11/27/2024

Poznajcie "Dobre ucho" Kim Hye-jin

Poznajcie "Dobre ucho" Kim Hye-jin

W Korei książka swoją premierę miała w 2022 roku i jest to druga książka autorki (wcześniejsza "O mojej córce") która została wydana w Polsce nakładem wydawnictwa Kwiaty Orientu. Tym razem autorka pokazuje szafowanie wyrokami, które wpływają na życie drugiej osoby i to, jak bardzo nieprzemyślane słowa mogą mieć wpływ na innych. 

Im Hae-su jest uznawaną psycholog, pomaga wielu ludziom, a nawet zapraszają ją do programów telewizyjnych. I właśnie podczas jednego z takich programów bohaterka popełnia ogromny błąd wygłaszając opinię o znanym aktorze. Opinia ta być może stała się ostatnią kroplą, która przelała czarę, a konsekwencją było samobójstwo. Przy tak znanej osobie musi być winny i wszystkie najgorsze słowa spadają na Im Hae-su. Kobieta traci pracę, mąż od niej odchodzi i zostaje społecznym pariasem. Teraz, jakiś czas po tamtych wydarzeniach czas spędza na pisanie listów z przeprosinami, których nigdy nie wysyła, oraz na ciszy i samotności. Do czasu, kiedy na jej drodze staje dziewczynka i poturbowany, bezdomny kot. 

Początkowo książka wydaje się spokojna, bez większej akcji, skupiająca się na przemyśleniach bohaterki. To, co wydarzyło się w przeszłości, kolejne szczegóły, w jaki sposób potoczyło się jej życie i dlaczego znalazła się w takim momencie, poznajemy na podstawie listów, które pisze oraz wspomnień. Życie Im Hae-su jest zawieszone, niewiele się w nim dzieje, kobieta stara się unikać ludzi, wiedząc, że gdy zostanie rozpoznana, będzie musiała mierzyć się z krytyką. 

Zagłębiając się w historię pojawia się coraz więcej przemyśleń. Spotkanie bezdomnych kotów, próba ratowania jednego z nich, który wyraźnie jest chory i cierpi, to początek zmian w życiu bohaterki. To samotne stworzenie pozwala jej wyjść z własnej skorupy, skupić się na czymś innym niż własne cierpienie i znaleźć cel w życiu, które do tej pory było trwaniem. Spotkanie młodszej bohaterki Se-i, dziewczynki, która jej nie zna i nie ocenia, jest też początkiem nowej znajomości. 

Hae-su może wyjść z własnej skorupy, w której się zamknęła. Jej zawodowa ciekawość powoli się budzi, chciałaby poznać Se-i, widzi, że dziewczynka coś ukrywa i być może chciałaby jej pomóc, ale dziecko nic o sobie nie mówi. 

Kiedy wychodzą, Se-i pyta:
- Proszę pani, czy jest pani dobrym człowiekiem? 
(...)
- Nie, nie jestem. 
Na twarzy Se-i wykwita uśmiech. Zdaje się, że ta odpowiedź wzbudziła jej ciekawość. (...)
- Dlaczego? Czemu tak pani myśli? – pyta Se-i. 
Grupa ludzi opuszczających akurat sklep w jednej chwili wybucha śmiechem. Kobieta przez moment im się przygląda, po czym znów napotyka wzrok dziecka. Nagle wsuwa dłoń do kieszeni i wyciąga złożony list, który następnie pokazuje dziewczynce. 
- Bo codziennie piszę do ludzi takie właśnie listy z przeprosinami.

Historia zmusza do refleksji na temat słów rzucanych często bezmyślnie w stosunku do drugiej osoby, na temat hejtu i jego konsekwencji. Hae-su jest w tej historii jednocześnie sprawcą, później sama staje się ofiarą. Jej słowa wpływają na życie drugiej osoby, nieprzemyślany osąd, który decyduje o ludzkim życiu. A jednocześnie sama zostaje przez społeczeństwo osądzona, bez możliwości obrony, staje się pariasem, kimś, kto do tej pory cieszył się popularnością i był docenianym fachowcem, a obecnie stał się wykluczonym z życia wyrzutkiem. Hae-su ma też problem z własną oceną, czuje się winna, wie, że jej słowa były niesprawiedliwe. Jednocześnie jednak widzi niesprawiedliwość, czuje że została wskazana jako jedyny winowajca. 

"Dobre ucho" czyta się niespiesznie, nie ma wiele akcji, a spora część historii skupia się na czekaniu, próbie złapania chorego kota i przemyśleniach na temat przeszłości. A jednocześnie ten tytuł niesie bardzo duże przesłanie, wywołuje lawinę pytań, zmusza do refleksji i każe zastanowić się nad własnym postępowaniem. A po skończeniu ostatniej kartki zostaje w głowie pytanie: Kto w tej historii jest sprawcą a kto ofiarą?

 


  • Autor: Kim Hye-jin
  • Tytuł: Dobre ucho
  • Tytuł oryginalny: 경청 (gyeongcheong)
  • Tłumaczenie: Dominika Chybowska-Jang
  • Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
  • Liczba stron: 236
  • Premiera: 10 maj 2024






11/23/2024

Czym właściwie jest "Przenośna magia" Emma Smith

Czym właściwie jest "Przenośna magia" Emma Smith

"Przenośna magia" to jedna z tych lektur, która długo trwała na mojej liście aktualnie czytanych. To jeden z tych tytułów, które poczytywałam w różnych momentach, poznawałam różne etapy czytelnictwa i czytelników, odkrywałam niektóre fakty, a inne z kolei potwierdzałam. Autorka podróżowała przez czas i przestrzeń przedstawiając książki i ich czytelników. Czy to odpowiednia lektura dla mola książkowego? 

Czy książki mają nad nami władzę?
Książki to nie tylko słowa i światy wyobrażone, lecz także przedmioty w naszym życiu. Łamiemy im grzbiety, nadrywamy kartki i piszemy na marginesach. One z kolei wywierają wpływ na nas i zakłócają porządek rzeczywistości.
Autorka Przenośnej magii zabiera czytelników w intrygującą podróż przez dzieje i kontynenty, by odkryć powody naszej fascynacji książkami. Obala mit, że erę druku zapoczątkował wynalazek Gutenberga. Opowiada o ekscentrycznych bibliofilach i kolekcjonerach, modnych shelfie na tle wypełnionych regałów oraz woluminach służących jako talizmany. Pisze też o bardziej burzliwych relacjach ludzi i książek, które czasem stają się narzędziami w rękach propagandystów, płoną na stosach albo trafiają do niszczarni, mielących tysiące tomów każdego dnia.
Emma Smith przedstawia nową, pasjonującą, a nawet obrazoburczą historię tego niezwykłego przedmiotu oraz bada, kiedy, dlaczego i jak poddaliśmy się jego szczególnej mocy. Jak ujął to Stephen King, wszystkie książki stanowią „jedyną w swoim rodzaju przenośną magię”.

To historia książek jako przedmiotów, a nie historia literatury czy pisarstwa. Autorka przez całą książkę próbuje ustalić czym właściwie jest książka. Przez wieki miała ona bardzo różne formy, które zmieniają się również obecnie. W tym tytule nie zabraknie dobrze znanych postaci jak Gutenberg, ale wielokrotnie okaże się, że nasza wiedza na ich temat jest tylko wycinkiem, a stworzenie nowego narzędzia czy nowej formy książki często odbywało się przypadkiem, czy też na potrzeby chwili, często związanej z czymś zupełnie innym (jak kieszonkowe wydania podczas II wojny światowej). Pojawią się niechlubne tytuły, które nadal wywołują wiele kontrowersji jak "My kampf", a także historia książki związana z różną formą propagandy. Palenie książek przez hitlerowców, listy książek zakazanych przez Kościół katolicki, ale również różne formy cenzury również w Stanach Zjednoczonych. 

Książkowość to ośle uszy lub grzbiety ułożone równo na półce. Uznajemy ją za fakt przez to, że wolimy oprawę zszywaną aniżeli klejoną, z której prędzej czy później zaczną wypadać kartki; gdy kupujemy edycję kolekcjonerską lub natrafiamy w antykwariacie na konkretną okładkę ulubionej książki z dzieciństwa albo gdy przypominamy sobie, odciśniętą fotograficznie w naszej pamięci, jakąś ilustrację lub to, że jakieś konkretne zdanie lub informacja znajdowały się po lewej stronie otwartej książki mniej więcej na jednej trzeciej wysokości, idąc od dołu. Książkowość to zapisane w pamięci zapach i dotyk ukochanej historii, a nie tylko jej fabuła czy postaci. Zamiast dematerializować książkę, czyniąc ją przezroczystym, technicznym rozwiązaniem służącym dostarczaniu zawartych w niej słów, książkowość czyni przedmiot nazywany książką bardziej nieprzezroczystym, bardziej obecnym, bardziej materialnym.
Książki przez wieli spełniały bardzo różne zadania, miały formę magiczną i realną, były oprawiane w skórę, również ludzką, a ludzie przez różne stulecia na podstawie książek pokazywali swoje zainteresowania czy fascynacje. Dziś dzielimy się naszymi biblioteczkami w sieci, kiedyś były to zdjęcia, a jeszcze wcześniej obrazy. Książka zmieniała swoją formę, tak aby można było ją łatwo transportować, co autorka pokazuje na podstawie choćby Titanica. 

Lektura tej książki pokazuje w jaki sposób postrzegamy jej materialną formę, co zmieniło się przez stulecia, a co nadal pozostaje niezmienne. W jaki sposób historia i różne wydarzenia wpływają na rozwój poszczególnych form książki. Autorka skupia się na angielskim i amerykańskim rynku, szczególnie współcześnie i w niedalekiej przeszłości, czego żałuję, bo byłam ciekawa niektórych zagadnień również w innych szerokościach geograficznych. 

Niektóre zagadnienia czytałam z większą, inne z mniejszą ciekawością. Czasami autorka za bardzo wchodziła w szczegóły, starając się pokazać dane zagadnienie, szczególnie kiedy wspominała o postaci lub książce z angielskiego/amerykańskiego kręgu kulturowego, która dla mnie była nieznana. Jednocześnie jednak wiele innych zagadnień czytałam z ciekawością uświadamiając sobie, jak bardzo książka przez stulecia wpływała na ludzkość i jak bardzo ludzie na różne sposoby byli uzależnieni od książki. 

Kiedy czytamy książkę, na jej stronicach ścierają się drobiny naskórka, a z nimi tysiące mikroskopijnych cząsteczek naszego DNA; jej rynna, czyli wewnętrzne marginesy, zawiera mnóstwo pochodzącego od nas materiału biologicznego. Książka gromadzi i przechowuje dosłowne ślady swoich czytelników i wewnątrz każdej z nich znajduje się niewielka, nieskatalogowana, ale starannie zachowana biblioteka tych, którzy ją mieli kiedykolwiek w ręku.
"Przenośna magia" to książka o książkach, a właściwie o ich fizycznej formie. Autorka przez stulecia i na podstawie różnych zagadnień próbuje ustalić czym właściwie jest książka i jaki ma wpływ na ludzi. Podczas lektury poznajemy bardzo różne zagadnienia związane z książkami, niektóre bardziej, inne mniej interesujące. Autorka skupia się na anglojęzycznej części świata, co może być minusem tej lektury. Jednak ten tytuł każdy odbierze trochę inaczej, dlatego warto sięgnąć i samemu się przekonać. 




  • Autor: Smith Emma
  • Tytuł: Przenośna magia. Historia książek i ich czytelników
  • Tytuł oryginalny: Portable Magic: A History of Books and their Readers
  • Tłumaczenie: Aleksandra Gomała
  • Wydawnictwo: bo.wiem
  • Liczba stron: 304
  • Premiera: 23 kwiecień 2024

11/20/2024

Czy wiesz jak wygląda "Kuszenie" Katarzyna Berenika Miszczuk

Czy wiesz jak wygląda "Kuszenie" Katarzyna Berenika Miszczuk

Ucieczka od problemów i codziennego życia w Bieszczady wydaje się tematem trochę oklepanym, ale autorka stworzyła historię, która nadaje mu świeżości. Znajdziecie tu silne kobiece charaktery, tajemniczy budynek, którego boją się lokalni mieszkańcy, oraz połączenie lokalnych bieszczadzkich wierzeń z tymi dalekowschodnimi, z Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak właśnie zaczyna się nowy cykl autorki, który zachęca do lektury. 

Ewa ma dość problemów w pracy, postanawia więc zacząć od nowa, a ogłoszenie sprzedaży starego pensjonatu gdzieś w Bieszczadach wydaje jej się idealnym pomysłem. Mimo świetnych relacji z rodziną, która nie należy do typowych, dziewczyna stawia wszystko na jedną kartę. Okazuje się jednak, że Mnichówka skrywa w sobie wiele tajemnic, niektórych bardzo niebezpiecznych. Pomoc Adama, który przedstawia się jako księgowy na urlopie, sprawia, że sprawy komplikują się jeszcze bardziej, a przyjazd mamy, babci i prababci wywołuje lawinę pytań. Co skrywa się w piwnicy tajemniczego budynku i czy liczne wypadki poprzednich właściciel w jakiś sposób się z tym łączą? 

Autorka łączy w tej historii sporo różnych wątków, sięga po różne wierzenia, splatając wszystko razem. Podobała mi się klan Wrzosówek, silnych kobiet, które radzą sobie doskonale bez męskiego ramienia. Każda z pań jest bardzo oryginalna i różna od innych. Pomysł na nawiedzony pensjonat, a także wplecenie bieszczadzkich wierzeń też bardzo dobre tu wypadł. Nie do końca przekonuje mnie jednak dalekowschodni wątek demonów yokai, który został potraktowany mocno po macoszemu. Być może gdyby autorka rozwinęła ten motyw, bardziej wpasowywałby się w resztę historii, a tak zdawał mi się dodatkiem, który trochę na siłę pojawił się i to tylko przez chwilę. 

Duży plus muszę za to dać za bieszczadzkie diabły, które autorka przedstawiła w sposób niezwykle swojski i świetnie wpasowujący się w polskie wierzenia. Boruta kuszący Twardowskiego, ale również inne diabły, które spełniały się w swoich dziedzinach, ujęcie tego dodaje nietypowego smaku tej historii. 

Wrzosówki zdobyły moją uwagę i uznanie. Z chęcią przeczytałabym więcej o każdej z bohaterek, szczególnie o prababci, która wydaje się niezwykle barwną postacią, która ma bardzo nietypowe znajomości. 

Jest to jednocześnie lekka i przyjemna lektura, choć zawiera w sobie element mroku, który czai się w piwnicy. Jednak samą książkę czyta się szybko z uśmiechem na ustach. Nie jest to historia, która na długo zostaje w pamięci, a autorka ma zdecydowanie lepsze cykle z bardziej rozbudowanym światem, ale jako lekki przerywnik sprawdzi się idealnie. 

"Kuszenie" to pierwszy tom cyklu, w którym autorka łączy wątki feministyczne, diabelskie i dalekowschodnie demony yokai. Historię czyta się lekko i szybko, choć nie wszystkie elementy są odpowiednio rozbudowane. Sympatię zdobywa wiekowa prababcia i tajemnicy księgowy, który z niejednego pieca jadł chleb. Przyjemna, choć nie jest to historia, która na długo zostaje w pamięci. 



  • Autor: Miszczuk Katarzyna Berenika
  • Tytuł: Kuszenie
  • Seria: Adam i Ewa #01
  • Wydawnictwo: Mięta
  • Liczba stron: 352
  • Premiera: 16 czerwiec 2024




11/16/2024

Poznajcie "Narodziny wilczycy" Magdalena Kordel

Poznajcie "Narodziny wilczycy" Magdalena Kordel


Długo czekaliśmy na drugi tom tego cyklu, minęło ponad siedem lat od "Córki wiatru", dlatego sama odświeżyłam sobie tom pierwszy zanim zabrałam się za Wilczycę. Znowu odkryłam radość z przebywania na Wilczym Dworze, a to miejsce poza radością skrywa również tajemnice, smutek jak również hart ducha. Pierwszy tom przedstawiał Konstancję jako panią w Wilczym Dworze, która posiada wiernych podwładnych i ma ugruntowaną pozycję we dworze. Pora jednak odkryć, jak do tego doszło, pora poznać więc "Narodziny wilczycy".

Konstancja popada w rozpacz po śmierci męża, nie do końca wie co dzieje się wokół niej i co szykują osoby, które w tym momencie powinny jej pomagać. Są jednak osoby, które wspierają ją pomimo wszystko - wierna Pelasia i Hieronim, zarządca. To oni pokazują kobiecie, jakie niebezpieczeństwo czyha za rogiem i z czym muszą się zmierzyć. Konstancja nie może pozwolić sobie na dalszą rozpacz, musi walczyć, żeby Wilczy Dwór nie wpadł w obce ręce, a także żeby jej syn był bezpieczny. W walce zyskuje niespodziewanych sojuszników - odważną Teofilę, uwodzicielską Eleonorę oraz własną matkę.

Bycie kobietą, która chce wziąć życie w swoje ręce, znaczyło tyle, że to, co płci przeciwnej podawano na tacy, ona musiała sobie dopiero wywalczyć. 

Ta historia pokazuje początek zmian w Wilczym Dworze, początek zarządzania przez Konstancję, kobietę, która nie chciała stać za mężczyzną. Skoro jej ukochany mąż zmarł, postanowiła sama zarządzać majątkiem i decydować w sprawach, również tych, których w normalnych okolicznościach kobiety nie znają. Stała się buntowniczką, ale doskonale się w tej roli spełniła. Oczywiście wiele zawdzięcza osobom, które stoją przy jej boku, ochmistrzyni i rządcy, którzy ufają jej lub postanawiają zaufać. 

Akcja cofa się kilkanaście lat względem pierwszego tomu, dzieje się w czasie powstania listopadowego, które ma również znaczny wpływ na mieszkańców dworu. Zabór rosyjski, w którym osadzona jest akcja, mocno wpływa również na lokalne wydarzenia, z czego bohaterka korzysta w pewnych sytuacjach. Jednocześnie bardzo istotnym miejscem jest również Niebieski Pokój, który w różny sposób oddziałuje na wydarzenia i decyzje Konstancji. 

"I z tym właśnie, z tym, że od dziś nie wszystko w życiu jaśnie pani będzie kryształowe i jednakowo moralne, będzie się musiała dobrodziejka pogodzić. Przyjdą dni, których długo nie będzie można z myśli wyrzucić, obrazy, które będą wracały w snach i zamieniały się w koszmar" - zaszumiało jej w głowie. 

Najważniejsze jednak, to pozyskanie nie tylko zaufania, ale również posłuchu wśród osób, które opiekują się dworem, a części z nich nie w smak otrzymywanie poleceń od kobiety. Bohaterka musi się nauczyć innego spojrzenia na świat, w czym pomagają jej wspomnienia z dzieciństwa, kiedy wielokrotnie uczuła się rzeczy niegodnych młodej panienki. 

Autorka stworzyła powieść o kobietach nietuzinkowych, które wyraźnie nie pasowały do czasów, w których przyszło im żyć. Konstancja to kobieta silna i niezależna, ale w tej powieści pojawiają się również inne postacie, które są charakterystyczne i żyją na własnych zasadach, choć każda z nich jest inna. 

Żeby oddać charakter tamtych czasów, nie można zapomnieć o różnego rodzaju wierzeniach i zabobonach, które najadą tej pozycji rys autentyczności. Działać można na różnych poziomach i choć siła i spryt robią swoje, to nie zaszkodzi również użyć sprawdzonych rad babci. 

Myślę, że zakończenie, w który autorka przenosi czytelnika do czasów z pierwszego tomu, może niejednej osobie zjeżyć włos na głowie. W tym wypadku trzeba czym prędzej sięgnąć po trzeci tom i zobaczyć, w jaki sposób autorka poprowadzi akcję powieści. Całe szczęście na kolejną część nie trzeba długo czekać. 

Hieronim pomyślał, że zupełnie nieświadomie obudzili z Pelasią potwora. I niewątpliwym plusem było to, że to był ich potwór. Bo za nic nie chciałby mieć w Konstancji przeciwnika. Zdecydowanie się cieszył, że stoją po tej samej i jedynie słusznej stronie. 
"Narodziny wilczycy" to długo oczekiwany drugi tom "Wilczego Dworu", który pokazuje w jaki sposób Konstancja zyskała swój status w Dworze i posłuch u podwładnych. Ta historia pokazuje silne kobiety, które idą na przekór czasom w których żyją, często łamiąc konwenanse, ale również wykorzystując spojrzenie na słabą płeć, która tkwi w umysłach mężczyzn. Autorka po raz kolejny pokazuje, że jej książki nigdy nie zawodzą. A zakończenie każe bez chwili zwłoki sięgnąć po tom trzeci.




  • Autor: Kordel Magdalena
  • Tytuł: Narodziny wilczycy
  • Seria: Wilczy Dwór #02
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 336
  • Premiera: 25 wrzesień 2024



11/13/2024

Poznajcie "Córki Botanika. Bliźniaczki" Urszula Gajdowska

Poznajcie "Córki Botanika. Bliźniaczki" Urszula Gajdowska


Nowa seria autorki opowiada o czterech siostrach, których przygody zawierają się w poszczególnych tomach cyklu, dodatkowo można podzielić go na dwa mniejsze - Bliźniaczki i Zielarki. O Hiacyncie i Hortensji, czyli tytułowych Bliźniaczkach, czytałam już chwilę temu, ale nadal ich historie zostają w mojej pamięci, a sama lektura była bardzo przyjemnym urozmaiceniem urlopu. 

Siostry Wigury wyłamują się z ogólnie przyjętych standardów i za nic mają rolę kobiet, którą w tamtych czasach powinny wypełniać. Żeby wprowadzić trochę spokoju rodzina wysyła je do zamku w Kornwalii, gdzie powinny znaleźć mężów. Jednak obie panny dalekie są od spełnienia poleceń, a dla własnej wygody często zamieniają się miejscami. Hortensja, odważniejsza z sióstr, odkrywając pewne tajemnice, wplątuje się w sytuacje, która w pewnym momencie sprawiają, że trafia  na statek, gdzie styka się z piratami. Hiacynta, spokojniejsza z dwójki sióstr, również nie będzie spokojnie siedziała na miejscu. Jej zamiana rolami z mężatką i tajna misja której się podjęła spowoduje wiele problemów, nieporozumień i dwuznacznych sytuacji. W tle znajdą się przystojni i niebezpieczni mężczyźni, a także druidzki artefakt, który poszukiwany jest w Anglii oraz w Polsce. 

Po raz kolejny świetnie bawiłam się podczas lektury, w której nie zabrakło silnych kobiet, wielu tajemnic, przygody, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz ścierających się charakterów, oczywiście wywołujących całą burzę emocji. Obie bohaterki bardzo przypadły mi do gustu. Podczas lektury Hortensji to ona wydała mi się ciekawsza i bardziej warta poznania, zostawiając siostrę w tyle. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy podczas czytania Hiacynty, bohaterka odkryła swoje prawdziwe oblicze i, jak się okazało, była równie przebojowa, niezłomna i pomysłowa, jak jej młodsza siostra. 

Autorka tworzy trochę kontrastów, obie bohaterki wydają się od siebie bardzo różne pod względem charakterów, przynajmniej w pierwszym tomie powieści. Również miejsce akcji się zmienia, o ile pierwsza część przenosi czytelników do Kornwalii, gdzie obie panny mają zdobyć mężów, wyjść za mąż i się ustatkować (a przynajmniej takie jest założenie rodziny), to drugi tom przenosi się z powrotem do Polski, gdzie Hiacynta, pod przykrywką, szuka pewnego artefaktu, a jej drodze staje pewien angielski arystokrata, a jednocześnie ścigany przez prawo pirat. 

Jak zawsze w historiach tworzonych przez autorkę wiele się dzieje, ciężko oderwać się od lektury, gdyż akcja goni akcję, a bohaterowie bardzo wyraźnie wychodzą poza schematy, nie dają się zaszufladkować i nic nie robią sobie z ówczesnych konwenansów. Początkowe sposoby na ominięcie niechcianych zalotów, a co z tym idzie, małżeństwa, zyskują sporo pikanterii, kiedy na drodze jednej z sióstr staje niespodziewany mężczyzna, a później akcja przenosi się na statek, gdzie następuje spotkanie z piratami. W drugim tomie natomiast spokojna i ułożona panna, która w głębi serca mało zgadza się z ówcześnie panującymi obyczajami, godząc się na rolę szpiega, zostaje zmuszona na odkrywanie roli żony człowieka, którego nie lubi. 

Obie książki są w pewien sposób powiązane z innymi cyklami autorki, w drugim tomie pojawiają się postacie poznane w innych historiach, jednak, jak zawsze, obie historie można czytać zupełnie oddzielnie i nie przeszkadza to zupełnie w odbiorze każdej z lektur. 

"Córki botanika. Bliźniaczki" to kolejny cykl autorki, który przedstawia dwie z czterech sióstr Wigur. Obie panny mają własne zdanie na temat świata i nie zgadzają się z ogólnie przyjętymi normami, choć obie mają różne charaktery i w inny sposób pokazują światu swoje niezadowolenie. Autorka stworzyła powieści, które świetnie się czyta i od których ciężko się oderwać. To połączenie historii, przygody, romansu i odrobiny kryminału, a wszystko spinają ciekawi, wielowymiarowi bohaterowie. Jak zawsze to była wyśmienita lektura. 



  • Autor: Gajdowska Urszula
  • Tytuł: Hortensja, Hiacynta
  • Seria: Córki botanika. Bliźniaczki #01, #02
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 304, 296
  • Premiera: 10 czerwiec 2024



11/10/2024

Jaki stał się "Mszczuj" Katarzyna Berenika Miszczuk

Jaki stał się "Mszczuj" Katarzyna Berenika Miszczuk



Po Jadze i Gniewie przyszła pora na Mszczuja. Po raz kolejny Baba Jaga snuje opowieść o swojej młodości, o wydarzeniach, które miały wtedy miejsce i o wyborach, których dokonała. Tym razem autorka osadziła akcję pod koniec roku, kiedy przyszła jedna z tych zim stulecia, które ciężko przeżyć, a dodatkowo pojawiają się problemy mniej przyziemne, którymi muszą zająć się Szeptucha i Żerca. 

W dniach Przesilenia Zimowego Weles opuszcza swój tron, co pozwala wyjść na świat potworom. Do Bielin zbliżają się mniej lub bardziej przerażające stworzenia, a Jaga zostaje zmuszona do interwencji w czym pomaga jej Mszczuj i (czasami) Swarożyc. Wraz z zimnem ze wschodu przybywa wędrowiec, który dodatkowo wywoła wiele zamieszania i spowoduje wielkie poruszenie wśród mieszkańców wsi. Czy bohaterom uda się doprowadzić sprawy do szczęśliwego zakończenia? 

Długo czytałam ten tytuł, właściwie można powiedzieć że przez kilka miesięcy poczytywałam go między innymi lekturami. Ciężko było mi się w niego wgryźć, być może przeraziła mnie wszechobecna zima, podczas lata za oknami. Jednak z perspektywy czasu od lektury myślę, że właśnie ta zima jest tutaj atutem, który odróżnia ją od poprzednich historii. Tym bardziej, że w tym otoczeniu mogła pojawić się postać tak ściśle kojarzona nie tylko z zimą ale również w jakiś sposób z Bożym Narodzeniem. 

Wspomnienia Jagi przesuwają się o kilka lat do przodu, kiedy to jej związek z Mszczujem już się skończył, kiedy Żerca coraz bardziej pogrąża się w alkoholiźnie i zdąża do momentu, w którym poznajemy go na początku przyjazdu Gosi do Bielin. Mimo tytułu tego tomu, to nadal Jaga jest centralną postacią historii i to ona opowiada o swoich przeżyciach nie tylko z tajemniczym przybyszem ze wschodu, ale również swoje perypetie ze Swarożycem i to, co stało się jej początkiem tak wielkiej niechęci (nienawiści) do tego boga. 

Sam wątek zimy i przybysza, który w różny sposób wpływał na mieszkańców wsi, a któremu starali się przeciwstawić Jaga i Mszczuj, wywołuje wiele wrażeń. Podczas lektury czułam zimno i niepokój, a momentami strach. W tej powieści pojawia się kilka mało przyjaznych stworzeń, częściowo kontrolowanych przez Dziada Mroza, choć często chodzących własnymi drogami. 

Tutaj też po raz pierwszy napotkać można rodzinę Brzózków, która okazuje się inna od wyobrażeń. 

"Mszczuj" to kolejny cykl tomu "Kwiat Paproci" w którym Baba Jaga wraca we wspomnieniach do swojej młodości. Czas zimy wiążę się tu z przeraźliwym zimnem, odcięciem od świata i przeogromną ilością śniegu. W tym wszystkim pojawia się jedna z najbardziej zimowych postaci - Dziad Mróz, który za nic ma życie mieszkańców wioski. Dla przeciwwagi jest również płomienny romans z ognistym bogiem. Wciągająca, a jednocześnie bardzo zimna historia. 




  • Autor: Miszczuk Katarzyna Berenika
  • Tytuł: Mszczuj
  • Cykl: Kwiat Paproci #7
  • Wydawnictwo: Mięta
  • Liczba stron: 400
  • Premiera: 17 styczeń 2024



11/06/2024

Jak zawsze "Dam sobie radę" Ilona Gołębiewska

Jak zawsze "Dam sobie radę" Ilona Gołębiewska


Kolejna okładka, która przyciągnęła mój wzrok, choć oczywiście to wnętrze jest najważniejsze. Powieść "Dam sobie radę" luźno wiąże się z książką "Mam na ciebie plan", które łączy postać Laury, nie jest to jednak postać pierwszoplanowa i obie pozycje można czytać całkowicie oddzielnie. Tym razem to Magda Kordas stoi na pierwszym planie i to jej życie odkrywa przed czytelnikiem autorka.

Magda kilka lat wcześniej przeprowadziła się do Wiednia, gdzie pracuje w firmie zajmującej się marketingiem i mieszka ze sporo starszym mężczyzną. Jej poukładane życie w pewnym momencie chwieje się jak domek z kart. Przez niedopatrzenie zostaje zwolniona, a swojego partnera przyłapuje w jednoznacznej sytuacji z kobietą. Załamana bohaterka próbuje dość do siebie, więc zaproszenie od przyjaciółki do Warszawy na kilka dni wydaje jej się dobrym pomysłem. Choć stolica kojarzy jej się wcześniejszymi problemami, to odnajduje tu chwilowy spokój, a nawet, pod wpływem chwili, udaje jej się znaleźć pracę. Na drodze staje jej dawny chłopak, od którego uciekła do Austrii. Czy ponowne spotkanie będzie początkiem czegoś nowego? Czy można dwa razy wejść do tej samej rzeki?

Bohaterka to młoda kobieta, która wie, czego chce od życia. Po wcześniejszych problemach miłosnych postawiła na układ partnerski, w którym miłość raczej nie występuje, ale on również powinien rządzić się pewnymi prawami. Kiedy ponownie odbywa od życia po głowie, a wszystkie problemy i prywatne i zawodowe spadają na nią w tym samym momencie, potrzebuje chwili oddechu. Dobrze, że ma oddane przyjaciółki, zarówno w Wiedniu jak i Warszawie, które pomagają jej dość do siebie.

Autorka porusza tu kilka ważnych problemów, choć niektóre tylko zarysowuje, bez rozwinięcia. Relacje rodzinne, które nie należą do łatwych i które w dorosłym życiu ciężko naprawić, ucieczka w pracę, chęć pokazania swojej wartości, ale również poważne choroby w młodym wieku, próby ratowania rodziny za wszelką cenę, rozwijanie swoich pasji, molestowanie seksualne, powrót byłego męża.
Historia przedstawiona przez Ilonę jest bardzo życiowa i łączy wiele osób na różnych poziomach. Zarówno Magda jak i jej przyjaciółki - Karo i Vivien, to bohaterki, które szybko dają się polubić i które chciałoby się poznać w prawdziwym życiu.
Ta powieść pokazuje, że mimo życiowych zawodów, trzeba patrzeć w przyszłość, bo chwilowe problemy można rozwiązać, a często małe potknięcie daje możliwość na lepszą przyszłość. Trzeba próbować, dawać z siebie wszystko i iść do przodu.

"Dam sobie radę" to powieść obyczajowa, w której autorka porusza problemy życiowe, te lżejsze, ale również te dużego kalibru. Główna bohaterka pokazuje, że nie można się poddawać, a przeszkody da się pokonać. Powieść łączy się z "Mam na ciebie plan" choć nie jest to bezpośrednia kontynuacja i można czytać je oddzielnie.






  • Autor: Gołębiewska Ilona
  • Tytuł: Dam sobie radę
  • Wydawnictwo: Muza
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 16 październik 2024



11/02/2024

Kim są "Potomkowie złych ludzi" Edyta Świętek

Kim są "Potomkowie złych ludzi" Edyta Świętek


Po kolejne książki Edyty Świętek sięgam w ciemno, z każdą kolejną mając większą świadomość, że z pewnością się nie zawiodę. Tym razem autorka zaczyna nowy cykl, osadzony w Sandomierzu i okolicach. Bohaterowie w różny sposób doświadczeni przez życie, starają się znaleźć dla siebie lepszą przyszłość. 

Eustachy wraca z wojny z ranami na ciele, ale jeszcze większymi na duszy. Coś ciągnie go do Sandomierza, choć to miejsce jednocześnie przypomina mu traumatyczne chwile z przeszłości. Pomoc przypadkowemu mieszkańcowi miasta pozwala mu znaleźć kąt do spania. Mężczyzna najlepiej czuje się we własnym towarzystwie, dlatego szybko ucieka na okoliczne wzgórza, gdzie poznaje wszystkie ścieżki. Marcjanna i Alina żyją pod ciężką ręką ojca i przy obojętności matki. Obie próbują przetrwać w domu, gdzie miłość nie istnieje. Obie też obierają zupełnie inne ścieżki, żeby znaleźć dla siebie lepszą przyszłość. Nastoletnie marzenia szybko zostają odebrane, a dorosłe życie wkracza w świat obu dziewcząt. 

Jak zawsze wsiąkłam w świat przedstawiony przez autorkę od pierwszych stron. W tej historii pojawiają się trudne tematy, takie jak przemoc w domu, alkoholizm, traumy wojenne, samotne macierzyństwo. Bohaterowie od początku przedstawieni są jako osoby mierzące się z problemami, próbujące w różny sposób się z nimi uporać, ale bardzo często jest to niemożliwe. Długo mi zajęło, zanim zrozumiałam przesłanie tytułu, początkowo interpretując go zupełnie inaczej. 

Świat przestawiony w tej historii jest brutalny i bardzo rzeczywisty. Bohaterowie to biedni ludzie, którzy starają się żyć na tyle, ile pozwala im świat, ale rzadko kiedy mają możliwość polepszenia swojego życia. Eustachy właściwie przez cały czas jest bardzo tajemniczą postacią, nie odkrywa się przed nikim, choć od początku stara się nie wychylać, jakby się przed czymś ukrywał. Jego wojenne przeżycia zostawiły na nim wiele śladów, ale jego strach i ból sięga głębiej, pojawiają się pewne przebłyski z czasów, kiedy był dzieckiem. 

Również dwie siostry - Marcjanna i Alina - od najwcześniejszych lat życia nie miały łatwo. Zawsze pogardzane przez ojca, bo nie były chłopcami, z czasem zostały obarczone wszystkimi problemami, jakie pojawiły się w rodzinie. Alkohol i ciężka ręka były w tym domu na porządku dziennym, a matka przechodziła tym do porządku dziennego, żeby samej mieć spokój. Obie dziewczyny miały inny pomysł na swoje życie, ale ich losy zostały pokrzyżowane. 

Losy sióstr pokazują "zimny dom", ale jednocześnie to, że obu bardzo zależy na uznaniu rodziców. Nie znając innego domu, miłości, nie potrafią zrozumieć, jak inaczej mogłoby wyglądać ich dzieciństwo. Cierpią razy, kuksańce, złe słowa, ale jednocześnie ich trauma sięga głębiej, bo czują się związane z rodzicami i nie raz wspominają, że wszystko byłoby dobrze gdyby urodziły się chłopcami, obarczając się winą za to, co dzieje się w domu. 

Autorka osadziła akcję tej powieści w biednej dzielnicy, gdzie mieszkańcy w większości patrzyli na siebie wilkiem i nie byli skorzy do pomocy. Tam, gdzie otwierało się serce, pojawiały się złośliwe języki, dopowiadając historię i tworząc zupełnie niestworzone rzeczy. 
Sandomierz przed wiekami znany był z winnic, z których wychodziły wyśmienite wina. Akcja osadzona na początku dwudziestolecia międzywojennego pokazuje odradzające się tradycje winiarskie, które dawały ludziom pracę w okresie, kiedy bezrobocie w kraju było wyjątkowo duże. 

Ten tom bardzo wyraźnie zarysowuje postacie, ich problemy i życiowe wybory, ale wydaje się, że jest dopiero wstępem do dalszej historii. Losy tej trójki w różny sposób zostają powiązane ze sobą, a ich problemy zaczynają się przenikać. Co wydarzy się dalej? 

"Potomkowie złych ludzi" to początek nowej sagi autorki, w którym pojawiają się bohaterowie z niełatwą przeszłością. Każde z nich zmaga się z własnymi demonami, a świat robi wszystko, żeby jeszcze bardziej im zaszkodzić. Świetnie wykreowane postacie, z głębokimi psychologicznym rysem, jak również przedstawiony świat, w którym przyszło im żyć. Powieść osadzona na początku lat '20 XX wieku pokazuje również przemiany w kraju i początek nowej drogi. Zdecydowanie powieść dla wszystkich miłośników sag historycznych. Autorka jak zawsze nie zawodzi. 





  • Autor: Świętek Edyta
  • Tytuł: Potomkowie złych ludzi
  • Seria: Sandomierskie wzgórza #01
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 384
  • Premiera: 11 wrzesień 2024




Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger