6/26/2024

A teraz "Sekrety Białej. Chata" Agnieszka Panasiuk

A teraz "Sekrety Białej. Chata" Agnieszka Panasiuk


Autorka po raz kolejny zaprasza do Białej Podlaskiej, gdzie przybliża życie trzeciej bohaterki, a wraz z nią pozwala poznać również historyczny obraz tego regionu. Tym razem to Zuza uchyla rąbka tajemnicy w sprawie swojej przeszłości i tego, co ją ukształtowało. Jednocześnie również ona odkrywa tajemnice z przeszłości związane z tajemniczą chatą, która znajduje się na terenach PKP. 

Zuzanna od lat spełnia się jako rozchwytywana architektka, a swoje życie od lat prowadzi w Warszawie. Jest rozrywkowa i pełna energii. Do czasów problemów w firmie, kiedy to decyduje się na urlop i wyjeżdża do Białej Podlaskiej, żeby odpocząć, zwolnić i przemyśleć swoje życie. Tam zderza się z przeszłością: matką, która zniknęła z jej życia wiele lat temu, a także tajemniczą chatą postawioną na terenach kolejowych, a którą teraz trzeba rozebrać lub przenieść. Kobieta chce poradzić sobie sama z wszystkimi problemami, jednak nie jest to łatwe. Całe szczęście tuż obok jest Tomasz, który nie może wybić sobie z głowy Zuzy i który trafia na nią w odpowiednich momentach. 

Zawsze podobały mi się takie bohaterki jak Zuza, silne z zewnątrz, nie do złamania, pewne siebie i przebojowe; a jednocześnie mocno skrzywdzone przez życie, uciekające od przeszłości. Na pierwszy rzut oka ciężko zauważyć, że Zuza za maską opanowania, spokoju i zadaniowości skrywa porzucone dziecko. Zresztą bohatera sama przed sobą nie przyznaje, że przeszłość w jakimś stopniu nadal ją rani. Dopiero powrót do rodzinnego domu zmusza ją do zmierzenia się z przeszłością. Bohaterka ma też spaczony obraz związku, a już małżeństwa w szczególności, dlatego długo broni się przed uczuciem, które powoli kiełkuje i staje się coraz silniejsze. 

Z drugiej strony pojawia się historia z przeszłości, która dzieje się w czasie I wojny światowej. Autorka przywołuje "bieżeństwo", czyli masowe ewakuacje ludności prawosławnej z ziem polskich pod panowaniem rosyjskim w głąb Rosji. Kiedy Niemcy przerwali linię frontu ludzie nie wiedzieli co myśleć, dlatego wiele tysięcy z nich decydowało się na ewakuację po namowach rosyjskich urzędników. W większości były to kobiety i dzieci, a szybka i trudna ucieczka spowodowała, że podczas tej podróży wielu z nich nie przeżyło jej trudów. Historia opisywana jest oczami Wiktorii, prostej dziewczyny, katoliczki, która opisuje to co rozgrywa się na jej oczach. Jej przemyślenia i obawy bardzo wyraźnie oddają ówczesny świat. 

Autorka tym razem wplotła delikatne wątki paranormalne, dzięki którym Zuza poznaje świat Witki. Stara chałupa, która kiedyś należała do naczelnika kolejowego, z czasem trafiła do przodków Zuzki, to właśnie ona połączyła dwie kobiety o tak różnych charakterach i pozwoliła poznać świat sprzed ponad stu lat. 

Styl pisania autorki jest niezwykle plastyczny i realistyczny, co sprawia, że czytelnik czuje się, jakby sam był uczestnikiem wydarzeń. Pisarka świetnie buduje napięcie, a jej opisy są pełne detali, które ożywiają sceny i postacie. Lektura "Chaty" budzi wiele emocji – od wzruszenia i empatii, przez niepokój, aż po zachwyt nad pięknem języka i głębią przemyśleń autorki.

"Chata" Agnieszki Panasiuk to książka, która na długo zostaje w pamięci. To nie tylko wciągająca opowieść, ale także głęboka refleksja nad ludzkim losem. Po lekturze tej książki trudno pozostać obojętnym – zostawia ona ślad w sercu i umyśle, zmuszając do zastanowienia się nad własnym życiem i otaczającym nas światem.
 



  • Autor: Panasiuk Agnieszka
  • Tytuł: Chata
  • Seria: Sekrety Białej #03
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 272
  • Premiera: 23 kwiecień 2024




6/23/2024

Co skrywają "Miłosne tajemnice" Julia Quinn

Co skrywają "Miłosne tajemnice" Julia Quinn


Wakacje w okresie studiów spędzałam bywając na balach wraz z angielską socjetą, przeżywając liczne wzloty i upadki emocjonalne podczas lektur romansów historycznych, którymi w tamtym właśnie czasie się zaczytywałam. Teraz, kilkanaście lat później, nadal bardzo lubię tego typu lekturę jako przerywnik od cięższych tematów, jednak sięgam po nie o wiele rzadziej. Oczywiście serial Bridgertonowie oglądałam i oglądam, choć zgrzytają mi tam trochę te wszystkie poprawności polityczne. Jednak tej serii Julii Quinn nie miałam okazji wcześniej poznać w lekturze, dopiero na czwarty tom się skusiłam. Spowodowała to wszystko Penelopa Featherington, która tak bardzo wyróżnia się na tle innych bohaterek. 

Penelopa kocha się w bracie swojej przyjaciółki od zawsze. Jednocześnie jednak wie, że jej pragnienia pozostaną na zawsze w sferze marzeń, gdyż na takie kobiety jak ona nikt nie zwraca uwagi, a już na pewno nie największy przystojniak w Londynie. Po kilku latach, kiedy osiągnęła status starej panny, coś się jednak zmienia, a Penelopa odkrywa, że każdy ma własne tajemnice. 
Colin Bridgerton zawsze postrzegany był jako dowcipny i czarujący lekkoduch. Jedna po powrocie ze swoich zagranicznych wojaży czuje, że ma dość takiego swojego obrazu. Chciałby pokazać swoje prawdziwe oblicze. Intryguje go również Penelopa, którą od lat uważał za bliską przyjaciółkę rodziny. Kolejne spotkania rodzą w nim uczucia, których nie potrafi zrozumieć. 

Colin nie był pewien, co się właściwie stało, ani tego, czy zauważył to ktoś inny, lecz Penelopa Featherington nie była już tą samą kobietą, którą znał.

"Łaskawy, szlachetny czytelniku..." To właśnie Lady Whistlesown jest spoiwem, które z jednej strony łączy poszczególne tomy, a z drugiej sprawia, że te historie stają się tajemnicze i intrygujące. Ten tom odsłoni tajemnicę nieznanej kronikarki, opisującej blaski i cienie wydarzeń każdego sezonu. To ta tajemnica dodaje dodatkowego smaku tej historii. 

Dużym plusem jest Penelopa, która tak bardzo wyróżnia się na tle innych kobiet. W żaden sposób nie spełnia kanonów ówczesnej urody, nie ubiera się modnie, za czym stoi jej matka, nie posiada majątku, który mógłby przyciągnąć zaineresowanych dżentelmenów. Dlatego jej debiut nie zostaje bardzo zauważony, a kobieta po kilku latach przestaje liczyć, że jakiś mężczyzna zwróci na nią uwagę. Zresztą w jej głowie od zawsze jest tylko jeden. Z drugiej strony Penelopa jest silna psychicznie, pomimo lekceważenia ze strony matki i sióstr, ma swoje tajemnice, którymi nie planuje z nikim się dzielić. 

A może nie o to chodziło. Może powodem tego smutku, który w niej narastał, była śmierć marzeń. Jej marzeń o nim. Stworzyła sobie doskonały obraz jego osoby, tymczasem z każdym słowem, jakie jej rzucał w twarz, stawało się coraz bardziej oczywiste, że jej marzenia był tylko mrzonką. 

Z drugiej strony jest Colin, trzeci z braci Bridgertonów, zawsze uważany za lekkoducha, a jednak skrywający pokłady nie spełnionych marzeń i planów. Po powrocie do Londynu przeżywa poważny kryzys wewnętrzny, chciałby znaleźć swój cel w życiu. I tu nagle pojawia się Penelopa. Bo choć dziewczyna od zawsze była tuż obok, to jednak teraz Colin odkrywa ją na nowo, spogląda jak na zupełnie nową osobę, niezwykle intrygującą i poruszającą w nim nieznane struny. 

Czwarty tom skupia się w całości na Penelopie i Colinie, jest ciekawy, choć osobiście czytałam bardziej wciągające historie w tym gatunku. Tutaj wszystko zmierza do konkretnego zakończenia i brak większych zaskoczeń. Choć może to dlatego, że czytając tę historię, znałam pewne elementy, które przy braku wcześniejszej znajomości, mogły sprawić więcej przyjemności. 
Jednocześnie widać różnice między książką, a właściwie całą serią, a serialem. Tom czwarty jest jednocześnie trzecim tomem w serialu. W serialu pojawia się również Francesca, która swoją historię ma dopiero w 6 tomie. 

"Miłosne tajemnice" to lekka i przyjemna lektura, którą szybko się czyta. To jednocześnie historia, która mam poprawić humor, ale czy długo zostanie w głowie, śmiem wątpić. Można ją przeczytać dla przyjemności, można z ciekawości jak bardzo serial różni się od pierwowzoru. Bohaterowie są ciekawi, choć to Pelenopa wzbudzała we mnie więcej sympatycznych uczuć. 



  • Autor: Quinn Julia
  • Tytuł: Miłosne tajemnice
  • Seria: Bridgertonowie #04
  • Tytuł oryginalny: Romancing Mister Bridgerton
  • Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz, Katarzyna Krawczyk
  • Wydawnictwo: Zysk i S-ka
  • Liczba stron: 466
  • Premiera: 21 maj 2024

6/06/2024

Poznajcie "Koronczarki. Klątwa rodziny Flores" Angelica Lopes

Poznajcie "Koronczarki. Klątwa rodziny Flores" Angelica Lopes

 

Zapraszam na pojrzenie na świat kobiet w Ameryce Południowej, a dokładniej w Brazylii. Lubię odkrywać nowe kultury, a losy kobiet w różnych zakątkach świata od jakiegoś czasu z chęcią poznaję, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po lekturę tej powieści. Autorka pokazała świat w którym kobieta musi walczyć o wolność i własne wybory. Czy warto po nią sięgnąć? 

Początek XX wieku, w niewielkim mieście w Brazylii żyją kobiety z rodziny Flores. Od kilku pokoleń mężczyźni w tej rodzinie pojawiają się na krótko i zaraz znikają, a wszystko spowodowane jest klątwą o której mówi się w okolicy szeptem, choć same właścicielki domu z niebieskimi okiennicami nigdy o niej nie wspominają. Dzięki odkryciu przyjaciółki tworzą one piękne koronki, które sprzedają i które dają im dużo wolności. Koronki stają się też sposobem na przekazywanie wiadomości, kiedy jedna z dziewcząt zostaje wydana za mąż. 

W naszej świadomości pieniądze były domeną wyłącznie mężczyzn. To oni zajmowali się ziemią i bydłem. To oni tę ziemię i bydło posiadali. To oni parali się handlem, chuligaństwem i komiwojażerką. To oni byli naszymi mężami, ojcami, braćmi. Pieniądze zawsze należały do nich. 

Trafiłam na kolejną perełkę, która długo nie opuści mojej biblioteczki. Autorka dzięki bohaterkom z różnych pokoleń tej samej rodziny zderza ze sobą dwa światy, ten z lat 1918/1919 i współczesny. Sto lat temu kobiety trafiały spod kurateli ojca pod władzę męża, wtedy powoli walczyły o swoje prawa, o własnym decydowaniu, o prawie do odejścia, rozwodu. Dziś walczą nadal, bo choć wiele się zmieniło, to autorka wyraźnie pokazuje, że wiele kwestii nadal nie wygląda tak jak powinno. 

W rzuconej z goryczy klątwie Cyganka nigdy nie sprecyzowała, że tylko kobiety z tego rodu czeka cierpienie. W ten sposób ją zrozumiano, bo koniec końców to częsty wniosek, że kobiety muszą zawsze za wszystko płacić, a zaczęło się to z chwilą, kiedy koś zjadł jabłko, którego nie wolno było jeść. 

Historia jest wciągająca i sama nie wiem które czasy bardziej mnie wciągnęły. Obie linie czasowe wydają mi się równorzędne, choć przy tego typu zabiegach przeskoków w czasie, zazwyczaj wolę wybrać jedną historię. Koronczarki z początki XX wieku, które pokazywały niewielkie miasteczko z władzą bogatego dziedzica i kobietami, które wbrew swojej woli zostawały wydawane za mąż. Ale to też historia w której rodzi się miłość o którą trzeba walczyć. To również historia kobiecej przyjaźni. Wszystko to otaczają koronki, pięknie tworzone przez bohaterki,  które są także wykorzystywane żeby wzajemnie się porozumiewać. Kobiety z rodziny Flores są pozostawione same sobie, one nie mają opiekunów w postaci mężczyzn, a jednak doskonale sobie radzą w tym świecie, wspólnie są w stanie poradzić sobie z przeciwnościami losu. 

Alice doszła do wniosku, że wszystkie były zakładniczkami - kobieta z jej rodziny, która zachowała welon, aptekarka Kaylane, lat dwadzieścia cztery, zawieszona pomiędzy życiem a śmiercią w szpitalu, matka Alice o twarzy prawie nieruchomej od botoksu, nieustannie czymś się przechwalająca, by zapewne poczuć się ważniejszą, a nawet ona sama, która mimo niebieskich włosów i wypisanego na piersi hasła wciąż nazywała "mordercę" "skurwysynem". 

Jest również współczesna historia, w której młoda, zbuntowana kobieta próbuje odnaleźć w życiu swoją drogę. Walczy o prawa kobiet, walczy również z matką, z którą nie potrafi się porozumieć. I jest w tym wszystkim tak bardzo współczesna. Świetnie oddaje dzisiejszy świat i wszystkie wątpliwości, które pojawiają się w naszych głowach. 

Na obu osiach historii pojawiają się historie kobiet mniej lub bardziej wpływających na główne bohaterki. Jest Eugenia, która próbuje uciec z niechcianego małżeństwa, jest Vitorina, która robie wszystko, żeby spełnić swoje marzenie o miłości, są również współcześnie wspomniane kobiety, jak ta którą podpalił były chłopak, czy inna, walcząca o prawo opieki nad dzieckiem. Te wszystkie historie przeplatają się i tworzą ciekawą mozaikę, prawie jak piękna koronka stworzona przez bohaterki. 

Życie jest jak koronka, moje dziecko, wydarzenia przeplatają się i przybierają unikalny kształt. Gdyby połączyły się w inny sposób, dałyby odmienny obraz. Każda historia jest wyjątkowa jak obrusy i narzuty, które wykonywałyśmy popołudniami w domu waszych krewnych. Niektóre były bardziej kunsztowne, wymagały planowania i poświęcenia. Inne, wyjątkowe, powstawały dzięki nieuwadze lub szczęściu. 

"Koronczarki" to powieść, po którą sięgnęłam trochę przypadkiem, a jestem bardzo szczęśliwa, że tak się stało. Historia przybliża świat brazylijskich kobiet i tego, w jaki sposób powoli zdobywały (i nadal zdobywają) prawa o decydowaniu o własnym losie. Historia opisuje wiele bohaterek, które łączą więzi krwi, przyjaźń, czy wspólnie przeżywane cierpienie. W tle przedstawione są przepiękne koronki, tworzone przez bohaterki. Myślę, że to kolejna historia, która zostanie ze mną na długo. 




  • Autor: Lopes Angelica
  • Tytuł: Koronczarki. Klątwa rodziny Flores
  • Tytuł oryginalny: A Maldição das Flores
  • Tłumaczenie: Katarzyna Mojkowska
  • Wydawnictwo: Mova
  • Liczba stron: 324
  • Premiera: 22 maj 2024



6/03/2024

Kim jest "Złodziej sztuki" Michael Finkel

Kim jest "Złodziej sztuki" Michael Finkel


Dziś chcę opowiedzieć o książce przybliżającej postać mężczyzny, któremu udało się dokonać kilkuset kradzieży w muzeach kilku europejskich państw. Wielokrotnie przez długi czas nie zauważono, że jakiś obiekt zniknął, a młody mężczyzna stawał się coraz bardziej zuchwały w swoich poczynaniach - poznajcie Stephana Breitwiessera.

Autor, jak sam przyznaje, pracował nad książką przez wiele lat, żeby zbliżyć się do swojego bohatera, zdobyć jego zaufanie i odkryć co nim powodowało. Książka, oparta na prawdziwych wydarzeniach, przedstawia zbeletryzowaną relację z lat, gdy Breitweieser i jego dziewczyna, Anne-Catherine, tworzyli jedną z najbardziej intrygujących i romantycznych, a jednocześnie niebezpiecznych par w świecie kradzieży dzieł sztuki.

Breitwieser, centralna postać tej opowieści, nie kradnie antyków dla zysku. Nie jest to typowy złodziej, który sprzedaje swoje łupy na czarnym rynku. Zamiast tego, Stefan gromadzi skradzione dzieła sztuki na strychu swojego domu w typowej podmiejskiej dzielnicy, gdzie może je podziwiać w samotności. Ta nietypowa pasja czyni jego historię niezwykle intrygującą i pełną paradoksów. Finkel, z precyzją odtwarza każdy szczegół działalności Breitwiesera i jego partnerki, która wspierała go w jego działaniach. Ich relacja rozwija się w cieniu coraz bardziej ryzykownych kradzieży.

Autor przedstawia tę historię nie tylko z punktu widzenia samego Stephane’a Breitwiesera, ale także z opinii psychiatrów i psychologów, którzy próbowali zrozumieć jego niepohamowaną potrzebę posiadania dzieł sztuki. W książce znajdziemy również relacje wydziałów policji, które ostatecznie go odkryły i powstrzymały. Dzięki temu podejściu, czytelnik otrzymuje pełny obraz złożonej osobowości Breitwiesera oraz okoliczności, które doprowadziły go do kradzieży ponad 300 obiektów z małych muzeów w całej Europie.

Choć "Złodziejka sztuki" czyta się bardzo dobrze i Finkel zdołał stworzyć wciągającą narrację, książka ta może nie trafić do każdego. Jej specyficzna tematyka oraz głęboka analiza psychologiczna mogą nie przyciągnąć tych, którzy szukają lekkiej i przyjemnej lektury. Dla miłośników literatury faktu i historii związanych z przestępczością oraz sztuką, będzie to jednak prawdziwa uczta. Jednocześnie to historia, która wstrząsa i zmusza do refleksji nad granicą między pasją a przestępstwem, miłością do piękna a moralnymi dylematami.

"Złodziej sztuki" to opowieść o Stéphane’ie Breitweiserze, który wraz ze swoją partnerką, Anne-Catherine Kleinklaus, dokonywał spektakularnych kradzieży dzieł sztuki z muzeów regionalnych w Europie. Plusem książki jest dokładne przedstawienie detali kryminalnych operacji, analiza psychologiczna postaci oraz wciągająca narracja, która trzyma czytelnika w napięciu. Dla miłośników literatury faktu oraz osób interesujących się historią przestępczości i sztuki, ta książka będzie ciekawą pozycją.



  • Autor: Finkel Michael
  • Tytuł: Złodziej sztuki
  • Tytuł oryginalny: The Art Thief: A True Story of Love, Crime, and a Dangerous Obsession
  • Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
  • Wydawnictwo: Otwarte
  • Liczba stron: 256
  • Premiera: 03 czerwiec 2024



Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger