Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura japońska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura japońska. Pokaż wszystkie posty

8/08/2022

Jak wygląda "Szkoła po japońsku" Kumiko Makihara

Jak wygląda "Szkoła po japońsku" Kumiko Makihara

Niektóre książki pozwalają nam poszerzyć wiedzę o świecie, poznać nieznane dotąd aspekty życia w krajach bardzo nam odległych zarówno geograficznie jak i kulturowo. Bardzo lubię sięgać po tego typu książki, szczególnie kiedy są przedstawione ze strony zwykłego człowieka, wtedy nabierają głębszego wymiaru. 

Kimiko Makihura wróciła do Japonii po kilku latach nieobecności wraz z adoptowanym synem. Samotna matka, po rozwodzie z amerykańskim mężem, chciałaby zapewnić w rodzimym kraju najlepsze warunki życia dla syna. Postanawia posłać go do elitarnej szkoły podstawowej, zapewniając najlepszą edukację i umożliwić jak najlepszy start. Swoje doświadczenia z japońskim systemem edukacji jako matka przedstawia w książce, która jest jednocześnie przedstawieniem realiów życia w tym systemie, ale jednocześnie próbą odpowiedzenia sobie na pytanie, czy mogła jako matka postąpić inaczej. 

Kultura japońska wydaje się zupełnym przeciwieństwem tej europejskiej, w której się wychowujemy i żyjemy. Nasze relacje społeczne i sposób życia zmieniają się też z pokolenia na pokolenie, są bardziej otwarte i niezależne. Tym bardziej poznawanie kultury, która bazuje na konfucjanizmie od wieków i niewiele zmienia się od lat może budzić zdziwienie. Tym razem po raz pierwszy od środka poznałam świat edukacji japońskiej, z wszelkimi jego przywarami i nielicznymi pozytywami. Kumiko opowiada o kilku latach z życia swojego i swojego syna, Taro, czyli edukację w szkole podstawowej. Trzeba tu zaznaczyć, że autorka przedstawia warunki edukacji w prywatnej szkole elitarnej a nie powszechnej.  

Żeby dostać się do szkoły elitarnej, wymagającej dużego wkładu finansowego, trzeba też odpowiednio przygotować dziecko. Dlatego już 5-latki chodzą do szkół przygotowawczych, gdzie uczą się rozwiązywać testy, aby dostać się do upragnionej szkoły. Kiedy już wybrani zostają przyjęci do placówki zaczyna się ciągły wyścig, nauka przez 7 dni w tygodniu, jeśli nie w szkole, to w szkołach wyrównawczych i na zajęciach dodatkowych. Takie dziecko praktycznie nie ma czasu na zabawę. Autorka pokazywała przerażające obrazy zmuszania do odrabiania lekcji i nauki swojego syna, któremu ciężko było się skupić i miał stwierdzone zaburzenia ADHD. Zamykanie w łazience, szarpanie, próby skupienia jego uwagi na wszelkie możliwe sposoby, a ostatecznie wyczerpanie zarówno matki jak i dziecka. 

Siedzę na podłodze pod łazienką, opierając się plecami o drzwi. Taro jest zamknięty w ciasnej toalecie z zeszytem i ołówkiem. Nie wypuszczę go, dopóki nie rozwiążę zadania. Ze złośliwym poczuciem humoru, jakiego nauczyły nas ciągłe utarczki, od czasu do czasu wsuwam mu pod drzwi drażetkę M&M's, aby podtrzymać go na duchu. Kiedy czuję, że przestaje pracować, gaszę światło zewnętrznym wyłącznikiem. Taro boi się ciemności. Jak do tego doprowadziliśmy? Po wielu godzinach walki o zadanie domowe. Nie tylko dzisiaj, bo zmagamy się tak prawie codziennie od czasu, gdy Taro zaczął chodzić do szkoły cztery lata temu. 

Ale ilość nauki i czasu spędzonego nad lekcjami ty tylko jedna z trudnych kwestii. Przeraziło mnie (zresztą Kumiko również) wymuszenie na rodzicach, żeby dzieci od pierwszej klasy same dojeżdżały do szkoły, a trzeba przyznać, że większość dzieci, żeby dostać się do szkoły musiała pokonać pół miasta, a sam dojazd zajmował często ponad godzinę. 

W pierwszym tygodniu rodzice doprowadzali dzieci pod klasę i stamtąd je odbierali. W drugim tygodniu towarzyszyliśmy im tylko do szkolnej bramy. W trzecim zostawialiśmy dzieci przy najbliższej stacji kolejowej, a pod koniec pierwszego miesiąca powinny były całą drogę odbywać samodzielnie. 

Na początku najbardziej martwiłam się, czy Taro nie zabłądzi. Do tej pory nie pozwalałam mu samemu wychodzić za próg naszego domu. Teraz, mając zaledwie sześć lat, musiał przejść kilka ulic, żeby dotrzeć do najbliższej stacji, wsiąść do zatłoczonego pociągu i przesiąść się w Shinjuku - na najruchliwszej stacji kolejowej świata, gdzie w ciągu dnia przewija się trzy i pół miliona podróżnych. Stamtąd jechał dalej drugim pociągiem, a potem autobusem. Niestety znajomość jednej trasy nie wystarczyła, ponieważ pociąg mógł mieć opóźnienie albo zostać odwołany. W takich wypadkach stosowne informacje są wyświetlone na monitorach w wagonach i podawane przez głośniki, ale sześciolatek sobie z tym nie poradzi. 
Innym aspektem elitarnej edukacji było zmuszenie matek do porzucenia pracy i pomoc dzieciom i szkole. Tak naprawdę kobiety musiały być cały czas dostępne. Liczne spotkania, w czasie których organizowano rożne wydarzenia, odciążając nauczycieli, zmuszały matki do wiecznej gotowości. Zresztą matki pozostałych dzieci wydawały się być zadowolone, a rywalizacja między nimi sprawiała im dużo przyjemności. Rywalizacja w tym wypadku jest niezwykle specyficzna, bo w japońskiej kulturze nie wypada się chwalić, a o dzieciach opowiada się same negatywne kwestie. 

Męczyło mnie staranie o dobre układy z innymi matkami, zwłaszcza że od początku do nich nie pasowałam. Oprócz naszej nietypowej sytuacji rodzinnej z grona zadbanych matek wyróżniał mnie niekonwencjonalny wygląd, ponieważ mieszkając wiele lat w Stanach Zjednoczonych, przywykłam do praktycznego i swobodnego ubioru, nigdy też nie przywiązywałam wagi do kosmetyków. Tymczasem utrzymywanie z nimi bliskich kontaktów miało dla mnie ogromne znaczenie, ponieważ Taro często gubił zapiski dotyczące prac domowych, więc musiałam dowiadywać się od innych rodziców, co jest zadane. 
W kulturze japońskiej jest bardzo silnie odczuwalny brak indywidualizmu, a edukacja dzieci właśnie do tego przygotowuje przyszłych obywateli. Takie same długopisy, ołówki, piórniki, kredki, mundurki szkolne. Zresztą japońska szkoła bardzo mocno pokazuje, że nie tylko nauka (bo w sumie dzieci muszą się uczyć same, a jak nie nadążają, to muszą chodzić na zajęcia wyrównawcze w specjalnie do tego stworzonych szkołach - oczywiście płatnych), ale wychowanie we wzorze japońskim jest niezwykle istotne w edukacji. Nauczyciel jest osobą bardzo cenioną, jego posłuch wśród dzieci powinien być bezwzględny. Nauczyciel ma prawo ukarać ucznia nawet cieleśnie, choć nie jest to współcześnie bardzo popularne. Tutaj jednak Kumiko przedstawia sytuację, kiedy jej syn został pobity przez nauczyciela, a ona nie mogła pójść do szkoły i zrobić awantury. Napisała list, w którym delikatnie acz stanowczo dała do zrozumienia, że nie życzy sobie takich sytuacji. Mogła mieć tylko nadzieję, że nauczyciel przeczyta i weźmie pod uwagę jej prośbę. 

W tym przerażającym ciągu szkolnych opowieści pojawiają się również wpisy z pamiętnika Taro. Te krótkie, dziecinne zdania wydają się nam dobrze znane z własnego podwórka, opowiadają o codziennych drobnych przyjemnościach, o wydarzeniach widzianych oczami dziecka. Te wpisy stanowią niezwykle duży kontrast z nietypowymi i niezrozumiałymi dla nas praktykami dorosłych. 

Ta książka wywołuje bardzo dużo przemyśleń, które tylko zaznaczyłam w powyższym tekście. Właściwie każdy aspekt edukacji, o którym wspomina autorka, burzy krew i wywołuje kontrowersje. Myślę, że warto ją przeczytać, ale warto też do niej wrócić i podejmować dyskusję na jej temat. Dla mnie ta pozycja jest niezwykle wartościowa poznawczo. 

"Szkoła po japońsku" to lektura która pozwala poznać edukacyjny aspekt kultury japońskiej, tak bardzo różny od naszego, który jednocześnie może budzić niezrozumienie i oburzenie. Autorka, Japonka, która przez wiele lat mieszkała na Zachodzie, a i w późniejszym czasie wraz z synem przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, przedstawia swoje przeprawy z nauką i wszelkimi innymi aspektami związanymi ze szkołą i wychowaniem syna, kontaktami z nauczycielami i matkami. To szczera książka, w której autorka przyznaje, że nie powinna w ten sposób zmuszać syna do nauki, bo oboje nie byli w stanie przystosować się do realiów japońskiej elitarnej szkoły. Zdecydowanie to pozycja dla wszystkich osób, które chcą poszerzyć swoją wiedzę o świecie. 





  • Autor: Makihara Kumiko
  • Tytuł: Szkoła po japońsku
  • Tytuł oryginalny: Dear Diary Boy
  • Wydawnictwo: UJ (Bo.Wiem)
  • Liczba stron: 256
  • Premiera: 12 maj 2022




4/08/2021

Teraz o wiele łatwiej "Zrozumieć Japonię" Dorota Ugorowska

Teraz o wiele łatwiej "Zrozumieć Japonię" Dorota Ugorowska


Czym dalej od własnego domu, tym ludzie stają się bardziej inni, dziwni i niezrozumiali. We współczesnym świecie, gdzie granice nie stanową większej przeszkody przed podróżowaniem, lubimy odwiedzać inne kraje, poznawać kulturę i ludzi. Czy to wypad wakacyjny, czy pogoń za pracą, albo inne zdarzenia powodują, że wyruszamy w podróż bliższą lub dalszą. Niekiedy jednak ciężko zrozumieć ludzi, którzy myślą i postępują zupełnie inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Dla Europejczyków zrozumienie niektórych odległych nacji może być początkowo trudne. Dlatego przygotowanie się na podróż poprzez lekturę jest świetnym początkiem. Książka Doroty Ugorowskiej to wiedza w pigułce dla każdego, kto myśli o wyprawie do Japonii. 

Odrobinę historii, codzienne zwyczaje, sposób spędzania wolnego czasu, wiara i związane z nią święta, podejście do pracy, fauna i flora... autorka stworzyła książkę, która jest przekrojem przez wszystkie warstwy życia Japończyków, pozwalając choć odrobinę zrozumieć sposób myślenia i zachowania mieszkańców Kraju Kwitnącej Wyspy. Prawie 20-letni pobyt na wyspach pozwolił jej dość dobrze poznać mieszkańców Japonii. Kompendium, które stworzyła i wydała na polskim rynku jest świetnym przewodnikiem dla każdego fana tego kraju. 

Autorka stworzyła książkę, która jest połączeniem literatury podróżniczej z reportażem, zagłębiając się w kulturę Japonii przez wszystkie jej aspekty. Początek to skrócony zarys historii, która bardzo wyraźnie wpłynęła na postrzeganie świata przez ten naród. Każdy, kto takie tematy omija z daleka, twierdząc, że czytanie o historii jest nudne, może być spokojny. Autorka wskazała tylko najistotniejsze kwestie, robiąc to w sposób ciekawy, a jednocześnie podkreślający jak dane wydarzenia wpłynęły na współczesny naród. 

Dorota Ugorowska mieszkała wiele lat w Japonii, co widać bardzo wyraźnie w tej pozycji. Niektóre rozdziały, jak "Mieszkanie w Japonii" jest zdecydowanie napisane przez osobę z zewnątrz, która dopiero podczas pobytu poznawała kulturę i naturę ówczesnych ludzi. To bardzo dobry zabieg, który powoduje, że czytelnik lepiej rozumie niektóre zagadnienia. 

Książka przedstawia bardzo wiele zagadnień japońskiego społeczeństwa. Pokazuje jak ludzie spędzają czas wolny, jakie sporty preferują, jakie mają podejście do pracy, do rodziny i życia codziennego. Można tu znaleźć ciekawostki na temat języka japońskiego, przeczytać o przyrodzie i zwierzętach, oraz poczuć w jaki sposób postrzegani są cudzoziemcy. 

Każdy rozdział porusza trochę inne zagadnienie, ale bardzo często się one łączą. Autorka pisząc o jednej kwestii, często porusza inną, co daje poczucie całości. Bardzo często przy poszczególnych problemach przytaczane są wspomnienia własne, lub znajomych, które sprawiają, że czyta się o życiu a nie pustych tematach. Bardzo dobrze wpływa to na odbiór książki, sprawiając, że czyta się ją z jeszcze większym zainteresowaniem, 

Japończycy są narodem spokojnym, wycofanym, trzymającym emocje na wodzy. Książka pokazuje jednak, że niektóre kwestie społeczne czy kulturowe zmieniają się wraz z kolejnym pokoleniem. Zagadnienia, które są ważne dla starszych, młodych nie bardzo zajmują. Ciekawa tendencja, która pokazuje zmianę pokoleniową. 

"Zrozumieć Japonię" to świetna pozycja dla każdego, kto tym krajem interesuje się od dawna, jak i dla osób, które dopiero odkryły fascynację Krajem Kwitnącej Wyspy. Autorka porusza kwestie bardzo zróżnicowane, które dla jednych będą zupełnym novum, dla innych będą ugruntowaniem wiedzy lub odkryciem jakiś nowych aspektów japońskiego świata. Łatwy język, wplecione ciekawe wspomnienia, wszystko sprawia, że książka staje się idealną pozycją dla każdego, kto Japonią interesuje się choć w niewielkim stopniu.  





  • Autor: Ugorowska Dorota
  • Tytuł: Zrozumieć Japonię
  • Wydawnictwo: Novae Res
  • Liczba stron: 426
  • Premiera: 30 czerwiec 2020






Recenzja napisana dla: 


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger