Zaciekawiła mnie ta historia: podróże w czasie, rodzinne dziedzictwo, XIX-wieczna Anglia — wszystko to dawało nadzieję na naprawdę wciągającą lekturę. Nie jest to pierwsza książka autorki, która ma już na swoim koncie kilka tytułów silnie związanych z Anglią i Londynem. Widać, że ten zakątek świata jest jej szczególnie bliski, co stanowiło dodatkowy atut zapowiadający oddanie klimatu miasta.
Emma Walker dorastała z poczuciem pustki po matce, która zniknęła bez śladu. W dniu swoich urodzin odkrywa, że w jej żyłach płynie niezwykłe dziedzictwo – dar podróżowania w czasie. Prowadzona nadzieją na odnalezienie matki trafia do Londynu połowy XIX wieku, miasta pełnego tajemnic, kontrastów i niebezpieczeństw. Wśród brukowanych ulic, eleganckich salonów i cieni ukrytych w zaułkach, Emma spotyka ludzi, którzy na zawsze odmienią jej spojrzenie na świat. Przeszłość skrywa jednak więcej, niż się spodziewała – a każdy krok może zaważyć nie tylko na jej losie, ale i na przyszłości całej rodziny.
Bardzo szybko wciągnęłam się w tę historię – autorka pisze lekkim, przyciągającym językiem, dzięki czemu poznawanie losów bohaterów staje się prawdziwą przyjemnością. Razem z Emmą już na pierwszych stronach odkryłam jej niezwykły dar, rodzinny gen, który z perspektywy XXI wieku wydaje się czystym szaleństwem. Towarzysząc jej, wyruszyłam w podróż do przeszłości, prosto na ulice Londynu pierwszej połowy XIX wieku. Kontrast między tymi dwoma światami jest ogromny, a autorka potrafi oddać go z dużą wyrazistością.
Motyw podróży w czasie to temat, po który sięgało już wielu autorów, jednak tutaj został wzbogacony o charakterystyczne rozwiązania. Dziedzictwo rodziny Emmy, magiczny przedmiot umożliwiający przemieszczanie się w czasie, a także liczne ograniczenia, które sprawiają, że bohaterka nigdy nie może w pełni przynależeć do żadnej z epok, nadają historii świeżości. To zawieszenie między dwoma światami okazało się dla mnie szczególnie poruszające i trudne zarazem – a jednocześnie stało się ważnym elementem prowadzącym do zakończenia powieści.
Bardzo spodobało mi się oddanie klimatu XIX-wiecznego Londynu, który autorka wprowadziła już na samym początku książki. Miasto pełne brudu, nędzy i ogromnych podziałów społecznych przywodziło na myśl świat znany z powieści Dickensa. Co więcej, pojawiły się tu elementy i postacie, które dodatkowo wzmacniały ten obraz epoki.
Autorka stworzyła wciągającą powieść przygodową pełną tajemnic. Historia matki bohaterki, która odnajduje się w zaskakującym miejscu, jej odmienne spojrzenie na świat, całkowicie różne od wspomnień Emmy z dzieciństwa, a także makabryczne odkrycia, jakich dokonuje córka – wszystko to sprawia, że akcja toczy się szybko i nie pozwala się nudzić. Jednocześnie pozostał mi pewien niedosyt, ponieważ odniosłam wrażenie, że nie wszystkie motywy i decyzje Lisy zostały w pełni wyjaśnione. W tle tej historii pojawia się również tajemniczy mężczyzna, którego obecność nie tylko oddziałuje na rodzinę Emmy, lecz także nierozerwalnie splata się z jej przyszłością.
Nie mogło zabraknąć wątku romantycznego. Jak połączyć współczesną, wyzwoloną kobietę z konwenansami XIX-wiecznych salonów? Autorce udało się to całkiem przekonująco, także dzięki bohaterowi, który – jak na swoje czasy – okazuje się wyjątkowo otwarty i gotowy na nowe możliwości. A jednak przyszłość tej pary rysuje się w moich oczach dość smutno i niepewnie.
Mimo pewnych niuansów, które chciałabym, żeby autorka rozwinęła, czytało mi się ten tytuł z dużą przyjemnością. To historia, która wciąga i porywa, a jednocześnie dzięki mnogości wydarzeń czyta się ją niezwykle szybko. Myślę, że to lektura idealna na nadchodzący czas – trochę magiczna, trochę tajemnicza, z wieloma zagadkami, ale i sytuacjami niebezpiecznymi, które mogą zaprowadzić bohaterów w nieciekawym kierunku. To książka, która pozwala na chwilę oderwać się od codzienności i zanurzyć w świecie pełnym przygód.
- Autor: Dziok-Kaczyńska Marta
- Tytuł: Podróżniczka
- Wydawnictwo: Kobiece
- Liczba stron: 288
- Premiera: 15 wrzesień 2025
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.