6/24/2020

Odkryj "Czas białych nocy" Maria Paszyńska

Odkryj "Czas białych nocy" Maria Paszyńska

Początek XX wieku niósł ze sobą wiele burzliwych zmian, które wielokrotnie przewartościowały życie. Niektórzy ludzie poświęcali się dla głębszych ideałów, walczyli o wolność, umierali za nią, lecz większość pragnęła szczęścia i spokoju. W czasach Wielkiej Wojny, która objęła całą Europę, życie bywało niezwykle trudne. Rosja w tym czasie zmagała się z początkami czerwonej rewolucji i upadku dotychczasowego ustroju. To powodowało wiele niezwykle brutalnych momentów. W tym świecie przyszło żyć dwójce bohaterów, których losy przeplatają się z historią. 

Kazimierz, za namową ojca wyjeżdża na studia do Petersburga, wiodąc tam życie ciekawe i zróżnicowane. Nowo poznany Borys, stając się przyjacielem Polaka, daje mu możliwość dostatniego i barwnego studenckiego życia. Gdzieś na progu pojawia się wojna, lecz młodych ludzi niewiele ona obchodzi. W Petersburgu Anastazja buduje nowe życie, uciekając przed przeszłością, gdzie trafia pod opiekę sióstr zakonnych. Losy Kazimierza i Anastazji stykają się w jednym momencie i młodzi powoli poznają się coraz bardziej. Dziewczyna, pełna oporów i obaw stara się trzymać Kazimierza na dystans. Tym bardziej, że popiera ona ideę rewolucji, tymczasem młody Polak nie jest zainteresowany ustrojem niewolącego go państwa. Powoli wojna zaczyna pojawiać się w życiu wszystkich, a spotkanie Anastazji i Borysa odkryje stare, niezagojone rany. 

Autorka zabiera czytelnika do Petersburga chwilę przed wojną, oraz podczas jej trwania, kiedy widać powolne konanie starego świata. Znamy historię, więc wiemy jak zakończą się losy cała Mikołaja II i jego najbliższych, wiemy też jaki ustrój zapanuje w państwie. Podczas lektury, dzięki Anastazji i Kazimierzowi, możemy poznać losy ludzi mniej znanych, tych zapomnianych przez świat. Główni bohaterowie biorą udział w życiu codziennym, pracują, walczą, czekają i wierzą w lepszą przyszłość. I choć Kazimierz i Anastazja i ich losy są osią książki, to miejsce i czasy w jakich żyją, stają się doskonałym tłem powieści. Pisarka oddaje idealnie klimat tamtych czasów, spojrzenie na wydarzenia, nagłe zmiany w nastrojach. 

Anastazja i Kazimierz wywodzą się z zupełnie innych środowisk, mają inne spojrzenie na świat, a jednak ich spotkanie, a potem kontynuacja znajomości, sprawiają, że coraz bardziej otwierają się na drugą osobę. To piękna historia miłości, która stara się pokonać przeszkody i trwać razem. Nie zawsze się to udaje, wielokrotnie życie weryfikuje przywiązanie bohaterów. Zresztą Nuti i Kaza nie są samotnymi wyspami, inni również nie zawsze pozytywnie podchodzą do ich związku. 

Nie pytając o nic, Anastazja wspięła się na palce i bez uprzedzenia pocałowała go w usta. Był to delikatny pocałunek przywodzący na myśl muśnięcie skrzydeł motyla. Nie było w nim nic z namiętnych pieszczot, których nieraz już doświadczył podczas swoich licznych podbojów miłosnych. Tamte zdążyły mu już po prawdzie spowszednieć. Ten zaś był ożywczy i świeży jak kropla rosy strząśnięta z liścia przed świtem, nade wszystko zaś zaskakujący. 
Maria Paszyńska napisała powieść, która mnie zachwyciła. Zabierając się za tę lekturę, nie wiedziałam, że tak trudno będzie się od niej oderwać, a kończąc ją miałam łzy w oczach i żal do bohaterów, niesamowicie wielki żal. Po raz kolejny dałam się porwać do świata, stworzonego przez pisarkę i zupełnie tego nie żałuję. 

Książki, takie jak "Czas białych nocy" trudno recenzować, bo oddanie emocji pojawiających się podczas lektury, prawie nigdy się nie udaje. A po jej skończeniu człowiek się zastanawia, co tak naprawdę sprawiło, że czytało się ją z przyjemnością i czeka się na więcej. Tutaj z pewnością jest to świetne oddanie tła, spacer ulicami Petersburga, przemiany jakie w tym czasie się pojawiają, ale również wplecenie w powieść postaci historycznych, które przemykają w drugim planie. Główni bohaterowie, postacie barwne, charakterne, z różną przeszłością i podejściem do świata. A to wszystko łączy świetna historia, z jednej strony naturalna, z drugiej ujęta w sposób, że ciężko oderwać się do ostatniej strony. Autorka już raz zdołała porwać mnie do swojego świata, podczas lektury "Owocu granatu", tym razem jestem jeszcze bardziej zachwycona powieścią, która pokazuje koniec pewnej epoki. 

Tamten, jak się wówczas wydawało Sawickiemu, bajkowy świat balów, przedstawień, szykownych kreacji, kryształów, muzyki, wachlarzy ze strusich piór, pereł, jaj Faberge kryjących w sobie coraz to nowe i bardziej zachwycające niespodzianki, jawił mu się teraz jako ten odległy, że niemal nierzeczywisty. Dziś nie było na co popatrzeć, zaglądając w okna. Wszystkie były ciemne. Ludzie oszczędzali, modląc się, by zdołali dotrwać do końca tej strasznej zimy. 

"Czas białych nocy" to lektura która wciąga i pochłania od pierwszych stron. Wraz z bohaterami poznaje się świat, a jednocześnie dopinguje ich w wyborach. Gdzieś w głowie tkwi myśl, że to dopiero początek, a bolszewicy mogą zniszczyć ten powstały świat. Koniec zaś sprawia, że nie można się otrząsnąć i zostaje z setką pytań. Takie książki zdecydowanie chcę czytać.  

  • Autor: Paszyńska Maria
  • Tytuł: Czas białych nocy
  • Seria: Wiatr ze wschodu #01
  • Wydawnictwo: Książnica
  • Liczba stron: 408
  • Premiera: 03 czerwiec 2020


6/18/2020

Kiedy znajdziesz się "W blasku słońca" Magdalena Kordel

Kiedy znajdziesz się "W blasku słońca" Magdalena Kordel


Magdalena Kordel po raz pierwszy w swoich książkach wyrusza poza Polskę. Słoneczna Toskania staje się tłem historii dwóch kobiet, które próbują poukładać sobie życie. Byłam bardzo ciekawa, czy pisarce wyjdzie na dobre ta podróż, a lektura tego tytułu będzie przyjemnością. Już wiem, że to idealna lektura na lato, bo choć autorka porusza również trudniejsze tematy, to całokształt wpasowuje się idealnie w klimaty jej wcześniejszych książek. 

Malownicza Toskania staje się miejscem spotkania dwóch bohaterek. Ale zanim do niego dojdzie, muszą ruszyć mało uczęszczanym szlakiem, bocznymi ścieżkami, które zaprowadzą je do początku czegoś nowego. Nicoletta przeżywa naprawdę trudne chwile po śmierci męża, dlatego postanawia poszukać wytchnienia w Wenecji, którą zna z młodości, oraz w domu babci w Toskanii. Lela w Paryżu przeżywa rozstanie. Jej temperamentny charakter nie pozwala na spokój, szczególnie że jej były pracuje w tej samej redakcji. Żeby nie doszło do najgorszego zostaje wysłana do Włoch, aby zrobić reportaż. Dwie zupełnie obce kobiety w słonecznej Toskanii. 

Wciągnęłam się od pierwszych chwil, choć na początku nie było słonecznie i radośnie. Nicoletta pojawia się w osnutym mgłą Positano, gdzie mieszka sama w domu po śmierci męża. Lela spędza czas w Paryżu, lecz mimo że jest to miasto miłości, to właśnie tam jej związek się kończy. Kobiety znajdują się na różnych etapach życia, są zupełnie inne i przeżywają rozmaite rozterki życiowe. Jednak powoli ich losy się splatają, żeby ostatecznie wylądować w Toskanii. 

Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, ale autorka po raz kolejny nie zawodzi. Świetny styl Magdy, doskonale stworzone postacie i ich historie sprawiają, że od pierwszych stron nie można się oderwać od tej książki. Jest smutno, momentami komicznie, codzienność splata się tu z trudnymi momentami, a z tego tygla rodzi się doskonała historia. 

Magdalena Kordel ma niezwykły dar opisywania miejsc, który sprawia, że czytelnik czuje się, jakby tam był. Razem z bohaterkami podróżowałam po Paryżu, Polsce, ale przede wszystkim po Wenecji i Toskanii. Każde z tych miejsc miało swoją niepowtarzalną aurę, każde przyciągało innymi elementami. 

Po porannej kawie szła na plac Świętego Marka i wchodziła na szczyt dzwonnicy. W zamyśleniu patrzyła stamtąd na czerwień dachów, lśniące w promieniach słońca kopuły świątyń, migoczącą zwodniczo wodę. Widok, który kontemplowali wszyscy turyści, wspinający się mozolnie na wieżę. Ale oni zazwyczaj, w przeciwieństwie do niej, nie spędzali tu zbyt dużo czasu. Omiatali wzrokiem rozciągający się przed nimi pejzaż, robili zdjęcia i gnali dalej. Nicoletta natomiast za każdym razem wyławiała coraz więcej szczegółów. Zaplątane niteczki kanałów, błyski słoneczne złowione w tafle okiennych szyb konkretnych budynków, mosty i mosteczki przecinające wodną taflę.
Po raz kolejny przekonałam się, że można pisać o trudniejszych tematach w sposób naturalny i nie patetyczny. Naprawdę ciężka depresja Nicoletty była wyraźna przez większość książki, mogła doprowadzić do tragedii. Było mi żal bohaterki i po cichu jej kibicowałam, mając nadzieje, że w końcu odnajdzie nową drogę w życiu. Cały czas jednak jej historia, choć tragiczna i smutna, była ciekawa i była idealnie wpasowana w tę książkę, która ma znamiona "lekkiej i przyjemnej" lektury. 
 
"W blasku słońca" to idealna książka na lato. Choć porusza trudne tematy i nie zawsze jest miło, to po jej zakończeniu ma się przed oczami piękną Toskanię: powietrze pachnące słońcem, gaje oliwne, winnice, stare domy położone w wzgórzach i gadatliwych Włochów. Właśnie taki obraz został mi po zamknięciu ostatniej strony i uczucie szczęścia i spełnienia. To idealna lektura na upalne ciepłe dni, które do nas nadchodzą. 





  • Autor: Kordel Magdalena
  • Tytuł: W blasku słońca
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 460
  • Premiera: 17 czerwiec 2020


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger