Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Akurat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Akurat. Pokaż wszystkie posty

5/22/2022

Co przedstawia "Wenecki szkicownik" Rhys Bowen

Co przedstawia "Wenecki szkicownik" Rhys Bowen

Nie pierwszy raz odkładam lekturę jakiegoś tytułu, bo coś innego wpadnie mi w ręce. Jednak kiedy już zabiorę się za lekturę, nie mogę się od niej oderwać, a w chwilach wolnych od czytania, myślę o bohaterach i ich dalszych losach. Nie spodziewałam się, że ten tytuł tak bardzo do mnie przemówi i tak mocno na mnie wpłynie. Zachwycałam się Wenecją, której obraz przedstawiła autorka, a jednocześnie mocno kibicowałam bohaterce historycznej, która od pierwszych stron skradła moje serce. 

Cioteczna babka Lettie powoli dochodzi do kresu swoich dni. Caroline ciężko pogodzić się z odejściem bliskiej krewnej, która w dużym stopniu wychowała ją wraz z babcią. W ostatnich chwilach umierająca krewna przekazuje jej tajemnicze wskazówki: szkatułkę i dwa wyszeptane słowa. Kierunkiem podróży ma być Wenecja. Jakie tajemnice skrywa Lettie, która przez wiele lat wydawała się spokojną, wycofaną starą panną, która nie miała za wiele zainteresowań? Caroline powoli odkrywa tajemnice krewnej, jednocześnie odnajdując swoje miejsce na ziemi. 

Opis na okładce w sumie niewiele mówi o historii zawartej w tej książce. Autorka postanowiła na sprawdzony sposób osadzenia akcji w dwóch strefach czasowych. Pierwsza - historyczna, to lata 1928-1945 i to właśnie w tym czasie najwięcej się dzieje, bardziej współcześnie książka osadzona jest w roku 2001, kiedy Caroline przeżywa ciężki czas a na świecie trwa tragedia WTC. 

Przede wszystkim jednak historia zawarta w tej książce to opowieść młodej dziewczyny, która przyjeżdża do Wenecji ze swoją ciotką i tam się zakochuje. Juliette kilkakrotnie odwiedza wodne miasto, przeżywając tam chwile piękne i tragiczne. Historia świata bardzo wpływa na ówczesnych bohaterów. Krach na amerykańskiej giełdzie 1929 roku, powolne dochodzenie Hitlera do władzy, zapędy Mussoliniego, a w końcu wojna. Jednocześnie wszystkie te wydarzenia przedstawione są przez pryzmat zwykłych ludzi i ich codzienności. 

Autorka przedstawia historię miłosną, która jest piękna, romantyczna, ale jednocześnie bardzo smutna. Nie da się nie polubić bohaterów, obojgu się kibicuje, mając nadzieję, że pomimo wszystkich przeciwności losu ta dwójka będzie w stanie razem szczęśliwie żyć. 

Wenecja chwilę przed wojną to również miejsce kultury i sztuki, co bardzo wyraźnie widać na kartach powieści. Autora pozwoliła nam wraz z bohaterką odwiedzić Akademię, poznać wystawy sztuki współczesnej, odkryć sponsorów sztuki. To wszystko jednak nie przytłacza samej akcji, jest za to jej doskonałym wykończeniem. 

Powoli w świat Juliette, a także mieszkańców Wenecji coraz bardziej wkracza wojna, początkowo tylko w nielicznym stopniu, ale czym bliżej końca konfliktu, tym niebezpiecznej przebywać na ulicy, tym więcej Żydów znika z tego dotychczas wielokulturowego miasta. 

Trochę zabrakło mi bardziej rozwiniętego wątku współczesnego. Chciałabym więcej Caroline, która wydawała mi się tylko dodatkiem do tej historii i postacią, która odkryje tajemnice przeszłości. Zakończenie książki zostawia wiele pytań, a jednocześnie jest na tyle otwarte, że można sobie dopowiedzieć dalsze losy bohaterki. 

Autorce udało się bardzo sprawnie tak poprowadzić akcję historyczną, a jednocześnie współczesne poszukiwania Caroline, w sposób, który powoli odkrywa losy Juliette. Niektóre wydarzenia mogą zaskoczyć, niektóre sprawiają, że do końca liczy się na właściwie potoczenie akcji. 

"Wenecki szkicownik" to historia wielowymiarowa, a przyjemność z lektury jest tym większa, im mniej wie się na początku. Autorka wspaniale przedstawiła Wenecję, osadzając tam całą historię. Bohaterowie są różni, wielu z nich to oryginały, a większość od razu wzbudza sympatię. Książka pokazuje piękną miłość, ale również przyjaźń, odwagę i poświęcenie. Lektura wywołuje wiele emocji, nie zawsze tych pozytywnych, z pewnością na długo pozostaje w głowie po przekręceniu ostatniej kartki. 





  • Autor: Bowen Rhys
  • Tytuł: Wenecki szkicownik
  • Tytuł oryginalny: The Venice Sketchbook 
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 448
  • Premiera: 09 marzec 2022




6/03/2021

Jak wygląda "Żądanie miłości" Kristen Ashley

Jak wygląda "Żądanie miłości" Kristen Ashley


Klasyczne romanse, z dużą dawką pikanterii, to pozycje po które sięgam rzadko, a jednak w opisie tej książki było coś, co mnie skutecznie zaintrygowało i sprawiło, że z chęcią podjęłam się lektury. Tylko czy wyobrażenia dorównały właściwej historii i czy po lekturze nadal mogę powiedzieć, że ta książka jest warta uwagi? 

Josephine poznajemy w dniu pogrzebu jej ukochanej babci. Kobieta postanawia zrobić porządek ze spadkiem, który otrzymała i wrócić do swojego dotychczasowego, światowego życia. A jednak babcia zaskakuje bohaterkę zapisem w testamencie. Jest tam bowiem informacja, że wnuczka zostaje zapisana w spadku niejakiemu Jake'owi, mężczyźnie  o którym Josephine wcześniej nie słyszała. Oburzenie na babcię jest z czasem większe, kiedy Jake okazuje się rozwodnikiem z trójką dzieci, który prowadzi lokalny klub ze striptizem. Czy ta niespodziewana relacja ma szansę się rozwinąć? 

Chyba najbardziej zaintrygował mnie właśnie ten zapis w testamencie i to był impuls, po którym postanowiłam przyjrzeć się bliżej lekturze. Powieść Kristen Ashley jest spora, bo zawarta na 500 stronach z dość niewielką czcionką. W tym wypadku można było albo się zakochać albo w męczarniach przebrnąć przez ten tytuł. W moim wypadku był to jednak niezwykle przyjemny czas z lekturą. 

Od dawna już żadna książka nie pochłonęła mnie na tyle, żebym zarwała dla mniej noc, a w przypadku "Żądania miłości" tak właśnie było. Dość szybko wciągnęłam się w historię i ciężko było mi się od niej oderwać. Dwójka głównych bohaterów to postacie charakterne, z własnym podejściem do życia, które nie raz i nie dwa będą się ścierać w życiu. Josephine z początku nie chce mieć nic wspólnego z Jake'm, dziwi ją zapis w testamencie, tym bardziej, że babcia nigdy nie wspominała o tym mężczyźnie, a były dość blisko. 

Autorce udało się stworzyć historię, która ma kilka ciekawych zwrotów akcji, pojawiają się bardzo różni bohaterowie, którzy wprowadzają zróżnicowanie w historii. Zarówno Josephine jak i Jake mają za sobą różną, niezbyt różową, przeszłość. Kobieta mimo dobrej kariery od lat nie może poradzić sobie z uczuciem do pewnego mężczyzny. Jake podjął się samotnej opieki nad trójką dzieci, a jego przeszłe związki nie należą do zbyt udanych. 

Bardzo podobała mi się również relacja Josephine z dziećmi Jake. Każde z młodych postaci jest inne, ze względu na wiek, płeć i problemy, z jakimi się boryka w życiu codziennym. Główna bohaterka powoli zagłębia się w ich życie i zaczyna w nim uczestniczyć. 

Dużym plusem dla mnie była też przewaga samego romansu nad erotyką. Oczywiście pojawia się kilka dość pikantnych scen, jednak patrząc na całokształt to uczucia wiodą prym w tej książce. Nie raz wzruszyłam się podczas lektury, a problemy które pojawiały się między bohaterami irytowały mnie niezmiernie. 

Dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas lektury romansu, nie przeżywałam tak wielu wzlotów i upadków wraz z bohaterami. To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką, ale z pewnością nie ostatnie. Jestem niezwykle ciekawa kolejnych pozycji z tego cyklu, bo "Żądanie miłości" zapoczątkowuje cykl pt. "Magdalene". 

"Żądanie miłości" to świetny romans z pewną dawną erotyki, lektura książki wywołuje całą gamę emocji i niezwykle ciężko się od niej oderwać. Tego typu lektury są idealnym poprawiaczem humoru, choć w samej historii pojawią się również wątki o cięższym brzmieniu, które nadadzą tej lekturze poważniejszy wydźwięk. To lektura dla każdego, kto lubi tego typu klimaty. 






  • Autor: Ashley Kristen
  • Tytuł: Żądanie miłości
  • Cykl: Magdalene #01
  • Tytuł oryginalny: The Will
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 514
  • Premiera: 03 luty 2021



3/05/2019

Kim jest "Prokurator" Paulina Świst

Kim jest "Prokurator" Paulina Świst

Od premiery pierwszej książki wydanej przez osobę pod pseudonimem Paulina Świst minęło już trochę czasu. W sieci wielokrotnie obijała się ona echem, co ciekawe najwięcej opinii, jakie do mnie dotarły to raczej te negatywne, gdzie pojawia się oskarżenie o autorstwo Remigiusza Mroza, który tym razem jakoby chciałby napisać kryminał bardziej kobiecy i erotyczny. Jaka jest prawna, nie wie nikt. Jednak zasłyszane wiadomości skutecznie mnie od książek opatrzonych nazwiskiem Pauliny Świst odciągały. "Prokuratora" dostałam jednak z polecenia, więc nie wypadało chociażby spróbować. Muszę przyznać, że zabierałam się do lektury podejrzewając, że przez nią nie przebrnę, ale robiąc dobrą minę do złej gry. Jak skończyła się moja przygoda z książką, przeczytajcie sami. 

Kinga Błońska to świetna adwokat, która do niedawna była szczęśliwą mężatką. Obecnie, po przyłapaniu męża na zdradzie, oraz wplątana w obronę groźnego mafijnego bossa, postanawia odreagować życiowe zawirowania. Ostatecznie kończy w łóżku z nowo poznanym Łukaszem, z którym wyszła z jednego z klubów. Pech chce, że nie jest to ostatnie spotkanie dwojga bohaterów, a kolejne spotkanie na sali sądowej, gdzie stoją po dwóch stronach barykady, to dopiero początek trudnych i momentami bardzo niebezpiecznych relacji. 

Podchodząc jak pies do jeża zabrałam się ostrożnie za lekturę, pewna, że po kilkunastu stronach ją porzucę. Początkowo moje podejrzenia się sprawdzały, bo autorka zaczęła od scen seksu, mniej lub bardziej ostrych, zależy jak kto ocenia. Czytałam jednak dalej, ciekawa czy jest szansa, że jednak poza erotyką coś będzie się tu działo. I byłam coraz bardziej zaskoczona, czytałam szybko, a historia wciągała mnie wraz z rozwojem akcji. 

Mam wrażenie, że książka zaczyna się erotyką, ale czym dalej tym bardziej odchodzi od tego gatunku. Pojawia się kryminał, sensacja, thriller, w końcu romans. "Prokurator" jest zlepkiem wszystkich tych gatunków i ciężko zakwalifikować go do konkretnego. Na okładce widniej informacja o ostrym seksie i ostrym języku. Hmm, może trochę go jest, ale wydaje mi się, że nie jest tak bardzo widoczny. Po takim opisie obstawiałabym, że to historia w której bohaterowie praktycznie nie wychodzą z łóżka, a okazuje się, że najwięcej scen seksu znajduje się na pierwszych pięćdziesięciu stronach. Potem zamienia się to w coś zupełnie innego. 

Bohaterowie są ciekawi, oboje to postacie silne i stawiające na swoim. Łukasz to mężczyzna zimny i nieczuły, przynajmniej takie sprawia wrażenie na początku, ale wraz z rozwojem akcji okazuje się, że drzemie w nim wiele głębszych uczuć. Kinga, do tej pory spokojna i poukładana dziewczyna, to też kobieta z pazurem. Nie jest (całe szczęście) cichą myszką, która nagle znalazła się w centrum wydarzeń, raczej sama weszła w paszczę smoka. 

Wydarzenia sensacyjne też niczego sobie, akcja jest wartka i ciekawa, momentami można podejrzewać, że bohater ma trochę więcej zdolności obronnych niż przeciętny mężczyzna, ale w takich historiach jest to dobre rozwiązanie. 

"Prokurator" pozytywnie mnie zaskoczył. Mieszanka gatunków sprawiła, że przeczytałam ją w jeden wieczór, będąc ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów i z czym będą musieli się zmierzyć. Myślę, że to nie będzie moje ostatnie spotkanie z autorką i stwierdzam, że dobrze było dać jej szansę. 






  • Autor: Świst Paulina
  • Tytuł: Prokurator
  • Cykl: Prokurator #01
  • Wydawnictwo: Muza (Akurat)
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 24 maj 2017




Książka przeczytana w ramach wyzwania Trójka e-pik

3/29/2015

"Z krwi i kości" William Lashner

"Z krwi i kości" William Lashner


Śmierć bliskiej osoby, jej niespodziewane odejście, brak najważniejszego rodziciela, odbija się cieniem na kolejnych latach życia. Gdzieś głęboko człowiek czuje się niepełny, a luka, której nikt inny nie może zająć wpływa na postrzeganie świata i sposób życia. Chęć ponownego ujrzenia bliskiej osoby jest tak silna, że pojawiają się omamy i majaki. Czy takie funkcjonowanie jest możliwe na dłuższą metę? Czy życie ciągle będzie oparte na niepowetowanej stracie i cierpieniu oraz nikłej nadziei? 
William Lashner jest autorem thrillerów regularnie goszczących na liście bestsellerów The New York Times. Jego powieści przetłumaczono na kilkanaście języków. Zanim całkowicie poświęcił się karierze literackiej, przez wiele lat pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ma żonę i troje dzieci, mieszka w okolicach Filadelfii.
Kyle to dziecko z nieformalnego związku, wychowywany samotnie przez matkę, ojca widuje czasami i na krótko. Jednak jest bardzo przywiązany do swojego rodzica i jego śmierć jest dla niego wielkim ciosem. 12-letni chłopiec nie może poradzić sobie z odejściem taty i ta strata ciągnie się za nim przez kolejnych czternaście lat. Do momentu, kiedy zostaje wplątany przez tajemniczego mężczyznę w poszukiwania teczki, która zawiera groźną tajemnicę i może zaważyć na życiu wielu osób. Kyle nie zdaje sobie sprawy, że wplątał się w sprawę, która może skończyć się dla niego śmiercią, szczególnie gdy ginie wspólnik jego zmarłego ojca. Czy wiele lat temu jego rodziciel, wzięty prawnik, zmarł z przyczyn naturalnych? Coraz więcej elementów zaczyna wskazywać, że nie była to zwykła śmierć. Jak Kyle poradzi sobie w chwili, kiedy znajduje się na celowniku niebezpiecznych osób, które nie zawahają się przed niczym, żeby zwyciężyć w tym wyścigu.

Kilka lat później, kiedy zaczęły się mnożyć wątpliwości dotyczące śmierci jego ojca, wyłaniać, jak wyłania się kobra z kosza, kiedy Kyle odkrył, że jest uwikłany w historię o drobnych szwindlach i wielkich aspiracjach, o rodzinnych patologiach, politycznych aspiracjach i morderstwie, kiedy jego świat był pełen tajemnic i krwi, wracał myślami do tego biegu przez cmentarz jako najwspanialszej chwili w swoim smutnym, zmarnowanym życiu. 

Thrillery to nie moja działka, bardzo rzadko sięgam po ten gatunek, nie mogę odkryć jego piękna, które urzeka tak wiele osób. Tym razem zaryzykowałam, przeczytawszy blurb miałam nadzieję, że ta książka idealnie trafi w mój gust. Intuicja mnie nie zawiodła, przeczytałam ją błyskawicznie, zastanawiając się jak skończy się ta historia. 

Dużym plusem jest język, prosty, dynamiczny i bardzo plastyczny. Pozwala szybko wciągnąć się w akcję, a jednocześnie przybliża najważniejsze postacie. Trzecioosobowy narrator, mimo, że wszechwiedzący, nie zdradza tajemnic, które pozwalają czytelnikowi zastanawiać się nad motywami postępowania, demaskować postacie początkowo pozostające w cieniu, a także wraz z Kylem odkrywać wydarzenia z przeszłości. To on pozostaje postacią pierwszoplanową, z którą przeżywamy wydarzenia. Postać młodego mężczyzny da się lubić, jest zawadiacka, trochę szalona ale niesamowicie sympatyczna. Jego urok osobisty, luźny styl i brak zainteresowania poważnym życiem tworzy z niego "wiecznego chłopca", który głęboko skrywa cierpienie i brak pogodzenia z przeszłością.


Autor bardzo zgrabnie prowadzi akcję, łączy tropy i pozwala dociekać przyczyny całej sytuacji. Morderca ujawnia się zaraz na początku, a jednak długo nie pozwala poznać się do końca. Nie znamy również jego zleceniodawców, którzy pociągają za sznurki, kierując z cienia. W grę wchodzą wysoko postawione osoby, wątki polityczne przeplatają się tu z kryminalnymi. Policja powoli podąża za bohaterami, cały czas mając na oku Kyla, początkowo najbardziej podejrzanego. Wśród postaci pojawia się duch z przeszłości, który chce pokierować wydarzeniami, poszukiwaniami i rozwojem akcji. Szybka, dynamiczna akcja nie pozwala oderwać się nawet na chwilę. 

Detektywi Henderson i Ramirez byli partnerami, tworzyli zespół, całość. I nie miało znaczenia, że Henderson był zmęczony i stary, wypalony czekaniem na emeryturę, kiedy wreszcie będzie mógł siedzieć na ogrodowym krześle i patrzeć, jak rosną mu pomidory. Ani że Ramirez była młoda, ambitna i początkowo niezadowolona, kiedy po przeniesieniu do wydziału zabójstw przydzielono jej Hendersona jako partnera. Nie miało znaczenia, że dzieliło ich całe pokolenie, słuchali innej muzyki, patrzyli na świat z zupełnie innej perspektywy. Nie miało znaczenia, czy będą razem się upijać, bo się nie upijali, ani czy będą się lubić, bo się nie lubili, ani czy będą się szanować, bo oboje spodziewali się, że nie będą. Liczyło się tylko to, że byli partnerami. 

Ta książka łączy w sobie sensację i powieść psychologiczną. Duży wpływ na wydarzenia ma zmarły ojciec, nie tylko ze względu na jego powiązania ale również na ślad, który odcisnął na psychice syna. Gdyby nie chęć tego drugiego, aby odrobinę bardziej zbliżyć się do ojca, poznać go, wiele z sytuacji nie miałoby miejsca, a tajemnicza teczka być może nie ujrzała by światła dziennego jeszcze przez wiele lat. 

To naprawdę dobra, wciągająca pozycja, którą czyta się szybko i z przyjemnością. Na okładce można znaleźć rekomendacje Harla Cobena, która dla miłośników gatunku powinna być dodatkowym atutem. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wydawnictwo Akurat wydaje ciekawe, wciągające książki, choć tak różne gatunkowo. "Z krwi i kości" ma zadatki na dobry film, może ktoś zainteresuje się jej ekranizacją. 

Macie ochotę na książkę, która Was wciągnie, sprawi, że nie będziecie mogli się od niej oderwać do ostatniej strony? Może zainteresuje Was wątek niemożności pogodzenia się ze śmiercią rodzica, może tajemnicza teczka, przez którą zginęło wiele osób, a może macie ochotę poznać bliżej "wiecznego chłopca", który myśli jedynie o chwili obecnej? Sięgnijcie po "Z krwi i kości", dobry kawałek literatury, ekscytujący i poruszający. Dajcie szansę autorowi, a nie zawiedziecie się.

Pierwsze wrażenia: zainteresowanie, niepewność, fascynacja, poruszenie



Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu:

1/21/2015

"Próba uczuć" Tina Reber

"Próba uczuć" Tina Reber
Dane techniczne:

  • Autor: Reber Tina
  • Tytuł: Próba uczuć
  • Tytuł oryginalny: Love Unrehearsed
  • Seria: Miłość bez scenariusza T.2
  • Tłumaczenie: Ewa Skórska
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 512
  • Premiera: 04.11.2014
  • Gatunek: romans



Stabilny związek, który przeszedł już pierwsze próby, na które został wystawiony nie zachwieje się. Staje się stabilny, ale jednocześnie rutyna prowadzi do nudy. Tylko czy związek współczesnego, popularnego, wręcz uwielbianego aktora, z nieznaną do tej pory kobietą, może być nudny. Na ich drodze stają ciągle nowe przeciwności, które nie pozwalają cieszyć się swoim szczęściem. 

Taryn i Rayan przeżyli ciężkie chwile, wypadek dziewczyny, pobyt w szpitalu, utrata dziecka, podejrzenie o zdradę, mogły doprowadzić do zerwania, ale bohaterowie sobie z tym poradzili. Teraz jako narzeczeństwo spędzają ze sobą wiele czasu razem. Jednak to nie koniec ich problemów, wiele osób zrobi wszystko, żeby ich związek się rozpadł. Są jeszcze sceny łóżkowe, które dużo Taryn kosztują, małżeństwo jej najbliższej przyjaciółki się rozpada, inna z kolei robi wszystko, żeby ich relacje się ochłodziły. Zostają paparazzi, którzy nie pozwalają bohaterom nawet na chwilę prywatności. A wszystko wieńczy tajemnica Taryn, którą dziewczyna odkrywa, trochę mimochodem, i która burzy jej poukładane życie. Czy mimo tych wszystkich wydarzeń związek bohaterów przetrwa? 

Zabrałam się za ten tom z ciekawością, czy dalsze przygody bohaterów nadal wciągną mnie tak jak dotychczas, z drugiej strony bałam się, że książka mnie znudzi. Jednak już po pierwszych stronach wiedziałam, że i tym razem czeka mnie dobrze spędzony czas. Autorka nie szczędzi bohaterom kłopotów, choć początkowo może się wydawać, że ich życie się ustabilizowało. Taryn spędza z Rayanem dużo czasu, podróżują w czasie jego trasy promującej najnowszy film, kobieta towarzyszy aktorowi również na planie. O wiele mniej czasu w tej książce bohatera przebywa w swoim pubie, powoli zaczyna się zastanawiać, czy da radę trzymać dwie sroki za ogon. Jednocześnie na pierwszy plan wysuwa się Marie, której problemy z mężem urastają do niebotycznych rozmiarów. Pete i Tammy dopinają swój ślub, co kobietę wyprowadza z równowagi i obrywa się przez to jej najbliższemu otoczeniu. 

Druga część przygód bohaterów zawiera się na ponad 500 stronach, co spowodowało, że mimo wielu różnych wydarzeń, nie czuć tu przeładowania. Autorka nie szczędzi bohaterom różnych problemów, a jednak były momenty, które mi się dłużyły, zdarzało się to szczególnie na początku książki. Miałam też pewien problem ze scenami erotycznymi, których  było trochę za dużo. Nie mam nic przeciwko odrobinie pikanterii, ale w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy to nadal romans, czy może już bardziej erotyk, a w tej drugiej literaturze się nie lubuję. 

Mimo tych drobnych wad książkę przeczytałam z zainteresowaniem, ciesze się, że bohaterowie w końcu mogą odpocząć po wszystkich przygodach, które ich spotkały. Autorka nadal ciekawie przedstawiła życie gwiazd, a przede wszystkim jego cienie. Liczne problemy, brak codziennego życia, prywatności może mocno odbić się na psychice człowieka. Zarówno Taryn jak i Rayan wielokrotnie mieli załamania, większego lub mniejszego kalibru, z których udawało im się wyjść. Gdyby nie ich wielka miłość ich związek raczej nie miałby szans na przetrwanie. 


Autorka serwuje nam dobrą literaturę romantyczną, przy której można się odprężyć i zrelaksować. Taryn, zwyczajna dziewczyna, spotyka swojego księcia z bajki, który nigdy jej nie zostawi i zrobi wszystko, żeby była szczęśliwa. Współczesna powieść o Kopciuszku, która wzrusza, przyciąga i wywołuje na twarzy uśmiech.


Dla kogo:

- osób, które czytały pierwszy tom o bohaterach i chcą poznać zakończenie tej historii
- miłośników romansów z odrobiną pikanterii (zachęcam Was jednak od zaczęcia przygody od pierwszej części)
- osób, wierzących w prawdziwą miłość, Kopciuszka i jego księcia 

Miłość bez scenariusza | Próba uczuć


Książka bierze udział w wyzwaniu: Kiedyś przeczytam

10/30/2014

"Grobowiec z ciszy" Tove Alsterdal

"Grobowiec z ciszy" Tove Alsterdal
Dane techniczne:

  • Autor: Alsterdal Tove
  • Tytuł: Grobowiec z ciszy
  • Tytuł oryginalny: I tystnaden begravd
  • Seria: -
  • Tłumaczenie: Mariusz Kalinowski
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 495
  • Premiera: 24 września 2014
  • Gatunek: kryminał

W wielu naszych rodzinach pojawiają się tajemnice i nierozwiązane sprawy. Często nasze pokolenie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że w mrokach przeszłości jest coś do odkrycia. Co by się jednak stało, gdyby rąbek tajemnicy został ujawniony? Czy wiedzeni ciekawością i chęcią poznania prawdy postawilibyśmy wszystko na jedną kartę, próbując połączyć ze sobą kawałki układanki i odtworzyć wydarzenia z przeszłości? 

Katerine, jako młoda dziewczyna, nastolatka jeszcze, wyprowadziła się aż do Londynu, chcąc podświadomie uciec z domu jak najdalej. Po latach wraca do Szwecji, do Sztokholmu, aby spotkać się z matką. Kobieta jest bardzo stara, schorowana i właściwie żyje bardziej jak warzywo niż normalny człowiek. Spokój znajduje u domu opieki, tymczasem córka porządkując jej mieszkanie i przeglądając korespondencję znajduje dziwne, niezrozumiałe listy. Wielokrotnie pojawiają się tam propozycje wykupu domu, gdzieś na dalekiej północy, już za kołem polarnym. Katerine jest zbita z tropu, przecież matka nigdy nie miała domu, ba, nigdy nie mówiła skąd tak naprawdę pochodzi. Dziewczyna była przekonana, że to Sztohkolm jest jej rodzinnym miastem. Bohaterka jedzie do małej wsi gdzieś na końcu świata, chcąc zrozumieć, dlaczego kupujący proponuje taką cenę i mimowolnie zaczyna odkrywać zagadki przeszłości swoje i swojej rodziny. 

Książka opisywana jest jako kryminał z wątkiem sagi rodzinnej. Wydaje mi się, że jest to saga rodzinna z wątkiem kryminału. Zabójstwo gdzieś tam jest, ale pojawia się w tle, biegnie jakby drugim torem i nie do końca jest nawet związane główną historią opisywaną w książce. Owszem zbiega się w czasie z przybyciem kobiety do Kivikangas, ale rozwiązanie i połączenie tych dwóch wątków znajdziemy na końcu. Czy to źle? Dla mnie nie bardzo. Sięgnęłam po ten tytuł ze względu na tę "sagę rodzinną" i pod tym względem nie zawiodłam się. Jeśli jednak ktoś szuka pełnoprawnego kryminału to w tym wypadku możę się zawieść. 

Katerine powoli odnajduje swoje korzenie, poznaje ludzi, którzy doskonale znali jej babcię, znają historię jej rodziny. Niektóre jednak wątki musi odkryć sama i w tym celu jedzie również do Rosji, aby odkryć szokującą prawdę. 

Czytając ten tytuł przenosi się w miejsce zimne, mroźne, trochę zapomniane przez resztę świata, a jednak potrafiące przyciągać. Ludzie są tutaj zupełnie inni, niż w tym zabieganym świecie. Każdy wie wszystko o wszystkich, w tak małej społeczności nie jest to trudne. 

"Powinien pan wiedzieć dwie rzeczy - powiedziała - nigdy się nie odmawia, kiedy ktoś zaprasza na kawę. A po drugie, musi pan znaleźć dobrą odpowiedź na pytanie: czyjś ty? Bo o to tutaj pytają. Nie kim pan jest czy gdzie pan mieszka, tylko czyj pan jest"
Razem z bohaterką poznajemy wieś, jej mieszkańców, ich życie, powiązania, nadzieje i zwykłe życie. Z rozmów powoli wyłania się obraz jej rodziny, babki samotnie wychowującą matkę, która bardzo szybko uciekła do Sztohkolmu, jakieś pogłoski, plotki kto może być jej dziadkiem. Kobieta coraz mocniej chce odkryć tajemnicę, która powinna ujrzeć światło dzienne. I choć przyjechała tylko obejrzeć stary dom, odkrywa tu kawałek siebie. Jej poszukiwania dziwnym trafem łączą się z pewnym mężczyzną, który szybko i po cichu wyjeźdza z Petersburga. W jakich okolicznościach się spotkają, to już musicie odkryć sami. 
Jest również wątek zamordowanego starego człowieka - dziwaka, który mieszkał samotnie w zabudowaniach gospodarczych zamiast w domu. Ktoś widział samochód na rosyjskich numerach oddalający się pośpiesznie. Co wspólnego miał on z tym zabójstwem? Tę sprawę próbuje wyjaśnić stary policjant, już dawno na emeryturze, który chciałby odkryć prawdę. Nie przyniesie mu jednak ona ukojenia.

Autorka bardzo dobrze nakreśliła charakterystykę głównych postaci. Narracja jest trzecioosobowa i wielokrotnie punkt widzenia zmienia się skacząc między Katerine, starym policjantem i rosyjskim uciekinierem. Najwięcej czasu dostaje dla siebie Katerine, jednak z czasem wszystkie trzy wątki w pewien sposób są połączą. Pojawia się również motyw wyjazdów Szwedów do sowieckiej Rosji, jeszcze przed II wojną, stalinowskiego terroru ale i nadziei na lepszą przyszłość. 


To kawał dobrej literatury, którą czyta się z zapartym tchem chcąc razem z główną bohaterką odkryć prawdę o swojej przeszłości. Klimaty mroźnej i nieprzyjaznej Szwecji przyciągają do siebie. 

Dla kogo:

- miłośnicy Szewcji, nieodkrytych zagadek, poszukiwania tożsamości
- osoby lubiące elementy kryminalne, jako wątki poboczne
- miłośnicy wydarzeń, które rozgrywają się w mroźnych, zimowych klimatach.


Za egzemplarz bardzo dziękuję:

6/26/2014

"Miłość bez scenariusza" Tina Reber

"Miłość bez scenariusza" Tina Reber
Dane techniczne:

  • Autor: Reber Tina
  • Tytuł: Miłość bez scenariusza
  • Tytuł oryginalny: Love Unscripted
  • Tłumaczenie: Skórska Ewa
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 672
  • Premiera: 11 czerwca 2014
  • Gatunek: romans


Kiedy myślę o lekkiej lekturze na wakacje na pierwszym miejscu pojawia s romans. Oczywiście lekkich gatunków, przy których można się odprężyć jest sporo, ale ten najbardziej kojarzy mi się z beztroską i dużą ilością wolnego czasu. Rzadko sięgam po współczesny romans, wolę ten osadzony historycznie w XIX weku. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. "Miłość bez scenariusza" wydała mi się ciekawą historią, wartą poznana. Zawahałam się, kiedy pierwszy raz zobaczyłam objętość książki. 670 stron? Naprawdę można tyle napisać o związku i nie zanudzić czytelnika? Okazuje się, że można.

Taryn Mitchell jest właścicielką pubu w małym mieście gdzieś na północy Stanów. Kobieta mocno stąpa po ziemi, chyba jest jedyną przedstawicielką płci pięknej, która nie wpada w ekstazę na myśl o uwielbianym aktorze Ryanie Christensenie, który pojawił się w mieście, ze względu na film, w którym gra. Kobieta nadal przeżywa zawód miłosny, po którym zamknęła się w sobie. Ryan Christensen sto u szczytu swojej kariery aktorskiej. Ne może spokojne przejść się ulicą, każdy jego ruch jest śledzony przez paparazzich. Dodatkowo tłum fanek nie chce zostawić go w spokoju. Jak tu zaufać kobiece, skoro wszystkie jego najintymniejsze sekrety wyciekają do prasy zdradzane przez byłe dziewczyniny? Przypadek złączy drogi tych dwojga. Tylko czy znajomość, przyjaźń, miłość między nimi jest możliwa? W momencie, kiedy każdy ruch jest fotografowany, jedno nieopatrzne słowo wzburza lawinę insynuacji, a szalone fanki wysyłają niepokojące listy?

Muszę przyznać, że wciągnęłam się właściwe od pierwszej strony. Autorka doprowadza do spotkana między głównymi bohaterami zaraz na początku, a spotkane to odbywa się w niecodziennych okolicznościach. Ne ma tu nagłego wybuchu uczuć, choć na pewno pojawia się fascynacja. Jednak zarówno Taryn jak i Ryan są ostrożni, ze względu na wcześniejsze doświadczenia. Co nie zmienia faktu, że gdyby nie początkowe starania mężczyzny pewne do kolejnego spotkana między nimi by nie doszło. Książka pokazuje trudne warunki w jakach ten związek się rozwija. Gdyby nie determinacja głównych bohaterów z pewnością po drodze pojawiło by się za dużo przeszkód, żeby mogli być razem. 
Autorka nie pozwala nam się nudzić wprowadzając bardzo ciekawe motywy - psychopatyczną fankę i zazdrosnego ochroniarza. Oprócz klasycznych problemów ta dwójka doprowadza do poważnych komplikacji. Ne zabraknie momentu grozy, zdrady, śmierci, smutku ale i nadziei. 

Bohaterowie są świetne nakreśleni. Postać Taryn wychodzi poza schematy -  samodzielna, silna, prowadząca własny biznes, da się lubić. Choć zdrada jej poprzedniego partnera sprawi, że nie do końca wierzy w siebie, a już na pewno nie ufa mężczyznom. To będzie bardzo istotne przy związku z Ryanem, tym bardziej, że mężczyzna jeździ po świece i gra z pięknymi aktorkami. Kobieta ma bardzo oddanych przyjaciół, którzy są z nią w ciężkich chwilach zawsze chętni do pomocy. Ryan na pierwszy rzut oka to idealny mężczyzna, zarówno pod względem wyglądu jak charakteru. Przy bliższym poznaniu odkrywamy jednak cechy charakteru, które nasuwają pytane: Jak tak wycofany człowiek mógł zostać aktorem? 

Cała historię poznajemy z punktu widzenia Taryn, ona staje się narratorem. W ten sposób razem z bohaterką możemy się zastanawiać nad wiernością jej partnera. Jednak muszę przyznać, że w pewnym momencie ta niepewność bohaterki stałą się dla mnie nużąca. Jeśli w ten sposób miał wyglądać ten związek, to po co się wiązać w ogóle. Całe szczęście właśnie wtedy autorka przeszła do wydarzeń bardziej tragicznych, które były początkiem lawiny. 

Świetnie mi się czytało tą książkę i nie mam większych zastrzeżeń. Jest to lektura przy której można się odprężyć  i uśmiechnąć. A dodatkowo pokazuje ten gorszy aspekt aktorstwa. Zastanawiam się czy np. Brat Pitt albo Leonardo DiCaprio również nie mogą żyć w spokoju. 
Polecam na wolniejszą chwilę, szczególne osobom które lubują się w tym gatunku, ale nie tylko. Ja z chęcią poczekam na dalsze losy bohaterów. Odkryłam bowiem, że pojawią się dalsze losy bohaterów.


Za udostępniane książki dziękuję wydawnictwu:



6/07/2014

"Troje" Sarah Lotz

"Troje" Sarah Lotz
Dane techniczne:
  • Autor: Lotz Sarah
  • Tytuł: Troje
  • Tytuł oryginalny: The Three
  • Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
  • Wydawnictwo: Akurat
  • Liczba stron: 480
  • Premiera: 22 maj 2014
  • Gatunek: thriller


Mroczna, przerażająca, prawdopodobna. To książka, o której od pewnego czasu jest głośno. Kampania medialna mocno ją wyróżniła z tłumu już na początku. Byłam bardzo ciekawa, czy treść jest warta takiego rozdmuchiwania. W trakcie czytania moje wrażenia się zmieniały - zaciekawienie, zniechęcenie, przemęczenie, zaskoczenie, niedowierzanie i finał, w czasie którego dopiero dotarła do mnie prawda. 


Niewielu jest czytelników, którym na dźwięk słów Czarny Czwartek po grzbiecie nie przebiegnie dreszcz strachu. Ów dzień - 12 stycznia 2012 - kiedy to w ciągu zaledwie kilku godzin doszło do czterech wielkich katastrof lotniczych, w których zginęło łącznie ponad tysiąc osób, dołączył do listy straszliwych kataklizmów, który zmieniły nasz sposób widzenia świata.*

W tym samym czasie dochodzi do czterech wypadków lotniczych. Każdy jest inny, oddalone od siebie o setki kilometrów. Z katastrof nie wychodzi nikt żywy... nikt oprócz trójki dzieci. Zaczynają się spekulacje, zaskakujące przypuszczenia. Uczestnicy tych wydarzeń nie mieli prawa przeżyć, tym bardziej, że dzieci wychodzą prawie bez szwanku. W różnych częściach świata jest to temat numer jeden. Pojawiają się sekty. Ludzie zaczynają się dziwnie zachowywać. Ale to dzieci zwracają szczególną uwagę.

Książka nie jest pisana w formie powieści. Składa się z wielu form, są to zazwyczaj wywiady z osobami w jakiś sposób związanymi z katastrofami - rodzinami, znajomymi, sąsiadami, ratownikami. Pojawiają się odratowane rozmowy internetowe pewnych osób. Każdy z nich przedstawia kawałek historii, która powoli składa się w całość. Początkowo ilość postaci, które się pojawiają może sprawić pewien problem z odnalezieniem się. Osobiście bałam się, że każdy rozdział będzie przedstawiał innego człowieka. Szybko jednak powracają postacie już poznane, które kontynuują swoje wspomnienia, książka zawiera się w czasie sześciu miesięcy. Wśród opowieści o strachu, nadziei i smutku powoli rodzi się jakiś niezbadany element, który prowadzi do szeregu tragedii. 


Chłopiec. Chłopiec obserwujcie chłopca obserwujcie martwych. Idą po mnie. Wszyscy niedługo odejdziemy. Wszyscy. (...) Pastorze Len niech pan ich ostrzeże że chłopiec że nie wolno go...*

Katastrofy lotnicze, które zdarzają się częściej lub rzadziej, stały się powodem powstania wielu teorii spiskowych, wśród których pojawiali się Obcy, Czterej Jeźdźcy Apokalipsy i wiele innych elementów zaczerpniętych z różnych źródeł. Teorie, które ludzie szerzą, nie pozwalają na normalne funkcjonowanie ocalałych dzieci i ich rodzin. Traumatyczne wydarzenia, które bardziej przeżywają dorośli niż dzieci. Mali ludzie powinni być pod obserwacją, bo ich zachowanie wielokrotnie jest dziwne i niepokojące. Wśród osób, które się pojawiają w książce, jednych można darzyć większą serdecznością innych mniejszą. Związałam się z Paulem, który miał naprawdę ciężkie zadanie. Było mi go jednocześnie żal i bałam się o niego. 

Jak łatwo popaść w histerię, zniszczyć świat, doprowadzić do rozpadu kontaktów międzynarodowych. Wystarczy jeden element, który dla niektórych osób okazuje się dziwny. 
Oddałbym wszystko, żeby móc cofnąć czas, żeby nie pozwolić Jake'owi wejść do tego lasu.*
Pierwszy rozdział (dostępny w sieci) zaostrza apetyt i daje nadzieję, na ciekawą historię. Dlatego, kiedy zobaczyłam różnego rodzaju rozmowy, nagrania trochę mnie to podminowało. Dopiero na końcu odkryłam geniusz autorki. Ta forma sprawiła, że ta książka jest tak niezwykła. W trakcie czytania powoli pojawia się niepewność i ciekawość, o co tak naprawdę chodzi. Przez całą historię przewija się tajemnica, pewien rodzaj niepokoju. Czym bliżej końca tym z większą niecierpliwością czekałam na wyjaśnienie zagadki. Kiedy jednak zorientowałam się w czym tkwi, byłam zdumiona. Przede wszystkim, że dałam się wkręcić i tak późno to sobie uświadomiłam. 

Nie spodziewałam się, ze ta książka tak mną wstrząśnie. Podczas czytania odczuwałam niepokój, a wewnętrzny głos mówił mi "Oni są wśród nas, tym razem to nie jest książka, to się zdarzyło naprawdę". Autorka zrobiła kawał świetnej roboty. Pomyślała o wszystkim ze wszystkimi szczegółami (chociażby ostatnie notatki Paula, które momentami są całkowicie nieczytelne). 

Jeśli tylko macie taką możliwość sięgnijcie po tą książkę. Jestem pewna, że zrobi na Was wrażenie. I nie mówię tu tylko do miłośników thrillerów, bo zabieg autorki sprawił, że każdy czytelnik będzie mocno zaskoczony.

* Wszystkie cytaty pochodzą z książki.

Za udostępnienie książki dziękuję:



5/16/2014

Pierwszy rozdział "Troje" Sarah Lotz

Pierwszy rozdział "Troje" Sarah Lotz
Już w niedługim czasie odbędzie się premiera książki, która do niedawna okryta była wielką tajemnicą. Na początku maja być może wielu z Was dostało informację o zbliżającej się premierze. 
Mowa o książce "Troje" Sarah Lotz, powieści sensacyjnej opowiadającej o czterech katastrofach samolotowych, z których ocalała tylko trójka dzieci.

Sama miałam okazję przeczytać pierwszy rozdział książki, który zapowiada wciągającą ale i mroczną historię. Dziś sami możecie przekonać się, czy jest to pozycja dla Was. Na stronie http://troje.net.pl/ możecie przeczytać pierwszy rozdział. Plik zabezpieczony jest hasłem: CZARNYczwartek13


Cztery katastrofy.
Troje ocalonych.
Przesłanie, które zmieni losy świata.
Czarny czwartek. Dzień, którego nie sposób zapomnieć. Dzień, w którym niemal równocześnie w czterech miejscach na świecie dochodzi do katastrof wielkich samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, przeżywa tylko czworo. Jedną z nich jest Pamela May Donald. Leżąc w pogorzelisku, wśród poskręcanych fragmentów kadłuba i zmasakrowanych szczątków współpasażerów, nagrywa na komórkę wiadomość, która wstrząśnie światem. Wkrótce potem umiera.
Zostaje ich tylko troje.
To dzieci, jakimś cudem prawie niedraśnięte, co nie znaczy, że niezmienione. Wokół nich i z nimi zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Nie uchodzi to uwagi religijnych fanatyków na całym świecie. Pojawiają się domysły, podejrzenia i teorie. Niektóre intrygujące, inne fantastyczne, jeszcze inne groźne. Wreszcie komuś przychodzi do głowy myśl, że musi być jeszcze jeden ocalony. Jeszcze jedno cudowne dziecko. Rozpoczynają się poszukiwania, a raczej polowanie.
I wtedy świat zmienia się do końca.
Sama czekam na egzemplarz książki i muszę się Wam przyznać, że po liźnięciu tej historii już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam całość. A może ktoś z Was miał już okazję przeczytać całą książkę?
Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger