Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zemsta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zemsta. Pokaż wszystkie posty

6/06/2021

Jak brzmią "Imiona śmierci" Sylwia Waszewska

Jak brzmią "Imiona śmierci" Sylwia Waszewska



Historia osadzona w świecie do złudzenia przypominający Japonię z dawnych lat, to pozycja obok której nie mogłam przejść obojętnie. Historia walki i zemsty, która wyłania się z okładki, fascynuje i przyciąga, ale dopiero po lekturze można stwierdzić, czy powieść jest rzeczywiście warta uwagi. 

Yoshiko od lat opiekuje się swoim sparaliżowanym dziadkiem, który po śmierci rodziców powinien się nią opiekować. Któregoś dnia każe jej on dokonać zemsty na Mistrzu ich regionu, który miał się przyczynić do problemów w ich rodzinie. Dziewczyna ma wyruszyć na naukę na drugi koniec wyspy do Mistrza Pustej Natury, osoby, która okazuje się kimś zupełnie innym. Po drodze spotyka rannego rebelianta Shugę, który miesza dziewczynie w głowie. Za Yoshiko podąża jej przyjaciel z dzieciństwa Koun, któremu dziewczyna nie jest obojętna. Czy zemsta okaże się najważniejsza dla dziewczyny i co odkryje podczas podróży? 

Niezbyt obszerna powieść niesie ze sobą przyjemną przygodę osadzoną w świecie niezwykle podobnym do samurajskiej Japonii. Akcja tej historii pędzi do przodu, nawet na chwilę nie dając wytchnienia w lekturze. Trójka bohaterów zaś podąża śladem zemsty, a z czasem dołączają do nich inne uczucia. 

Z przyjemnością poznałam historię stworzoną przez pisarkę. Najbardziej zauroczył mnie świat inspirowany Krajem Kwitnącej Wiśni, który bardzo dobrze oddawał tamte realia. Autorka od dawna pasjonuje się Japonią, więc jej wiedza w tym temacie jest wystarczająca, aby oddać realizm. Sam świat, który pokazuje wojowników, kastę burakumin, czy gaijin, sprawia, że książka zyskuje kilka punktów na starcie. 

Sama powieść jest niezwykle intensywna. Od momentu, kiedy Yoshiko wyruszyła z domu do ostatniej linijki, historia jest wartka i bardzo zmienna. Poszczególne rozdziały pokazane są z perspektywy dziewczyny lub Shugi, rzadziej pojawia się Koun. Każde z trzech bohaterów jest inne, choć to męskie postacie wychodzą na pierwszy plan. Shuga to urodzony wojownik, który przez doświadczenia życiowe stał się twardy i wymagający. Koun z kolei to delikatny artysta, który spełnia się w tworzeniu. 

Nie jestem pewna, czy książkę można identyfikować z klasyczną fantastyką. Bardziej podciągnęłabym ją pod powieść przygodową z elementami fantastyki, bo rzeczywiście pojawiają się kwestie nadnaturalne. Ale dzięki temu świat, który stworzyła autorka wydaje się bardzo realny i ciekawy. 

"Imiona śmierci" to pozycja która zaciekawi osoby interesujące się Dalekim Wschodem, przede wszystkim Japonią za czasów samurajów. Niewielka objętościowo pozycja to świetna powieść przygodowa, z którą nie da się nudzić. Historia wciąga, do ostatnich stron nie pozwalając odłożyć lektury, do momentu, aż wszystkie kwestie zostaną wyjaśnione. Z tym tytułem można bardzo przyjemnie spędzić czas. 





  • Autor: Waszewska Sylwia
  • Tytuł: Imiona śmierci
  • Wydawnictwo: Initium
  • Liczba stron: 264
  • Premiera: 20 kwiecień 2021






10/20/2017

Niezwykle brutalne "Miasto świętych i złodziei" Natalie C. Anderson

Niezwykle brutalne "Miasto świętych i złodziei" Natalie C. Anderson

Czasami warto się przełamać i sięgnąć po coś, co wyłamuje się z zazwyczaj czytanych gatunków, opowiada historię zupełnie inną od tych ostatnio poznanych, pokazuje świeżość, przyciąga tajemnicą, pokazuje trudne tematy, o których rzadko się mówi, a wszystko okrasza realizmem i przygodą. Początkowo ten tytuł nie wzbudzał we mnie zaufania, ale wystarczyła chwila, żebym wciągnęła się w tę historię i nie przerwała jej prawie do końca. O czym jest "Miasto świętych i złodziei" i dlaczego tak dobrze wspominam lekturę? 

3/01/2013

Autor: Iny Lorentz
Tytuł: Nierządnica 
Tytuł oryginału: Die Wanderhure
Tłumaczenie: Marta Archman
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2007
Liczba stron: 440






Autor: Iny Lorentz
Tytuł: Kasztelanka
Tytuł oryginału: Die Kastellanin
Tłumaczenie: Marta Archman
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: maj 2008 
Liczba stron: 392







Autor: Iny Lorentz
Tytuł: Testament nierządnicy
Tytuł oryginału: Das Vermächtnis der Wanderhure
Tłumaczenie: Marta Archman

Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2008
Liczba stron: 506








Kiedy sięgałam po pierwszy tom tej trylogii, nie sądziłam, że wciągnie mnie na tyle, że całość przeczytam niemal na raz. Spodziewałam się szablonowego romansu, jakie teraz powstają niemal taśmowo. Po przeczytaniu pierwszego tomu jednak właściwie od razu pobiegłam do biblioteki po pozostałe części trylogii i pożarłam je, zarywając noce.


Maria ma siedemnaście lat i jest córką najbogatszego mieszczanina w Konstancji. Dobrze wychowana, bardzo skromna i pracowita jest idealną kandydatką na żonę - nią też ma stać się następnego dnia po wieczorze rozpoczynającym opowieść. Ślubować ma prawnikowi, Ruppertusowi Splendidusowi, człowiekowi, który mimo młodego wieku ma już duże wpływy na dworze, a dzięki sprytowi z czasem dorobiłby się bardzo wysokiej rangą pozycji w świcie cesarskiej...

Lecz następny dzień, zamiast przynieść radość i status szanowanej mieszczki, przyniósł dramat młodziutkiej, niewinnej dziewczynie, skazując ją na potworne cierpienie, upokorzenie i otarcie o śmierć... Pomoc nadeszła z najmniej oczekiwanej strony i stała się długą drogą do całkowitej zmiany samej bohaterki i do jej zemsty za krzywdy. Kary za niepohamowaną chciwość, żądzę władzy i brak skrupułów.

"Nierządnica" przenosi nas do Niemiec XIV wieku, czasów średniowiecza, więc epoki niezwykle trudnej, z podziałem na czarne i białe, gdzie pozycję wyznaczała albo siła pięści, albo głowy - a nierzadko oba te czynniki. Gdzie panem był ten, kto panem był z urodzenia, a nie ktoś charyzmatyczny i postępujący sprawiedliwie. Był to czas jawnego piętnowania - kiedy kobieta, którą odarto z godności zaczynała parać się prostytucją, musiała nosić żółte tasiemki u spódnicy. Była pogardzana i często traktowana gorzej niż zwierzę. W tym piekle na ziemi Maria musi odnaleźć w sobie siłę, by znieść niesprawiedliwy los i dolę nierządnicy. Obserwujemy jej powolną przemianę, nie będącą wolną od rozterek, niskich uczuć,  nienawiści i złości na to, co ją spotkało przez podłość jednego człowieka. Choć z bogobojnej i cichej dziewczyny zmienia się w toku powieści w silną i niezwykle sprytną kobietę zdolną do pokonania najgorszych sytuacji, to jednak dla mnie nie bez znaczenia była postać drugoplanowa, choć bardzo ważna - nierządnica Hiltrud. Poza dążeniem do pomszczenia krzywd przez Marię dla mnie ta powieść jest również, a może przede wszystkim, opowieścią o sile kobiecej przyjaźni.

"Kasztelanka" to dalsze losy Marii. Kobiety już dojrzałej, zamężnej z przyjacielem lat dziecięcych, Michałem, któremu została zaślubiona pod koniec pierwszego tomu - ale ciekawych tego wątku odsyłam do pierwszego tomu. Jest szczęśliwą, spełnioną osobą, choć jej małżeńską bolączką jest brak dzieci, o które od 10 lat stara się z mężem. 

Początek powieści rozpoczyna się poborem wojsk przez cesarza na wojnę z okrutnymi, szerzącymi jedynie śmierć husytami, którym nie chodzi już o pomszczenie śmierci ich guru, Jana Husa - pozostała chęć mordowania i niszczenia wszystkiego, równiania wiosek z ziemią, wyrzynania wszystkiego, co się rusza w jakimś strasznym, krwawym amoku...

Maria z niemałą rozpaczą żegna męża licząc, że wróci szybko. Los jednak znów okrutnie z niej zadrwił - ponownie rzucona na dno, musi podnieść się i wyruszyć - na wyprawę na granicy rozsądku, odradzaną przez wszystkich, której motorem jest bezgraniczna miłość. Ponownie walcząć o życie i o każdy dzień, Maria niezmordowanie brnie naprzód, w samo serce pożogi i śmierci. Jej niełatwa wędrówka, szczęśliwie przede wszystkim dla niej i Michała, kończy się dobrze, choć nie każdemu, jak przekonamy się w ostatnim tomie, jest to w smak...

"Testament nierządnicy" wieńczy opowieść o losach niezwykłej kobiety. Jest to tom najdłuższy - i choć poprzednie dwa można niemal połknąć, trzeciemu zarzuciłabym lekkie dłużyzny. Maria pada ofiarą swojej oponentki - wdowy po rycerzu, który pozbawiwszy Marię czci w imię zemsty, ginie z rąk Czechów. Porwanej, pozbawionej syna w chwilę po jego narodzinach, sprzedanej jako niewolnica, Marii przyjdzie tułać się przez pół świata, by powrócić do domu, do męża, jak i odzyskać dziecko. Stając się zaufaną księżnej w obcej, dzikiej Rosji, w czasie ucieczki z terenów ogarniętych konfliktami lokalnych książątek, spotyka dawną koleżankę i tylko dzięki niej wraca do ojczyzny. Niestety, to nie koniec zmartwień - musi odzyskać syna a jej Michał ma już drugą żonę...


Pozycje takie jak ta mi pokazują, jak bardzo można zasugerować się okładką. Początkowo nie miałam ochoty sięgać po te pozycje. Praca w księgarni jednak pokazała mi zainteresowanie pozycjami tej autorki (a właściwie duetu pisarskiego, dla zainteresowanych klik), i dała do myślenia. Cały cykl jest poza tym, że historią miłosną, to również starannie opisaną panoramą społeczeństwa. Mamy tu dwory pełne blichtru, śmierdzące ciemne uliczki i kramy z pieczonymi kiełbaskami. Ludzką niedoskonałość, podłość i wspaniałomyślność. Śmiech, ból, łzy i nadzieję. A w środku tego wyrazistą, kobiecą kreację która zapewnia nam znakomitą rozrywkę przez kilka ładnych wieczorów. Polecam. 


9/30/2012

Bohaterka nie zasługująca na świat w którym przyszło jej żyć

Bohaterka nie zasługująca na świat w którym przyszło jej żyć
 Dane techniczne:
  • Autor:  Pierumow Nik
  • TytułAliedora
  • Tytuł oryginalny: Алиедора
  • Seria: Siedem Zwierząt Rajlegu tom 2
  • Wydawnictwo: Solaris
  • Liczba stron: 547
  • Premiera: styczeń 2011
  • Gatunek: fantasy

Jakiś czas temu przeczytałam "Terna", pierwszy tom cyklu i byłam nim zachwycona. Dlatego bez żadnych zastrzeżeń sięgnęłam po Aliedorę. I strasznie mnie ta książka rozczarowała. W sumie tylko dlatego męczyłam ją półtora tygodnia, zmuszając się codziennie żeby trochę przeczytać, bo chciałam skończyć.

Drugi tom "Siedmiu Zwierząt Rajlegu" przenosi nas z powrotem do świata wykreowanego przez Pierumowa. Tym razem jednak wydarzenia cofają się rok do tyłu względem ostatnich. Aliedora - młoda szlachcianka ucieka od swojego męża, który okazuje się masochistą i damskim bokserem. To wydarzenie powoli doprowadza do wojny. Najpierw przeciwko rodom, potem królestwom aby na końcu wojna ogarnęła cały rozumny świat. Aliedora pierwotnie jest uciekinierką, aby dość szybko zamienić się w mścicielkę. Chce dopaść swojego męża tyrana oraz całą jego rodzinę. Niestety dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z realiów wojny i co chwilę trafia spod deszczu pod rynnę. Dodatkowo okazuje się, ze ma jakieś powiązania ze Zgnilizną, która budzi w ludziach przerażenie.

Pierwszy tom mnie zafascynował. Autor wykreował własny świat, który można porównać do świata tolkienowskiego, z różnymi krainami, magią i bardzo różnorodnymi bohaterami. Na początku ciężko się tam zorientować, bo autor rzuca nas w środek akcji. Jednak dzięki ciekawemu rozwojowi akcji można się szybko wciągnąć.
W tomie drugim zabrakło mi tych różnorodnych bohaterów. Główna bohaterka - Aliedora, również do siebie nie zachęca, ale o tym potem. Oprócz niej na główniejszą postać wychodzi z czasem jej szwagier, który w tej wojnie przechodzi inną drogą, żeby Aliedorę w końcu spotkać.
Z plusów bardzo podobał mi się świat, znowu. Na początku poznajemy małe ludzkie królestwa żeby z czasem zetknąć się z golemami Wszechbrzeża, umarłą armią Nekropolis, a także dalszych krain gdzie żyją postacie mniej lub bardziej przypominające ludzi. Interesujące było przedstawienie wojny. Zetknięcie bohaterki z tą brzydką jej stroną - gwałtami, mordami itp.

Niestety choć minus jest tylko jeden, to najbardziej dał mi się we znaki - główna bohaterka. Początkowo mnie zawiodła. Potem intrygowała. A na końcu miałam jej serdecznie dosyć i naprawdę chciałam skończyć z nią przygodę. Na początku była to taka spokojna panienka z dobrego domu.  Nie potrafiła znaleźć się w nowej sytuacji. Uciekła do rodziców, którzy nie potrafili jej ochronić. Postanowiła  się zemścić, choć nadal nie wiedziała jak to zrobić. Później musiała przetrwać zimę, licząc tylko na siebie. Do tej chwili byłam całym sercem za nią. Było mi jej szkoda. Później jednak trafiła "pod skrzydła" barbarzyńców, którzy widzieli w niej istotę niezwykłą. I zaczęli wyzwalać jej prawdziwe oblicze za pomocą przemocy. Dziewczyna nie pomyślała nawet o ucieczce. Od tej pory również zaczęła czuć się lepsza od innych, choć cały czas nie wiedziałam żeby coś potrafiła. Do końca jej przemyślenia były koszmarne. To że jest lepsza od innych, to że wszystkich zabije, bo ją w jakiś sposób skrzywdzili. Chciała tylko jak najwięcej dla siebie wyciągnąć. O wiele ciekawszą postacią, z jakimiś zasadami, wydał mi się szwagier Aliedory, o którym w ciągu całej książki można się wiele dowiedzieć. On przechodzi przemianę w drugą stronę, z wkurzającego młodego dona, przemienia się w żołnierza, który chce tylko ocalić swoich poddanych.

W końcu autor łączy losy Terna i Aliedory i to dało mi jakąś nadzieję, że następny tom bardziej mi się spodoba. Na razie zrobię sobie przerwę, ale z czasem myślę że będę chciała poznać dalsze losy bohaterów. Mam tylko nadzieję, że Aliedory będzie tam jak najmniej.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Book-Trotter.


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger