10/28/2023

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk


Agnieszka Panasiuk odkrywa przeszłość swojego rodzinnego miasta, po raz kolejny pozwalając czytelnikowi poznać zarówno czasy wojenne, jak również te współczesne. Pierwszy tom serii, czyli Kamienica, pokazywał wojnę z perspektywy żydowskiej, czasy getta i jego likwidacji. Tym razem autorka pokazuje inne spojrzenie na tamten czas, leśniczówkę, młodą Polkę oraz włoskich więźniów osadzonych w pobliskim obozie. 

Marysia postanawia wrócić do Białej Podlaskiej, licząc, że w końcu uda się odkryć, na co choruje jej synek. Jednocześnie odkrywa, że w spadku po babci odziedziczyła leśniczówkę, a teraz musi rozliczyć się z lat niepłacenia podatków za nieruchomość. Trudna przeszłość dziewczyny powoduje, że jest ona wycofana i zamknięta w sobie. Odnalezienie tajemniczego pamiętnika z czasów wojny łączy się z ponownym spotkaniem z ojcem syna, z którym rozstała się w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Co łączniczka z czasów II wojny ma wspólnego z Marysią i jak potoczą się losy obu bohaterek? 

Wciągnęłam się w ten tom równie szybko jak w pierwszą część cyklu. Współczesne wydarzenia tym razem były dla mnie ciekawsze i z niecierpliwością czekałam, żeby przekonać się, jak potoczą się losy Marysi i czy uda jej się znaleźć szczęście po latach cierpienia i smutku. Dziewczyna od dziecka była bękartem, przygarnięta przez ciotkę, która nie pozwoliła jej zapomnieć o tym nawet na chwilę. Późniejsza miłość, która skończyła się nagle i niezbyt przyjemnie, również mocno na nią wpłynęła. Jednak Marysia czerpie niespodziewane pokłady sił, żeby walczyć z chorobą syna i jest w stanie do niesamowicie dużych poświęceń, żeby doprowadzić tę sprawę do końca. Na jej drodze stają różne osoby, tajemniczy spadek sprawia, że udaje jej się choć na chwilę wrócić do szczęśliwych chwil kiedy żyła mama i babcia, a pamiętnik pokazuje jej nie tylko trudne czasy wojenne, ale również wybory, jakich dokonywali wtedy ludzie. 

Wątek historyczny jest ciekawy, choć pozostaje w drugim tle. Historia Iny, łączniczki AK, która starała się pomagać potrzebującym i w tym trudnym czasie znalazła miłość, ciekawi. Najbardziej niespodziewanym wątkiem, który rzadko się pojawia, a który dodał odrobinę nowości, byli włoscy jeńcy, przetrzymywani w obozie tuż pod Białą. Ten obraz wojny jest zupełnie inny od tego poznanego w Kamienicy, choć niepewność jutra, strach, trudne warunki życia, to wszystko spaja obie bohaterki. 

Doceniam bohaterów, których stworzyła autorka. Wielowymiarowi, nie wszyscy od razu zyskują sympatię. Niektórzy muszą się zmienić, przemyśleć swoje zachowanie i dokonać wyborów. I choć są postacie złe i zawistne, które od początku wywołują same negatywne emocje, to są też tacy, którzy swoje decyzje podejmują z dobrych pobudek. Marysia jest tu pierwszoplanową postacią, ale pojawiają się również jej trzy przyjaciółki ze swoimi połówkami, sąsiedzi z leśniczówki, a także mężczyzna z przeszłości, który ponownie wchodzi w życie bohaterki z butami. 

"Leśniczówka" to wciągająca lektura, którą można czytać zarówno jako kontynuację "Kamienicy", ale która jest samodzielną, pełnoprawną historią. Wywołuje wiele emocji, często negatywnych, ale daje też nadzieję na przyszłość. Wątek współczesny jest bardzo dobrze rozbudowany, gdy tymczasem ten historyczny jest pewnym echem z przeszłości. Autorka pokazuje relacje społeczne, trudne dzieciństwo, relacje partnerskie i walkę matki o zdrowie syna. Wszystko świetnie się łączy, co tworzy bardzo przyjemną pozycję. 






  • Autor: Panasiuk Agnieszka
  • Tytuł: Leśniczówka
  • Seria: Sekrety Białej #02
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 264
  • Premiera: 27 wrzesień 2023



10/26/2023

Jak wyglądała "Jedna noc z księciem" Jodi Ellen Malpas

Jak wyglądała "Jedna noc z księciem" Jodi Ellen Malpas


Dzięki ekranizacji sagi o Bridgertonach o romansach historycznych zrobiło się głośno, nie tylko na rynku polskim. Na wielu pozycjach pojawiają się wpisy nawiązujące do ekranizowanej serii, próbując zachęcić czytelników do zapoznania się z lekturą. Czy to dobry kierunek? Osobiście za nim nie przepadam, ale ja po romanse historyczne sięgałam jeszcze jako nastolatka, więc może stąd moje nastawienie. "Jedna noc z księciem" również powołuje się na Bridgertonów, czy słusznie? 

Eliza Merlose, jest młodą, samodzielnie myślącą kobietą, która chciałaby pisać artykuły do gazety ojca pod własnym imieniem i móc samodzielnie o sobie decydować. Dzięki awansowi społecznemu nie tak dawno wraz z rodziną przeniosła się ze wsi do modnej części Londynu i musi zwracać uwagę na konwenanse. Niespodziewany powrót do rodzinnego domu księcia, który ma bardzo niechlubną przeszłość, sprawia, że Eliza chce odkryć jego tajemnicę. I choć rodzice zmuszają ją do poślubienia zupełnie nieciekawego człowieka, to jej serce wyrywa się do tajemniczego księcia, który wyraźnie coś ukrywa. Czy relacja, w jakiej się znajdą bohaterowie, może sprawić, że będą szczęśliwi? 

Od początku spodobała mi się postać Elizy, młoda, wyemancypowana kobieta, która doskonale wie czego chce, nie zważająca na pozory. Jednocześnie awans społeczny rodziny spowodował, że jest zmuszona na decyzje, które w żaden sposób jej się nie podobają. Zamknięcie w domu, zamiast podróże w okolicy wiejskiego dworu. Narzeczony wybrany przez rodziców, który jest całkowitym przeciwieństwem dziewczyny. I zakaz pisania. Mimo to Eliza nie kryje się ze swoimi poglądami, często wzburzając kontrowersje. Z drugiej strony pojawia się tajemniczy książę, który ma być mordercą rodziny i który jest społecznym pariasem. Bardzo zagadkowy, od pierwszych chwil wzburza zainteresowanie Elizy, a ich kolejne spotkania, czasami bardzo niespodziewane, wywołują burze emocji między nimi. 

Ich wzajemne relacje przez większość książki to przyciąganie i odpychanie. Kiedy już wydaje się, że udaje im się znaleźć wspólny język, to dzieje się coś, co powoduje, że ponownie się od siebie odsuwają. Początkowo łączy ich jedynie tajemnicza przeszłość księcia, którą Eliza za wszelką cenę chce odkryć, pisząc kolejne artykuły do gazety ojca i podszywając się pod inne osoby, żeby je opublikować. Jednak jej fascynacja mężczyzną rośnie w zaskakującym tempie, choć wszystko wskazuje, że w żaden sposób nie jest im pisana wspólna przyszłość. 

Byłam ciekawa tajemnicy księcia, przez większość książki czekałam na wyjaśnienie wydarzeń z przeszłości i odkrycia, kto stoi za morderstwem rodziny, bo jakoś główny bohater zupełnie na mordercę nie pasował. Jednak w tym wypadku autorka mnie zawiodła, bo rozwiązanie tej zagadki było za szybkie i odbywało się właściwie na ostatnich stronach. Choć może dzięki temu poczułam się jak Eliza, która przedstawia tę historię w pierwszej  osobie i jako kobieta nie ma dostępu do wielu stref życia. I zostaje postawiona przed faktem dokonanym, kiedy tajemnicze z przeszłości zostają jej wyjawione. 

Ciekawym motywem był awans społeczny rodziny, który w rzeczywistości okazał się trochę inny, niż pierwotnie Eliza zakładała. I który zmusił ją do decyzji, która miała wpłynąć na całe dalsze jej życie. Z drugiej strony w tle głównej historii pojawiają się relacje i związki drugoplanowych bohaterów, które w dużej mierze nie są akceptowalne przez towarzystwo. 

"Jedna noc z księciem" to wciągająca lektura, która wywołuje wiele emocji, mocno pokazuje emancypację ówczesnych kobiet, ale również konwenanse, które je opinają. Relacja między głównymi bohaterami była bardzo iskrząca, a pierwszoosobowa narracja sprawiała, że łatwo było się identyfikować z Elizą. Tajemnica z przeszłości została trochę za szybko wyjaśniona, co trochę niszczy zachwyt nad tym tytułem, ale ogólnie była to przyjemna lektura, z którą miło spędziłam czas. 



  • Autor: Malpas Jodi Ellen
  • Tytuł: Jedna noc z księciem
  • Seria: Belmore Square (tom 1)
  • Tytuł oryginalny: One Night with the Duke
  • Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
  • Wydawnictwo: Insignis
  • Liczba stron: 408
  • Premiera: 27 wrzesień 2023


10/24/2023

Dokąd poprowadzą "Porywy namiętnych serc" Edyta Świętek

Dokąd poprowadzą "Porywy namiętnych serc" Edyta Świętek



Jeśli czytaliście dwa poprzednie tomy Sagi Krynickiej, po trzeci musicie sięgnąć koniecznie. Wychodząc właśnie z takiego założenia, sama czym prędzej zabrałam się za lekturę, z wielką ciekawością poznając dalsze losy bohaterów, których autorka po raz kolejny zostawiła w trudnym momencie. Dalszy rozwój Krynicy łączy się z losami bohaterów, ich dylematami życiowymi, rozterkami sercowymi i wyborami, których dokonują. 

Teodozja odkrywa sekret swojej rodziny, co sprawia, że postanawia odpokutować nie tylko za przewiny rodziców, ale również za swoje zachowanie względem opiekunki. Dalsze wybory życiowe sprawią, że chwilami wybierze bardzo odległe kierunki od tych dotychczasowych. Stanisław, po latach nauki, wraca do Krynicy, bez konkretnego zawodu i pomysłu na dalsze życie. Dopiero uczucie pokaże mu, w którym kierunku powinien się zwrócić. Ale żeby właściwie pokierować swoim życiem, będzie musiał pokonać wiele przeszkód. Tymczasem do Polski i Krynicy zbliża się widmo wojny, choć nie wszyscy w nią wierzą w tym żyjącym własnym życiem miejscu. Niektórzy bohaterowie będą zmuszeni wyruszyć do okopów, wielu z nich być może nigdy nie wróci w rodzinne strony. Jak będą wyglądać dalsze losy Krynicy i jej mieszkańców? 

Trzeci tom pokazuje dalszą przemianę uzdrowiska. Podział na część miejską i wiejską, a także doprowadzenie kolei, bardzo mocno wpłynął na pobyt gości, którzy bardzo często zostają również w okresie zimowym. Krynica nie oparła się również przed burzliwymi czasami, które przyniosły wojnę. Wielu synów poszło w kamasze i choć sama Krynica miała dużo szczęścia przez cztery lata, to powroty zostawiły dużo smutku w rodzinach. Jednak na pierwszy plan wypływają młodzi bohaterowie pierwszoplanowi, podopieczni Aurelii, którzy są już dorosłymi ludźmi i podejmują własne decyzje. Teodozja postanawia podjąć naukę jako akuszerka, a następnie pielęgniarka, co pozwala jej uciec z Krynicy, lecząc również złamane serce. Jej zawód pchnie ją również na pola bitwy, gdzie będzie zmuszona oglądać wiele okropności. Stanisław nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu. Porzuca studia, praca też nie bardzo mu idzie. I dopiero uczucie pozwala mu znaleźć dla siebie kierunek rozwoju. 

Po raz kolejny autorka zgrabnie łączy ze sobą bohaterów, tych fikcyjnych i tych rzeczywistych, plecie ich losy, pokazuje zmiany, niektóre jednostkowe, niektóre światowe. Wiele jest tu emocji, które w różnych momentach powodują uśmiech, ale i łzy. Życie różnie się układa, nie wszyscy znajdują idealne zakończenia, ale dzięki temu ich rozwój jest wyrazisty i pozwala na nowe kierunki życiowe. 

Ciężko oderwać się od lektury, cały czas coś się dzieje, cały czas z nadzieją przerzuca się kolejne kartki. Bohaterowie momentami bawią, momentami irytują, ale większości z nich kibicuje się podczas lektury. Autorce udało się pozamykać wszystkie wątki, również te z poprzednich części, dzięki czemu odkłada się ten tom z poczuciem spokoju. 

"Porywy namiętnych serc" to świetna kontynuacja poprzednich tomów, w którym poszczególne wątki zostają zamknięte. Połączenie romansu, obyczaju i historii, w idealnych proporcjach sprawia, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Bohaterowie wywołują wiele równych emocji, podejmując swoje decyzje, a czytelnik do końca kibicuje szczęśliwemu zakończeniu. Warto po nią sięgnąć po lekturze dwóch poprzednich tomów "Sagi Krynickiej". 


  • Autor: Świętek Edyta
  • Tytuł: Porywy namiętnych serc
  • Seria: Saga krynicka #03
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 416
  • Premiera: 20 wrzesień 2023




10/21/2023

Co przeżyła "Ostatnia róża Szanghaju" Weina Dai Randel

Co przeżyła "Ostatnia róża Szanghaju" Weina Dai Randel


Druga wojna światowa w Azji, gdzie ekspansję w tym czasie bardzo intensywnie prowadzi Japonia. Ziemie okupowane oraz zamieszkiwane przez mieszkańców muszą się ugiąć przed agresorem, a jednocześnie Niemcy, którzy w Europie doprowadzają do czystek etnicznych, powodują, że pojawia się duża ilość migrantów. To wszystko w Szanghaju tamtych czasów, z chińską tradycją, ale również powolnym otwarciem na świat. Nie byłam w stanie obojętnie odejść od tego tytułu, zaintrygował mnie nie tylko czas i miejsce akcji, ale również historia bohaterów, którzy się w niej pojawiają. 

Aiyi to młoda Chinka, wywodząca się w bogatej rodziny z tradycjami, która wbrew niechęci rodziny i narzeczonego, prowadzi nocny klub z muzyką jazzową. Ernest wraz z siostrą z Berlina uciekł do Szanghaju, gdzie jak tysiące jego pobratymców szuka spokoju od nienawiści nazistów. Młody chłopak, bez grosza przy duszy, robi wszystko, żeby w mieście znaleźć pracę i bezpieczne miejsce dla siostry. Przypadek sprawia, że losy Aiyi i Ernesta się stykają, a chłopak zostaje zatrudniony przez młodą Chinkę jako pianista. Trudne lata wojenne, wiele opresji ze strony japońskiej, a w tym wszystkim uczucie, które rodzi się między młodymi bohaterami, a które nie ma prawa istnieć w tym świecie. 

Byłam niezwykle ciekawa tej historii, przede wszystkim dlatego, że mało w moje ręce wpada książek o II wojnie w Azji. Zupełnie inny obraz świata, a jednak tak samo wielka doza tragedii i terroru. Autorka wraz z rozwojem tej historii przeprowadza bohaterów przez różne etapy wojny, pokazuje ich rozwój w tym mieście, ale i degradację społeczną. Udało jej się pokazać jak różne grupy społeczne przez japońskie naciski zmieniały się. Pojawiają się tu bogaci Chińczycy, z całą spuścizną historyczną, ale również imigranci z Europy, którzy tysiącami emigrowali do Azji i którzy szukają możliwości zarobku i ułożenia sobie życia, ale jest to w większości niemożliwe. Pojawiają się obozy dla obcokrajowców, którzy dość licznie zamieszkiwali Szanghaj. 

My, ludzie, jesteśmy dziwni. Odgradzamy się od innych drutem kolczastym i odwracamy głowy od cierpienia, zapominając, że wytrzymałość na ból jest rzeczą złudną. Bo choć różnimy się od siebie jak sól i cukier, wszyscy mamy w żyłach krew, a w piersi serce, i każdego czeka jednakowa śmierć, gdy spadnie na niego bomba. 

Początkowo widać dużą różnorodność i przepaść między mieszkańcami Szanghaju a tymi milionami migrantów. Między Chińczykami a osobami z innych krajów, którzy zamieszkiwali Osiedle Międzynarodowe. Z czasem jednak wszyscy bardzo mocno odczuli okupację japońską i skutki, które były z nią związane. W historii pojawiają się również w bardzo różnych odsłonach relacje chińsko-zachodnie, czy to przez interesy czy przez uczucia, które rodzą się między bohaterami. 

Historia jest trudna i przepełniona bólem. Czym bliżej końca, tym więcej smutku i niepewności jutra się w niej pojawia.  Na kartach powieści znaleźć można duże grono bohaterów, w dużej mierze drugoplanowych. Ciekawe postacie, dobrze wykreowane, z wyrazistymi zachowaniami, sprawiają, że podczas lektury ma się wrażenie przebywania na gęsto zaludnionych ulicach Szanghaju, odwiedzenia czy to klubów, czy chińskich domów, czy mniej przyjaznych dzielnic miasta.

Autorka zastosowała różnorodną narrację, gdyż Aiyi przedstawia historię ze swojej perspektywy, w pierwszoosobowej odsłonie, natomiast rozdziały z perspektywy Ernesta są przedstawione w trzecioosobowej narracji. Zabieg ten ma swoje wytłumaczenie we fragmentach, które mają miejsce czterdzieści lat później, a w których pojawia się rozmowa-wywiad ze zmęczoną życiem Chinką. 

Człowiek to istota godna szacunku. Powinien znać płacz, ale także śmiech; powinien cierpieć, ale i wybaczać; powinien marzyć, ale i pamiętać. A przede wszystkim człowiek powinien mieć możliwość naprawienia swoich błędów. 

"Ostatnia róża Szanghaju" oddaje czytelnikowi bardzo różne emocje, które powodują, że ciężko oderwać się od lektury. Miłość i nienawiść, śmierć i smutek, zdrada i pogodzenie, strata i odnalezienie. Ten tygiel emocji osadzony jest w tyglu kulturalnym, mieście, które łączy tradycję z nowoczesnością, zamknięcie z nowym otwarciem. Mnogość bohaterów i ich historii, to wszystko splatają tragiczne czasy okupacyjne. Lektura tej pozycji jest niezwykle ciekawa, wciągająca, choć momentami niesamowicie trudna i bolesna. Warto po nią sięgnąć. 

 




  • Autor: Dai Randel Weina
  • Tytuł: Ostatnia róża Szanghaju
  • Tytuł oryginalny: The Last Rose of Shanghai
  • Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 480
  • Premiera: 12 lipiec 2023

10/19/2023

Wszyscy "Zgromadźcie się w imię moje" Maya Angelou

Wszyscy "Zgromadźcie się w imię moje" Maya Angelou


Nadal czuję upalny bezruch południa, który poznałam w pierwszym tomie autobiografii autorki "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak". Z ogromną ciekawością sięgnęłam po kontynuację, mając świadomość, że młoda bohaterka została już mocno doświadczona przez życie, a teraz powoli stawia pierwsze kroki w dorosłość. Jak potoczą się jej dalsze losy i czy z równą przyjemnością czytałam ten tom? 

Kończy się II wojna światowa, która otworzyła drzwi dla wielu milionów ludzi, zrównała mężczyzn, niezależnie od koloru skóry, dała szeroki wachlarz pracy kobietom. Jednak okazuje się, że koniec konfliktu międzynarodowego nie przyniesie upragnionej wolności, a większość ludzi będzie musiało wrócić do znanych sobie wcześniej ról społecznych. W tym świecie młoda Maya, z synkiem na ramieniu, stawia pierwsze kroki w dorosłość. Potrzeba pracy, mieszkania i pomocy w opiece nad chłopcem są pierwszoplanowymi kwestiami, które zaprzątają głowę Mayi. 

Pierwszy tom autobiografii, oprócz informacji o najmłodszych latach bohaterki, pokazywał też świat,  jakim przyszło jej żyć, podziały społeczne i codzienne wybory społeczności. Tym razem Maya skupia się bardziej na swoich wyborach, których dokonywała w młodości. I choć tło społeczne i historyczne cały czas się pojawia, to na pierwszym planie jest ona - poszukiwanie pracy, która pozwoliłaby jej zadbać o siebie i dziecko; ale również miłość. Pogoń za tym uczuciem nie raz zmusi ją do wyborów czasami głupich i naiwnych, ale jednocześnie pozwoli jej zaznać wielu wspaniałych chwil. 

Ten tom czyta się równie przyjemnie jak poprzedni, co w dużej mierze spowodowane jest świetnym językiem. Potrafi on przenieść czytelnika w drugą połowę lat czterdziestych i poczuć klimat tamtych lat. Autorka, w pogoni za pracą i miłością, przemierza Amerykę, podróżując między bardziej otwartymi i nowoczesnymi miastami, a nadal zamkniętym południem, gdzie się wychowała i gdzie nadal panuje wyraźny podział społeczny. 

Czym dalej zagłębia się w ten tom, tym bardziej niezrozumiałe wydają się pewne wybory Mayi, a jej naiwność i wiara w miłość, powodują, że podejmuje mocno kontrowersyjne decyzje. Autorka żyje w świecie niezwykle brutalnym, a ona pomimo wielu doświadczeń życiowych, nadal jest jedynie nastolatką, która często nie zna życia i która ciągle uczy się na własnych błędach. Jestem bardzo poruszona tym, że tak odważnie i otwarcie pisze o swoim życiu, nie decydując się na ukrycie żadnej z trudnych chwil. 

"Zgromadźcie się w imię moje" to drugi tom autobiografii autorki, w którym pisze o latach zaraz po II wojnie, pokazując wybory, czasami niełatwe i kontrowersyjne. Świat oraz czasy w których przyszło jej żyć, wymuszają na niej pewne zachowania, a jako młoda i niedoświadczona osoba, nie zawsze dokonuje słusznych dla siebie wyborów. Z ciekawością czytałam ten tom i z wielką chęcią sięgnę po kolejny, kiedy pojawi się na polskim rynku. 




  • Autor: Angelou Maya
  • Tytuł: Zgromadźcie się w imię moje
  • Tytuł oryginalny: Gather together in my name
  • Tłumaczenie: Elżbieta Janota
  • Wydawnictwo: Relacja
  • Liczba stron: 237
  • Premiera: 07 grudzień 2022



10/17/2023

Jaki los połączył "Mennonitka i hrabia" Sylwia Kubik

Jaki los połączył "Mennonitka i hrabia" Sylwia Kubik


Na polskich ziemiach przez stulecia żyły i mieszkały bardzo różne grupy, czasem bardziej, czasem mniej znane. O niektórych wiemy sporo o innych zgoła nic. Cieszę się, że powstają książki, które w jakimś stopniu przybliżają te mniej znane społeczności, dają szansę odkryć, że takowe żyły na naszych ziemiach i odrobinę odkrywają ich mentalność i założenia życiowe. To był główny powód, dla którego sięgnęłam po Mennonitkę i hrabię. Co wyszło z tego spotkania? 

Mennonici to niezwykle zamknięta społeczność. Po prześladowaniach religijnych uciekli z Holandii i rozpierzchli po świecie, osiedlając się między innymi w Polsce na Żuławach. Ich życie polega na pracy i modlitwie. Do tej zamkniętej społeczności trafia przypadkowo hrabia Koczorowski, który wraz ze służącymi zostaje zasypany przez zamieć śnieżną. Pomoc jednego z Mennonitów, który ich znalazł i postanowił wykurować we własnym domu, sprawia, że zderzają się ze sobą dwa zupełnie obce światy. W pielęgnacji hrabiego pomaga córka właściciela, którą intryguje młody człowiek. Powoli rodzą się uczucia, które nie powinny mieć miejsca. Czy miłość jest możliwa między tym dwojgiem? Co trzeba poświęcić, żeby to uczucie wygrało? 

Lekka i przyjemna historia od początku biegnie do pewnego zakończenia. Miłość między dwojgiem bohaterów jest prosta, bez zbędnych napięć i niepewności. Największym problemem młodych jest to, że pochodzą z zupełnie różnych środowisk, które nie żyją ze sobą, które są od siebie odcięte. Polska szlachta i ludzie pracy i religii. Dużo tutaj zależy od człowieka i jego wyborów życiowych, które nie zawsze są tak oczywiste, jak można podejrzewać. 

Największym atutem tej książki są Mennonici, społeczność o której wcześniej nie słyszałam zupełnie, a których autorka przybliża na kartach powieści. Jak żyją, jak myślą. Codzienna praca, która przybliża do Boga, odcięcie się od wszelkich wojen i zamknięcie we własnym świecie. To co istotne, nie ma tam podziału na lepszych i gorszych, nie ma podziałów społecznych, wszyscy są równi przed Bogiem. To świat, który w tamtych latach w Polsce był niezrozumiały, gdzie poddańczy chłopi i szlachta, żyli w zupełnie odmiennych warunkach. Mennonici potrafili stworzyć świat gdzieś pomiędzy. 

"Mennonitka i hrabia" to lekka powieść obyczajowa, z którą można spędzić jeden wieczór i która nie zostałaby na długo w głowie, gdyby nie grupa społeczna, którą autorka postanowiła przybliżyć. Dla osób, które nic nie wiedzą o Mennonitach, ta pozycja będzie dobrym pomysłem na poznanie społeczności mennonickiej i praw, którymi się rządzą. Romans jest lekki i niezbyt skomplikowany. 




  • Autor: Kubik Sylwia
  • Tytuł: Mennonitka i hrabia
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 26 kwiecień 2023




 

10/14/2023

Porozmawiajmy "O mojej córce" Kim Hye-jin

Porozmawiajmy "O mojej córce" Kim Hye-jin


Każdy z nas ma prawo decydować o własnym życiu, dokonywać wyborów, które zadecydują o przyszłości. A jednak jest tak wiele osób, którzy chcą tych wyborów dokonywać za nas, uważając, że wiedzą lepiej. Dorosłe dzieci bardzo często słyszą jak powinny zdecydować, od swoich rodziców, ale zazwyczaj są to drobne kwestie życia codziennego. Co jednak, kiedy droga życiowa jaką wybieramy, jest całkowicie niezrozumiała. I doprowadza do wielu starć w relacji rodzic - dziecko? 

Green wraca do domu Matki, ze względu na trudną sytuację mieszkaniową. Nie wraca jednak sama, a z partnerką. Ten moment jest początkiem starć na linii Córka - Matka. Starsza kobieta nie chce sobie uświadamiać kim jest kobieta, która mieszka z jej córką, traktując ją jak jej przyjaciółkę i wymuszając na Green znalezienie mężczyzny i założenie rodziny. Sama zaczyna odczuwać samotność i starość, czuje się odrzucona przez społeczeństwo i nie chce, żeby jej córka w przyszłości przechodziła przez to samo. Ale czy wizje życia Matki i Córki mogą być bardziej różne? 

Nie potrzebuję męża i dzieci, żeby mieć rodzinę. Mamo, Rain to moja rodzina. To nie jest przyjaciółka, jesteśmy dla siebie rodziną od siedmiu lat. Czym jest rodzina? Rodzina to ludzie, którzy cię wspierają i zawsze są przy tobie. Dlaczego uważa się, że inni są rodziną, a my nie?

Krótka powieść, jak na literaturę azjatycką przystało, niesie ze sobą całą gamę emocji i przemyśleń. Historia opowiedziana ustami Matki pokazuje jej całkowite niezrozumienie dla wyborów córki. Co więcej przez długi czas nie chce przyjąć do wiadomości prawdziwej natury relacji między córką, a jej partnerką. Matka chciałaby, żeby Green zachowywała się według ustalonych norm społecznych, miała stabilną pracę i męża, bo to pozwoli jej być szczęśliwą. Rozważania Matki mogą bardzo często drażnić podczas lektury. Jej skostniałe podejście, wstyd przed sąsiadami i obwinianie siebie o błędy wychowawcze, a jednocześnie ciągłe spory z Córką, jak również obwinianie jej partnerki, które kobieta uważa za główne źródło całej sytuacji, to wszystko sprawia, że nie pała się sympatią do tej kobiety. 

Jednocześnie jednak pojawia się kwestia starości i odrzucenia. Bowiem Matka pracuje w ośrodku opieki nad osobami starszymi, które dożywają w nich kresu swoich dni. Poszczególne sytuacje i rozmowy, a także założenia dyrekcji mogą jeżyć włos na głowie. Doprowadzają również do przemyśleń na temat życia, śmierci i przede wszystkim starości, która jawi się jako czas trwania, kiedy nie jest się już potrzebnym społeczeństwu, a ono odrzuca jednostki nieproduktywne. 

Ciągle tylko pracuję. Uświadamiam sobie, że nie ma nikogo, kto by mnie od tego uwolnił. Martwię się, co ze mną będzie, kiedy nie będę już w stanie pracować. Cały czas boje się więc nie śmierci, a samego życia. 

Pomimo niewielkiej objętości autorka pokazuje powolną przemianę narratorki, która zaczyna dostrzegać zachowania, z którymi chciałaby walczyć. I choć początkowo biernie stoi z boku, twierdząc, że nie będzie angażować się w coś, co nie dotyczy jej bezpośrednio, to z czasem jej postawa się zmienia, zaczyna rozmawiać i rozumieć pewne kwestie. Odkrywa, że może to nie jej pokolenie ma rację, a właśnie to nowe, które zaczyna walczyć o swoje przekonania. 

Nikt nie lubi, kiedy ktoś widzi wszystko dokładnie tak, jak jest, i zaczyna to komentować. Urodziłam się i wychowałam w kulturze, która kazała mi być grzeczną, odwracać wzrok, zamykać usta. W takich warunkach się zestarzałam. Dlaczego więc teraz, na tym etapie mojego życia widzę to wszystko wyraźnie? Dlaczego teraz, kiedy całe życie udawało mi się niczym nie przejmować i niczego nie komentować? Po co teraz robić tyle hałasu? 

"O mojej córce" to powieść, która porusza bardzo wiele emocji, pokazując relacje matki i córki, wzajemne niezrozumienie, sztywne normy społeczne, łamanie stereotypów, walkę o własne przekonania, inną drogę życia, ale również kwestie starości, dobrego przeżycia ostatnich lat, społecznego wykluczenia, a to wszystko w koreańskim duchu, który jest znacznie różny od nam znanego, a jednak w kwestiach wyborów, okazuje się bardzo podobny. Lektura która zmusza do przemyśleń, zdecydowanie warta polecenia. 




  • Autor: Kim Hye-jin
  • Tytuł: O mojej córce
  • Tytuł oryginalny: 딸에 대하여
  • Tłumaczenie: Łukasz Janik
  • Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
  • Liczba stron: 184
  • Premiera: 03 październik 2022



10/12/2023

Kim jest "Szefowa wszystkich szefów" Aleksandra Tyl

Kim jest "Szefowa wszystkich szefów" Aleksandra Tyl


Zabierając się za ten tytuł, trzeba podejść do niego z dużym dystansem i dozą humoru. Autorka zdecydowała się bowiem stworzyć historię, która pokazuje mafię w krzywym zwierciadle, jednocześnie wplatając w tę historię pewne smaczki, które każą się zastanowić nad znanymi wydarzeniami. To coś zupełnie innego, gatunek, z którym rzadko mam do czynienia. Z jednej strony lektura mi się podobała, jednak nie jest to książka, która na długo zostanie w mojej pamięci. 

Marek przeprowadził się do Warszawy z małego miasta kilka lat wcześniej. Pracuje jak przedstawiciel handlowy, wynajmuje mieszkanie i jest sam. Patrzy na rodziców, którzy od lat żyją tak samo, oszczędnie i mało przyszłościowo i chciałby, żeby jego życie wyglądało zupełnie inaczej. Chce być bogaty, żyć wygodnie, mieć piękną kobietę u boku. Jednak jego plany mogą się spełnić dopiero za kilka/kilkanaście lat, a on chce tego już teraz. Pewnego dnia dostaje olśnienia i już wie, co zrobić żeby wszystko zrealizować. Postanawia założyć mafię i stanąć na jej szczycie. 

Już czytając sam opis fabuły można uśmiechnąć się z powątpiewaniem. W jaki sposób założyć mafię, jak werbować członków, żeby nie zostać wydanym policji. Marek planuje dość szczegółowo, a jego mafia też nie będzie zwykła. Otóż w samym sercu Warszawy postanawia założyć mafię włoską, taką inspirowaną najlepszym tradycjami Ojca Chrzestnego, czy Al Capone. Po pierwsze uczy się języka, po drugie werbuje ludzi. Okazuje się to niezwykle łatwe, bo część jego współpracowników również ma dosyć codziennego życia. Tak oto powstaje podwalina mafii. Kiedy wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku na drodze Marka pojawia się kobieta - która potrafi podpowiedzieć, w jaką stroną iść, a do tego, po licznych zabiegach, okazuje się idealną partnerką dla przywódcy. 

To lekka lektura, czyta się ją szybko. Do pewnego momentu niewiele wnosi, choć historia jest ciekawa, to myślę, że nie zostanie na dłużej w mojej głowie. Jednak w pewnym momencie Marek i jego najbliższe otoczenie, a także kobieta, która pojawiła się w jego życiu, zaczęli mnie ciekawić. Zaś zakończenie i wnioski, które z niego płyną, a także pewne pytania, które się wtedy pojawiły, sprawiły, że ostatecznie inaczej odebrałam całokształt lektury. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia Marka, pierwszoplanową narracją, co zbliża do niego czytelnia i pozwala lepiej zrozumieć jego motywy.

"Szefowa wszystkich szefów" to lektura, przy której spędzi się miło czas, z uśmiechem pobłażania poznając kolejne wydarzenia. Początkowo wydawać by się mogło, że to komedia pomyłek, jednak czym bliżej końca tym przesuwa się środek ciężkości i ostatecznie zostawia czytelnika w lekkiej konsternacji. Te małe smaczki podczas lektury są dodatkowym plusem lektury. Warto ją poznać, choć każdy zdecydowanie oceni ją w inny sposób. 
 



  • Autor: Tyl Aleksandra
  • Tytuł: Szefowa wszystkich szefów
  • Wydawnictwo: Prozami
  • Liczba stron: 322
  • Premiera: 22 czerwiec 2023





10/10/2023

Gdzie znajduje się "Wymarzony dom Anne" Lucy Maud Montgomery

Gdzie znajduje się "Wymarzony dom Anne" Lucy Maud Montgomery


W czerwcu na polskim rynku pojawiła się kolejna część nowego przekładu historii o Ani Shirley, którego podjęła się Anna Bańkowska. Po raz kolejny wydanie przyciąga wzrok - kolorem, twardą oprawą, wyklejką i wszystkimi tymi szczegółami, które zachwycają przy pierwszym kontakcie. Czy można było znaleźć tu coś odkrywczego znając już historię Anne? 

Anne i Gilbert w końcu biorą upragniony ślub i zaczynają wspólne życie. Avonlea zostaje za nimi, bo przeprowadzają się w inną część wyspy -  nad zatokę Four Winds. Tam, w małym, uroczym, domku zaczynają życie jako młode małżeństwo. To spokojny czas w ich życiu, niewiele się dzieje (prócz niemożliwych do przewidzenia trudnych sytuacji życiowych) i na pierwszy plan wysuwają sie historię sąsiadów, których poznają. Panna Cornelia, która wspomaga lokalną społeczność na wiele sposobów, kapitan Jim, mieszkający i pracujący w latarni morskiej, oraz tajemnicza Leslie, u której trudno zaskarbić sobie sympatię. 

Po raz kolejny sięgnęłam po lekturę z ciekawością, jak bardzo zmieni się jej odbiór przy nowym przekładzie. Byłam świadoma, że nie dotrę do zatoki Czterech Wiatrów, nie spotkam też Ewy i Ryszarda, a jednak nie tylko to w tym tomie pokazało wyraźną różnicę między wcześniejszymi wydaniami, z którymi miałam do czynienia. Przede wszystkim zmienił się kapitan Jim. Ten stary żeglarz, strażnik światła w latarni morskiej, stał się bardziej swojski. Tutaj można poczuć, że kapitan porzucił szkołę w młodym wieku, że uciekł w morze nie zdobywając pełnej edukacji. Jego sposób wypowiadania się jest zdecydowanie różny od reszty bohaterów, bardziej prosty. Choć oczywiście nadal nie brakuje w nim wiele ciepła, serdeczności i życiowej mądrości. 

Ten tom opowiada o pierwszym roku wspólnego życia Ani i Gilberta, ale same relacje między bohaterami są raczej zepchnięte na dalszy plan. Czuć od nich wzajemną miłość i przywiązanie, jednak autorka bardziej skupia się na nowo odkrytych bohaterach, nowych relacjach, oraz wspomnieniach niektórych z nich. Ten tom zawiera dramatyczną historię, ciężkie życie jednej z bohaterek, które sprawia, że nie jest jej łatwo się otworzyć przed innymi. Choć Ania, sobie znanymi sposobami, powoli do niej dociera. A ostatecznie złącza ich wielka tragedia, co pozwala zrozumieć się bardziej. 

Miejsce, w jakim osadzona jest akcja, również pokazuje inny obraz Wyspy Księcia Edwarda. Avonlea zawsze kojarzyło mi się ze spokojną wioską, z dala od morza, tutaj natomiast morze gra jedną z głównych ról, jest wszechobecne i nierozerwalne z wydarzeniami. 

"Wymarzony dom Anne" to część, w której Ania jest żoną i matką, a jednocześnie ostatnia, w której nadal jest główną bohaterką. Nowe tłumaczenie Anny Bańkowskiej odświeża codzienne życie Ani i innych bohaterów, wyciągając z nich cechy charakterystyczne. Kolejne świetne wydanie przyciąga wzrok. 




  • Autor: Montgomery Lucy Maud
  • Tytuł: Wymarzony dom Anne
  • Seria: Ania z Zielonego Wzgórza #05
  • Tytuł oryginalny: Anne's House Of Dreams
  • Tłumaczenie: Anna Bańkowska
  • Wydawnictwo: Marginesy
  • Liczba stron: 328
  • Premiera: 07 czerwiec 2023


10/07/2023

Gdzie skrywa się "Przeklęty posag" Urszula Gajdowska

Gdzie skrywa się "Przeklęty posag" Urszula Gajdowska



W sumie tylko dwa polskie nazwiska sprawiają, że książki biorę w ciemno. Kilka lat temu odkryłam Magdalenę Kordel, a niedawno takim samym sentymentem darzę Urszulę Gajewską. Książki obu autorek sprawiają mi przyjemność i spędzam z nimi bardzo miłe chwile. Za każdym razem z wielką przyjemnością dowiaduję się o nowych tytułach, z równie wielką przyjemnością po nie sięgam i zagłębiam się w lekturę. Tym razem w wakacje miałam okazję czytać "Przeklęty posag", czyli drugi tom cyklu Dworek nad Biebrzą.

Henrietta od pewnego czasu dręczona jest przez koszmary, dlatego postanawia odkryć tajemnicę fatum, które ciąży na jej rodzinie, a które jest związane z wydarzeniami sprzed lat. Dziewczyna postanawia wybrać się w niebezpieczną podróż, która może wywołać skandal i wykreślić ją z towarzystwa. Żeby tego dokonać i nie zostać odkrytą, podróżuje w przebraniu staruszki. Jednak jej przebranie nie na wiele się zdaje, gdy tym samym statkiem podróżuje Anthony Atherton. Postanawia odkryć sekrety dziewczyny za wszelką cenę. Na drodze Henrietty pojawiają się też inni, którzy chcieliby wykorzystać jej poszukiwania. Czy ta podróż dobrze się skończy, a bohaterowie pozwolą dojść do głosu emocjom, które się w nich kłębią?

Nie ukrywam, że po raz kolejny świetnie bawiłam się przy lekturze, kończąc ją w błyskawicznym tempie. Głównym bohaterem staje się średni z synów hrabiny Modlińskiej, który pojawiał się również w poprzednim tomie cyklu, ale tutaj stał się głównym bohaterem. Posiadający polskie i angielskie korzenie, posiada flegmatyczną naturę, a jednocześnie potrafi wykazać się dużymi emocjami, kiedy przychodzi odpowiedna pora. Jest w pewnym stopniu przeciwieństwem Henrietty, która ma bardzo duży temperament i wybuchowy charakter.

Tym razem duża część akcji nie dzieje się nad Biebrzą, a nawet opuszcza ziemie polskie, przenosząc się do Anglii. To tam bohaterowie poszukują rozwiązania zagadki, która łączy się z problemami rodziny Henrietty, a które okazuje się mieć o wiele większe korzenie, niż początkowo zakładano.

Nowi bohaterowie łatwo dają się polubić, Henrietta to kobieta, która sama chce decydować o własnej przyszłości. Choć w czasie, w jakim żyje nie jest to łatwe, to ma kilka osób, które pomagają jej w wyborach, jakich dokonuje. Kobiety mądre, dojrzałe i wyzwolone, choć w okowach konwenansów. Nic dziwnego, że bohaterka podejmuje czasem trochę szalone decyzje i gdyby nie pomoc Anthoniego, mogłaby nie wyjść z nich obronną ręką. A relacja, jaka zaczyna łączyć tę dwójkę, rozpala oboje i sprawia, że ciężko jest im trzymać się od siebie z daleka.

Utarczki słowne łączą się tu z burzą emocji, poszukiwania sprawiają wypieki na twarzy podczas lektury, a lekkość pióra autorki sprawia, że przez poszczególne rozdziały przemyka się jak burza. Kilkakrotnie można popłakać się ze śmiechu, kilkakrotnie pokręcić głową z niedowierzaniem. Autorka w bardzo dosadny sposób pokazuje niewiedzę młodych kobiet na temat relacji damsko-męskich, na temat nocy poślubnej i wydarzeń, które w trakcie mają miejsce.

"Przeklęty posag" to wspaniała lektura z pogranicza romansu historycznego i kryminału. Wyraziści bohaterowie, ciekawie poprowadzona akcja, wymagający wątek klątwy i burza emocji. Drugi tom cyklu można czytać jako kontynuację, ale również jako samodzielną powieść. Tego typu powieści pochłaniam szybko i z przyjemnością, a jeśli są napisane przez autorkę - biorę w ciemno. Polecam!



  • Autor: Gajdowska Urszula
  • Tytuł: Przeklęty posag
  • Seria: Dworek nad Biebrzą #02
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 15 czerwiec 2023




10/05/2023

Jaki jest "Almond" Won-Pyung Sohn

Jaki jest "Almond" Won-Pyung Sohn


Są pewne choroby, czy też przypadłości, których nie zawsze jesteśmy świadomi. Ja wcześniej nie słyszałam o aleksytymii - która wiąże się z trudnością z rozpoznawaniu i opisywaniu własnych emocji. Bohater przedstawiony przez pisarkę pokazuje swoje życie, w sposób wyprany z emocji, a przez to możliwie obcy dla czytelnika. 

Yun-jae od najwcześniejszych lat dzieciństwa jest zmuszony uczyć się odczuwać emocje, a może raczej wyrażać je tak, żeby inni je rozumieli. Mama i babcia robią wszystko, żeby chłopak był w stanie porozumieć się z rówieśnikami i nie został odtrącony z powodu swojej choroby. W dniu jego szesnastych urodzin dochodzi do tragedii i nastolatek zostaje sam w świecie, którego nie do końca rozumie. Poznanie Gona, który nadmiar emocji oddaje poprzez agresję, tworzy niezwykłą relację między dwojgiem chłopców. 

"Almond" to literatura zdefiniowana jako ta dla nastolatków. Bohaterowie mający naście lat, stają się wyznacznikiem swoich odbiorców, co nie znaczy, że starszy czytelnik nie będzie z ciekawością czytał tej pozycji. Historia opowiedziana jest ustami Yun-jae, który nie potrafi odczuwać emocji i w ten sposób narracja jest lekko wyprana z emocji. Sam bohater nazywa siebie potworem, który wie, że choć jego zachowanie znacząco odbiega od normy, to nie potrafi wiele na ta poradzić. 

- Mama chciała, żebym wiódł normalne życie. Czasami jednak nie wiem, na czym ono polega. 
- Na zwykłości?
- Zwykłość... - wymamrotałem
Być takim jak inni. Być zwyczajnym. Nie mieć strasznych przeżyć. Chodzić do szkoły, zdać maturę, przy odrobinie szczęścia dostać się na studia, znaleźć dobrą pracę i spotkać kobietę, z którą mógłbym się ożenić i mieć dzieci. Coś takiego albo... Albo nie wyróżniać się. 
Autorka, poprzez zderzenie dwóch zupełnie różnych osobowości, dwóch bohaterów, którzy są tak bardzo różni od siebie, próbuje pokazać czym jest normalność. I czy takie skrojenie pod wymiar to rzeczywiście jedynie słuszne rozwiązanie? W umyśle Yun-jae dzieje się niezwykle dużo, choć nie potrafi on tego przekazać na zewnątrz. Ale również to właśnie dzięki temu potrafi dotrzeć do Gona, którego inni zwyczajnie się boją. A relacja, która nawiązuje się między chłopcami, która ma zaczątki głębszych więzów, pozwala każdemu z nich powoli zmienić się i poznać inne spojrzenie na świat. 

Środowisko w którym życie główny bohater, jest niezwykle brutalne i jego brak emocji nie jest zupełnie zrozumiały. Nie chodzi tylko o rówieśników, dzieci i nastolatków, którzy sami nie zawsze radzą sobie z własnymi emocjami, ale również o osoby dorosłe, pedagogów, policjantów, osoby które powinny mieć trochę inne odejście psychologiczne i pomagać zamiast potępiać. Brak emocji podczas brutalnego ataku na babcię i mamę jest zupełnie niezrozumiały przez otoczenie i z tego powodu Yun-jae zostaje uznany za osobę zdecydowanie chorą psychicznie. Brak najbliższych osób, które tłumaczyły mu świat, powoduje, że chłopiec staje się społecznym wyrzutkiem. 

Gon to kolejna postać, która jest zupełnie niezrozumiała przez otoczenie. Jego napady złości sprawiają, nie wszyscy się od niego odsuwają, a nauczyciele mają duże pretensje do ojca, który nie potrafi zapanować nad synem i wymusić na nim zachowania według norm społecznych. Ta książka, choć napisana prosto i przejrzyście, zawiera drugie dno, które zmusza do wielu refleksji podczas lektury. Czy wszyscy powinniśmy być mierzeni jedną miarą? 

Aby użyć swój Babci, antykwariat to miejsce gęsto zaludnione przez różnych autorów, żyjących i nieżyjących, którzy obcują ze sobą grzbiet przy grzbiecie. Tyle że książki same w sobie są milczące. Zachowują martwą ciszę, dopóki ktoś ich nie otworzy - dopiero wtedy zaczynają snuć swoje historie, pomału, partiami, zawsze ujawniając akurat tyle, ile jestem w stanie przyswoić. 
"Almond" to książka, która niesie ogromny ładunek emocji, zmusza do refleksji nad zwyczajnością i próbą zmierzenia się ze społecznymi normami. Autorka poprzez zderzenie dwóch skrajnych osobowości pokazuje skalę, w której możemy być różni. I choć ustami głównego bohatera twierdzi, że chłopcy są potworami, to czy taki potwór nie siedzi w każdym z nas, a próba jego ujarzmienia pozwala nam być zwyczajnym? Lektura warta uwagi. I jedynym mankamentem jest tu tłumaczenie pośrednie z angielskiego, a nie z koreańskiego. 



  • Autor: Sohn Won-Pyung
  • Tytuł: Almond
  • Tytuł oryginalny: 아몬드
  • Tłumaczenie (z angielskiego): Urszula Gardner
  • Wydawnictwo: Mova
  • Liczba stron: 240
  • Premiera: 29 wrzesień 2021


10/03/2023

Gdzie jest "Ktoś do kochania" Magdalena Kordel

Gdzie jest "Ktoś do kochania" Magdalena Kordel


Nadszedł czas na pożegnanie się z bohaterami cyklu Tajemnic, jednak zanim to nastąpi tajemnice te muszą ujrzeć światło dzienne. Okazuje się bowiem, że tajemnic, bardzo różnych, skrywanych przez bohaterów, jest zdecydowanie więcej niż czytelnik początkowo zakładał. Znajdą tutaj swój finał, ale czy wszyscy będą równie zadowoleni z nich rozwiązania?

Masza w jednej chwili znajduje się w trudnej sytuacji, która wynika z jej wcześniejszych wyborów. Te zaś potraktowane są przeszłością, o której nie wspominała nawet przyjaciółkom. Jednak dla dobra niektórych bohaterów, postanawia podzielić się swoją bolesną przeszłością. Jagna zamyka swoje zatwardziałe serce, zmuszając Mateusza do wyborów, które należą do tych niemożliwych. Babcia Adela i Musza martwą się zniknięciem Haliny, ale rozwiązanie tajemnic sprzed lat wydaje się coraz bliższe. Okazuje się jednak, że nawet same zainteresowane nie są gotowe na informacje, które wyjdą na światło dzienne.

Dużo tych zagadek nagromadziło się przez poprzednie tomy i chyba dlatego ta część to istny kocioł emocji. Momentami bardzo trudnych, momentami bolesnych i gorzkich. Okazuje się jednak, że oczyszczenie się z nich pozwala na nowo odkryć radość życia i zrozumieć wybory innych ludzi. Autorka porusza w tym tomie różne tematy. Tym najcięższym są wybory czasów wojny i pokazanie innej twarzy Polaków, którzy nie zawsze wybierali jedną drogę. Po raz kolejny można się zastanowić, w jaki sposób postąpiłby każdy z nas, jaką ścieżkę by obrał w takim momencie i czy rzeczywiście byłaby ona zawsze poświęceniem dla ojczyzny? Równie trudną przeszłość pokazuje Masza, która przez lata żyje z gorzkimi wspomnieniami, z wyborami, które w jakimś stopniu dokonali za nią inni ludzie.

Mimo trudnych tematów, poruszanych przez autorkę, tę książkę czyta się niezwykle szybko. Pisarka potrafi zachować równowagę między cierpieniem a radością, pokazując przyjaźń i miłość, wspaniałe relacje rodzinne i przyjacielskie i stwarzając miejsce, do którego z przyjemnością by się zajrzało w prawdziwym życiu. A lekki język otula tę historię i pomaga cieszyć się niespieszną lekturą.

Oczywiście ten tom jest nierozerwalnie związany z poprzednimi, więc czytanie go oddzielnie zdecydowanie nie jest wskazane, a właściwie może wywołać więcej zamętu niż wskazać rozwiązań. Cieszę się, że poznałam rozwiązania historii, jednak żałuję, że to koniec i kolejnych spotkań z bohaterami nie będzie (a może?). Wszyscy bohaterowie na swój sposób przypadli mi do gustu, ale szczególnie mocno zapadły mi w pamięć Adela i Musza, tak bardzo wyraziste i oryginalne, łączące przeszłość z współczesnością.

"Ktoś do kochania" to ostatni tom cyklu Tajemnice, gdzie w końcu odkrywamy długo skrywane sekrety bohaterów. Trudne tematy są wspaniale zrównoważone przez wielką dawkę przyjaźni i miłości, łączącą bohaterów. To kolejna świetna książka autorki, z którą można bardzo przyjemnie spędzić czas i która otula jak ciepły koc. Idealna na jesienne wieczory?


Cykl Tajemnice: 

 



  • Autor: Kordel Magdalena
  • Tytuł: Ktoś do kochania
  • Cykl: Tajemnice #04
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 336
  • Premiera: 12 czerwiec 2023





Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger