Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty

7/31/2025

Jak wyglądała "Panna młoda z Powstania" Kazia Sitarz

Jak wyglądała "Panna młoda z Powstania" Kazia Sitarz


Już jutro minie 81. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Coroczne obchody tego wydarzenia pokazują, jak ważne było ono dla mieszkańców stolicy. Zryw powstańców — w większości warszawiaków — był wyrazem nadziei na wolność, ale też desperackim świadectwem tego, jak bardzo mieli dość niemieckiej okupacji. Zarówno o II wojnie światowej, jak i o samym Powstaniu powstało wiele publikacji — i nadal powstają nowe. Jedną z nich jest Panna młoda z Powstania autorstwa Kazi Sitarz. To książka, która odtwarza nie tylko dramatyczne wydarzenia 63 dni walk, ale także historię miłości Alicji i Billa Biegów, którzy powiedzieli sobie „tak” pośród ruin Warszawy.

Bazując na wspomnieniach Alicji Treutler‑Biegi i Billa Biegi oraz obszernym zasobie historycznych materiałów źródłowych, autorka snuje fascynującą opowieść o młodej miłości rozkwitającej w cieniu niemieckiej okupacji. Sceny z Powstania Warszawskiego żyją tu na każdej karcie – w dramatycznym tle 63 dni walk toczy się historia, która przetrwała nie tylko zniszczenia, ale i czas powojennej tułaczki. Książka nawiązuje do znanego zdjęcia z powstańczego ślubu, gdzie zamiast obrączek były kółka od firanek. 

Autorka podjęła się trudnego zadania — próby odtworzenia życia dwojga bohaterów, ich bliskich, realiów, w których przyszło im żyć, oraz uczuć, które ich połączyły. Książka ma ciekawą konstrukcję narracyjną: punktem kulminacyjnym jest ślub 13 sierpnia 1944 roku, który stanowi zarówno początek, jak i koniec opowieści. Późniejsze rozdziały przenoszą czytelnika między czasem wojny a późniejszym życiem bohaterów na emigracji. Choć taka klamra narracyjna wydaje mi się interesująca, to przeskoki między dwoma okresami nie do końca mnie przekonały. Być może autorka chciała zestawić ze sobą dwa zupełnie różne światy, w których przyszło żyć Alicji i Billowi, jednak w moim odczuciu bardziej chronologiczna narracja lepiej oddałaby dramatyzm ich historii.

Z ciekawością śledziłam losy bohaterów, odkrywając przy okazji elementy codziennego życia w czasie wojny, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Próby prowadzenia „normalnego” życia — wyjazdy na wakacje, nocowanie chłopaka w domu, na co kręciła nosem matka bohaterki — wydają się zaskakująco znajome i współczesne, a jednocześnie zupełnie nieprzystające do realiów okupacji. Ten kontrast sprawia, że jeszcze mocniej odczuwa się absurd wojennych czasów. Z kolei powojenne, a właściwie popowstańcze losy Alicji i Billa, szczególnie tuż po opuszczeniu Warszawy, wydają się wyjątkowo dramatyczne. Właśnie te pierwsze miesiące po Powstaniu najmocniej zapadły mi w pamięć.

Kolejne lata coraz bardziej oddalają rodzinę Biegów od Warszawy i Polski — emigracja najpierw do Wielkiej Brytanii, a później do Stanów Zjednoczonych staje się początkiem zupełnie nowego życia. Mimo to myślami nieustannie wracają do przedwojennej Warszawy, której nie da się już odnaleźć. Powroty do kraju, możliwe dopiero po wielu latach, tylko utwierdzają ich w przekonaniu, że tamta stolica, w której dorastali i którą kochali, przestała istnieć. Zostały jedynie wspomnienia i obrazy zapisane w pamięci.

Panna młoda z Powstania to książka, która nie tylko przybliża jedną z niezwykłych historii miłosnych z czasów Powstania Warszawskiego, ale też pozwala spojrzeć na wojnę i jej konsekwencje z bardzo osobistej perspektywy. Autorka z wyczuciem łączy fakty historyczne z emocjami, które mimo upływu lat nadal poruszają. Choć nie wszystkie zabiegi narracyjne do mnie przemówiły, cenię tę powieść za autentyczność. To również piękne świadectwo ogromnej miłości Alicji i Billa — uczucia, które przetrwało okupację, powstanie, emigrację i trudne lata powojenne. Ich historia dowodzi, że istnieje miłość, która potrafi pokonać każdą przeszkodę — i może właśnie dlatego tak bardzo zostaje w pamięci. Szczególnie teraz, kiedy przypada kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, ta książka może poruszyć dodatkowe nuty w sercu każdego czytelnika.



  • Autor: Sitarz Kazia
  • Tytuł: Panna młoda z Powstania
  • Wydawnictwo: Emocje Plus Minus
  • Liczba stron: 408
  • Premiera: 23 lipiec 2025





7/25/2025

Jak to jest "Z dala od Gretchen" Susanne Abel

Jak to jest "Z dala od Gretchen" Susanne Abel


Książki osadzone w czasach II wojny światowej lub w jej okolicach towarzyszą mi od dawna. Zazwyczaj patrzę na ten okres przez pryzmat Polski albo krajów alianckich, takich jak Francja czy Wielka Brytania. Tym razem sięgnęłam po historię ukazującą niemiecką perspektywę — a właściwie perspektywę młodej dziewczyny, której przyszło dorastać w tamtych czasach. I co? Pochłonęłam ponad pięćsetstronicową cegiełkę w zaskakująco szybkim tempie, wciągając się zarówno w część historyczną, jak i współczesną.

Akcja książki toczy się dwutorowo – we współczesnych Niemczech i w czasach II wojny światowej. Gdy u 84-letniej Grety zostaje zdiagnozowana demencja, jej syn Tom zaczyna odkrywać przeszłość, o której matka dotąd milczała. Wspomnienia z dzieciństwa, ucieczka przed Armią Czerwoną, okupacja i zakazana miłość splatają się z pytaniami o rodzinne sekrety. Jedno stare zdjęcie staje się początkiem poszukiwań, które zmienią wszystko.

Często mam problem z historiami prowadzonymi dwutorowo, zazwyczaj współczesny wątek traktuję po macoszemu i trudno mi się w niego wystarczająco zaangażować. Tym razem jednak, ku własnemu zaskoczeniu, obie linie czasowe bardzo mi się podobały. Tom, główny bohater, początkowo skupiony głównie na sobie i irytujący się każdą przeszkodą w drodze do kariery i wygodnego życia, stopniowo się zmienia. Wraz z odkrywaniem przeszłości matki i rodzinnych tajemnic, zaczyna inaczej patrzeć na świat i swoje relacje z innymi.

Gretchen na początku jawi się jako samodzielna starsza pani, może trochę zaniedbana przez syna, ale radząca sobie całkiem nieźle. Autorka w mistrzowski sposób stopniowo odsłania zmiany, które zachodzą w jej zachowaniu, sprawiając, że to, co początkowo wydawało się zupełnie normalne, zaczyna nabierać nowego znaczenia. Te współczesne obserwacje płynnie przeplatają się z wojennymi i powojennymi wspomnieniami bohaterki, które choć pojawiają się nienachalnie, niosą ze sobą ogromny ładunek emocji.

W życiu młodziutkiej Gretchen od najmłodszych lat wiele się dzieje. Gdy wybucha wojna, ma zaledwie dziewięć lat. W jej rodzinie zdania na temat Hitlera i jego ideologii są podzielone, ale ona wraz z siostrą chłonie ówczesną retorykę poprzez udział w dziecięcych i młodzieżowych organizacjach. Już przed wojną ich życie nie było łatwe – nie należeli do zamożnych, radzili sobie, jak mogli. Czas wojny tylko pogłębia trudności. Potem przychodzi brutalna ucieczka przed Armią Czerwoną, niosącą ze sobą gwałty i śmierć. Autorka zarysowuje te wydarzenia z wyczuciem — są obecne, ale nie dominują opowieści. Dopiero dotarcie do Heidelbergu, gdzie Gretchen ma znaleźć schronienie u rodziny, staje się początkiem właściwej historii.

Nastoletnia miłość w czasach, kiedy nie ma się nic, kiedy samo spotkanie z amerykańskimi żołnierzami może ściągnąć na dziewczynę falę obelg ze strony niemieckiej społeczności. Gretchen odważa się pójść o krok dalej: zakochuje się w czarnoskórym amerykańskim żołnierzu, młodym chłopaku, który dopiero w Europie poczuł namiastkę wolności, tak odległą od realiów amerykańskiego Południa i wciąż żywego wpływu Ku Klux Klanu. Ich historia jest jednocześnie piękna i przejmująco bolesna — bo choć uczucie łączy, to świat wokół zdaje się robić wszystko, by je zniszczyć. 

Tytuł tej historii jest przewrotny, bo można go rozumieć w dwójnasób. Ten najbardziej oczywisty to oddalenie głównych bohaterów, którzy nie mogli być ze sobą z różnych powodów. Ale drugi, równie istotny, a może nawet bardziej znaczący, pochodzi z angielskiego: „Stay away from Gretchen” – to było przesłanie amerykańskiej armii do żołnierzy, by unikali kontaktów z niemieckimi dziewczętami i kobietami.

Autorka bardzo trafnie uchwyciła kontrast między uchodźcami z Prus Wschodnich, którzy po wojnie z pustymi rękami emigrowali na zachód Niemiec, a współczesnymi migrantami z krajów południowych, uciekającymi w 2015 roku przed wojną i szukającymi bezpiecznego życia. Zestawia ze sobą przeszłość i teraźniejszość, pokazując, że mechanizmy wykluczenia i uprzedzeń wciąż się powtarzają. Równocześnie pojawia się też inny kontrast — między Afroamerykańskimi żołnierzami, którzy dopiero w Europie doświadczyli bycia traktowanymi jak ludzie, a uchodźcami z krajów muzułmańskich, których odmienna kultura i religia stały się źródłem nieufności i niezrozumienia.

W książce pojawia się jeszcze jeden niezwykle ważny wątek, o którym nie sposób zapomnieć. To losy powojennych dzieci, urodzonych ze związków Niemek i afroamerykańskich żołnierzy, którzy z różnych powodów musieli wrócić do Stanów Zjednoczonych. Dzieci te, określane mianem „brown babies”, bardzo często były siłą odbierane matkom. Ówczesna polityka i społeczne uprzedzenia sprawiały, że nie były akceptowane w europejskim społeczeństwie. Trafiały do przytułków i domów dziecka, a stamtąd — do adopcji w USA. Ich dalsze losy układały się różnie: niektórym udało się trafić do kochających rodzin, inne miały znacznie mniej szczęścia. Matki, które czasem dowiadywały się o adopcji, a częściej nigdy nie otrzymały żadnej informacji o swoich dzieciach, przez lata nosiły w sobie tęsknotę i traumę.

„Z dala od Gretchen” to książka, która porusza wiele trudnych tematów o ogólnoludzkim wymiarze. Dotyka kwestii odmienności człowieka, emigracji, braku akceptacji, decyzji podejmowanych za innych, a także traum rodzinnych, które przechodzą na kolejne pokolenia. Autorka stworzyła historię, która z jednej strony wciąga od pierwszych stron, z drugiej – zmusza do refleksji nad problemami, o których często nie chcemy myśleć w codziennym życiu. To zdecydowanie lektura, po którą warto sięgnąć.

 


  • Autor: Abel Susanne
  • Tytuł: Z dala od Gretchen. Historia miłości, która nie miała prawa się wydarzyć
  • Tytuł oryginalny: Stay away from Gretchen - Eine unmögliche Liebe
  • Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
  • Wydawnictwo: Relacja
  • Liczba stron: 576
  • Premiera: 18 czerwiec 2025

5/25/2025

Czy na pewno "Zaręczona z nazistą" Wiktoria Gische

Czy na pewno "Zaręczona z nazistą" Wiktoria Gische

Przyszła pora na zakończenie historii bohaterów, którzy stali mi się bliżsi dzięki "Ostatnim dniom beztroski" i "Pierwszym dniom niepokoju". Byłam ciekawa, czy tym razem autorka skupi się na wojnie, czy jednak przedstawi czasy przed lub po, i znów zostałam zaskoczona. Początek tego tomu przedstawia Nowy Jork już po wojnie, rok 1947 i bohaterkę, która przeżyła piekło.

Wojna zbliża się wielkimi krokami, niepokój staje się codziennością, choć do końca mało kto wierzy, że Niemcy naprawdę zdecydują się napaść na Polskę. W tym czasie bohaterowie przeżywają własne większe lub mniejsze dramaty. Estera, po nieporozumieniu ze Svenem, musi nauczyć się żyć sama, Aleksandra odkrywa prawdę o swoim ukochanym, Dawid marzy o lataniu w przestworzach, Manfred poznaje dziecko, które zmieni jego świat, a Sven pisze listy. 

Słowo "wojna" nie było już tematem tabu. Nie bano się mówić o takiej ewentualności głośno. Niepokój był namacalny. On także go czuł. To dziwne zagrożenie, napięcie, które nigdy go nie opuszczało, ta świadomość, że świat dąży ku konfliktowi. Że ludzie powoli, ale systematycznie go podpalają, a te małe buzujące w różnych rejonach pożary w którymś momencie wybuchną pełną siłą i tej iskry, która od lat powoli się tliła, nikt nie zgoła ugasić.

Autorka bardzo ciekawie poprowadziła narracje tego tomu, bo choć można było spodziewać się, że to czasy wojny będą na pierwszym miejscu, to zajmuje ona dość niewiele miejsca na kartach powieści, jest ona raczej opowiedziana po fakcie, z perspektywy Estery. To ten czas chwilę przed jej wybuchem jest najważniejszy, dwa lata, które powodują spustoszenie w życiu bohaterów. Każdy podąża inną ścieżką, każdy mierzy się z własnymi wyborami. Jedni cofają się znad krawędzi, inni do niej docierają. Pojawia się ból, niezrozumienie, smutek, żal. Nadzieja na lepszą przyszłość nadal istnieje, choć wojenne chmury powoli zajmują coraz większy obszar. 

Wojna pojawia się w tym tomie w zupełnie innej perspektywie, pokazuje brutalność tej domowej, która wybuchła w Hiszpanii. Autorka przytacza wydarzenia, które po raz kolejny każą zastanowić się nad ludzkim sumieniem. Obywatele tego samego kraju dokonują barbarzyńskich rzeczy, tylko dlatego, że mogą. I to staje się trochę preludium do dalszych wydarzeń. 

- Byłem potworem proszę księdza - mówił, wpatrując się w ołtarz. - Wciąż jestem. To nie tak, że zmieniłem się w jednej chwili. Nadal czuję ten nieodparty pociąg do zadawani bólu, jednakże staram się tego unikać. Nie karcić, nie karać, nie czerpać przyjemności z położenia więźniów. Nie wiem, czy to przypadek, czy zrządzenie losu, ale mam wrażenie, że to dziecko, którego się nie spodziewałem i którego nie chciałem, stało się moim... - zamilkł, jakby słowo, które pojawiło się w jego ustach, nie chciało ich opuścić. 

- Wybawieniem - dokończył kapłan. (...) 

Tytuł tego tomu może być trochę mylący, wybory bohaterów, prowadzą ich innym ścieżkami. Niezrozumienie, ból i to, kto pierwszy wyciągnie dłoń do zgody, przez długo czas stają między Esterą i Svenem. Szczególnie, że jest jeszcze Ludwik, który marzy o przyszłości z panną Kauffman. Świat zaczyna płonąć i może nie być już okazji do tego, żeby ułożyć relacje na właściwych torach. 

Dużo w tym tomie świata widzianego oczami Svena i Manfreda, młodych mężczyzn, którym przyszło żyć w Niemczech. To, co dzieje się na ulicach nie tylko czytelnikom jeży włosy na głowie. Wybory obu bohaterów podążają w zupełnie innych kierunkach, każdy z nich ma własne priorytety, którymi się kieruje, a jednocześnie obaj wiedzą, że jeśli nie opowiedzą się za nową partią, staną się wrogami narodu. 

Władzę przejęli Niemcy. Patrząc na twarze mijających ich żołnierzy, wyprostowanych, maszerujących z dumnie uniesionymi głowami, Estera widziała tylko jedną osobę. Wszyscy ci młodzi chłopcy mieli twarz Svena, którego w tamtej chwili kochała i nienawidziła jednocześnie. 

Z każdym kolejnym tomem Manfred zyskuje moją sympatię. Tak jak przy pierwszym bardzo go nie lubiłam i byłam przerażona jego postępowaniem, tak już przy drugim powoli zyskiwał w moich oczach, aby ostatecznie teraz stać się postacią której kibicowałam. Postanowił się zmienić, walczył z naturą, która przez pewien czas przejęła nad nim kontrolę, starał się wyjść na prostą dla dziecka, które pojawiło się w jego życiu. To, że zrobił to sam jest wielkim atutem i choć w jego życiu pojawia się kobieta, którą kocha, to jego starania doprowadzają do takiego, a nie innego zakończenia. 

Bohaterowie tego cyklu zyskali moją sympatię i ciężko było mi się z nimi żegnać. Mam wrażenie, że zaczęło się to dziać tuż po wybuchu wojny, kiedy akcja gwałtownie przyspiesza. Już po wojnie Estera opowiada o tym, co spotkało poszczególnych członków rodziny i dlaczego sama znalazła się w Nowym Jorku. 

Kiedy oni się ubierali, ona przyglądała się mieszkaniu. Starała się wszystko zapamiętać. Wiedziała, że nigdy już tu nie wróci, a nawet gdyby jakimś cudem udała jej się ta sztuka, to, co zostawiła, zostanie rozgrabione. Nic już nie będzie należało do nich. 

"Zaręczona z nazistą" kończy losy bohaterów tej trylogii, pokazując ostatnie chwile przed wojną, a także jej początek. Wystawieni na próbę bohaterowie, zmagają się z czasami, w których przyszło im żyć, a także z własnym sumieniem, uczuciami, które nimi targają i wyborami, których dokonali. Zakończenie pokazuje, że Europa już nie jest taka sama, choć jednocześnie pojawia się nadzieja na przyszłość. Ten tom to dobre zakończenie tej historii i zdecydowanie warto go poznać.
 



  • Autor: Gische Wiktoria
  • Tytuł: Zaręczona z nazistą
  • Seria: Saga Estery #03
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 368
  • Premiera: 26 marzec 2025





1/11/2025

I znów "Dziewczyna z kamienicy. Czas pokory" Dagmara Leszkowicz-Zaluska

I znów "Dziewczyna z kamienicy. Czas pokory" Dagmara Leszkowicz-Zaluska


To już ostatni powrót do kamienicy na ulicy Gnieźnieńskiej, w której żyją bohaterowie poznani w poprzednich tomach. Byłam ciekawa gdzie przeniesie czytelnika autorka i w jaki sposób pokieruje losami bohaterów, jakie zmiany na świecie pokaże i czy lektura wciągnie mnie równie mocno jak dwa poprzednie tomy. Ta część wydana pod logiem Wydawnictwa Kobiecego, pozwala zakończyć losy bohaterów, choć już po lekturze wiem, że z chęcią czytałabym dalej.

Rok 1943. Stefania w nocy zostaje wyprowadzona przez Gestapo i ślad po niej ginie. Helena, obecnie zdegradowana do roli stróża kamienicy, drży o najbliższych, ale jednocześnie angażuje się w walkę z okupantem jako łączniczka AK. Ryfka, która od początku wojny żyje pod zmienionym imieniem, w Poznaniu pracuje w fabryce cukierków, ale również ona włącza się w działalność podziemną. Trzy kobiety i ich najbliżsi robią wszystko, żeby przeżyć, żeby znów móc żyć razem w spokoju bez Niemców za drzwiami. 

Autorka znów przenosi wydarzenia kilka lat do przodu, kiedy wojna trwa już na tyle długo, że właściwie każdy stracił kogoś bliskiego, a strach jest na porządku dziennym. W takich wojennych warunkach w Kraju Warty, tym razem na zniemczonej Gnesenstrasse pod numerem 12 żyją bohaterowie, starsi i o wiele bardziej doświadczeni przez życie. Helena wraz z mężem, córką, teściową i babką, zostali przeniesieni do dawnego mieszkania po żydowskich mieszkańcach i muszą poradzić sobie na niewielkiej przestrzeni. Feliks, dzięki dużej dawce szczęścia, pracuje w szpitalu i tylko to daje mu jako taką ochronę. Helena dowiaduje się o swoim krewnym, dziesięcioletnim Heniu, który jako jedyny przeżył łapankę i potrzebuje nowego domu, a że jej działania już obecnie są niezwykle niebezpieczne, kobieta postanawia zaopiekować się młodym chłopcem. Ryfka przeżywa piekło w duszy, a Stefania to prawdziwe, najpierw na torturach, potem w obozach, między innymi w Auschwitz. 

Pogłaskała męża po policzku, po czym truchtem wybiegła poza teren szpitala, myśląc, jaką próżną trzeba być, żeby w czasie wojny, gdy dokoła giną ludzie, ciocia Stefania jest Bóg wie gdzie, Gellertów zabrali, a Ryfka musi ukrywać się niczym szczur, myśleć o łączniku, który ją skomplementował, i czuć zazdrość o pielęgniarkę, która pracuje z jej mężem. 

O ile dwa poprzednie tomy, choć miały smutne momenty, to wywoływały wiele uczuć i tych pozytywnych i negatywnych, to czasy II wojny i świat w którym przyszło obecnie żyć bohaterom, nie napawał nawet odrobiną radości. Nawet te drobne elementy, które w normalnych realiach mogłyby wzbudzać uśmiech, tam były chichotem losu, który za chwilę mógł się odwrócić. A jednocześnie bohaterowie czepiają się każdej dobrej chwili, mimo trudnych wojennych doświadczeń, nadal odczuwają zwykłe ludzkie uczucia, drobne słabości, jak również chwile odwagi. 

Każda z bohaterek żyła w trochę innych realiach, każda z nich doświadczyła wiele trudnych chwil. Stefania, zdecydowanie najbardziej doświadczona, przeszła piekło obozu, a autorka bardzo wyraźnie pokazała, że silna psychika nie złamała tej bohaterki, jednak fizycznie niewiele przypominała siebie sprzed kilkunastu miesięcy.

Niemyjska zrzuciła pasiak i pochyliła się nad miednicą. W odbiciu widziała tylko wychudzone ciało, pogryzione przez szczury i wszy, obleczone w brudną skórę. Pomyślała, że jej człowieczeństwo zniknęło w momencie aresztowania na Gnieźnieńskiej i teraz jest tylko zwierzęciem walczącym o przetrwanie. Nawet jej nie było wstyd obnażać się przed obcą osobą, to już nie miało żadnego znaczenia.

Czy można stopniować bestialstwo i terror, jaki przeżywa człowiek podczas wojny, takie pytanie pojawia się czytając o losach Ryfki. To, przez co musi przejść dziewczyna, aby nie zdradzić siebie i innych w konspiracji, daje do myślenia, a jednocześnie myślę, że każdy trochę na innym poziomie odbierze siłę tych wydarzeń. 

- Ci, którzy jeszcze zostali, muszą sobie nawzajem pomagać. - Wstała, poprawiła płaszczyk i zasalutowała. - Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy, pani sierżant!
Tym razem Ryfka się zaśmiała. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Zwizualizowała sobie tę scenę - oto dziewczyna z warkoczami w precle i buzią gimnazjalistki salutuje jej, brudnej, wychudzonej, w zgrzebnej sukienczynie, zapomnianej niemal, w ubogim mieszkaniu konspiracyjnym, do którego nikt całe dnie nie zaglądał, bo też nikogo już prawie nie było, wszyscy zabici albo aresztowani. Poczuła jednocześnie dumę i groteskę sytuacyjną, niemal jakby była to zabawa w wojsko, zabawa, którą człowiek traktuje śmiertelnie poważnie.
Trudno czytało się o wojennych losach bohaterów, choć sięgając po ten tom i wiedząc, że będzie miał miejsce w tych czasach, można z góry nastawić się na dramatyczne sceny. Autorka po raz kolejny posiłkowała się historycznymi dokumentami i oddała te czasy z dużą dokładnością. Pojawia się sporo autentycznych postaci, z którymi stykają się bohaterowie, wiele wydarzeń może nam się w dzisiejszych czasach wydać niewyobrażalnych, a brawura i poświęcenie może być wzięte za skrajną głupotę. Ale czy dziś nie żyjemy w wolnym państwie właśnie dzięki tym szaleńcom? 

"Czas pokory" to trzeci to cyklu "Dziewczyna z kamienicy", którego akcja osadzona jest w trudnych czasach wojennych. Trzy główne bohaterki - Helena, Ryfka i Stefania, w zupełnie różny sposób przeżywają swoje historie, ale wszystkie łączą doświadczenia strachu, bólu i nadziej na przetrwanie. Autorka po raz kolejny świetnie oddaje tło historyczne i pokazuje wiele różnych twarzy tamtego czasu. Z ciekawością przeczytałabym o powojennych losach bohaterów. 

Dziewczyna z kamienicy: 

Czas nadzei | Czas wyboru | Czas pokory





  • Autor: Leszkowicz-Załuska Dagmara
  • Tytuł: Czas pokory
  • Cykl: Dziewczyna z kamienicy #03
  • Wydawnictwo: Kobiece
  • Liczba stron: 306
  • Premiera: 27 listopad 2024




10/13/2024

Oto "Farciarz" Jagna Rolska

Oto "Farciarz" Jagna Rolska


Czasami trafiam na pozycje, które stają się moimi perełkami. Myślę, że Farciarz stanie się jedną z nich. Dlaczego? Wiele czytałam książek o II wojnie, o losach ludzi, dużo z nich scala mi się w całość, bo mają bardzo podobne historie, wiele trudnych, momentami tragicznych. Tym razem trafiłam na książkę, po której spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a autorka mnie zaskoczyła. Bardzo pozytywnie. Zaczynając od tego, że ta książka nie powstałaby gdyby nie prawdziwa postać, pana Jerzego Oględzińskiego, jednego z Powstańców Warszawskich.

Jurek ma szesnaście lat kiedy wybucha wojna, a zmienia ona życie całej rodziny już w pierwszych dniach, kiedy zaczynają się naloty niemieckie. Ulica Dzika, na której mieszka, to granica przy której żyją jednocześnie katolicy i Żydzi, w czasie wojny staje się dość szybko granicą getta. Młody chłopak musi bardzo szybko dorosnąć, żeby pomóc sobie i rodzinie, a że ma smykałkę do interesów, to udaje mu się wiele zdziałać. Z każdym kolejnym rokiem, kiedy widzi śmierć i cierpienie również swoich przyjaciół wyznania mojżeszowego, marzy o końcu wojny i o prawdziwej walce z najeźdźcą, a to spełnia się kiedy wybucha Powstanie Warszawskie.
Mary to młoda angielska arystokratka, ucząca się w londyńskiej pensji. Dziewczyna marzy o poznaniu świata, o przygodzie, ale rodzice, szczególnie matka, myślą tylko o jej zamążpójściu i dzieciach, poczęciu przyszłego lorda. Wojna zmienia bardzo wiele, praca w służbach RAFu, miłość do polskiego lotnika, a potem kolejne zadania w Europie.

Lektura, którą pochłonęłam jednym tchem, pokazała mi zarówno życie w wojennej Warszawie, jak również wojnę w Europie. A jednocześnie zaskoczyła mnie relacją dwójki głównych bohaterów, bo zdecydowanie inaczej ją sobie wyobrażałam. Jurek pokazuje spryt młodego pokolenia, brawurę, czasami lekkomyślność, a jednocześnie poczułam klimat świata, który nie wróci, przedwojenna Wola to świat, który przyciąga. Jurek i jego koledzy od pierwszych dni nie są bezczynni, starają się wywieść okupanta w pole, różnymi sposobami zdobywają zapasy, pomagają nie tylko swoim rodzinom, ale również tym zaprzyjaźnionym żydowskim, które znajdują się w coraz gorszym położeniu po drugiej strony muru. Warszawa to nie tylko wola i getto, ale również Pawiak i brutalne przesłuchania, a także miesiące życia w przerażających warunkach. I w końcu Powstanie, które po raz kolejny pokazuje, że młodzi chcieli walczyć, nie patrząc na możliwości i nie kalkulując. Każdy chciał pokonać nazistów, odbić swoją Warszawę, nie ważne jakim kosztem.
Z drugiej strony autorka pokazuje wojnę w Europie, najpierw Anglia i Londym, naloty na miasto, oddziały RAFu i polskich lotników, których wielu nazywała wtedy szaleńcami, a którzy zapisali się w pamięci Anglików. Ale w tej historii będzie też Francja, Normandia, Paryż i Niemcy...

Autorce udało się oddać klimat historii osadzonej w Polsce, jak i za granicą. Czuć ten klimat warszawskich ulic, bunt i strach, a jednocześnie angielski flegmatyzm, francuską wyższość nad innymi, Niemki, nie zdające sobie prawy, a może nie chcące widzieć, co dzieje się tuż obok. Ta historia opisana jest jak najlepszy film, akcja goni akcję, wydarzenia mkną do przodu i nigdy nie wiadomo, co wydarzy się za chwilę. A jednocześnie jest to tak akuratne do tamtych czasów. Aż trudno uwierzyć, że ta historia inspirowana jest prawdziwym życiem, o czym autorka wspomina na początku.

Już pierwsze strony tej książki mnie wciągnęły, kiedy akcja zaczęła się przed wojną i pokazywała codzienne życie Jurka i jego kolegów. Te kilkanaście stron pokazuje też zderzenie dwóch światów, gdzie młodzi chłopcy przeżywają pierwsze zauroczenia, nawiązują nowe przyjaźnie i spędzają dni pełni młodzieńczego zapału. A potem na Warszawę, na Dziką spadają bomby, wszyscy zdolni mężczyźni mają bronić miasta i wchodzą Niemcy...

"Farciarz" t0 historia, która pokazuje II wojnę światową z perspektywy młodego chłopka, który stara się walczyć na swój własny sposób, przeżywa wiele niebezpiecznych chwil, ale udaje mu się wyjść z nich zwycięsko. Jednocześnie jest to również spojrzenie na wojnę z drugiej strony Europy, gdzie w Wielkiej Brytanii piloci walczą w powietrzu, a kobiety ponownie mają możliwość pracować pomimo ograniczeń swojej płci. Świetnie napisana, niesamowicie wciągająca i zdecydowanie warta polecenia pozycja. 






  • Autor: Rolska Jagna
  • Tytuł: Farciarz
  • Wydawnictwo: Mięta
  • Liczba stron: 432
  • Premiera: 24 lipiec 2024



3/06/2024

Jakże prawdziwi "Ludzie z kości" Paula Lichtarowicz

Jakże prawdziwi "Ludzie z kości" Paula Lichtarowicz


Obraz wojny, który dotyka zwykłych ludzi, a omija wielkie bitwy. Świat, który zmienia się najpierw powoli, można się do niego przyzwyczaić, zmienić nawyki i przyzwyczajenia, żeby potem w jednym momencie wywrócił się na drugą stronę, pokazując obce otoczenie i prawa nim rządzące. Taką właśnie wizję snuje autorka w swojej powieści, próbując przybliżyć świat nieznany, który poznała poprzez wspomnienia bliskiej osoby i który stworzyła od nowa. 

Lena od najwcześniejszych lat wie, co chce robić w życiu. Marzy o byciu lekarką i robi wszystko, żeby to postanowienie się spełniło, w czym ma duże poparcie ojca. Teraz, na chwilę przed wybraniem się na studia, każdą wolną chwilę spędza nad książkami medycznymi i eksperymentami w tym zakresie. Pewnego dnia siostra zaciąga ją do cyganki, gdzie dowiaduje się o swoim losie. I choć dziewczyna nie wierzy we wróżby, jej życie zaczyna się zmieniać. Najpierw jest wypadek, który decyduje o jej dalszym losie, potem małżeństwo i mała istota, która pojawia się w jej życiu. A potem świat powoli się zmienia, ze wschodu przybywają obdarci, zabiedzeni młodzi mężczyźni i trzeba być użytecznym, żeby funkcjonować w tym nowym świecie. I Sybir... 

Jedynie, co się liczy, to prawda, którą poznali tej nocy: że jest coś gorszego, niż zostać zabranym z własnego domu - być tym, kto zostaje.

Ta książka wchodzi głęboko w psychikę i uczucia głównej bohaterki, pokazując niezwykle trudne lata przez pryzmat jej odczuć. Historia przedstawia też zmianę, jaka zachodzi w bohaterce, młodzieńcze marzenia i aspiracje powoli zmieniające się w twarde dążenie do przetrwania, a przede wszystkim do uratowania córki. Autorka przedstawia tą historię niejako od końca, bo poznajemy starą, mocno schorowaną kobietę, która wśród bliskich dożywa swoich ostatnich dni. I wtedy zaczyna wspominać, wracać do czasu, kiedy świat był jeszcze piękny i nieskażony żadnymi trudnościami. Narracja sprawia, że niektóre wydarzenia poznajemy wcześniej, pewne elementy układanki pojawiają się w pierwszej kolejności. I choć wydarzenia przedstawione są w chronologicznym porządku, to wspomnienia i majaki bohaterki pozwalają odkryć pewne niepokojące fragmenty przyszłych wydarzeń. 

Paula Lichtarowicz to Brytyjka o polskich korzeniach, jej babcia po wojnie osiedliła się w Wielkiej Brytanii, a historia zawarta w "Ludziach z kości" inspirowana jest wspomnieniami, które autorka słyszała od nestorki. Emocje, które wyłaniają się z tej historii, są niezwykle prawdziwe i mocno dotykają podczas lektury. To właśnie emocje wyróżniają tę historię na tle innych historii o wywózkach na Syberię, które miałam okazję poznać. Emocje głównej bohaterki, jej przeżycia, rozterki, pragnienia. To Lena jest w centrum wydarzeń, to jej perspektywa jest przedstawiona. I choć brutalne wydarzenia są bardzo podobne do tych z innych historii, to świat widziany oczami Leny staje się jednocześnie bliższy i bardziej intymny. 

Słyszy swój oddech, zbyt szybki, o wiele za szybki. Wokół niej las pulsuje zielenią i czernią. Traci ostrość widzenia. Jej pierś się zaciska. Panika wypełnia jej wnętrze, jest tysiącem szczurów w mózgu. To niemożliwe, żeby żyła w tym miejscu. To nie jest jej życie, nie tutaj, to nie jej życie. Ona tu nie umrze. Agata tu nie umrze. Ani Mama, ani Romek, ani Ten Molek tu nie umrą. Nie wykopią żadnych letnich grobów, nigdy tego nie zrobią. Jedna śmierć w tej rodzinie wystarczy. 
Z historii wyłania się równie brutalna prawda, że wydarzenia, których doświadczyli bohaterowie, zostaną z nimi na zawsze, we wspomnieniach, w ciele, w zachowaniu, w nawykach. Lena myśl o rodzinie w trudnych chwilach, myśl o nich i robi wszystko, żeby wszyscy przetrwali. W czasach kiedy sama cierpi, jak i w tych, w których wszyscy muszą walczyć, żeby dotrwać do kolejnego dnia. W tym wszystkim pojawia się również marzenie o szczęśliwej przyszłości, o szczęściu dnia dzisiejszego. 

"Ludzie z kości" to historia młodej bohaterki, która twardo dąży do realizacji swoich marzeń. Z czasem się one zmieniają, ale jej dążenia nadal są pełne pasji i determinacji. To jednocześnie intymna historia pokazująca rozterki i przemyślenia młodej dziewczyny, której przyszło żyć w trudnych czasach. Dążenie do przetrwania rodziny, uratowania córki, a jednocześnie uczucia i emocje, które pozwalają na odrobinę marzeń. Ta historia głęboko wchodzi w psychikę, wywołując wiele emocji i zostając w głowie po skończonej lekturze.



  • Autor: Lichtarowicz Paula
  • Tytuł: Ludzie z kości
  • Tytuł oryginalny: The Snow Hare
  • Tłumaczenie: Xenia Wiśniewska
  • Wydawnictwo: Insignis
  • Liczba stron: 464
  • Premiera: 28 luty 2024




1/06/2024

Po prostu "Kochając wroga. Tajemnice łączniczki" Gosia Nealon

Po prostu "Kochając wroga. Tajemnice łączniczki" Gosia Nealon


Historie osadzone w czasie II wojny światowej powstają od chwili jej zakończenia. Z każdym rokiem coraz to nowe spojrzenie na wydarzenia tamtych czasów zamieniane jest w książki. Można powiedzieć, że historię tamtych lat znamy już z każdej strony, więc po co czytać coś nowego. A jednak każda kolejna pozycja może zaskoczyć i pokazać coś, co do tej pory nie znaliśmy. Historia zawarta w "Kochając wroga" to trochę inna historia, którą doceniam z pewnego powodu, o którym napiszę trochę później. Miłość w czasie wojny, która łamie pewne konwenanse. W tle wojenna Warszawa 44 roku, choć nie tylko. Czy warto poznać tę historię? 

Warszawa roku 1944. Wanda Odwaga jest młodą łączniczką w Polskim Podziemiu. Pewnego dnia trafia na łapankę i po licznych perturbacjach wraca do domu z małym chłopcem pozbawionym rodziny. Jednak to dopiero w rodzinnym domu rozgrywa się największy dramat, kiedy na oczach całej rodziny ginie ojciec dziewczyny, zastrzelony przez oficera SS. Człowieka o pustym i morderczym wzorku. Nic dziwnego, że kolejne spotkanie z tym człowiekiem Wanda przeżywa niezwykle mocno. Ale w tej historii jest też trzecia osoba - brat bliźniak, amerykański agent wysłany z bardzo delikatną misją. Drogi trojga bohaterów przecinają się, rodzi się nienawiść, ale w pewnym momencie pojawia się też miłość. Tylko czy Wanda będzie w stanie pokochać znienawidzonego wroga? A może to wcale nie jest osoba, na jaką wygląda? 

Przeczytałam tę historię w jeden wieczór, z ciekawością poznając kolejne wydarzenia. Nie jest to gruba lektura, zawiera się na ok 300 stronach, co pozwala szybko ją poznać. Historia Wandy i dwóch braci jest ciekawa, trzymająca w napięciu, momentami po amerykańsku spektakularna. Ma swoje zalety, ale również wady. 

Z pewnością dużym plusem jest stworzenie takiej historii na amerykańskim rynku. Pierwotnie bowiem książka wyszła w Stanach, w Polsce jej przekład dopiero ma premierę. Myślę, że to ważne, że pozakazuje prawdziwe oblicze wojny, okupacji hitlerowskiej, codziennego trudu Polaków i ich marzeń o wyzwoleniu stolicy, o zbliżającym się powstaniu. Tło historyczne jest bardzo dobrze oddane, dlatego myślę, że to ważne, że takie książki wychodzą za granicą, gdzie nie wszyscy zdają sobie sprawę, jakie naprawdę były realia tamtych czasów. 

Największym plusem tej historii jest właśnie wojenna Warszawa, łapanki, codzienne morderstwa, wieczny strach przed okupantem i brak możliwości ochrony. Historia bohaterów jest ciekawa, choć wydaje mi się, że niektóre wątki można było rozwinąć, bo wydarzenia mkną do przodu błyskawicznie. Jednocześnie jednak są pewne wątki u samych bohaterów, do których mam wątpliwości, czy rzeczywiście mogłyby mieć miejsce w rzeczywistości. Szczególnie chodzi o zbrodnie wojenne i ich osądzenie w kontekście jednego z bohaterów. 

W tej historii mamy czarno białych bohaterów. Niemcy nie mają żadnych wątpliwości moralnych, zabijanie jest dla nich wspaniałą zabawą. Polacy są dobrzy, patriotyczni i nienawidzą wroga. Choć są pewne postacie, które wyłamują się stereotypom. Najbardziej przoduje w tym Greta, pokazująca spaczenie pewnego pokolenia, a jednocześnie pewną dozę niewinności i odrealnienia. 

Sama historia miłosna jest ciekawa. Pisana z perspektywy pierwszoosobowej, pozwala odkryć co kieruje bohaterami i poznać ich przemyślenia. Trudne wojenne lata sprawiają, że miłość rozkwita szybko, niepewna jutra. Jednocześnie ma wszystkie cechy uczuć, które pojawiają się od wieków, niepewność, strach, zwątpienie, ekscytacja, radość. To prowadzi do różnych sytuacji, co podsycają wydarzenia i sytuacje, z którymi przyszło zmierzyć się bohaterom. 

"Kochając wroga. Tajemnice łączniczki" to wciągający romans osadzony w Warszawie roku '44. Bardzo ciekawie oddaje tło historyczne, wydarzenia biegną szybko i do końca trzymają w napięciu. Bohaterowie są interesujący, da się ich lubić, albo wręcz przeciwnie. To spojrzenie na czasy wojenne, z którym się jeszcze nie spotkałam. Myślę, że warto sięgnąć i samemu poznać tę historię. 



  • Autor: Nealon Gosia
  • Tytuł: Kochając wroga. Tajemnice łączniczki
  • Tytuł oryginalny: Her Secret Resistance
  • Tłumaczenie: Antoni Górny
  • Wydawnictwo: Znak
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 10 styczeń 2024


10/28/2023

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk

Dalsze "Sekrety Białej. Leśniczówka" Agnieszka Panasiuk


Agnieszka Panasiuk odkrywa przeszłość swojego rodzinnego miasta, po raz kolejny pozwalając czytelnikowi poznać zarówno czasy wojenne, jak również te współczesne. Pierwszy tom serii, czyli Kamienica, pokazywał wojnę z perspektywy żydowskiej, czasy getta i jego likwidacji. Tym razem autorka pokazuje inne spojrzenie na tamten czas, leśniczówkę, młodą Polkę oraz włoskich więźniów osadzonych w pobliskim obozie. 

Marysia postanawia wrócić do Białej Podlaskiej, licząc, że w końcu uda się odkryć, na co choruje jej synek. Jednocześnie odkrywa, że w spadku po babci odziedziczyła leśniczówkę, a teraz musi rozliczyć się z lat niepłacenia podatków za nieruchomość. Trudna przeszłość dziewczyny powoduje, że jest ona wycofana i zamknięta w sobie. Odnalezienie tajemniczego pamiętnika z czasów wojny łączy się z ponownym spotkaniem z ojcem syna, z którym rozstała się w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Co łączniczka z czasów II wojny ma wspólnego z Marysią i jak potoczą się losy obu bohaterek? 

Wciągnęłam się w ten tom równie szybko jak w pierwszą część cyklu. Współczesne wydarzenia tym razem były dla mnie ciekawsze i z niecierpliwością czekałam, żeby przekonać się, jak potoczą się losy Marysi i czy uda jej się znaleźć szczęście po latach cierpienia i smutku. Dziewczyna od dziecka była bękartem, przygarnięta przez ciotkę, która nie pozwoliła jej zapomnieć o tym nawet na chwilę. Późniejsza miłość, która skończyła się nagle i niezbyt przyjemnie, również mocno na nią wpłynęła. Jednak Marysia czerpie niespodziewane pokłady sił, żeby walczyć z chorobą syna i jest w stanie do niesamowicie dużych poświęceń, żeby doprowadzić tę sprawę do końca. Na jej drodze stają różne osoby, tajemniczy spadek sprawia, że udaje jej się choć na chwilę wrócić do szczęśliwych chwil kiedy żyła mama i babcia, a pamiętnik pokazuje jej nie tylko trudne czasy wojenne, ale również wybory, jakich dokonywali wtedy ludzie. 

Wątek historyczny jest ciekawy, choć pozostaje w drugim tle. Historia Iny, łączniczki AK, która starała się pomagać potrzebującym i w tym trudnym czasie znalazła miłość, ciekawi. Najbardziej niespodziewanym wątkiem, który rzadko się pojawia, a który dodał odrobinę nowości, byli włoscy jeńcy, przetrzymywani w obozie tuż pod Białą. Ten obraz wojny jest zupełnie inny od tego poznanego w Kamienicy, choć niepewność jutra, strach, trudne warunki życia, to wszystko spaja obie bohaterki. 

Doceniam bohaterów, których stworzyła autorka. Wielowymiarowi, nie wszyscy od razu zyskują sympatię. Niektórzy muszą się zmienić, przemyśleć swoje zachowanie i dokonać wyborów. I choć są postacie złe i zawistne, które od początku wywołują same negatywne emocje, to są też tacy, którzy swoje decyzje podejmują z dobrych pobudek. Marysia jest tu pierwszoplanową postacią, ale pojawiają się również jej trzy przyjaciółki ze swoimi połówkami, sąsiedzi z leśniczówki, a także mężczyzna z przeszłości, który ponownie wchodzi w życie bohaterki z butami. 

"Leśniczówka" to wciągająca lektura, którą można czytać zarówno jako kontynuację "Kamienicy", ale która jest samodzielną, pełnoprawną historią. Wywołuje wiele emocji, często negatywnych, ale daje też nadzieję na przyszłość. Wątek współczesny jest bardzo dobrze rozbudowany, gdy tymczasem ten historyczny jest pewnym echem z przeszłości. Autorka pokazuje relacje społeczne, trudne dzieciństwo, relacje partnerskie i walkę matki o zdrowie syna. Wszystko świetnie się łączy, co tworzy bardzo przyjemną pozycję. 






  • Autor: Panasiuk Agnieszka
  • Tytuł: Leśniczówka
  • Seria: Sekrety Białej #02
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 264
  • Premiera: 27 wrzesień 2023



9/26/2023

Poznaj "Sekrety białej. Kamienica" Agnieszka Panasiuk

Poznaj "Sekrety białej. Kamienica" Agnieszka Panasiuk



Zagadki z przeszłości, które rzutują na współczesność. Wydarzenia bieżące, które potrafią zachwiać równowagę i doprowadzić do tragedii. Wydawać by się mogło, że spokojne i poukładane życie bohaterki zmierza we właściwie obranym kierunku, jednak wystarczy moment, by wszystko obrócić w perzynę, a także wywołać niepokój w sercu. W ten właśnie sposób Agnieszka Panasiuk zaczyna nowy cykl książek obyczajowo - historycznych. 

Dorota jest już na finiszu przygotować do ślubu z ukochanym mężczyzną, spełnia się również w pracy, ma dobre relacje z rodzicami i grono przyjaciółek na dobre i złe. I to właśnie w tym momencie w jej życiu dochodzi do kilku wydarzeń, które całkowicie zaburzą jej obraz świata i każą zastanowić się nad dalszym postępowaniem. Prawdziwa twarz narzeczonego, którą przypadkowo odkrywa Dorota, a także załamanie przyjaźni, zmusza dziewczynę do działania. Jednocześnie odkrywa również pewien list, który jej rodzice próbują ukryć, a który być może wstrząsnąć jej życiem w posadach. Czy bohaterka poradzi sobie z ogromnym obciążeniem? 

Dorotę oraz jej przyjaciółki poznajemy w czasach szkolnych, kiedy snują marzenia o przyszłości. Chyba właśnie dlatego cztery bohaterki szybko stają się bliskie. Właściwie wydarzenia mają miejsce lata później, a na pierwszy plan wysuwa się Dorota, która kończy przygotowania do ślubu. Przyjaźń przetrwała zarówno czas jak i odległość, więc cztery przyjaciółki zjeźdzają się do Białej Podlaskiej. Szykuje się wieczór panieński i ślub z prawdziwego zdarzenia. Bardzo szybko jednak szczęście się kończy, Dorota zostaje postawiona przed próbą, którą nie każdy jest w stanie przetrwać. 

Autorka prowadzi wydarzenia dwutorowo. Współczesna Biała Podlaska, z problemami i próbą poradzenia sobie z emocjami, przeplata się tu z wydarzeniami podczas II wojny światowej. Ciężar emocjonalny zostaje w przeszłości, gdzie wydarzenia, w których biorą udział bohaterowie, decyduje o ich przyszłym życiu. To historia trudna i tragiczna, jak wiele podobnych z tamtych lat. Ciesze się, że autorka zdecydowała się pokazać II wojnę światową w swoim mieście, przedstawić losy bohaterów, zwracając szczególną uwagę na Żydów i getto, które zostało bardzo tragicznie zrównane z ziemią. Takie obrazy, choć bardzo trudne, pokazują szerszą perspektywę II wojny, która nie kończy się na warszawskim gettcie i jego historii. 

Książka ma stosunkowo niewielką objętość, a co za tym idzie, część wydarzeń nie jest rozwiniętych. Podczas lektury miałam wrażenie, że te współczesne bardzo szybko biegną, czasem przeskakując pewne etapy emocji. Ale myślę też, że to w takimś stopniu zabieg celowy, dzięki któremu wydarzenia z przeszłości i ich ciężąr są mocniej wyeksponowane. Bohaterka z różnych powodów, szuka śladów przeszłości w różnych archiwach, zarówno w Białej jak i innych miejscach. Te poszukiwania niezwykle mocno uświadamiają, jak niewiele zostało informacji. 

Nie spodziewałam się takich emocji i obrazów, które nadal siedzą mi w głowie, a które pokazały mi nowy element czasów wojennych. Współczesne wydarzenia są w pewnym sensie przeciwwagą, bo choć nie jest sielankowo, to czas, w jakim przyszło żyć Dorocie, pozwala jej podnieść się z kolan po osobistej tragedii i pójść dalej, odnaleźć lepsze życie, które może być bardzo szczęśliwe. 

"Kamienica" to pierwszy tom serii, która osadzona jest w Białej Podlaskiej i łączy ze sobą współczesność z czasami wojny. Historia współczesna łączy się z przeszłością, pokazując tragizm tamtych czasów i bestialstwo ludzi, ale również wybory, które dają wiarę w człowieczeństwo. Getto żydowskie, które powstało w tamtych czasach w mieście i jego tragiczny koniec. To pozycja, która wywołuje wiele emocji. 




  • Autor: Panasiuk Agnieszka
  • Tytuł: Kamienica
  • Seria: Sekrety Białej #01
  • Wydawnictwo: Szara Godzina
  • Liczba stron: 248
  • Premiera: 24 maj 2023



2/04/2023

Jak wygląda świat "Pod obcym niebem" Sylwia Kubik

Jak wygląda świat "Pod obcym niebem" Sylwia Kubik

 
II wojna światowa mocno odcisnęła piętno na świecie, szczególnie w Europie. Nadal żyje wiele osób, które żyły w tamtych latach, czasami to rodzice, czasami dziadkowie, czasami pradziadkowie. W naszych umysłach są wydarzenia nie tylko odkryte przez książki i filmy, ale również przez rodzinne opowieści. A jeśli tych opowieści zabrakło, albo nie zdążyliśmy ich poznać, to zaczynamy poszukiwania. Sylwia Kubik również postanowiła dowiedzieć się więcej o swoich dziadkach i ich życiu w młodości. Powolne odkrywanie przeszłości przerodziło się w książkę, która przedstawia ich losy. 

Życie Marianny nie należy do łatwych, głód i niepewność jutra, brak perspektyw, trudne relacje z matką, to wszystko ostatecznie sprawia, że decyduje się dobrowolnie wyjechać do Niemiec na roboty. Choć jest to decyzja trudna i podszyta lękiem o przyszłość, to pozwala wierzyć w odrobinę lepszy los. Lucjan, jako najstarszy syn również postanawia wyjechać do Niemiec, aby odciążyć rodzinę, ale również wspomóc ich finansowo w ramach możliwości. Podróż do kraju najeźdźcy, praca w bardzo różnych warunkach, zdanie się na ludzi, którzy są ich wrogami i nieznajomość języka, początkowo były ciężarem. Jednak w pewnym momencie ich los ich ze sobą zetknął i mimo wszelkich przeciwności pojawiło się uczucie. Czy w sytuacji, kiedy trzeba dbać o własne dobro, jest możliwość szczęśliwego związku? 

Już pierwsze strony pokazują trudną rzeczywistość i relacje, a jednak jednocześnie od pierwszej strony historia wciąga i ciężko się od niej oderwać. Nadal nie wiem co powoduje, że pióro Sylwii tak na mnie działa, ale chyba rzeczywiście jest to język, plastyczność opisów, oddanie emocji i stworzenie bardzo realnych bohaterów. To wszystko sprawiło, że przeczytałam ten tytuł właściwie za jednym podejściem i z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację, bo zakończenie nie pozwala spokojnie przejść do porządku dziennego. 

Historia Marianny i Lucjana pokazuje dwoje młodych ludzi, bardzo różnych, wywodzących się z różnych rodzin, z innymi problemami. Łączy ich bieda, praca w obcym kraju, ale również uczucie, które nie pozwala zapomnieć o tej drugiej osobie. Marianna to cicha, spokojna dziewczyna, która uwielbia czytać, choć ma ku temu niezwykle mało możliwości. Lucjana wszędzie jest pełno, mnóstwo energii, życiowe szczęście i łatwość nawiązywania kontaktów już nie raz pomogły mu w życiu. W Niemczech również udaje mu się kilka rzeczy osiągnąć, choć w granicach dostępnych dla robotnika. 

Sylwia pokazuje życie na robotach w czasie II wojny, co więcej pokazuje życie ludzi którzy dobrowolnie zgłosili się do pracy. Rzadko pojawiają się takie tytuły, wątek robót niemieckich wydaje się mało zauważalny w literaturze wojennej. Z ciekawością czytałam o codziennym życiu, jakie wiedli bohaterowie w tym czasie. Niemcy bywali różni, co również autorka pokazała. Bardzo brutalne momenty wstrząsają podczas lektury, a przedstawione postacie dziś zdecydowanie kwalifikowałyby się na leczenie. Tamte czasy były jednak inne a "rasa panów" mogła pozwolić sobie właściwie na wszystko. 

"Pod obcym niebem" to historia młodych ludzi, którzy zmuszeni przez życie wyjeżdżają na roboty, nie wiedząc z czym przyjdzie im się mierzyć. Trudności codziennego dnia, ciężka praca od rana do nocy, bardzo różni właściciele, którym nie raz nie zadrży ręka, a w tym wszystkim rodzące się uczucie, które musi zmierzyć się z wszystkimi przeciwnościami. Wciągająca historia inspirowana losami dziadków autorki, która po raz kolejny pokazała swój kunszt w posługiwaniu się piórem. Teraz tylko czekam na ciąg dalszy i kolejne wybory bohaterów. 





  • Autor: Kubik Sylwia
  • Tytuł: Pod obcym niebem
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
  • Liczba stron: 368
  • Premiera: 12 październik 2022





10/09/2022

Kiedy nadchodzi "Nagły świt" Agnieszka Jeż

Kiedy nadchodzi "Nagły świt" Agnieszka Jeż


II wojna światowa obfitowała w wiele trudnych momentów, a ludzie mieszkający na terenie ówczesnej Polski w zależności do miejsca musieli mierzyć się z różnymi demonami wojennymi i walczyć o życie swoje i swoich rodzin. Autorka pokusiła się o historię, która opisuje losy ludzi wywiezionych na wschód przez Armię Czerwoną. Nocne naloty, potworne warunki podróży i życie w głuszy.

Rodzina Polakowskich zostaje rozdzielona na początku wojny, kiedy mąż i ojciec - oficer Wojna Polskiego - idzie walczyć za ojczyznę. Anna zostaje sama z trójką dzieci, w tym najmłodszym rocznym synem. Dbanie o rodzinę staje się najważniejszą sprawą dla kobiety. Niestety ukrywanie swojego statusu nie na długo pomoże, której nocy bowiem Sowieci dobijają się do drzwi i wywożą gdzieś w głąb Rosji. Zosia, najstarsza córka Polakowskich, poznaje smak pierwszego uczucia, tylko czy rozdzielenie wojenne pozwoli przetrwać miłości. Warunki, w jakich przychodzi żyć bohaterom są okrutne i nieludzkie. Jednak żeby przetrwać, trzeba robić wszystko dla swoich najbliższych.

Niezbyt obszerny pierwszy tom cyklu zawiera w sobie bardzo dużo emocji. Autorka pokusiła się o kilkuosobową narrację, pozwalając w ten sposób poznać zarówno różne, mniej lub bardziej trudne, sytuacje, w których znaleźli się bohaterowie, ale również sposób myślenia i działania, które miały doprowadzić do wyzwolenia. Anna Polakowska z trójką dzieci - dorosłą prawie Zosią, młodszą Elą i malutkim Krzysiem, w środku nocy zmuszona do porzucenia dotychczasowego życia i wyjazdu w nieznane. W bydlęcych wagonach i niepewności. Tyle tysięcy historii, a jednak każda równie mocno porusza za serce. Anna robi wszystko, żeby ochronić dzieci, wierzy, że uda jej się wrócić i spotkać z mężem. Staje się silną kobietą, która nie cofnie się przed niczym. Syberyjski czas poznajemy również z perspektywy dwóch młodych mężczyzn, zupełnie różnych, znajdujących się w innych miejscach i mających odmienne spojrzenie na świat i swoje powinności. Różnorodność historii pokazuje ludzi z różnych szczebli drabiny społecznej, ale również z tak bardzo różnym spojrzeniem na świat.

To dopiero początek tej historii, która kończy się w ważnym momencie i każde czekać na kolejne części. Tutaj szczególnie istotna staje się Anna, ale widać powoli wychodzące z cienia dziewczyny. Zosia, prawie dorosła kobieta, choć przez matkę ciągle traktowana jak dziecko, w tych wszystkich trudnych chwilach wspomina chłopaka, z którym spotkała się przed wojną i z którym wymieniała listy. Pierwsze dziewczęce zauroczenie, które być może przerodzi się w coś więcej, o ile życie na to pozwoli. Ela, młoda nastolatka, która dotąd żyła pod kloszem, musi nauczyć się samodzielności. Ona też powoli wychodzi zza matczynych pleców. Dwóch młodych mężczyzn, którzy pokazani są chwilę przed wywózką i już na sowieckiej ziemi. Jeden marzy o walce za ojczyznę ale i o dziewczynie. Drugi myśli o wygodzie i robi wszystko, żeby było mu lepiej. Każdy podąża swoją drogą.

W tym wszystkim pojawiają się fragmenty, w których występuje Franciszek Polakowski, oficer Wojska Polskiego, który we wrześniu poszedł na front i szybko trafił do niewoli. Choć szybko znika z kart książki, to od razu staje się bliskim bohaterem. Może dlatego że początek tej książki to sielanka w której pokazani są małżonkowie, całkiem młodzi przecież, zaledwie czterdziestoletni.

Autorka zdecydowała się na niełatwy temat, ale myślę, że doskonale udało jej się go unieść. Ogrom emocji, który emanuje z każdej kartki, wiele zwrotów akcji i mnogość bohaterów, którzy w różnych momentach przeplatają ze sobą swoje losy. Myślę, że drugi tom będzie doskonałą kontynuacją, która pozwoli mi rozwiać niepewność i poznać dalsze losy bohaterów.

"Nagły świt" to pierwszy tom trylogii, Sagi rodziny Polakowskich. Autorka zabiera czytelnika na Kresy, skąd bohaterowie wyruszają w trudną podróż na Wschód. Dzięki różnorodności bohaterów i ich losów, książka pokazuje różnie spojrzenia na świat i dążenia do wolności. Ten niewielki objętościowo tom zawiera w sobie niezwykle dużo różnorodnych emocji, które trzymają czytelnika do ostatniej strony. To lektura dla każdego, kto nie boi się trudnych wojennych tematów, niosących ze sobą bolesne emocje.





  • Autor: Jeż Agnieszka
  • Tytuł: Nagły Świt
  • Cykl: Saga Rodziny Polakowskich #01
  • Wydawnictwo: Słowne
  • Liczba stron: 272
  • Premiera: 07 wrzesień 2022




6/26/2022

Jaką historię skrywają "Skrzypce Goebbelsa" Yoann Iacono

Jaką historię skrywają "Skrzypce Goebbelsa" Yoann Iacono



Perspektywa II wojny światowej oczami osoby spoza Europy wydaje się czymś nowym i niezwykle ciekawym. Japonia miała takie same zapędy totalitarne jak Niemcy, dlatego współpraca tych dwóch państw układała się w wojennych latach nadzwyczaj dobrze. Byłam ciekawa, czego dowiem się przez pryzmat japońskiej skrzypaczki, która dostała osławione skrzypce Stradivariusa w ramach współpracy między tymi dwoma narodami. Jak wyglądała wojna w Europie a jak w Japonii?

Nejiko Suwa od kilku lat przebywa w Europie, gdzie pogłębia swoje zdolności gry na skrzypcach. Japonka zostaje wyróżniona i w ramach przymierza między Niemcami a Japonią dostaje skrzypce Stradivariusa od samego Goebbelsa. Młoda skrzypaczka stara się poznać wspaniały instrument i się z nim zintegrować, jednak coś jej w tym przeszkadza, nie potrafi odkryć wspólnej nuty. Jej koncerty w przepełnionych przemocą czasach w Europie to walka samej ze sobą.

Dawno żadna książka nie sprawiła mi takiej trudności w swojej ocenie. Historia Nejiko jest niezwykle oszczędna w emocjach, w dużej mierze przypomina dokument aniżeli powieść. Bohaterka to prawdziwa postać, której czasy największej kariery przypadły na czasy wojenne. Autor przedstawia życie skrzypaczki od momentu otrzymania przez nią skrzypiec, a kończy kilka lat po wojnie.

Odarcie tej historii z emocji sprawia, że ciężko zbliżyć się do bohaterki. Cały czas ma się wrażenie, że stoi się z boku. Mimo różnych wydarzeń w życiu Nejiko podczas lektury była dla mnie p0stacią dość odległą. Jednocześnie pojawiają się różne wydarzenia, informacje o wojnie, o poczynaniach Niemiec i Japonii w konkretnym momencie i to było ciekawe i przerażające. Ostatni koncert młodej skrzypaczki, a właściwie warunki, w których grała, robi wrażenie. Wydarzenia po kapitulacji Niemiec, ucieczka z Europy i dalsze losy młodej kobiety pokazują inną perspektywę na wojnę. Udział USA, podejście do wojny Japonii i walka ponad wszystko.

Mam jednak wrażenie, że poznałam jedynie okruchy tego co mnie najbardziej interesowało, tej perspektywy wojennej spoza Europy. Autor zamknął się na Nejiko, na jej świecie widzianym przez skrzypce i grę. Japonka wydaje się oderwana od rzeczywistości, żyjąca we własnym świecie. Doskonalenie się, ciągła walka z otrzymanym podarunkiem i próby odkrycia, dlaczego nie czuje wspólnoty ze skrzypcami, to był główny wątek, który ciągnął się przez całą książkę.

Widać ogromną pracę autora nad zbieraniem materiałów, w książce pojawia się wiele fragmentów różnych dokumentów, które uzupełniają samą powieść.

Jednocześnie przez historię Nejiko pokazany jest ogrom grabieży, które w czasie II wojny naziści dokonywali w całej Europie. Sztuka i kultura całego kontynentu była wywożona do Niemiec. Skala tego procederu przechodzi wszelkie wyobrażenia. Jednocześnie nie wszyscy winni zostali ukarani, niektórzy żyli dalej w powojennej rzeczywistości.

Między wersami pojawia się pytanie o odpowiedzialność wojenną, o brak reakcji, a współpracę z nazistami. Zarówno sama Nejiko jest postacią kontrowersyjną, która w tym trudnym czasie nie interesowała się, co dzieje się wokół niej, ale nie była osamotniona w swoich działaniach. Główny dyrygent orkiestry, który ku chwale nazistów dawał koncerty, twierdził, że jego działania nie znaczyły, że popierał reżim, on jedynie chciał przekazać muzykę. W głowie zostaje wiele pytań i wątpliwości.

"Skrzypce Goebbelsa" to historia, którą trudno mi jednoznacznie ocenić. Oszczędność w emocjach, momentami suchość faktów sprawiała, że nie potrafiłam zbliżyć się do bohaterki. Jednocześnie przez pryzmat jej życia w czasach wojny widać działania nie tylko na froncie europejskim, ale również ogólnoświatowym. Wiele wspominanych przez autora wydarzeń i działań Niemców i Japonii nie mieści się w głowie, a zgoda na bierność wywołuje wiele pytań i wątpliwości. Myślę, że to jeden z tych tytułów, który każdy musi ocenić samodzielnie.



  • Autor: Iacono Yoann
  • Tytuł: Skrzypce Goebbelsa
  • Tytuł oryginalny: Le Stradivarius de Goebbels
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 288
  • Premiera: 18 maj 2022


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger