil. 

Ten tom czyta się równie przyjemnie jak poprzedni, co w dużej mierze spowodowane jest świetnym językiem. Potrafi on przenieść czytelnika w drugą połowę lat czterdziestych i poczuć klimat tamtych lat. Autorka, w pogoni za pracą i miłością, przemierza Amerykę, podróżując między bardziej otwartymi i nowoczesnymi miastami, a nadal zamkniętym południem, gdzie się wychowała i gdzie nadal panuje wyraźny podział społeczny. 

Czym dalej zagłębia się w ten tom, tym bardziej niezrozumiałe wydają się pewne wybory Mayi, a jej naiwność i wiara w miłość, powodują, że podejmuje mocno kontrowersyjne decyzje. Autorka żyje w świecie niezwykle brutalnym, a ona pomimo wielu doświadczeń życiowych, nadal jest jedynie nastolatką, która często nie zna życia i która ciągle uczy się na własnych błędach. Jestem bardzo poruszona tym, że tak odważnie i otwarcie pisze o swoim życiu, nie decydując się na ukrycie żadnej z trudnych chwil. 

"Zgromadźcie się w imię moje" to drugi tom autobiografii autorki, w którym pisze o latach zaraz po II wojnie, pokazując wybory, czasami niełatwe i kontrowersyjne. Świat oraz czasy w których przyszło jej żyć, wymuszają na niej pewne zachowania, a jako młoda i niedoświadczona osoba, nie zawsze dokonuje słusznych dla siebie wyborów. Z ciekawością czytałam ten tom i z wielką chęcią sięgnę po kolejny, kiedy pojawi się na polskim rynku. 




  • Autor: Angelou Maya
  • Tytuł: Zgromadźcie się w imię moje
  • Tytuł oryginalny: Gather together in my name
  • Tłumaczenie: Elżbieta Janota
  • Wydawnictwo: Relacja
  • Liczba stron: 237
  • Premiera: 07 grudzień 2022



10/17/2023

Jaki los połączył "Mennonitka i hrabia" Sylwia Kubik

Jaki los połączył "Mennonitka i hrabia" Sylwia Kubik


Na polskich ziemiach przez stulecia żyły i mieszkały bardzo różne grupy, czasem bardziej, czasem mniej znane. O niektórych wiemy sporo o innych zgoła nic. Cieszę się, że powstają książki, które w jakimś stopniu przybliżają te mniej znane społeczności, dają szansę odkryć, że takowe żyły na naszych ziemiach i odrobinę odkrywają ich mentalność i założenia życiowe. To był główny powód, dla którego sięgnęłam po Mennonitkę i hrabię. Co wyszło z tego spotkania? 

Mennonici to niezwykle zamknięta społeczność. Po prześladowaniach religijnych uciekli z Holandii i rozpierzchli po świecie, osiedlając się między innymi w Polsce na Żuławach. Ich życie polega na pracy i modlitwie. Do tej zamkniętej społeczności trafia przypadkowo hrabia Koczorowski, który wraz ze służącymi zostaje zasypany przez zamieć śnieżną. Pomoc jednego z Mennonitów, który ich znalazł i postanowił wykurować we własnym domu, sprawia, że zderzają się ze sobą dwa zupełnie obce światy. W pielęgnacji hrabiego pomaga córka właściciela, którą intryguje młody człowiek. Powoli rodzą się uczucia, które nie powinny mieć miejsca. Czy miłość jest możliwa między tym dwojgiem? Co trzeba poświęcić, żeby to uczucie wygrało? 

Lekka i przyjemna historia od początku biegnie do pewnego zakończenia. Miłość między dwojgiem bohaterów jest prosta, bez zbędnych napięć i niepewności. Największym problemem młodych jest to, że pochodzą z zupełnie różnych środowisk, które nie żyją ze sobą, które są od siebie odcięte. Polska szlachta i ludzie pracy i religii. Dużo tutaj zależy od człowieka i jego wyborów życiowych, które nie zawsze są tak oczywiste, jak można podejrzewać. 

Największym atutem tej książki są Mennonici, społeczność o której wcześniej nie słyszałam zupełnie, a których autorka przybliża na kartach powieści. Jak żyją, jak myślą. Codzienna praca, która przybliża do Boga, odcięcie się od wszelkich wojen i zamknięcie we własnym świecie. To co istotne, nie ma tam podziału na lepszych i gorszych, nie ma podziałów społecznych, wszyscy są równi przed Bogiem. To świat, który w tamtych latach w Polsce był niezrozumiały, gdzie poddańczy chłopi i szlachta, żyli w zupełnie odmiennych warunkach. Mennonici potrafili stworzyć świat gdzieś pomiędzy. 

"Mennonitka i hrabia" to lekka powieść obyczajowa, z którą można spędzić jeden wieczór i która nie zostałaby na długo w głowie, gdyby nie grupa społeczna, którą autorka postanowiła przybliżyć. Dla osób, które nic nie wiedzą o Mennonitach, ta pozycja będzie dobrym pomysłem na poznanie społeczności mennonickiej i praw, którymi się rządzą. Romans jest lekki i niezbyt skomplikowany. 




  • Autor: Kubik Sylwia
  • Tytuł: Mennonitka i hrabia
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 26 kwiecień 2023




 

10/14/2023

Porozmawiajmy "O mojej córce" Kim Hye-jin

Porozmawiajmy "O mojej córce" Kim Hye-jin


Każdy z nas ma prawo decydować o własnym życiu, dokonywać wyborów, które zadecydują o przyszłości. A jednak jest tak wiele osób, którzy chcą tych wyborów dokonywać za nas, uważając, że wiedzą lepiej. Dorosłe dzieci bardzo często słyszą jak powinny zdecydować, od swoich rodziców, ale zazwyczaj są to drobne kwestie życia codziennego. Co jednak, kiedy droga życiowa jaką wybieramy, jest całkowicie niezrozumiała. I doprowadza do wielu starć w relacji rodzic - dziecko? 

Green wraca do domu Matki, ze względu na trudną sytuację mieszkaniową. Nie wraca jednak sama, a z partnerką. Ten moment jest początkiem starć na linii Córka - Matka. Starsza kobieta nie chce sobie uświadamiać kim jest kobieta, która mieszka z jej córką, traktując ją jak jej przyjaciółkę i wymuszając na Green znalezienie mężczyzny i założenie rodziny. Sama zaczyna odczuwać samotność i starość, czuje się odrzucona przez społeczeństwo i nie chce, żeby jej córka w przyszłości przechodziła przez to samo. Ale czy wizje życia Matki i Córki mogą być bardziej różne? 

Nie potrzebuję męża i dzieci, żeby mieć rodzinę. Mamo, Rain to moja rodzina. To nie jest przyjaciółka, jesteśmy dla siebie rodziną od siedmiu lat. Czym jest rodzina? Rodzina to ludzie, którzy cię wspierają i zawsze są przy tobie. Dlaczego uważa się, że inni są rodziną, a my nie?

Krótka powieść, jak na literaturę azjatycką przystało, niesie ze sobą całą gamę emocji i przemyśleń. Historia opowiedziana ustami Matki pokazuje jej całkowite niezrozumienie dla wyborów córki. Co więcej przez długi czas nie chce przyjąć do wiadomości prawdziwej natury relacji między córką, a jej partnerką. Matka chciałaby, żeby Green zachowywała się według ustalonych norm społecznych, miała stabilną pracę i męża, bo to pozwoli jej być szczęśliwą. Rozważania Matki mogą bardzo często drażnić podczas lektury. Jej skostniałe podejście, wstyd przed sąsiadami i obwinianie siebie o błędy wychowawcze, a jednocześnie ciągłe spory z Córką, jak również obwinianie jej partnerki, które kobieta uważa za główne źródło całej sytuacji, to wszystko sprawia, że nie pała się sympatią do tej kobiety. 

Jednocześnie jednak pojawia się kwestia starości i odrzucenia. Bowiem Matka pracuje w ośrodku opieki nad osobami starszymi, które dożywają w nich kresu swoich dni. Poszczególne sytuacje i rozmowy, a także założenia dyrekcji mogą jeżyć włos na głowie. Doprowadzają również do przemyśleń na temat życia, śmierci i przede wszystkim starości, która jawi się jako czas trwania, kiedy nie jest się już potrzebnym społeczeństwu, a ono odrzuca jednostki nieproduktywne. 

Ciągle tylko pracuję. Uświadamiam sobie, że nie ma nikogo, kto by mnie od tego uwolnił. Martwię się, co ze mną będzie, kiedy nie będę już w stanie pracować. Cały czas boje się więc nie śmierci, a samego życia. 

Pomimo niewielkiej objętości autorka pokazuje powolną przemianę narratorki, która zaczyna dostrzegać zachowania, z którymi chciałaby walczyć. I choć początkowo biernie stoi z boku, twierdząc, że nie będzie angażować się w coś, co nie dotyczy jej bezpośrednio, to z czasem jej postawa się zmienia, zaczyna rozmawiać i rozumieć pewne kwestie. Odkrywa, że może to nie jej pokolenie ma rację, a właśnie to nowe, które zaczyna walczyć o swoje przekonania. 

Nikt nie lubi, kiedy ktoś widzi wszystko dokładnie tak, jak jest, i zaczyna to komentować. Urodziłam się i wychowałam w kulturze, która kazała mi być grzeczną, odwracać wzrok, zamykać usta. W takich warunkach się zestarzałam. Dlaczego więc teraz, na tym etapie mojego życia widzę to wszystko wyraźnie? Dlaczego teraz, kiedy całe życie udawało mi się niczym nie przejmować i niczego nie komentować? Po co teraz robić tyle hałasu? 

"O mojej córce" to powieść, która porusza bardzo wiele emocji, pokazując relacje matki i córki, wzajemne niezrozumienie, sztywne normy społeczne, łamanie stereotypów, walkę o własne przekonania, inną drogę życia, ale również kwestie starości, dobrego przeżycia ostatnich lat, społecznego wykluczenia, a to wszystko w koreańskim duchu, który jest znacznie różny od nam znanego, a jednak w kwestiach wyborów, okazuje się bardzo podobny. Lektura która zmusza do przemyśleń, zdecydowanie warta polecenia. 




  • Autor: Kim Hye-jin
  • Tytuł: O mojej córce
  • Tytuł oryginalny: 딸에 대하여
  • Tłumaczenie: Łukasz Janik
  • Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
  • Liczba stron: 184
  • Premiera: 03 październik 2022



10/12/2023

Kim jest "Szefowa wszystkich szefów" Aleksandra Tyl

Kim jest "Szefowa wszystkich szefów" Aleksandra Tyl


Zabierając się za ten tytuł, trzeba podejść do niego z dużym dystansem i dozą humoru. Autorka zdecydowała się bowiem stworzyć historię, która pokazuje mafię w krzywym zwierciadle, jednocześnie wplatając w tę historię pewne smaczki, które każą się zastanowić nad znanymi wydarzeniami. To coś zupełnie innego, gatunek, z którym rzadko mam do czynienia. Z jednej strony lektura mi się podobała, jednak nie jest to książka, która na długo zostanie w mojej pamięci. 

Marek przeprowadził się do Warszawy z małego miasta kilka lat wcześniej. Pracuje jak przedstawiciel handlowy, wynajmuje mieszkanie i jest sam. Patrzy na rodziców, którzy od lat żyją tak samo, oszczędnie i mało przyszłościowo i chciałby, żeby jego życie wyglądało zupełnie inaczej. Chce być bogaty, żyć wygodnie, mieć piękną kobietę u boku. Jednak jego plany mogą się spełnić dopiero za kilka/kilkanaście lat, a on chce tego już teraz. Pewnego dnia dostaje olśnienia i już wie, co zrobić żeby wszystko zrealizować. Postanawia założyć mafię i stanąć na jej szczycie. 

Już czytając sam opis fabuły można uśmiechnąć się z powątpiewaniem. W jaki sposób założyć mafię, jak werbować członków, żeby nie zostać wydanym policji. Marek planuje dość szczegółowo, a jego mafia też nie będzie zwykła. Otóż w samym sercu Warszawy postanawia założyć mafię włoską, taką inspirowaną najlepszym tradycjami Ojca Chrzestnego, czy Al Capone. Po pierwsze uczy się języka, po drugie werbuje ludzi. Okazuje się to niezwykle łatwe, bo część jego współpracowników również ma dosyć codziennego życia. Tak oto powstaje podwalina mafii. Kiedy wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku na drodze Marka pojawia się kobieta - która potrafi podpowiedzieć, w jaką stroną iść, a do tego, po licznych zabiegach, okazuje się idealną partnerką dla przywódcy. 

To lekka lektura, czyta się ją szybko. Do pewnego momentu niewiele wnosi, choć historia jest ciekawa, to myślę, że nie zostanie na dłużej w mojej głowie. Jednak w pewnym momencie Marek i jego najbliższe otoczenie, a także kobieta, która pojawiła się w jego życiu, zaczęli mnie ciekawić. Zaś zakończenie i wnioski, które z niego płyną, a także pewne pytania, które się wtedy pojawiły, sprawiły, że ostatecznie inaczej odebrałam całokształt lektury. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia Marka, pierwszoplanową narracją, co zbliża do niego czytelnia i pozwala lepiej zrozumieć jego motywy.

"Szefowa wszystkich szefów" to lektura, przy której spędzi się miło czas, z uśmiechem pobłażania poznając kolejne wydarzenia. Początkowo wydawać by się mogło, że to komedia pomyłek, jednak czym bliżej końca tym przesuwa się środek ciężkości i ostatecznie zostawia czytelnika w lekkiej konsternacji. Te małe smaczki podczas lektury są dodatkowym plusem lektury. Warto ją poznać, choć każdy zdecydowanie oceni ją w inny sposób. 
 



  • Autor: Tyl Aleksandra
  • Tytuł: Szefowa wszystkich szefów
  • Wydawnictwo: Prozami
  • Liczba stron: 322
  • Premiera: 22 czerwiec 2023





Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger