Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L.M.Montgomery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L.M.Montgomery. Pokaż wszystkie posty

2/08/2025

Jak zmieniła się "Rilla ze Złotych Iskier" Lucy Maud Montgomery

Jak zmieniła się "Rilla ze Złotych Iskier" Lucy Maud Montgomery


Przyszła pora na ostatni tom cyklu o Anne Shriley, choć można się zastanawiać, czy to przyporządkowanie jest właściwe, gdyż Ani tu niewiele. Rilla, najmłodszą z dzieci doktorowej Anne Blythe, staje się tu pierwszoplanową postacią, a pozostałe rodzeństwo równie mocno wchodzi w pierwszy plan. Ta historia jest jednocześnie najbardziej smutna i trzymająca za serce, a to z powodu czasów, w którym przyszło żyć bohaterom - Wielkiej Wojny, czyli I wojny światowej. 

Rilla Blythe, najmłodsza córka Anne i Gilberta, cieszy się chwilą. Jej największym zmartwieniem w wieku piętnastu lat, jest wygląd, chłopcy i zabawa. Rozpieszczona przez rodzinę, nie przejawia aspiracji do nauki. Gdzieś w dalekiej Europie dochodzi do zamachu na arcyksięcia Franciszka, co bagatelizuje większość mieszkańców, ale to właśnie to wydarzenie zmieni życie wszystkich mieszkańców Złotych Iskier, zatoki Four Winds oraz całej Kanady. Synowie, bracia, ukochani... wszyscy kanadyjscy chłopcy idą na wojnę, żeby wspomóc Koronę. Wyprawa do odległej Europy dla wielu jawi się jako wielka przygoda, dla innych jako obowiązek. Kobiety zostają, żeby czekać. Rilla przez cztery najbliższe lata z roztrzepanego podlotka zmieni się w kobietę, a to, co po drodze przeżyje, pozwoli jej odpowiednio dorosnąć.

(...) No, to już wszystkie Notatki, więcej nic ciekawego w tej gazecie nie ma. Wiadomości zza granicy nigdy mnie nie interesowały. Co to za arcyksiążę, co go zamordowano? 
- A co nas to obchodzi? - spytała panna Cornelia, nieświadoma, jak straszną odpowiedź na to pytanie szykuje przeznaczenie - W tych bałkańskich krajach ciągle kogoś mordują. U nich to normalne i doprawdy nasze gazety nie powinny drukować tego typu sensacji.

Cykl ośmiu tytułów przygód o rudowłosej Anne dobiegł końca. Czytałam go nie raz i przez lata wyłoniłam faworytów wśród tytułów z tego cyklu, dwa tomy, które z zupełnie innych powodów trafiały do mojego serca. Jednym z nich jest "Anne na Uniwersytecie", drugim natomiast właśnie "Rilla ze Złotych Iskier" (Rilla ze Złotego Brzegu w poprzednich tłumaczeniach). To historia pokazująca dojrzewanie młodej dziewczyny, które przypada w trudnych, bolesnych czasach. A jednocześnie obraz wojny, odległej a jednocześnie bliskiej, czas oczekiwania i strachu 0 najbliższych. 

Podczas lektury przypomniałam sobie, jaką trzpiotką była Rilla na początku, a jednocześnie jeszcze bardziej dobitnie zrozumiałam ogrom niepewności i oczekiwania na wyspie podczas tych trudnych czterech lat. Nowe tłumaczenie odświeża tę historię, ale nie są to wielkie zmiany w przypadku tego tomu. Może dlatego, że nie pojawiają się nowe postacie, wydarzenia skupiają się na drobnych wydarzeniach oraz na wiadomościach z dalekiej Europy. Dodatkowo można znaleźć tu wiersz Waltera, którego nie było w oryginale, a który autorka umieściła w swojej książce "Ania z Wyspy Księcia Edwarda", a tłumaczka postanowiła dodać przy tym tłumaczeniu. 

Historia Rilli, która na początku pokazuje swoją radość z drobnych przyjemności, oczekiwanie na zabawę taneczną, czy romantyczne chwile z chłopcem, z czasem staje się poważniejsza. Wychowanie "wojennego dziecka", udział w spotkaniach Czerwonego Krzyża, szycie bielizny dla żołnierzy, oczekiwanie na wiadomości z frontu, ciągła niepewność, a także wielki smutek, który nie ominął mieszkańców Złotych Iskier. 

Nie mogę nie wspomnieć również o Piątku, a ten wątek zawsze łamie mi serce, nieważne który raz wracam do tej historii. Wierny pies, który czeka na swojego pana, choć mijają lata i nie do końca wiadomo, czy doczeka się szczęśliwego zakończenia. 
W tym tomie pojawia się również historia miłosna, choć ze względu na okoliczności jest ona bardzo mocno naznaczona wojną. Nieliczne spotkania podczas historii, liczne listy, niepewność, wiara w szczęśliwy powrót, ale również oczekiwania na spotkanie, które pokaże, czy uczucia przetrwały czasy konfliktu. 

"Rilla ze Złotych Iskier" to ostatni tom cyklu o Anne Shirley, w nowym tłumaczeniu Anny Bańkowskiej. Książka przedstawia trudne wojenne czasy, które pokazane są przez pryzmat młodych bohaterów, tutaj Rilla wysuwa się na pierwszy plan i pokazuje, że trudne czasy potrafią zmienić człowieka, pozwalają mu dorosnąć w szybkim tempie i postawić na nowe priorytety. Autorka pokazuje również, że nikt z tych wojennych czasów nie wyszedł taki sam, zarówno ci którzy cztery lata spędzili w okopach, jak ci, którzy ze ściśniętym sercem czekali w domu. To historia zdecydowanie warta uwagi. 
 


  • Autor: Montgomery Lucy Maud
  • Tytuł: Rilla ze Złotych Iskier
  • Tytuł oryginalny: Rilla of Ingleside
  • Tłumaczenie: Anna Bańkowska
  • Wydawnictwo: Marginesy
  • Liczba stron: 392
  • Premiera: 22 styczeń 2025



10/08/2024

Gdzie też znajduje się "Dolina tęczy" Lucy Maud Montgomery

Gdzie też znajduje się "Dolina tęczy" Lucy Maud Montgomery


Nowy, siódmy już tom cyklu o Anne Shirley to jednocześnie pierwsza część, której tytuł zupełnie się nie zmienił. Zawsze wiernie odwzorowany oryginalny kanadyjski, przedstawia historie bohaterów przebywających w Dolinie Tęczy. I choć czytałam ten tom wielokrotnie, tak samo jak poprzednie części, dopiero podczas tej lektury uświadomiłam sobie bardzo istotną rzecz. Głównymi bohaterami tego tomu wcale nie są młodzi Blythe, choć są bohaterami tej książki, to wydają się odsunięci na dalszy plan. Kto więc wysuwa się na ten pierwszy? 

Do Glen St. Mary przybywa nowy pastor wraz z rodziną, jednak choć umie on tworzyć wspaniałe kazania, to czegoś mu brakuje. Pastor jest wdowcem, pojawiają się więc głosy, że powinien się czym szybciej ożenić, a swojej kolejnej żony z pewnością będzie szukał wśród parafianek. Jego dzieci, Jerry, Carl, Una i Faith sprawiają jednak wiele problemów i powodują coraz to nowe skandale w spokojnym miasteczku. Czy odkrycie Doliny Tęczy i poznanie się z młodymi mieszkańcami Złotych Iskier pozwoli im znaleźć właściwie rozwiązanie z sytuacji? Do grona młodych bohaterów dołącza również Mary Vance, zaniedbana sierota, która ucieka od swojej pani, a którą opiekują się młodzi bohaterowie. 

Dolina Tęczy wydaje się bezpośrednią kontynuacją Anne ze Złotych Iskier, gdzie dzieci bohaterki wysunęły się na pierwszy plan. Tutaj również Anne jest gdzieś w tle, obserwuje i pomaga bohaterom, jest dobrym duchem, o którym wspominają i myślą. Jednak to młodzi bohaterowie wychodzą na pierwszy plan, a już szczególnie dzieci z plebanii stają się głównymi postaciami. Zostawieni niejako sami sobie, bez matki, z ojcem który ma głowę w chmurach i starą ciotką, która nawet niezbyt dobrze gotuje, a opieką i wychowaniem się nie zajmuje, sami muszą szukać rozwiązań swoich problemów. 

Autorka wprowadzając nowych bohaterów daje powiew świeżości z nowymi charakterami ale również z nowym środowiskiem, w którym przyjdzie im żyć. Jednocześnie młodzi mieszkańcy plebanii wywołują dużo sympatii, co sprawia, że z uśmiechem na ustach czyta się o ich wpadkach, a jednocześnie ze smutkiem o tych trudnych wydarzeniach i codziennych problemach, które powinni widzieć dorośli. 

Ten tom jest, mimo małych i dużych problemów bohaterów, dość niewinny, lekki i przyjemny. Jest on jednocześnie jakoby preludium do kolejnego tomu, pojawiają się już pierwsze sygnały tego, czego doświadczą młodzi bohaterowie w przyszłości, czego doświadczą również starsi i czym będą musieli sobie poradzić. Rilla ze Złotego Brzegu była jedną z moich ulubionych części i z chęcią zweryfikują wrażenia podczas kolejnej lektury. 

"Dolina Tęczy" to świetna lektura tak dla młodszego jak i starszego czytelnika. Utrzymana w klimacie Ani z Zielonego Wzgórza czy też Anne z Zielonych Szczytów, pokazuje radość dzieciństwa i młodości, problemy młodych bohaterów i codzienne sprawy. Nowe tłumaczenie Anny Bańkowskiej odświeża odbiór książki i sprawia, że czyta się je z przyjemnością. Z pewnością zadowoli fanów L.M. Montgomery i pozwoli na nowo odkryć tę historię. 



  • Autor: Montgomery Lucy Maud
  • Tytuł: Dolina Tęczy
  • Seria: Ania z Zielonego Wzgórza #07
  • Tytuł oryginalny: Rainbow Valley
  • Tłumaczenie: Anna Bańkowska
  • Wydawnictwo: Marginesy
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 04 wrzesień 2024

5/04/2024

Radość z lektury "Anne ze Złotych Iskier" Lucy Maud Montgomery

Radość z lektury "Anne ze Złotych Iskier" Lucy Maud Montgomery


Zawsze miałam duży problem z lekturą "Ani ze Złotego Brzegu", nie potrafiłam wejść tak głęboko w świat bohaterki, jak w poprzednich tomach. Ania tutaj staje się odległa, jest tłem dla swoich dzieci, które pokazują swój świat i małe bolączki nim rządzące. A jednak kiedy sięgnęłam po "Anne ze Złotych Iskier" dostrzegłam urok tego tomu. I choć to ta sama historia, tylko przedstawiona trochę innymi słowami, to czuje radość z lektury. Może dlatego, że sama dojrzałam do tej historii, która pokazuje ciepło rodzinnego domu i codziennych chwil razem. Nowe tłumaczenie na pewno nie popsuło mi wrażeń, a może pozwoliło na nowo odkryć ten tytuł. 

Anne Blythe, od kilku lat żona i matka, razem z Gilbertem, swoimi dziećmi i Zuzanną mieszka w Złotych Iskrach. I choć początkowo myślała, że nie pokocha tego miejsca, tak jak Wymarzonego Domu, to z czasem odkryła piękno tego miejsca i radość codziennych dni. Idealne dni zakłóca przyjazd ciotki Gilberta, która wprowadza zamęt i niszczy radość samą swoją obecnością. Jednak pomimo chwilowych kłopotów codzienność w Złotych Iskrach przynosi wiele wspaniałych chwil, przeplatanych drobnymi problemami maluchów. Czwórka, a wkrótce piątka, pociech Ann i Gilberta zaprasza do spędzenia z nimi codzienności, a w tle jest Anne, mama, która zawsze doradzi i pomoże. 

W jaki sposób pokazać radość codziennych dni, a jednocześnie nie zrazić czytelnika, to potrafi tylko Lucy Maud Montgomery. Jim, Di, Nan i Shirley powoli dorastają, pozwalając na chwilę zajrzeć do świata swoich codzienności. Nowe znajomości, marzenia, obawy, które czasem urastają do rangi tragedii. Wszystkie przygody, które przeżywają dzieci i które pokazują świat sprzed stu lat. Wszystko to otoczone jest miłością i to właśnie ona uzupełnia tą historię, sprawiając, że staje się jednością. 

Autorka zmusza do śmiechu, często wzrusza, czasami wywołuje złość, a czasami radość. Z kart powieści czuć też miłość, która króluje w domu. Anne jest jak dobry duch, który pilnuje i pomaga w nawet najdrobniejszych problemach. 

Jej dziecko było bezpieczne, a Gilbert - gdzieś daleko - walczył o życie innego... Dobry Boże, wspieraj go i dopomóż jego biednej matce... Dopomóż wszystkim matkom świata... Tak wiele nam trzeba pomocy, bo to do nas te małe kochające serduszka zwracają się o przewodnictwo, miłość i zrozumienie. 

Porównując wybrane fragmenty z wydaniem z Naszej Księgarnii, które mam w swojej biblioteczce domowej, a które tłumaczyła Aleksandra Kowalak-Bojarczuk, okazuje się... że niektórych fragmentów wcale w nim nie znalazłam. Nowe tłumaczenie Anny Bańkowskiej zawarte jest na prawie 400 stronach, a to poprzednie z lat '90 jest o sto stron krótsze. Oczywiście w jakimś stopniu wynika to z interlinii, szerokości stron itp. ale w momencie, kiedy nowe wydanie zawiera fragmenty, których nie ma wcześniejsze, trzeba się zastanowić, jak wiele zostało z tamtego wycięte. 

Anne uśmiechnęła się i westchnęła. Dla małego dziecka pory roku ciągnęły się w nieskończoność, podczas gdy dla niej mijały w mgnieniu oka. Kolejne lato się skończyło, usunięte z życia przez ponadczasowe złoto topolowych pochodni. Niedługo... o wiele za szybko... dzieci ze Złotych Iskier przestaną być dziećmi. Na razie jednak wciąż należały do niej. 

Myśląc o tym tomie myślę o Ann - mamie. To ona spaja wszystkie historie, ona staje się przystanią, do której wracają dzieci, to ona jest osią, która scala rodzinę i dzięki której wszyscy są szczęśliwi. I tak jak wcześniejsze tomy pokazywały dziewczynkę, nastolatkę, młodą nauczycielkę, studentkę, dyrektorkę, czy młodą mężatkę, to tutaj Anne staje się mamą. Ta rola w żaden sposób jej nie ujmuje, ale właśnie dodaje blasku. Jej przemyślenia (których często nie znalazłam w poprzednim wydaniu) pokazują piękno macierzyństwa, radość z dni, które przeżywa. I może właśnie brak tych fragmentów, spłaszczył mi obraz i nie pozwolił do końca czerpać radości z lektury za każdym poprzednim razem. 

Odwróciła się od okna. W białym peniuarze, z włosami splecionymi w dwa długie warkocze, wyglądała jak dawna Anne ze Złotych Szczytów... z Redmondu.. z Wymarzonego Domu. Wciąż miała w sobie to samo wewnętrzne światło. Przez otwarte drzwi słyszała spokojne oddechy dzieci. Gilbert, któremu rzadko zdarzało się chrapać, teraz chrapał bez wątpienia. Anne uśmiechnęła się szeroko.  

"Anne ze Złotych Iskier" to kolejny tom pokazujący dalsze losy czerwonowłosej bohaterki. Anna Bańkowska na nowo odkryła tę historię, pozwoliła poznać ją w całości i odkryć jej urok. I to czy wolicie wybrać się do Złotego Brzegu czy do Złotych Iskier, to decyzja każdego z osobna. Warto jednak dać szansę temu tłumaczeniu i być może poznać Anię na nowo. Ja zdecydowanie wiele zyskałam dzięki tej lekturze. 


  • Autor: Montgomery Lucy Maud
  • Tytuł: Anne ze Złotych Iskier
  • Seria: Ania z Zielonego Wzgórza #06
  • Tytuł oryginalny: Anne Of Ingleside 
  • Tłumaczenie: Anna Bańkowska
  • Wydawnictwo: Marginesy
  • Liczba stron: 400
  • Premiera: 06 marzec 2024


2/23/2020

Podobna czy nie jest "Maryla z Zielonego Wzgórza" Sarah McCoy

Podobna czy nie jest "Maryla z Zielonego Wzgórza" Sarah McCoy

Ania Shirley stała się najbliższą przyjaciółką mojego dzieciństwa, razem z nią dorastałam i odkrywałam świat. Jednak bliski świat Anvonlea miał wiele sekretów, które rozbudzały wyobraźnię. Najważniejszym z nich była przeszłość Maryli i Mateusza. Co spowodowało, że w świecie gdzie małżeństwo było jednym z ważniejszych kwestii życiowych, ta dwójka została sama. Sarah McCoy zdecydowała się opowiedzieć historię młodości Cutbertów, przedstawić wydarzenia, które mogły być prawdopodobnym powodem ich późniejszej samotności. Jak poradziła sobie autorka, czy udało jej się odtworzyć magiczny klimat Zielonego Wzgórza? 

Pierwsza połowa XIX wieku. Na Wyspie Księcia Edwarta, w wiosce Avolnea mieszka rodzina Cutbertów. Nowy dom postawiony pod lasem został niedawno wykończony. Młoda Maryla, zaledwie trzynastolatka, kocha nowy dom. Wraz z rodzicami i bratem żyje spokojnie, czekając na nowe dziecko w rodzinie. Przyjazd ciotki, poznanie Małgorzaty oraz Jana Blythe jest początkiem zmian, często bardzo okrutnych, na które młoda dziewczyna nie jest gotowa. 

Sarah McCoy podjęła się zadania niezwykle trudnego, postanawiając zmierzyć się z klasykiem, który pokochali ludzie na całym świecie. Wydaje mi się, że w tym porównaniu nie ma możliwości, żeby zrównać się z Lucy Maud Montgomery. Historia, którą zaproponowała autorka jest ciekawa, wciągająca, burzliwa i czyta się ją z wielką przyjemnością. Same otoczenie, wizja Avonlea, do mnie przemawia. Ale, choć postacie przypadły mi do gustu, nie mogę ich postawić obok tych znanych mi z kart powieści o Ani Shirley. Maryla jest za bardzo otwarta i ma za łatwy kontakt z dziećmi. Małgorzata jest za bardzo roztrzepana, a Mateusz jakiś taki za bardzo gadatliwy i trafny w ocenach. 

Opowieść o młodości i dorosłych latach Maryli to wciągająca powieść historyczna. Zresztą autorka dała się mi już poznać we wcześniejszych swoich powieściach. "Dzieci Kartografa" pamiętam do dziś. Wierzę, że Sarah McCoy zrobiła wszystko, żeby jak najwiarygodniej oddać i otoczenie i samych bohaterów, zresztą pisarka pisze o tym w posłowiu. Mam jednak wrażenie, że nikt nie dorównałby pierwowzorom. 
Historia pisana ponad sto lat później, nie w czasach rzeczywistych, ma utrudnione zadanie już na samym początku. Inny styl, inny język i próba uchwycenia czasów, które zna się jedynie z powieści. 

Jednocześnie trzeba zwrócić uwagę na istotne kwestie, które porusza pisarka. Wybór drogi życiowej kobiet, samodecydowanie o sobie, co przedstawia ciotka głównej bohaterki. Drugim niezwykle ważnym tematem jest kwestia niewolnictwa, pomoc w ucieczce z USA, oraz tworzenie tzw. bezpiecznych domów. Ten temat jest mocno uwydatniony i pokazuje mały element historii, który mi osobiście nie był do tej pory znany. 

Sarah McCoy wykonała kawał dobrej pracy, jednak nie udało jej się stanąć obok klasyka. Maryla z Zielonego Wzgórza to dobra książka historyczna, można ją czytać jako historię luźno związaną z Avonlea i bohaterami poznanymi w twórczości L.M. Montgomery. Z pewnością jednak dla osób, które znają i uwielbiają powieści klasycznej pisarki, ta książka będzie miała wady, które mogą psuć radość z lektury. 

Podsumowując. Powieść historyczna - świetna! Bezpośrednio związana książka i bohaterowie znani z Ani z Zielonego Wzgórza - mocno naciągani!





  • Autor: McCoy Sarah
  • Tytuł: Maryla z Zielonego Wzgórza
  • Tytuł oryginalny: Marilla of Green Gables
  • Wydawnictwo: Świat Książki
  • Liczba stron: 448
  • Premiera: 29 styczeń 2020

11/05/2017

Z bibliotecznej półki #01 - "Ania z Zielonego Wzgórza" L.M. Montgomery

Z bibliotecznej półki #01 - "Ania z Zielonego Wzgórza" L.M. Montgomery


Od dawna myślę o wprowadzeniu pewnych cykli wpisów na blogu. Chwilowo mam już zaplanowane dwa. Dziś chciałabym Wam przedstawić pierwszy. 

"Z bibliotecznej półki" to cykl, gdzie pojawią się recenzje książek starszych, zdecydowanie wydanych jeszcze w poprzednim stuleciu, czasami już zapomnianych, a czasami dopiero wartych odkrycia. Tutaj również będę przedstawiać Wam książki o których być może słyszeliście, klasykę gatunku, stare lektury. Chciałabym Wam pokazać tytuły, które zwróciły moją uwagę, przeciwwagę do najnowszych premier wydawniczych. 

Nie wiem jeszcze, czy uda mi się pisać systematyczne posty pod tym szyldem, choć mam już kilka pierwszych tytułów, które z pewnością Wam przedstawię. 


Dziś książka, o której z pewnością wszyscy słyszeli. Ma sporo sympatyków, choć na pewno nie każdy się w niej odnajdzie. Lubicie rudowłosą marzycielkę Anię? 

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger