Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciemność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciemność. Pokaż wszystkie posty

11/17/2021

Otacza nas "Ciemność" Paul Kawczak

Otacza nas "Ciemność" Paul Kawczak


Nie spodziewałam się, że trafię na książkę, którą ciężko będzie ubrać mi w słowa i przekazać emocje, które targały mną podczas lektury. To niezwykły obraz XIX-wiecznego kolonializmu, który w sposób najbardziej brutalny daje odczuć ówczesny świat i prawa białych, które w nim rządziły. Historia ciemności, obrazów jakby z magliny, pierwotnych instynktów, która zostaje na długo, nie pozwalając się zapomnieć. 

Rok 1890, czas kolonizacji Afryki i zagarniania przez białych jak największej ilości ziemi i dóbr. Belgijski geometra, Pierre Claes, został wysłany przez króla Belgów Leopolda II do wymierzenia granic jego prywatnych terenów. W podróży przez Afrykę towarzyszą mu lokalni mieszkańcy oraz chiński kat, który specjalizuje się w pradawnej sztuce okaleczania i śmierci - lingchi. Podróż w głąb kontynentu będzie również podróżą w głąb ludzkiej psychiki, pokazując świat w coraz ciemniejszych barwach. 

Początkowo książkę czyta się jak powieść przygodową z czasów podróżników i odkrywców, jednak to wrażenie bardzo szybko się rozpływa. Czym dalej bohaterowie podróżują w głąb kontynentu afrykańskiego, tym historia staje się coraz bardziej mroczna, bardziej gęsta, momentami przypomina senne majaki w połączeniu z erotycznym szaleństwem. Autor w niezwykły sposób przedstawił kolonizację, która swoim okrucieństwem pozbawiła życia miliony mieszkańców. Podróż Pierra staje się podstawą, żeby momentami w sposób prosty i dosadny, a często oniryczny, ukazać tamten świat. Momentami pojawiają się niezwykle okrutne okaleczenia czy śmierć, ale daje ona początek do fantazji zabarwionych najbardziej ludzkimi popędami. 

Książka przedstawia kilka postaci, czym bardziej zagłębiamy się w lekturę, tym mniej widoczny staje się bohater pierwszoplanowy, a raczej bohaterami stają się coraz liczniejsze postacie. Oprócz historii samego Pierra pojawia się drugi wątek, który przedstawia wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, które dzieją się w Belgii i w Paryżu. To historia pewnego młodego lekarza, który w pogoni za ulotnym uczuciem porzuca rodzinę. Pokazuje żądze, które towarzyszą człowiekowi od zawsze i to, jak wpływają one na ludzkie wybory. Ta historia momentami cofa się jeszcze bardziej, momentami przenosi do przodu, ale cały czas widać chuć, która mami człowieka. 

Biały człowiek jest tu postacią zdecydowanie negatywną, zawsze pokazywany przez pryzmat nienawiści, braku zrozumienia, makabrycznych czynów. Nawet misjonarze, którzy powinni krzewić dobro, okazują się ludźmi, którymi kieruje popęd oraz fascynacja brutalnością i śmiercią. Z kolei nieliczni spersonalizowani przedstawiciele lokalnych plemion okazują się marzycielami, podróżnikami czy mścicielami krzywd najbliższych. 

Zakończenie tej historii jest kulminacją cierpienia i lęku, jakie pojawiają się podczas lektury. A jednocześnie w końcu nastaje spokój, koniec makabry, koniec potworności, które widać na każdym kroku i które przesłaniają obraz krwawą mgłą. 

"Ciemność" to niezwykła powieść, która przez pryzmat historii kilku osób pokazuje tragiczne czasy kolonializmu afrykańskiego i brutalności białego człowieka w stosunku do mieszkańców tego kontynentu. Z czasem podróż w głąb lądu staje się coraz bardziej mroczna i brutalna, a wizje, które się pojawiają, wydają się obłąkańczymi majakami. Całość ocieka najprostszym erotyzmem i morderczym sadyzmem. To książka, która nie każdemu przypadnie do gustu, nie każdy będzie w stanie przebrnąć przez jej mroczne wnętrze. Ale jednocześnie jest to bardzo mocna wizja brutalnego kolonializmu, który przez długi czas zamiataliśmy pod dywan. 

Recenzja dla portalu: 






  • Autor: Kawczak Paul
  • Tytuł: Ciemność
  • Tytuł oryginalny: Tenebre
  • Wydawnictwo: Słowa Fale
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 29 wrzesień 2021



5/20/2012

Dane techniczne:
  • Autor: Joanna Łukowska
  • Tytuł: Pierwsza z rodu: Znajda.
  • WydawnictwoOficyna Wydawnicza RW2010 
  • Liczba stron: 432
  • Premiera: 2011
  • Gatunek: Fantasy

To opowieść o skrzatach i ludziach, radzących sobie w świecie bez słońca. Estera pisze pamiętnik, licząc, że ktoś go przeczyta; o ile po latach mroku ktoś jeszcze będzie umiał czytać. Rosa, młody przywódca skrzatów z Boru, rozmyśla o nieciekawej sytuacji swych pobratymców. Wielebna Maura czyni wyrzuty pozbawionej uczuć Pustej z powodu zagubienia Obiektu. Jakim sposobem dzieciak wymknął się z sieci? A jakim cudem ociemniały świat wciąż trwa? Czyżby dało się oszukać los? Czy ziarnkiem piasku, zgrzytającym w żarnach przeznaczenia, może być dziwna dziewczynka, która trafiła do Siedliszcza leśnych skrzatów? Milczy i uśmiecha się szczerbato, odważnie patrząc w mroczoną twarz Boru. Skrzatów też się nie boi, choć nie należą one do codzienności ludzkich szczeniąt. Kim jest to dziecko? "Znajda" to opowieść o wyborach, wolnej woli, różnych obliczach miłości, o tym, że Droga jest ważniejsza od Celu. Bo choć przeszłość jest jedna, niezmienna, ścieżek prowadzących do przyszłości może być wiele...


Swego czasu zaczytywałam się w polskiej fantastyce. Byłam na bieżąco z nowościami Fabryki Słów i Wydawnictwa Runa. Z czasem zaczęłam czytać bardziej różnorodną literaturę i do fantastyki sięgam od czasu do czasu, choć mam do niej duży sentyment. Dość niedawno natknęłam się na stronę wydawnictwa RW2010. Jest to bardzo młoda organizacja zajmująca się promocją autorów polskich, zazwyczaj całkowicie nieznanych. Książki wydają jedynie w formacie elektronicznym. Opis książki Joanny Łukowskiej był na tyle intrygujący że postanowiłam poznać ją bliżej. Z jednej strony byłam zaciekawiona, z drugiej bałam się że stracę czas nad książką autorki, która nie jest znana w "normalnym papierowym obiegu". Postanowiłam jednak dać jej szansę i jestem bardzo zadowolona, że się na to zdecydowałam.

Żeby zagłębić się w świat przedstawiony przez autorkę trzeba uzbroić się w trochę cierpliwości. Jego opis jest szczątkowy i wychodzi od różnych postaci. Tak samo jest z bohaterami. Żeby uświadomić sobie jak dokładnie wyglądają skrzaty musiałam dotrzeć do połowy książki (a i tak przypuszczam że moja wizja nie będzie pokrywać się do końca z innymi). Narrator jest zmienny. Czasem wydarzenia poznajemy z pierwszoosobowych zapisów Wiedzącej, która spisuje swoje wspomnienia. Częściej jednak narracja jest trzecioosobowa. Choć nawet w tym wypadku narrator nie jest wszechwiedzący. Autorka odkrywa prawdę o ludziach bardzo powoli i szczątkowo. To wszystko powoduje, że chce się jak najszybciej dotrzeć do końca żeby poznać wszystkie sekrety świata i postaci.

Początek historii zaczyna się w domu Wiedzącej, żeby zaraz przenieść się do siedziby skrzatów mieszkających w borze, a następnie do domu wójta i Wielebnej. Ze skrawków informacji wyłania się świat ciemny, nieprzyjazny, okrutny. Przypomina on trochę średniowiecze a trochę krainę z klasycznych książek fantasy. Żyją tam zarówno ludzie, którzy muszą walczyć z przyrodą i ciemnością. Żyją też skrzaty które walczą o przetrwanie przede wszystkim z borem i jego niebezpiecznymi roślinami. W tym świecie pojawia się Znajda, dziecko które być może wszystko zmieni i przywróci światu blask.

Łukowska postawiła na polskie wierzenia - skrzaty. Nie są to jednak małe, psotliwe stworzenia które mogą nasikać do mleka gospodarzowi, który ich goni. Skrzaty to groźni przeciwnicy. Wielokrotnie już walczyli z ludźmi. Są zwinni, szybcy, związany z przyrodą. A przynajmniej tacy byli kiedyś. Obecnie starają się przetrwać (jak każdy) w tym nieprzyjaznym świecie.
Jednocześnie autorka wykorzystuje nasz strach przed kataklizmami i przepowiedniami o apokalipsie. I na swój własny sposób przedstawia go w książce.
Pojawiają się tematy ciężkie i dyskusyjne. Niekochany syn, karany za każde przewinienie, miłość homoseksualna, śmierć, nietolerancja, likwidowanie jednostek innych, prawo pierwszej nocy, gwałt...

Bohaterowie są ciekawi, barwni, dobrze przedstawieni. Nie ma bezbarwnych postaci, nie ma też postaci jednowymiarowych. W zależności od sytuacji każdy obiera jakąś drogę, ale również zmienia ją, jeśli istnieje taka możliwość albo konieczność.

Nie spodziewałam się, że w Polsce kryją się takie perełki. Łukowska dała mi do myślenia. I pokazała że fantastyka nie musi być napisana według szablonu. Że fantasy to nie tylko elfy i wróżki. Że nie musi być napisana w słodkim i lekkim języku. "Pierwsza z rodu Znajda" to kawał dobrej fantastyki. I polecam naprawdę wszystkim, którzy chcą poznać trochę inną historię rodzimego autora. 

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger