Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilkołak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilkołak. Pokaż wszystkie posty

3/20/2020

Pamiętaj "Nie wywołuj wilka z lasu" Karina Bonowicz

Pamiętaj "Nie wywołuj wilka z lasu" Karina Bonowicz

Pół roku temu autorka dała nam do ręki książkę, która łączyła świat pogański i chrześcijański, tworząc miejsce i postaci niekoniecznie sympatyczne, ale z pewnością ciekawe. Akcja zakończyła się nagle i wielu czytelników z niecierpliwością czekało na dalsze przygody bohaterów. Teraz nadarza się okazja, żeby dowiedzieć się co zadziało się dalej w życiu poszczególnych postaci i czy Alicji i jej nowym znajomym uda się wykonać rytuał, na który wszyscy liczą? 

Skutki ostatnich wydarzeń stają się coraz bardziej niepokojące. Eliza, która stanowi zagrożenie dla wszystkich, poza swoim kreatorem. Rada Magiczna, która w każdej chwili może wyciągnąć konsekwencje ostatnich wydarzeń. Nowy komendant, który niespodziewanie dużo wie o magicznych zdolnościach bohaterów. A w tym wszystkim poszukiwanie naczynia, bez którego rytuał nie może się odbyć. Są też zmarli członkowie rodziny, którzy o sobie przypominają i tajemnice, które okazuje się, że mają wszyscy w najbliższym otoczeniu Alicji. Jak to się zakończy i czy bohaterom uda się na czas przygotować od rytuału? 

Autorka od pierwszej strony rzuca czytelnika na głęboką wodę wracając bezpośrednio do wydarzeń sprzed chwili. Potrzebowałam odrobiny czasu, żeby przypomnieć sobie wszystkie wątki, które po pewnym czasie od lektury nie były takie oczywiste. Jednak już po kilku stronach wciągnęłam się na całego a historia porwała mnie do ostatniej strony i do ostatniego zdania. 

Drugi tom czyta się jeszcze szybciej niż pierwszy, co jest efektem bardzo szybkiej akcji i wielu przeplatających się wydarzeń. Alicja w pewnym momencie przestaje wierzyć wszystkim i jedynie Nikodem jest osobą, która nie może jej oszukać. Lektura nie może obejść się bez znajomość pierwszego tomu, gdyż łączą się one bardzo mocno i wiele nowych sytuacji wynika z tych starszych, które miały miejsce w "Księżyc jest pierwszym umarłym". 

Autorka świetnie buduje napięcie, tworzy ciekawe sytuacje i stawia na drodze bohaterów postacie, które wywołują całą lawinę zdarzeń. Widać, że w zanadrzu jest jeszcze sporo tajemnic, na których rozwiązanie będziemy musieli poczekać do kolejnego tomu. To wszystko jest jednak świetnie przedstawione, wydarzenia łączą się w taki sposób, że w żaden sposób nie można mówić o przesadzie. Wchodząc coraz bardziej w świat bohaterów, razem z nimi odkrywamy, że bliscy mają tajemnice, które być może wpłyną na naszą przyszłość.

Gdzieś w tle pojawia się bardzo delikatnie wątek romantyczny. Pisarka bardzo ciekawie ugryzła temat, żeby nie łączyć Alicji z tym najbardziej oczywistym bohaterem, który wynikał z pierwszego tomu. Tutaj ten wątek jest odrobinę wstrzymamy z pewnych względów i to wzburza dodatkowe pytania o uczucia. 

Pisarka świetnie zgrała wszystkie elementy, które powodują, że ta książka jest tajemnicza, niebezpieczna, mroczna, momentami wesoła, momentami tragiczna.

Wszystko rozbija się wraz z ostatnimi stronami, kiedy napięcie znów wzrasta i autorka nie daje nam odpowiedzi, a wręcz przeciwnie, zostawia sprawy bardzo otwarte, a czytelnik z niecierpliwością musi czekać na ciąg dalszy. Po zamknięciu książki w głowie zostaje wiele pytań i możliwości. Kto? Jak? Po co? Czym to się skończy? 

Lektura "Nie wywołuj wilka z lasu" jest świetnym pomysłem na spędzenie czasu. Doskonała kontynuacja pierwszego tomu, rozwija wiele wątków, wprowadza dodatkowe postacie i wydarzenia, a wszystko daje możliwość odkrycia świata Czarcisława. Sama nie mogę się doczekać kontynuacji. No przy takim zakończeniu, jest to niezbędne. 






  • Autor: Bonowicz Karina
  • Tytuł: Nie wywołuj wilka z lasu
  • Seria: Gdzie diabeł mówi dobranoc #02 
  • Wydawnictwo: Initium
  • Liczba stron:  624
  • Premiera: 20 luty 2020

6/07/2019

Młoda "Jaga" Katarzyna Berenika Miszczuk

Młoda "Jaga" Katarzyna Berenika Miszczuk

Świeży powiew przy Kwiecie Paproci to było to, czego brakowało na polskim rynku od co najmniej kilku lat. I choć niezdarność Gośki bywała frustrująca, to świat, który zafundowała nam autorka zdecydowanie zachęcał, żeby zostać z tą serią na dłużej. Dlatego byłam zachwycona, kiedy okazało się, że niedługo na rynku pojawi się historia Jagi, prequel wydarzeń z tetralogii, opowiadający o Jarogniewie w młodości, kiedy dopiero zaczynała praktykę szeptuchy. Jak wypadła ta historia? 

Jaga przyjeżdża do Bielin, żeby objąć praktykę po zmarłej babce. Kobieta zaczyna życie od zera, wybierając drogę szeptuchy odcina się od rodziny, która chciałaby dla niej męża i gromadkę dzieci. Jarogniewa postanawia wziąć życie w swoje ręce i wierzy, że poradzi sobie w nowym miejscu, jednak już pierwsze zderzenie z rzeczywistością zmusza ją do zmiany planów. Okradziony dom babki, wyraźna niechęć i rezerwa mieszkańców Bielin, oraz niezwykle duże nagromadzenie nadprzyrodzonych istot i demonów w Bielinach zmusza szeptuchę do działania. Na dokładkę pojawia się Swarożyc, który wyraźnie interesuje się Jagą, a młody Mszczuj smaży do niej cholewki. 

Z niezbyt sympatycznej, przy pierwszym kontakcie, staruszki, która jest doskonałą szeptuchą, rozmawiającą gwarą i podtrzymującą stare tradycje, Jaga zmienia się w piękną młodą dziewczynę, która wszystkie życiowe przygody ma dopiero przed sobą. To jest dopiero bohaterka! Odważna, mająca swoje zdanie, walcząca o własną drogę życiową, nie bojąca się stanąć oko w oko z bogiem, pokonać wampira czy wilkołaka. To zupełnie inna postać niż Gosia i już od pierwszych stron zdobyła moją sympatię. Młoda bohaterka zostaje zostawiona sama sobie, zmuszona jest walczyć o dom, w którym przyszło jej żyć, o przychylność mieszkańców, a czasem nawet o ich życie. 

Jaga jest osobą bardzo postępową, a jednocześnie mocno wierzącą w tradycyjne kwestie wiary i swojej posługi. Jest w stanie sama poradzić sobie z wieloma przeciwnościami losu, szybko łączy fakty i odkrywa postacie, które żerują na mieszkańcach. Jednocześnie stara się być sprawiedliwa i miłosierna, najpierw myśli, potem robi - ten typ bohaterki dla jednych może być zbyt idealny, dla innych właśnie tak powinna wyglądać prawdziwa szeptucha. Oczywiście nie obędzie się bez potknięć, drobnych nieporozumień i błędnych wyborów, wiadomo samemu nie zawsze wybiera się właściwie. 

Oprócz Jagi w książce pojawia się młody Mszczuj, zupełnie inna postać niż ta poznana w wcześniejszych tomach. Chłopak dopiero od kilku lat pełni posługę w Bielinach, jest pełny zapału, stara się pomagać swojej trzódce, a przy Jadze stanowczo zapomina języka. Na swój sposób stara się wspierać Jagę, choć czasami jego pomoc nie zawsze dobrze się kończy. 

Już na początku swojej przygody w Bielinach Jaga odkrywa tajemnicę, zaginioną księgę swojej babci, którą ktoś najwyraźniej ukradł. Kobieta musi odzyskać swoją własność, a na początek odkryć, kto zdobył się na okradzenie szeptuchy. 

Na drodze młodej kobiety staje niezwykle duża ilość nadprzyrodzonych istot, zarówno tych bardziej jak i mniej znanych postaci mitologii słowiańskiej. Niektóre to bezrozumne stworzenia, które trzeba pozbawić życia, inne zdecydowanie wolą rozmowę a także inne formy aktywności. 

Pojawia się również Swarożyc, ognisty bóg nie daje spokoju Jadze, czasami jej pomagając innym razem jedynie frustrując szeptuchę. Chce zdobyć jej zaufanie, a w zamian dostać to na czym mu bardzo zależy. 

"Jaga" jest doskonałą historią osadzoną w świecie słowiańskich wierzeń. Jest to wyśmienita kontynuacja historii, dla wszystkich osób, które miały okazję poznać wcześniejsze tomy, a jednocześnie jest to na tyle oddzielna historia, że można ją czytać bez znajomości przygód Gosi i Mieszka. Nic dziwnego, w końcu to prequel, w dodatku główna bohaterka jest o wiele sympatyczniejszą postacią - Jaga pobija Gosię na głowę. 


Cykl Kwiat Paproci: 



Jaga




  • Autor: Miszczyk Katarzyna Berenika
  • Tytuł: Jaga
  • Cykl: Kwiat Paproci #0,5
  • Wydawnictwo: WAB
  • Liczba stron: 418
  • Premiera: 15 maj 2019

6/01/2019

Co zawiniło "Dzikie dziecko miłości" Aneta Jadowska

Co zawiniło "Dzikie dziecko miłości" Aneta Jadowska

Warto wracać do postaci, które ciągną się już kilka tomów? Nie wszyscy mają dar, który pozwala stworzyć nową historię, wyciągnąć dobrze znanych bohaterów i sprawić, że czytelnik jest po raz kolejny oczarowany. Aneta Jadowska z pewnością ten dar posiada, co pozwala jeszcze raz odwiedzić Thorn, gdzie wszystko się zaczęło, wraca do postaci Dory Wilk, dzięki której nazwisko autorki stało się w Polsce znane, a w tym wszystkim nie ma ani grama nudy czy powtarzalności. Nowa historia, z lekko przesuniętym środkiem ciężkości sprawia, że od Dzikiego Dziecka Miłości ciężko się oderwać. 

Wilki odkrywają masowe groby na granicach swojego terytorium i to jest początek poszukiwań i pościgu, który w pewnym momencie okaże się wyścigiem z czasem. Dora Wilk musi odnaleźć zabójcę, a wszystkie tropy prowadzą do młodej wampirzycy Darii. Co wspólnego z zabójstwami ma Dzikie Dziecko Miłości? Dora i Roman, książę wampirów, jednoczą siły, do poszukiwań dołącza Witkacy, Bogna a także Kurczaczek. Gdzie zaprowadzą poszukiwania i jak straszna okaże się odkryta prawda? 

Po raz kolejny wsiąkłam w historię napisaną przez Anetę Jadowską właściwie od pierwszych stron. Powrót do Thornu sam w sobie sprawia wielką radość i choć autorka popełniając "Dzikie dziecko miłości" rozpoczęła nowy cykl wydawniczy, to wracają w nich znane nam już postacie - Dora Wilk, Witkacy, Kurczaczek, Bogna, wampir Roman. Tym razem jednak nie ma jednego bohatera, któremu możemy przypisać pierwszoplanową rolę, bo choć Dora jako namiestnicza szuka sprawcy morderstw, to równie wiele dzieje się u Witkaca, a także Kurczaczka, która staje się coraz bardziej samodzielną postacią. Jednocześnie bardzo ważną rolę odgrywa Daria, wampirzyca, która jest podejrzewana o morderstwa. Muszę przyznać, że ta postać bardzo mi się podobała i byłam w pewnym momencie zawiedziona, że została odsunięta na drugi plan. 

Sama intryga kryminalna okazuje się niezwykle brutalna, a czym głębiej się w nią wchodzi, tym bardziej przeraża i zmusza do refleksji. Tym razem autora postawiła na mocne akcenty, dotyczące min wykorzystywania seksualnego, które w świecie bohaterów wychodzi poza ramy śmiertelników. W tym momencie wszyscy bohaterowie muszą zewrzeć szyki, żeby złapać sprawcę, a także uratować poszkodowane. 

I wracając do bohaterów, podobało mi się, że akcja pokazuje nie tylko Dorę (która nota bene tym razem została pozbawiona towarzystwa anioła i diabła), ale skupia się też na innych bohaterach, co sprawia, że stają się oni bliżsi podczas lektury. Romana polubiłam już w poprzednich historiach, ale teraz zdobył o wiele więcej mojej sympatii. Bogna, patolożka z pewnymi mocami, powoli wchodzi w świat Thornu, choć robi to z dużymi oporami. Bardzo podobał mi się wątek Kurczaczka, która sama odkrywa świat, pozbawiona chwilowo towarzystwa "dorosłych". 

Historia stworzona przez Anetę Jadowską skupia wiele postaci z poprzednich serii, tworzy nowe sytuacje, podczas których bohaterowie tworzą interakcje, pokazuje o wiele mroczniejszą stronę nie tylko magicznego miasta, ale całego świata opanowanego przez magię i istoty nadprzyrodzone. Jak zawsze wszystko to napisane świetnym językiem, który wręcz zmusza do dalszej lektury. 

"Dzikie dziecko miłości" wraca do Thornu, pozwala po raz kolejny zbliżyć się do lubianych bohaterów, a jednocześnie pokazuje historię w jakiś sposób dojrzalszą i bardziej brutalną. Przemoc seksualna to wątek mocny, pokazujący, że historia, która wyszła spod pióra pisarki jest nie tylko lekką rozrywką, ale również zwróceniem uwagi na niezwykle niebezpieczny i trudny temat również w naszym życiu. To historia zarówno dla fanów pisarki, którzy chcą wrócić do znanych postaci i miejsc, jak i dla osób, które chciałyby dopiero poznać pisarstwo Anety Jadowskiej. 




  • Autor: Jadowska Aneta
  • Tytuł: Dzikie dziecko miłości
  • Wydawnictwo: SQN
  • Liczba stron: 528
  • Premiera: 15 maj 2019

11/07/2016

Gdzie diabeł nie może... "Projekt Mefisto" Marcin Mortka

Gdzie diabeł nie może... "Projekt Mefisto" Marcin Mortka

Mortka, to nazwisko od dawna jest mi znane, choć nigdy jeszcze nie miałam okazji na lekturę. Podobno dobrze pisze, podobno fajna fantastyka, podobno warto dać mu szansę, podobno... Skoro więc nadarzyła się okazja, nie mogłam nie skorzystać i z chęcią zabrałam się za lekturę, ciekawa co z tego wyniknie. Tytuł i okładka, a także zapowiedź o czym będzie ta książka od razu przykuły moją uwagę. Lubicie diabły? Zapraszam :) 

10/13/2015

"Ropuszki' Aneta Jadowska

"Ropuszki' Aneta Jadowska

Opowiadania, znów te nieszczęsne opowiadania. Kto mnie choć trochę zna, doskonale zdaje sobie sprawę, że nie przepadam za tą formą wypowiedzi. Krótkie historie, które nie pozwalają bliżej poznać ani bohaterów, ani sytuacji w jakich się znaleźli. Nie jestem w stanie się w nie wczuć... no chyba że opowiadania takie, to powrót do znanych mi dobrze bohaterów, których polubiłam i z którymi się zżyłam, a których z żalem opuściłam. Tym właśnie są dla mnie "Ropuszki", powrotem do starych znajomych, przypomnieniem sobie ich postaci, a czasami poznaniem ich od zupełnie nowej strony. 


9/16/2015

"Srebrzyste wizje" Anne Bishop

"Srebrzyste wizje" Anne Bishop



























Po zapoznaniu się z pierwszym tomem "Innych" z niecierpliwością czekam na każdą kolejną część tej serii, a kiedy się ukarze szybko znajduje się na mojej półce. Nie mogę się powstrzymać, żeby nie przeczytać jej w pierwszej kolejności, przy ostatniej stronie czekając z niecierpliwością na kolejny, niewydany jeszcze, tom. Zastanawiam się, czy świadczy to o moim kiepskim guście czy wysokim poziomie pisarstwa Anne Bishop. Mam nadzieję, że to drugie, gdyż seria "Inni" to klasyczna fantastyka napisana w takim stylu, że łączy w sobie wszystkie składniki dobrej lektury w idealnych proporcjach. 


Inni uwolnili "wieszczki krwi", ale to nie zakończyło ich problemów, a raczej spowodowało nowe. Kobiety nie potrafią poradzić sobie w prawdziwym świecie, stanową zagrożenie dla siebie samych. Ludzie próbują obwinić za ten stan terra indigena, podsycają nienawiść w stosunku do mieszkańców tej ziemi. Meg nadal walczy z uzależnieniem od euforii, czasami doprowadzając sobie i innych do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Nathan Wilcza Straż niespodziewanie spotyka osobę, która wiele zmieni na Dziedzińcu. A ludziom zaczyna brakować jedzenia. 

11/26/2014

"Wszystko zostaje w rodzinie" Aneta Jadowska

"Wszystko zostaje w rodzinie" Aneta Jadowska
 Dane techniczne:

  • Autor: Jadowska Aneta
  • Tytuł: Wszystko zostaje w rodzinie
  • Seria: Heksalogia o Wiedźmie t. 4
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Liczba e-stron (epub): 397
  • Premiera: 14 marca 2014
  • Gatunek: fantastyka (urban fantasy) 





Przed Wami kolejny tom przygód Dory Wilk, który bardziej pochłonęłam niż przeczytałam. Jak do tej pory ten tom plasuje się dla mnie, ex aequo z pierwszym, na samym szczycie.



Dora nie miała chwili odpoczynku po przygodach z Rafaelem, pojawiły się problemy z Trójprzymierzu, kłopoty u wampirów. Co sprawia, że wampiry z własnej woli wychodzą na słońce, co jest równoznaczne ze śmiercią? W gnieździe Gajusza nie dzieje się dobrze, a Dora przez wzgląd na swoich synów, nie może pozostać obojętna na problemy. Dobrze, że przynajmniej wilki nie mają kłopotów. A może jednak? Co bowiem znaczy tajemnicza napaść na bohaterkę? 

Ten tom mnie urzekł, od pierwszych stron. Najpierw problemy z Trumnie, trudne rozmowy z Gajuszem, próba pomocy, która nie będzie należała do łatwych, wycieczka do wilczego stada. Tutaj pojawia się sporo nowych postaci.
Najbardziej intrygującą z nich stał się osobisty ochroniaż Dory - Varg. Jego zachowanie dawało wiele do myślenia. Naprawdę byłam szalenie ciekawa, jakie motywy nim kierują. To dzięki Vargowi tak dobrze czytało mi się tę książkę - jego wieczne utarczki z Dorą, wredne zachowanie a jednocześnie momenty, kiedy zmieniał się nie do poznania... Miałam nieszczęście właściwie w momencie wyjaśnienia zagadki tej postaci skończyć czytanie i zostać z niewyjaśnioną tajemnicą przez 8 godzin. Udało mi się wzmocnić samozaparcie i wytrwałość czekając na dalszy ciąg. Było warto, choć motyw skojarzył mi się mocno ze Zmierzchem, w którym pierwszy raz spotkałam się z tym zjawiskiem.

No i Miron... Lubiłam diabła, może nie jest moją ulubioną postacią, ale jednak miałam do niego pewien sentyment, jednak po tym co wyczyniał w tym tomie zdecydowanie jest na cenzurowanym. Na zachowanie Dory patrzyłam z dwóch perspektyw, z jednej strony dziewczyna do niedawna nie chciała się z nikim wiązać, więc nie powinna tak bardzo brać tego do siebie. Z drugiej - świeże uczucie, które druga strona potraktowała w ten sposób... Można zrozumieć. 

Pojawiło się parę nowych postaci, które można lubić bądź nie, ale które są wyraziste i warto je poznać. Dużym plusem są nowe postacie kobiece, które trochę rozerwą towarzystwo, do tej pory tak bardzo samcze. Spodobała mi się kreacja Szelmy, mam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję trochę więcej o niej poczytać, jeśli nie w przygodach Dory, to może w zbiorze opowiadań.

Dora walczy, pomaga, staje się też swatką, w czym, jak się okazuje jest całkiem dobra. Lekki wątek miłosny dodał pikanterii tej pozycji. 
Nie zmienił się styl, nie zmienili się i bohaterowie. Nadal czyta się tę serię z wielką radością, zainteresowaniem. Kiedyś myślałam, że nie przepadam za urban fantasy, jednak autorka zdecydowanie pokazała mi, że się mylę. 

Dodam tylko, że w każdej wolnej chwili sięgałam po tę książkę, by w momencie kiedy czytać nie mogłam, zastanawiać się co dalej przydarzy się bohaterom i jak potoczą się dalej ich losy. To chyba najlepsza rekomendacja, bo nie każda książka tak na mnie wpływa. 


Dla kogo:
- dla fanów autorki
- dla fanów urban fantasy, poznajcie naszą rodzimą twórczość
- dla fanów świata nadprzyrodzonego, tuż obok
- dla miłośników dobrzej rozrywki, świetnego humoru, ciekawej akcji



Książka bierze udział w wyzwaniu: "Czytam fantastykę II"

11/16/2014

"Zwycięzca bierze wszystko" Aneta Jadowska

"Zwycięzca bierze wszystko" Aneta Jadowska
 Dane techniczne:

  • Autor: Jadowska Aneta
  • Tytuł: Zwycięzca bierze wszystko
  • Seria: Heksalogia o Wiedźmie t. 3
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Liczba e-stron (epub): 371
  • Premiera: 12 lipca 2013
  • Gatunek: fantastyka (urban fantasy) 





Wyobraźcie sobie, że tuż obok naszego świata, tego realnego i rzeczywistego istnieje drugi, magiczny. Właściwie są one od siebie zależne, tylko zwykli niemagiczni nie mają możliwości zobaczyć tego drugiego. Obok nas żyje wiele stworzeń - wiedźmy, wampiry, wilkołaki, anioły, diabły, demony i cała masa istot, które znamy z podań i legend. Seria Anety Jadowskiej pozwala poznać je bliżej. 

"Zwycięzca bierze wszystko" to już trzeci tom przygód Dory. Osoby, które nie miały okazji czytać poprzednim tomów, uprzedzam o spojlerach. Pamiętacie moment zawarcia Triumwiratu między Dorą, Mironem i Joshuą? To wydarzenie, mimo radosnego wydźwięku, sprawiło wiele problemów, nasi bohaterowie muszą na jakiś czas wyjechać z Thornu gdzieś się zaszyć. W tym czasie Dora i Miron przechodzą gorączkę przemiany, co jak pamiętamy u Joshui, nie jest przyjemne. Wiedźma pokonała nekromantę, pokonała Jezebel, ale nadal piętrzą się przed nią problemy, co chwilę inna postać stara się ją zlikwidować. Uwzięli się, czy co? Wszystkie tropy prowadza do jednej persony, dość ważnej, która nie chce dać spokoju Dorze. Czy i tym razem bohaterka wyjdzie z tego cało, a co ważniejsze, ochroni swoich najbliższych? Niebo i piekło są zagrożone...

Książki Anety Jadowskiej są świetnymi umilaczami, szczególnie w jesienne, ponure dni. To typ fantastyki lekkiej i przyjemnej. Dora jest ciągle na celowniku tych złych, wyraźnie nie jest lubiana przez niektóre osoby, jednak kobieta nie trafi fasonu, doskonale wie jak sobie z nimi poradzić. A jak nie wie, to ma wielu bliskich osób, które na jedno skinienie są w stanie rzucić wszystko, żeby jej pomóc. Każdy z nas chciałby mieć takie wpływy, prawda? Dora jednak wcale nie jest szczęśliwa, że ktoś chce nadstawiać za nią karku, tym bardziej, że po swoich przygodach stała się prawie nieśmiertelna, zdobyła dodatkowe moce i wie, że jest w stanie o siebie zadbać. Tym razem jednak przyjdzie jej mierzyć się z kimś, kto będzie w stanie ją zabić i nie zawaha się zrobić wszystkiego, żeby się to ziściło. 

W tej części pojawia się sporo nowych postaci, które raczej zostaną na dłużej. Dora znowu musi ratować świat, widać już taka jej rola. Miron i Joshua są nadal przy niej, choć ten pierwszy przez gorączkę przemiany nieźle daję się w kość. Autorka w tym tomie postawiła na klimaty diabelsko - anielskie. Przez całą książkę istot magicznych z innych systemów praktycznie nie ma. 

Znowu urzekł mnie język, dzięki któremu książkę właściwie pochłonęłam, a nie przeczytałam - banan na twarzy, sporo śmiechu ale zdarzyły się też chwile wzruszenia. 

Muszę też trochę ponarzekać. Dora w tej części stała się osobą, która jako jedyna może uratować świat - znowu. Jest też praktycznie nieśmiertelna, co z tego że coś ją zabije, zawsze znajdzie się sposób, żeby w jakiś sposób wrócić do życia... Trochę za dużo dobrego jak dla mnie. 

Podsumowując - świetna, lekka lektura na wieczór, która poprawia humor, wciąga i nie można się od niej oderwać. Lubicie lekką fantastykę w kobiecym wydaniu - polecam!

Dla kogo:
- miłośników fantastyki lekkiej i przyjemnej, przed wszystkim kobiet, choć nie tylko
- miłośników aniołów, diabłów i innych istot magicznych
- osób, które lubią "książki z jajem"


Złodziej dusz | Bogowie muszą być szaleni | Zwycięzca bierze wszystko

Książka bierze udział w wyzwaniu: "Czytam fantastykę II"

6/15/2014

"Wierni wrogowie" Olga Gromyko

"Wierni wrogowie" Olga Gromyko
Dane techniczne:

  • Autor: Gromyko Olga
  • Tytuł: Wierni wrogowie
  • Tytuł oryginalny: Верные враги
  • Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
  • Wydawnictwo: Papierowy księżyc
  • Liczba stron: 645
  • Premiera: 12 maja 2014
  • Gatunek: fantastyka




Wiatr wieje w oczy, lodowe igiełki wbijają się w ciało, śnieg utrudnia ucieczkę. Na ziemi wyraźnie odciskają się ślady wilczych łap. Gdzieś z tyłu czai się niebezpieczeństwo. Uciec albo zginąć z ręki śmiertelnego wroga, który nie będzie miał litości. Durna, musiałam dziś zapomnieć o wszelkich środkach ostrożności. Przecież nie wytłumaczę przeciwnikowi, że tylko od tak zmieniam się w wilka, ale grzeczna ze mnie psinka, a nie żadna pomroka. Mag najpierw zada cios, a potem może wysłucha. Oddech coraz bardziej się urywa, ślady łap połyskują szkarłatem. I już nie widzę mrocznej postaci wyłaniającej się z zadymki...*


****

Są takie książki, od których nie chcę się oderwać. Książki, które czym są grubsze, tym bardziej się ciesze biorąc je do ręki. A po przeczytaniu ostatniej strony biegnę do komputera, żeby doszukać się wszelkich informacji o ewentualnych kontynuacjach. Do tego grona należą właśnie "Wierni wrogowie". Pisałam już wcześniej, ze po książki Olgi Gromyko sięgam z zamkniętymi oczami, wiedząc, że autorka nie jest w stanie zaskoczyć mnie kiepską książką. Tam było i tym razem, połknęłam 650 stron przygód Szeleny, czytając je z uśmiechem na ustach, niedowierzaniem, czasami lękiem, ale przede wszystkim wielką przyjemnością.


Jak stworzyć najlepszą "drużynę"? Oczywiście zestawiając ze sobą największych wrogów. Obok Szeleny, wilkołaczki, i jednocześnie narratorki "Wiernych wrogów", pojawia się Weres, wygnany mag-nekromanta, który poluje na nią od dawna, jego niezaradny uczeń, młody smok i półelfie dziecko. Ta gromada postaci, które w naturalnych warunkach nie spotyka się przy szklanicy grogu, dziwnym zbiegiem okoliczności odkrywa razem spisek, który może doprowadzić do zniszczenia w miarę harmonijnego świata. Radzi, nieradzi wspólnymi siłami próbują odkryć przyczynę problemu po drodze próbując przekonać do siebie driady, elfy, krasnoludy i trolle, a jednocześnie nie pozabijać się wzajemnie. 

"-Weres, czy ja ci kiedyś mówiłam, że jesteś bezczelnym, pełnym wyższości typem nie do zniesienia?- Ze dwadzieścia razy. Ale jeśli sprawia ci to przyjemność, możesz powtórzyć jeszcze raz, chętnie posłucham!"

Autorka, znana niektórym czytelnikom z serii o przygodach Wolhy Rednej, z powrotem przenosi nas do świata Belorii, cofając się jednak wiele lat, a może nawet stuleci wstecz. Świat przypomina średniowiecze, opanowane przez liczne rasy rozumne. Autorka inspiruje się klasycznymi dziełami fantasy, pojawiają się więc elfy, krasnoludy, trolle, smoki, czarodzieje, wilkołaki (czy te ostatnie z klasycznej fantasty pochodzą nie jestem pewna). Wydaje się Wam to wtórne? Zapewniam Was, że sposób prezentacji tematu spowoduje, że nie pomyślicie w ten sposób. W książce Gromyko od pierwszej strony akcja jest wartka i wciągająca. Nie pozwala nawet na chwilę oddechu, co i rusz zapewniając czytelnikowi różne rozrywki. Bohaterowie również nie sprawią nam zawodu, każdy z nich to bardzo indywidualna postać, która da się lubić. Uczestnicy tej historii mają na sumieniu różne grzeszki, czasem nieciekawą przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć. 



"-Słuchaj, piękna i mądra istoto. - Nie wytrzymałam. - A powiedz mi, dlaczego w swojej majestatycznej postaci kradniesz chłopom owce jak zwykły kundel?-Ja? Kradnę?! Przecież oni sami się cieszą, gdy mają okazję mnie poczęstować! W odróżnieniu od niektórych jestem istotą świętą i szlachetną, w starych czasach w ogóle nas czczono i ofiarowano dziewice!- Wydaje ci się, że chłopi z wrzaskami biegnący śladem smoka sławią go i życzą samczego? Zresztą, na brak dziewic to ty i teraz nie narzekasz!Obrażony Mrok odwrócił się do Weresa, ale nie doczekał się współczucia, ani wsparcia."


Największy atut tej książki, który nie pozwoli tytułowi zniknąć wśród wielu innych o podobnej tematyce? Język. I to w wielu jego aspektach. Przede wszystkim jest on dopracowany w każdym wariancie. Każda rasa ma specyficzny sposób wysławiania się i to we wspólnej mowie (bo wiadomo, że w elfim czy krasnoludzim się nie dogadamy). A już trolli bije inne języki na głowę. Przykładowo? "Te, chwybo... (...) Powiedz temu swojemu wyggatemu dachrabowi, żeby zostawił naszego dziadka w spokoju!" Świetnym wyjściem są również niektóre przypisy, pochodzące z... prac magów: "Fałszywy wilkołak - człowiek, który nie urodził się wilkołakiem a został nim na skutek rzuconego przekleństwa albo świadomej zmiany postaci maga (często nieodwracalnie) Patrz: Podręcznik wiedzy nienaturalnej pod redakcją K.D. Perłowa 7 rok" Co jednak najbardziej mi się podobało, to ciągłe docinki słowne bohaterów. Wielokrotnie przy dialogach uśmiechałam się pod nosem z niedowierzaniem ale i podziwem. Skoro nie możemy ze sobą walczyć prawdziwie, to przynajmniej pobawmy się w walki słowne.


"- Czy wielki elfi mag raczy wypić tę czaszę wina w towarzystwie tego tu kompletnie bezużytecznego ludzkiego kuglarza? Morriel spojrzał na podarek jak legionista na pchłę i ze wstrętem dwoma palcami złapał naczynie za kryształową nóżkę.- Śmiertelniku, chyba wyświadczę ci ten honor. Weres odrzucił do tyłu głowę, z rozleniwieniem podziwiając jego niezłomną i pełną wyższości twarz, po czym zarówno mag jak i czarodziej zarżeli jak dwa konie, a elf z westchnieniem ulgi padł na sąsiednie krzesło."

Myślicie, że zaprezentuję Wam jakieś wady tej pozycji? No i macie racje... nie zaprezentuje ;) To jedna z tych książek, które jak dla mnie wad nie mają. I dlatego z czystym sumieniem polecę ją przede wszystkim wielbicielom twórczości Gromyko, wszystkim fanom dobrego fantasy, fantastyki ogólnie, ale również osobom, które rzadko sięgają po ten gatunek. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, w większym lub mniejszym stopniu.


* Twórczość własna, inspirowana książką.


Książka bierze udział w wyzwaniu: "Czytam fantastykę II"

6/04/2014

"Morderstwo wron" Anne Bishop

"Morderstwo wron" Anne Bishop
Dane techniczne:

  • Autor: Bishop Anne
  • Tytuł: Morderstwo wron
  • Tytuł oryginalny: Murder of Crows
  • Seria: Inni tom. 2
  • Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
  • Wydawnictwo: Initium
  • Liczba stron: 431
  • Premiera: 21 maj 2014
  • Gatunek: fantastyka

Świetna okładka, nie sądzicie? Uśmiechała się do mnie od paru już dni i choć w międzyczasie czytałam inną książkę to cały czas miałam wielką chęć po nią sięgnąć. W piątek nie wytrzymałam i zagłębiłam się w dalsze przygody bohaterów. Pewnie gdyby nie plany weekendowe, skończyłabym ją w ciągu jednego dnia. A tak ostatnią stronę przeczytałam w niedzielę. I czuję się źle, bo trzeci tom autorka planuje dopiero na przyszły rok.
Ciężko jest mi pisać o książkach, które bardzo lubię. Nie mam się do czego przyczepić. Bohaterowie są świetni, akcja porywająca a ja tak bardzo wciągam się w historię, ze myślę co będzie dalej.

Lakeside chwilę po wielkiej śnieżycy. Ludzie mają za złe Innym, że ci ich zaatakowali. Tylko nieliczni, jak policjanci z posterunku na Orzechowej, wiedzą, że mogło być o wiele, wiele gorzej. Meg coraz częściej zaczyna mieć przeczucia, mrowienie skóry i chęć, aby sięgnąć po brzytwę. Simon Wilcza Straż jest coraz bardziej zaborczy, choć nie do końca rozumie swoje uczucia. Pojawiają się również dziwne morderstwa - Wron i wron. Na rynku można dostać narkotyki takie jak - Euforka i Wilczenie. Świat dąży do wojny i raczej wiadomo, kto wyjdzie z niej zwycięsko.

Zastanawiam się, co takiego sprawia, że książki Anne Bishop tak bardzo przypadają mi do gustu. A przynajmniej ta seria jest mi bardzo bliska. Autorka nie pisze o miłych wilczkach, które z miłości do człowieka tracą swoją dzikość, ani o wampirach, które nie piją ludzkiej krwi. Książka przedstawia "dzieła Namid" które uważają ludzi za mięso. Pokazuje obrazy, które co wrażliwszym będą bardzo przeszkadzać - powyrywanie kończyny, zjadanie ludzi. Bishop nie cofnie się przed najbrutalniejszymi opisami i pomysłami, które dla mnie były bardzo mocne, jednak nie wpłynęły na negatywny odbiór książki. Jednocześnie świat przestawiony jest fascynujący, zamieszkały przez tak liczne grono postaci, które potrafią ze sobą współistnieć (prócz ludzi oczywiście). Myślę, że to jest największy atut tej książki - stworzenia, które są tak różne od ludzi, a właściwie cała ich plejada. Dodatkowo są one inne od klasycznych wyobrażeń (chociażby wampiry czy Wilki).
Styl autorki jest dużym plusem. W tą książkę można wsiąknąć i dopiero przy ostatniej kartce człowiek wraca do rzeczywistości. Plastyczne opisy, realistyczne dialogi. Dodatkowo postacie, które warto poznać. Oprócz głównych, w tym tomie przewija się wiele ciekawych bohaterów pobocznych. Autorka utrzymuje napięcie, dzięki temu chce się więcej i więcej. 
W tej części razem z bohaterami możemy poznać inne części świata - Simon przybywa na Wielką Wyspę gdzie mieszkają Intuici, pewna grupa ludzi, która umie koegzystować z terra indigena. Autorka pozwala nam poznać inne cassandra sangue, które miały miej szczęścia niż Meg i nie uciekły z kompleksu.

Dalsze przygody Meg na dziedzińcu w Lakeside są równie wciągające jak tom pierwszy, a może nawet bardziej. Autorce nie brakuje pomysłów i potrafi je doskonale wykorzystać. Dla miłośników fantastyki jest to na pewno świetna pozycja. 


Książka przeczytana w ramach wyzwania: 

1/06/2014

"Pisane szkarłatem" Anne Bishop

"Pisane szkarłatem" Anne Bishop
Dane techniczne:
  • Autor:Bishop Anne
  • Tytuł: Pisane szkarłatem
  • Tytuł oryginalny: Written in Red
  • SeriaINNI tom 1
  • Wydawnictwo: INITIUM
  • Liczba e-stron (epub): 436
  • Premiera: 25 września 2013
  • Gatunek: fantastyka


Pierwsza książka 2014 roku za mną, więc i recenzja musiała się pojawić :)


Ostatnio wpadam na autorów (zupełnie przypadkiem), którzy bardzo przypadają mi do gustu. Od pewnego czasu słyszałam o Anne Bishop, natrafiałam na jej książki i w końcu przy okazji promocji kupiłam "Pisane Szkarłatem". Jak na ironię zaczęłam przygodę z autorką od jej najnowszej książki.

Książka otwiera zupełnie nowy cykl o nazwie "Inni". Wyobraźcie sobie świat, który oprócz ludzi zamieszkuje cała masa stworzeń. Są to tzw. terra indigena, czyli tubylcy ziemi, przez ludzi nazywani Innymi. To bardzo zróżnicowana społeczność, którą łączy jedna wspólna cecha - są szalenie niebezpieczni, nie myślą jak ludzie, za to bardzo smakuje im ludzkie mięso. Przez wiele stuleci te dwie grupy nie mogły się porozumieć. Inni są właścicielami ziemi za wielką wodą i tylko dzierżawią ją ludziom. Równowaga jest więc bardzo krucha. W każdym większym mieście znajduje się tzw. Dziedziniec, z którego terra indiegra obserwują ludzkie poczynania. Bezpośredni kontakt ograniczają do granic możliwości. Pewnej zimowej nocy na jeden z Dziedzińców trafia młoda dziewczyna, która jest uciekinierką. Jedynie na terenie Innych jest w stanie przeżyć. Ale czy spotkanie z tą niebezpieczną grupą rzeczywiście można przeżyć?

Zabrałam się za tą książkę z wielką ciekawością. Nie byłam pewna czego można się po niej spodziewać ale moje obawy okazały się niesłuszne. Świat skonstruowany przez autorkę jest oryginalny. Pani Bishop stworzyła dwa przeciwstawne bieguny - ludzki, tak dobrze nam znany, oraz ten drugi - przerażający, ale jednocześnie intrygujący. Inni stanowią bardzo barwną grupę. Na początek wychodzą Wilki, krwiożercze stworzenia. Są również Wrony, Niedźwiedź, wampiry, Kucyki, Żywioły oraz wiele innych. Wszystkie te stworzenia nauczyły się przyjmować ludzką postać. Meg - młoda uciekinierka zyskała moją sympatię. Dziewczyna bardzo ciężko odnajdywała się na początku na świecie, ale nie tylko Inni byli tego przyczyną. Była bardzo nieporadna życiowo, co wynikało z jej wcześniejszych doświadczeń, co z drugiej strony pozwoliło jej się zbliżyć do Innych. Jej chęć pomocy, przyjacielskość i otwartość powoli zjednuje jej terra indiegra. Wśród grupy mieszkającej na dziedzińcu na pierwszy plan wyłania się Simon oraz Sam. Wilkom bardzo trudno przezwyciężyć swoją krwiożerczą naturę, co utrudnia ich kontakty z kobietą. Meg ma również wiele tajemnic, które bardzo powoli odkrywa przez Innymi. To one w dużej mierze wpływają na bieg wydarzeń. Sam wprowadza odrobinę optymizmu i dziecięcej bezpośredniości. 

Zarówno styl autorki jak i jej kreacja świata bardzo mi się podobają. Bishop stworzyła postacie nietuzinkowe, które są bestiami. Z czasem niektóre z nich pokażą swoją bardziej "ludzką" stronę, jednak nigdy nie będą pieszczochami. 

Po pierwszej części tej serii jestem zadowolona, że w końcu zdecydowałam się na sięgnięcie po książkę autorki. Mogę ją polecić z czystym sumieniem. Z niecierpliwością czekam na premierę drugiego tomu, a w międzyczasie może zabiorę się za inne książki pani Bishop :)


Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger