10/08/2025

Gdzie znajduje się "Kuchnia książek" Kim Jee Hye

Gdzie znajduje się "Kuchnia książek" Kim Jee Hye


Kim Jee-Hye stworzyła książkę, która czerpie z jej własnego życia. Studiowała dziennikarstwo i pracowała w branży IT, zanim zdecydowała się odejść. Poza Kuchnią książek, która jest jej debiutancką powieścią, prowadzi w Korei Południowej niezależną księgarnię, z której wiele cech przeniosła do miejsca opisanego w swojej książce.

Po latach intensywnej pracy w Seulu Yujin traci firmę, sens i rytm codzienności. Szukając spokoju, trafia do wioski Soyang-ri, gdzie spontanicznie zakłada Book’s Kitchen – księgarnię, w której książki łączą się z aromatem potraw i rozmów. To miejsce staje się przystanią dla ludzi z bagażem doświadczeń, którzy odnajdują tu ukojenie, inspirację i siłę do zmian. Kuchnia książek to subtelna, ciepła opowieść o nowym początku, relacjach i mocy literatury, która potrafi uzdrawiać duszę.

To była bardzo ciekawa, wciągająca lektura. Już od pierwszych stron autorka tworzy piękne porównania, często nawiązujące do natury. Początkowo to nie sama historia, lecz poetycki język sprawił, że szybko zagłębiłam się w lekturę. Później zaczęłam poznawać bohaterów, którzy trafiali do Kuchni książek — każdego z własnym bagażem doświadczeń i problemami, z którymi nie potrafili sobie poradzić. To miejsce stało się dla nich wytchnieniem, czasem początkiem nowej drogi, a czasem przystankiem, który dawał siłę na przyszłość.

Yujin, jej kuzyn oraz drugi pracownik to trzy zupełnie różne osobowości, które jednak doskonale się uzupełniają, tworząc przestrzeń przyjazną i pełną ciepła – miejsce, do którego chce się wracać. Autorka ucieka od korporacyjnego wyścigu szczurów, pokazując, że można żyć inaczej, że każdy ma prawo szukać spełnienia na własnych zasadach i że nie istnieje jedna słuszna droga. To książka, która przełamuje społeczne schematy obecne w koreańskim społeczeństwie, gdzie często to nauka i wysokie stanowisko postrzegane są jako miara sukcesu.

Miejsce stworzone przez bohaterów wydaje się czymś wyjątkowym. Myślę, że każdy, dla kogo książki stanowią ważną część życia, chciałby choć raz odwiedzić taką przestrzeń — połączenie księgarni, kawiarni i klubu książki. Miejsce, gdzie można spędzić czas po swojemu, przy dobrej muzyce, z ulubioną lekturą w dłoni i w otoczeniu ludzi, którzy tak samo jak my potrafią cieszyć się czytaniem. W samej historii pojawia się wiele tytułów, którymi bohaterowie dzielą się między sobą. To głównie literatura koreańska, często jeszcze nieznana w Polsce, ale także dzieła autorów japońskich i europejskich. Autorka sięga po klasykę, proponując swoim postaciom książki, które niosą ukojenie i skłaniają do refleksji.

Każdy rozdział przybliża nowe historie, w których pojawiają się kolejni bohaterowie lub powracają ci wcześniej poznani. Autorka porusza wiele kwestii społecznych poprzez losy swoich postaci, ale na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim samotność, niezrozumienie i próby odnalezienia własnej drogi. Nie ma tu uniwersalnych rozwiązań, lecz każdy z bohaterów dostaje chwilę, by zatrzymać się w codziennym biegu i spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy.

Choć książka bardzo mi się podobała, jedna kwestia lekko mi „zgrzytała”. Większość bohaterów pojawiających się w tej historii jest w jakiś sposób powiązana z samym miejscem, z właścicielką lub jej pracownikami. W pewnym momencie zabrakło mi postaci z zewnątrz, które mogłyby wnieść świeżą perspektywę — pozostali wydawali się jedynie tłem. Miałam wrażenie, że wokół Kuchni książek tworzy się zamknięty krąg wtajemniczonych, przez co nie mogłam w pełni poczuć się częścią tej historii.

Kuchnia książek to ciepła, nastrojowa opowieść o potrzebie spokoju, wspólnoty i odnajdywania siebie na nowo. Kim Jee Hye pokazuje, że czasem wystarczy chwila zatrzymania, zapach kawy i dobra książka, by znów poczuć sens codzienności. To lektura, po którą warto sięgnąć, jeśli lubicie powolne, wyciszające historie z przesłaniem, że każdy z nas ma prawo szukać własnej drogi — nawet jeśli prowadzi ona przez małą księgarnię ukrytą wśród gór.



  • Autor: Kim Jee Hye
  • Tytuł: Kuchnia książek
  • Tytuł oryginalny: 책들의 부엌 (chaeg-ui jubang)
  • Tłumaczenie: Marta Niewiadomska
  • Wydawnictwo: Czarna Owca
  • Liczba stron: 272
  • Premiera: 24 kwiecień 2024

10/04/2025

Niezwykle silne "Kobiety niezłomnego ducha" Edyta Świętek

Niezwykle silne "Kobiety niezłomnego ducha" Edyta Świętek



Za każdym razem z radością sięgam po kolejną książkę autorki, zagłębiając się w historię, bardzo szybko wnikając w świat bohaterów i śledząc ich losy. Edyta Świętek zawsze dba o to, by czytelnik pamiętał, co działo się w poprzednich tomach powieści, przygotowując krótki skrót wcześniejszych wydarzeń. To bardzo dobry zabieg — szczególnie jeśli przerwa między poszczególnymi tomami jest dłuższa, bo zawsze coś może umknąć z pamięci. Tym razem wracamy do znanych już bohaterów, ale autorka wprowadza również nową rodzinę, w której szczególną uwagę przykuwa żona, matka i „gospodyni”.

Tym razem Edyta Świętek prowadzi nas przez życie kilku kobiet, których losy splatają się w cieniu historii. Marcjanna po trudnym życiu otwiera się na nową miłość, choć serce jej drży od dawnych ran. Gdy jej syn zostaje porwany, cały fundament domowego bezpieczeństwa wali się jak domek z kart. Eustachemu powoli przestają pomagać mieszanki ziołowe Aliny, więc wciąż zmagający się ze skutkami wojennej traumy, szuka ratunku u lekarza w Krakowie.  Weronika z kolei, matka licznej gromady dzieci, żyje w milczeniu i niedocenieniu, skazana na rolę, która pomału dusi jej marzenia o zmianie. Gdy codzienność staje się ciężarem nie do uniesienia, szuka pomocy u Aliny — czy zielarka potrafi uleczyć nie tylko ciało, ale i duszę? Czy Weronika zbierze w sobie odwagę, by zawalczyć o swoje prawo do własnego życia?

Z tej powieści wyłaniają się mocne, kobiece postaci. Alina, Marcjanna i Weronika ukazują różne postawy życiowe, ale każda z nich emanuje niezłomnością, wewnętrzną siłą i pragnieniem spełnienia. Alina wspiera męża w walce z koszmarami, które wciąż nie dają mu spokoju. Marcjanna, po zaginięciu syna, uświadamia sobie, jak głęboko go kocha i jak wiele dobra wniósł w jej życie. Weronika natomiast niesie ze sobą ogrom emocji, momentami trudnych do zaakceptowania przez czytelnika. To kobieta pozbawiona wsparcia, pogodzona z losem, która dopiero dzięki odrobinie zrozumienia i empatii zaczyna dostrzegać, że może zasługiwać na więcej.

We własnym odczuciu była złą, występną kobietą, ponieważ nie potrafiła pogodzić się z rolą, jaką wyznaczyło jej życie. Chciała odwrócić naturalny porządek rzeczy. Zburzyć go i poukładać na nowo. W świecie, w którym wciąż rządzili mężczyźni, było to zaiste niedopuszczalne! Już sam fakt, że w jej głowie zrodziły się podobne myśli, czynił ją okropnym, wynaturzonym stworzeniem. 

Choć znając twórczość autorki, można spodziewać się, w jakim kierunku potoczy się fabuła, to również w tym tomie nie zabrakło wydarzeń i sytuacji, które mnie zaskoczyły. Edyta Świętek odsunęła na dalszy plan niektórych bohaterów, by skupić się na innych i pokazać ich losy z nowej perspektywy. Nie oznacza to jednak, że Zadzior i jego matka zostali pominięci — ich wątek również się pojawia, przypominając, że niektóre wybory pociągają za sobą różne konsekwencje. Jednocześnie w historii pojawia się też miłość, która udowadnia, że cierpliwość i wysiłek naprawdę się opłacają.

Autorce doskonale udaje się oddać relacje rodzinne, powoli zmieniające się uczucia oraz akceptację – lub jej brak. Ważną rolę odgrywają tu postacie, które z pozoru wydają się drugoplanowe, a jednak tworzą liczne emocjonalne więzi z głównymi bohaterami. Relacja Marcjanny z matką, Weroniki z teściową, a także Anny z teściową pokazują, jak różnie kobiety potrafią myśleć o innych i jak odmienne bywają ich spojrzenia na własny status i miejsce w rodzinie.

Wizyta w chałupie młynarzy miała dla mnie dodatkowy smaczek, który bardzo doceniam. Widać tu ogromny wysiłek autorki – z dbałością oddaje klimat miejsca, wspominając liczne lokalne zwyczaje i dawne wiejskie obrzędy, których trudno byłoby dziś szukać na sandomierskim rynku.

Zawsze zastanawiam się, w jaki sposób autorka tworzy historie, które – mimo licznych problemów i cierpienia bohaterów – potrafią być tak bliskie podczas lektury. Styl pisania Edyty Świętek sprawia, że chciałoby się przenieść na karty powieści, odwiedzić bohaterów, wesprzeć ich, podziękować, a innych… wytargać za uszy. Książki autorki to dla mnie lektury, które otulają ciepłem, a mimo wielu emocji kończę je zazwyczaj z uśmiechem na ustach. Tak było i tym razem – choć już teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom, ciekawa, co dalej wydarzy się w życiu bohaterów.



  • Autor: Świętek Edyta
  • Tytuł: Kobiety niezłomnego ducha
  • Seria: Sandomierskie wzgórza #04
  • Wydawnictwo: Mando
  • Liczba stron: 368
  • Premiera: 17 wrzesień 2025


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger