Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piraci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piraci. Pokaż wszystkie posty

12/09/2013

Wielka przygoda w wykonaniu Gaimana

Wielka przygoda w wykonaniu Gaimana
Dane techniczne:
  • Autor:
  • Tytuł: Na szczęście mleko...
  • Tytuł oryginalny: Fortunately, the Milk...
  • Wydawnictwo: Galeria Książki
  • Liczba stron: 160
  • Premiera: 6 listopada 2013
  • Gatunek: literatura dziecięca

 
Wiecie, jak to jest, kiedy mama wyjeżdża służbowo, a tato zajmuje się domem. Mama zostawia mu długą, naprawdę długą listę spraw, których ma dopilnować. a najważniejsze z poleceń brzmi: NIE ZAPOMNIJ KUPIĆ MLEKA!
Niestety, tato zapomina. Dlatego rano, jeszcze przed śniadaniem, musi iść do sklepu na rogu. A to jest opowieść o tym, dlaczego tak długo trwało, zanim wrócił.
Występują: profesor Steg (podróżujący w czasie dinozaur), kilka zielonych śluzowatych stworów, królowa piratów, słynny klejnot będący Okiem Sploda, kilka wumpirów oraz całkiem normalny, ale bardzo ważny karton mleka. 

 Za każdym razem kiedy sięgam po Gaimana spodziewam się naprawdę dobrej zabawy i pokręconych pomysłów. Tym razem byłam bardzo ciekawa, jak wyobraźnia autora sprawdziła się w książce przeznaczonej dla dzieci.
Na początku zwróciłam uwagę na świetne ilustracje, które są zasługą Chrisa Riddella - angielskiego rysownika, znanego z ilustracji Kronik Kresu. Trzeba przyznać że rysunki do Na szczęście mleko... są bardzo sugestywne i wciągające. 
Sama historia, choć krótka, jest wielowątkowa i ciekawa. Historia taty, który wychodzi jedynie na chwilę po mleko, zamienia się w wielką przygodę. Książka zawiera wszystkie elementy tak lubiane przez dzieci - dinozaury, kosmitów, piratów, podróże w czasie i wiele innych, również tych popularnych w ostatnich czasach jak wampiry. Język jest plastyczny i przystępny nawet dla małych dzieci.
Myślę że książkę można zaproponować dzieciom w przedziale 7-11 lat. Niektóre elementy mogą przestraszyć młodsze dzieci, choćby wątek kosmitów czy wampirów.  
Na szczęście mleko... to krótka historia okraszona dużą ilością ilustracji, która może być wspaniałą książką na dobranoc. Młodsze maluchy z chęcią poznają ją z ust rodziców, a starsze na pewno same wciągną się w opowieść. 
Jest to również dobry pomysł na prezent, więc jeśli macie dzieci w tym wieku polecam. Choć myślę, że Gaimana polecać nie trzeba, nawet w wydaniu dziecięcym. 


 

11/05/2013

Gdy nieugięta wola i ogromny hart ducha są naszą jedyną bronią...

Gdy nieugięta wola i ogromny hart ducha są naszą jedyną bronią...
Kogo widzicie oczyma wyobraźni, słysząc słowo "pirat"? Pijaczynkę w kolorowym ubraniu, żeglującego po morzach i śpiewającego niepoprawne i sprośne piosenki? Pociesznego Jacka Sparrowa z rewelacyjnej serii filmów? Czy może burkliwego obdartusa, który zrobi wszystko dla pieniędzy? Pirat jako sylwetka przedstawiana w książkach przygodowych to schemat, który utracił sens bytu przeszło sto lat temu. Współczesny pirat powiela niechlubne tradycje przodków - jest przede wszystkim buntownikiem, przestępcą odpowiedzialnym za grabieże, napaście i przemyt. Jest porywaczem, nierzadko mordercą. Jest pozbawiony sumienia i litości, aby osiągnąć cel zabije każdego, kto spróbuje mu się postawić. Nie ma on nic wspólnego z wyobrażeniami z naszych dziecięcych lat. Dziś zamiast szabli trzyma karabin.


Kapitan Richard Philips sam o sobie mówi "zwykły gość z Vermont". Kochający mąż i ojciec, ale i wymagający szef, nie znoszący lenistwa i partactwa. Ten rejs miał być po prostu jednym z wielu, jakie odbył i pewnie jeszcze odbędzie. Traf chciał, że jego kontenerowiec Maersk Alabama miał płynąć przez niestrzeżone, niebezpieczne wody u wybrzeży Somalii. Kapitan miał pod swoją komendą nową grupę marynarzy, ludzi przyzwyczajonych do pracy, a nie walki. Kiedy więc statek atakują piraci, robi się gorąco, gdyż nie są perfekcyjnie przygotowani na stan najwyższego zagrożenia...

Richard Philips tylko dzięki zachowaniu zimnej krwi nie poddaje statku i ochrania załogę od śmierci, albo smutnego losu somalijskich niewolników. Choć po raz pierwszy przychodzi mu zmierzyć się z na wpół zdziczałymi grabieżcami, nie poddaje się. Ta myśl będzie mu towarzyszyć przez resztę jego przerażających przeżyć - nie poddać się. 
"Wiele razy w czasie tego porwania nękały mnie myśli, że nie przetrwam kolejnych pięciu minut, zwłaszcza podczas udawanych egzekucji. Był to tak wszechogarniający strach, że zamieniałem się w roztrzęsioną galaretę. Ale nigdy się nie poddałem. Dowiedziałem się, że mogę znieść o wiele więcej, niż przypuszczałem."*
Nie zdaje sobie sprawy, że w czasie, gdy on mierzy się z bezgranicznym strachem i zmęczeniem, cały świat zastygł, obserwując jego los. 


Po lekturze książki mam wrażenie, że właśnie to jest przesłaniem - nigdy nie dać się złamać przeciwnościom. Możemy śmiało podnosić sobie poprzeczkę, pokonywać kolejne etapy, odnosić kolejne sukcesy, coraz większe. Jesteśmy wolni - i nie bójmy się wyzwań. 

Na okładce książki przeczytamy "Historię tę czyta się jak rasowy thriller, bija ona jednak na głowę powieści sensacyjne, ponieważ wydarzyła się naprawdę". Myślę, że nic więcej nie trzeba tu dodawać. Książkę pochłonęłam w przeciągu właściwie jednego dnia. Bardzo ją polecam wszystkim, którzy nie boją się pożeglować na ogromnym kontenerowcu hen, aż ku wybrzeżom dzikiej Afryki...







*"Kapitan na służbie", s. 305


Za książkę dziękuję:


11/13/2012

Wikingowie w trochę innym wydaniu, z pewnością sympatyczniejsi

Wikingowie w trochę innym wydaniu, z pewnością sympatyczniejsi
Dane techniczne:
  • Autor: John Flanagan
  • Tytuł: Najeźdźcy
  • Tytuł oryginalny:  Brotherband: The Invaders
  • Seria:  Drużyna t.2
  • Wydawnictwo Jaguar
  • Liczba e-stron: 321
  • Premiera:  wrzesień 2012
  • Gatunek: Powieść przygodowa

John Flanagan jest bardzo płodnym autorem. Do tej pory w Polsce wyszło 11 części cyklu "Zwiadowcy", dzięki któremu odkryłam tego autora. Byłam niepocieszona kiedy okazało się że przygody Willa, Hala i Horace'a się skończyły. Kiedy więc dowiedziałam się, że Flanagan pisze kolejny cykl, dziejący się w tym samym świecie, byłam zachwycona. Pierwszy tom czytałam jeszcze w czerwcu - Wyrzutki szalenie mi się podobały. Dlatego też nie mogłam odpuścić kolejnego tomu serii "Drużyna".

Pod koniec pierwszego tomu Hal, wraz z drużyną Czapli oraz Thornem wyruszyli w pościg za piratami, którzy wykradli im najcenniejszy skarb Skandian. Sztorm, który trwa wiele dni, zmusza ich po przybicia do brzegu, pozwala im zregenerować siły i szkolić się już na własną rękę w walce. Chłopcy boją się pościgu za nieposłuszne opuszczenie miasta a jednocześnie nie mogą doczekać się na spotkanie z wrogiem. W między czasie piraci atakują miasto portowe, a młodzi Skandianie postanawiają pomóc jego mieszkańcom co doprowadzi konfrontacji z załogą pirackiego Kruka.

I znowu świat Skandian mnie pochłonął. Autor ma tak wciągający język, że ciężko mi się oderwać do ostatniej strony, a później żałuję że to już koniec. Język jest prosty i przystępny, co jednak w niczym nie umniejsza tej książce. "Drużyna" to seria skierowana do młodzieży, nie można więc oczekiwać, że będą pojawiały się tu skomplikowane związki frazeologiczne. A ja po ciężkim dniu, przy takich pozycjach najlepiej się odstresowuję. 
Znowu pojawiają się tu wartości życiowe, o których czasem zapominamy. Ale najważniejsza jest dobra przygoda, którą Flanagan tutaj tworzy. Dużo zwrotów akcji, czasami niespodziewanych, choć nie zawsze. Sympatyczne postacie. Cała drużyna Czapli złożona jest z indywidualności, co pozwala mieć swoich faworytów. Ja oczywiście bardzo lubię Hala, ale również Stigowi udało się zdobyć moją sympatię. 

Posumowując jest to bardzo dobra pozycja na jesienny pochmurny i depresyjny dzień, a ja chyba ostatnio w taki okres właśnie weszłam. Przeniesienie się do świata Skandian od razu sprawia poprawę humoru. 

7/01/2012

Dane techniczne:
  • Autor: John Flanagan
  • Tytuł: Wyrzutki
  • Tytuł oryginalny:  Brotherband: The Outcast
  • Seria:  Drużyna
  • Wydawnictwo Jaguar
  • Liczba stron: 440
  • Premiera:  2012-05-09
  • Gatunek: Powieść przygodowa

W dawnych czasach żył chłopiec, który różnił się od swoich rówieśników. Był mikrego wzrostu, nie odznaczał się też imponującą sylwetką. Z tego powodu znosił liczne szykany. W świecie wojowników, w którym żył, tacy ludzie nie cieszyli się popularnością. Pomimo swojego wyglądu chłopak był bardzo inteligentny i sprawny.

Jeśli ktoś zetknął się z serią o Zwiadowcach, wie że opis ten pasuje całkowicie do Willa, młodego chłopaka, który został członkiem tej elitarnej grupy. Jednak pasuje on również do Hala (nie mylić z Haltem), który jest głównym bohaterem nowej serii autora - Drużyna. 

Hal żyje w Skandii, państwie bardzo podobnym do średniowiecznej krainy Wikingów. Jest on odtrącany przez rówieśników nie tylko ze względu na wygląd, ale również ze względu na mieszane pochodzenie - jest w połowie Araluenczykiem. Wydarzenia w książce zaczynają się niewiele przed wielkim treningiem szesnastoletnich chłopców, w którym zdobywają potrzebne doświadczenie, oraz po którym zostają przyjęci do grona wojowników. Hal wie, że zostanie wybrany do drużyny jako ostatni. O dziwo, drużyna tworzy się sama, a jej skirlem, czyli przywódcą zostaje wybrany właśnie on. Drużyna ta jednak nie jest "pełnowartościowa" tak jak inne - zebrała się tu grupa odrzucona - Stig, jego najlepszy przyjaciel, popędliwy i drażliwy chłopak, bliźniaki których nikt nie rozpoznaje, i którzy zawsze się kłócą, Ingvar - niedźwiedź z bardzo słabym wzrokiem, Jesper - młody złodziej i inni. 

Hal okazuje się świetnym przywódcą, a zajęcia treningowe rozwijają w nim wrodzone umiejętności. Tylko czy "Czaple" pokonają przeciwników? Czy staną się drużyną zwycięską?

Można tu spotkać niektóre postacie występujące w Zwiadowcach - oberjarla Eraka oraz jego prawą rękę Sigurda.

Książka ta ma wszystkie cechy, które tak bardzo podobały mi się w Zwiadowcach. Jest młody, odrzucony chłopak który zdobywa uznanie i przyjaźń. Akcja jest bardzo ciekawa i wielokrotnie zaskakująca. Język przystępny. Jest to lekka i przyjemna pozycja przygodowa, która z pewnością spodoba się męskiej części młodzieży. Choć ja nie należę ani do młodzieży ani tym bardziej do jej męskiej części bardzo się wciągnęłam w akcje - spodobał mi się Hal i pozostali członkowie drużyny.
Autor w swoich książkach pokazuje, że w życiu najważniejsza jest przyjaźń, męstwo, odpowiedzialność, poświęcenie oraz wiele innych cech dziś w zaniku. Jest to bardzo dobra pozycja dla młodzieży przy której człowiek dobrze się bawi a jednocześnie może się sporo nauczyć. 

Na minus muszę zaliczyć opisy wyścigów żeglarskich i technik żeglowania. Nie są one napisane trudnym językiem, ale czasami musiałam się zastanawiać co właściwie Ci chłopcy robią. 

"Wyrzutki" są pierwszym tomem nowej serii Flanagana, tutaj drużyna dopiero się tworzy i dojrzewa. Ale jak widać przy zakończeniu najlepsze dopiero przed nami. Będę czekać, bo myślę że warto.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger