Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty

11/06/2024

Jak zawsze "Dam sobie radę" Ilona Gołębiewska

Jak zawsze "Dam sobie radę" Ilona Gołębiewska


Kolejna okładka, która przyciągnęła mój wzrok, choć oczywiście to wnętrze jest najważniejsze. Powieść "Dam sobie radę" luźno wiąże się z książką "Mam na ciebie plan", które łączy postać Laury, nie jest to jednak postać pierwszoplanowa i obie pozycje można czytać całkowicie oddzielnie. Tym razem to Magda Kordas stoi na pierwszym planie i to jej życie odkrywa przed czytelnikiem autorka.

Magda kilka lat wcześniej przeprowadziła się do Wiednia, gdzie pracuje w firmie zajmującej się marketingiem i mieszka ze sporo starszym mężczyzną. Jej poukładane życie w pewnym momencie chwieje się jak domek z kart. Przez niedopatrzenie zostaje zwolniona, a swojego partnera przyłapuje w jednoznacznej sytuacji z kobietą. Załamana bohaterka próbuje dość do siebie, więc zaproszenie od przyjaciółki do Warszawy na kilka dni wydaje jej się dobrym pomysłem. Choć stolica kojarzy jej się wcześniejszymi problemami, to odnajduje tu chwilowy spokój, a nawet, pod wpływem chwili, udaje jej się znaleźć pracę. Na drodze staje jej dawny chłopak, od którego uciekła do Austrii. Czy ponowne spotkanie będzie początkiem czegoś nowego? Czy można dwa razy wejść do tej samej rzeki?

Bohaterka to młoda kobieta, która wie, czego chce od życia. Po wcześniejszych problemach miłosnych postawiła na układ partnerski, w którym miłość raczej nie występuje, ale on również powinien rządzić się pewnymi prawami. Kiedy ponownie odbywa od życia po głowie, a wszystkie problemy i prywatne i zawodowe spadają na nią w tym samym momencie, potrzebuje chwili oddechu. Dobrze, że ma oddane przyjaciółki, zarówno w Wiedniu jak i Warszawie, które pomagają jej dość do siebie.

Autorka porusza tu kilka ważnych problemów, choć niektóre tylko zarysowuje, bez rozwinięcia. Relacje rodzinne, które nie należą do łatwych i które w dorosłym życiu ciężko naprawić, ucieczka w pracę, chęć pokazania swojej wartości, ale również poważne choroby w młodym wieku, próby ratowania rodziny za wszelką cenę, rozwijanie swoich pasji, molestowanie seksualne, powrót byłego męża.
Historia przedstawiona przez Ilonę jest bardzo życiowa i łączy wiele osób na różnych poziomach. Zarówno Magda jak i jej przyjaciółki - Karo i Vivien, to bohaterki, które szybko dają się polubić i które chciałoby się poznać w prawdziwym życiu.
Ta powieść pokazuje, że mimo życiowych zawodów, trzeba patrzeć w przyszłość, bo chwilowe problemy można rozwiązać, a często małe potknięcie daje możliwość na lepszą przyszłość. Trzeba próbować, dawać z siebie wszystko i iść do przodu.

"Dam sobie radę" to powieść obyczajowa, w której autorka porusza problemy życiowe, te lżejsze, ale również te dużego kalibru. Główna bohaterka pokazuje, że nie można się poddawać, a przeszkody da się pokonać. Powieść łączy się z "Mam na ciebie plan" choć nie jest to bezpośrednia kontynuacja i można czytać je oddzielnie.






  • Autor: Gołębiewska Ilona
  • Tytuł: Dam sobie radę
  • Wydawnictwo: Muza
  • Liczba stron: 320
  • Premiera: 16 październik 2024



10/31/2019

Proszę "Zaufaj mi jeszcze raz" Magdalena Krauze

Proszę "Zaufaj mi jeszcze raz" Magdalena Krauze

"Czekałam na ciebie" to powiew świeżości wśród romansów i erotyków, które w tej chwili są na rynku. Powieść romantyczna i delikatna. Zakochałam się w niej i pochłonęłam w momencie historię Pauli i Igora. Zakończenie było pstryczkiem w nos, dlatego z niecierpliwością czekałam na premierę kontynuacji. Minęło kilka miesięcy i na rynku pojawił się "Zaufaj mi jeszcze raz". Co skrywa Igor i czy jego tajemnice przekreślą szanse na udany związek z Paulą? 

Po szoku jaki Paula przeżyła, kobieta nie potrafi logicznie myśleć. Wie na pewno, że nie chce więcej widzieć Igora, dla którego była chwilową zabawką. Kobieta postanawia uciec i przemyśleć wszystko na spokojnie. Karpacz wydaje jej się idealnym do tego miejscem, a nowo poznany mężczyzna pomoże jej się pozbierać. Adam skrywa smutną przeszłość, która mocno wpłynie na Paulę. Jak zakończy się ta historia? 

Autorka zaczyna historię w tym samym momencie, w którym zostawiła czytelnika w "Czekałam na ciebie". Paula jest w szoku i sama nie do końca wie, co robi. Marzy jedynie o tym, żeby wszyscy zostawili ją w spokoju. Nie jest w stanie wyobrazić sobie, żeby Igor jakoś wybrnął z tej sytuacji. Stąd pomysł wyjazdu, który wiele zmienił w jej postrzeganiu świata. 

Historia pokazuje moment przełomowy, w którym bohaterowie muszą się odnaleźć. Paula nie chce konfrontacji, zamyka się w swoich negatywnych emocjach, nie pozwala sobie nic wytłumaczyć. Igor walczy o to, żeby kobieta go wysłuchała. Musi się bardzo postarać, żeby przebić skorupę Pauliny. 


Córcia w życiu czasem przychodzą takie chwile, w których wydaje nam się, że świat jest beznadziejny, a problem, który nas dotknął nie do przeżycia. Daj sobie trochę czasu, niech te emocje opadną, a wtedy może zechcesz go wysłuchać.


Sama historia, którą Igor opowiada, wydaje się wyciągnięta z kiepskiego filmu. A jednak tak samo jak jest nieprawdopodobna, okazuje się prawdziwa. Wszystkie puzzle wskakują na swoje miejsce, a oskarżenia i niepewność znikają. 
Zostaje jeszcze Adam, tajemniczy właściciel pensjonatu, z tragiczną historią, którego Paula poznaje na wyjeździe. Ten mężczyzna może być konkurencją dla Igora, może też stać się prawdziwym przyjacielem. 

Autorka stworzyła historię równie barwną jak pierwsza część. Choć opowieść jest bardzo zagmatwana i wielowątkowa, to jak najbardziej możliwa i to sprawia, że czyta się ją z przyjemnością. Dwoje kochających się ludzi w sieci niedopowiedzeń i wątpliwości. Świetna kontynuacja, która zamyka wszystkie sprawy i daje pełen pogląd na sytuację. Czytając ją na pewno się nie zawiedziecie. 



  • Autor: Krauze Magdalena
  • Tytuł: Zaufaj mi jeszcze raz
  • Cykl: Czekałam na ciebie #02
  • Wydawnictwo: Jaguar
  • Liczba stron: 314
  • Premiera: 23.10.2019

4/03/2019

PREMIEROWO "Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość" Bednarek & Kaczanowska

PREMIEROWO "Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość" Bednarek & Kaczanowska

Wracałam do Starej Leśnej z przyjemnością, bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi i witałam się z nimi z sympatią. Trochę smutno było kończyć ten tom, ze względu że jest to ostatnia część trylogii (a może nie?). Przede wszystkim zauroczyła mnie okładka tej części. Wszystkie trzy tomy przyciągają wzrok ale ta z trzeciego tomu jest piękna, a dodatkowo zawiera wszystkie wątki w nim zawarte. Co tym razem słychać u bohaterów? 

Kazia zaczyna przeżywać problemy w małżeństwie. Jej mąż staje się oziębły, nie zwraca na nią uwagi i prawdopodobnie ma romans z byłą dziewczyną. Kazia nie potrafi poradzić sobie w tej sytuacji. Wiola znalazła mężczyznę swojego życia, ale nie wszystko jest tak piękne, jakby się wydawało. Czy związek przetrwa próbę czasu? Zuza pogrąża się w odchłani rozpaczy, z której nie jest w stanie wyciągnąć ją ani Adam ani nikt z bliskich. Naprawdę trudne chwile za bohaterką, które zostaną z nią do końca życia. Na szczęście jest kochana Bunia, która zawsze trzyma rękę na pulsie, zarówno jeśli chodzi o kochane dziewczynki jak i resztę mieszkańców Starej Leśnej, a tym razem będzie miała trochę pracy. 

Wydawać by się mogło, że to Kazia wiedzie prym w tej części, ale tak naprawdę wydarzenia oscylują między różnymi bohaterami i w tym tomie nie można już wskazać postaci pierwszoplanowej. Może to i dobrze, bo dzięki temu historię czyta się z jeszcze większą przyjemnością. Zastanawiam się, czy to nie najciekawszy ze wszystkim tomów. 

Przede wszystkim ciesze się, że czytałam tę historię w zaciszu domowym, a nie w komunikacji, jak to bywa zazwyczaj. Połowę historii spędziłam z chusteczką w ręku, a momentami ryczałam jak bóbr - ze wzruszenia, smutku i szczęścia. Naprawdę wiele się dzieje w tej części, autorkom udało się na końcu zamknąć wszystkie wątki, jednak do końca nie wszystko jest pewne. 

Powrót do Starej Leśnej wydaje się powrotem do domu, spokojnym, pełnym miłości i przyjaźni, z przesympatycznymi bohaterami którzy tworzą barwną mozaikę, czasem im ze sobą nie po drodze, ale w trudnych chwilach się wspierają. Kazia nie potrafi otworzyć się na bliskich, często działa zanim pomyśli i przez to wielokrotnie cierpi bardziej, niż powinna. Jej mąż też wydaje się odległy, ale być może kobiecie tak tylko się wydaje. Zdecydowanie potrafi on zaskoczyć, nie tylko bohaterkę ale i czytelnika. Zuza i Adam nie zostali zostawieni sami sobie. Wydarzenia, które rozegrały się w ich domu mocno wpłynęły na oboje, jednak to Zuza pogrąża się w rozpaczy i maraźmie. A jednak są ludzie, którzy chcą jej pomóc dojść do siebie. Wiola marzy o białej sukni jednak jej związek może opierać się na czymś innym. Może? Krysia również zaczyna się zmieniać za sprawą tajemniczego mężczyzny. 

A w tym wszystkim pojawia się koza, papuga, dwa psy oraz... kuny. Autorkom zdecydowanie nie brak wyobraźni, a w tym wszystkim planują wszystkie wydarzenia z precyzją, które dopełniają się w każdym calu. Chciałabym żeby taka miejscowość jak Stara Leśna istniała naprawdę, a przede wszystkim chciałabym poznać bohaterów z tej historii i spędzić z nimi trochę czasu. 

"Warto walczyć o tę miłość" to wspaniałe dopełnienie wcześniejszych tomów. Tym razem wydarzenia potrafią wycisnąć wiele łez, jest niezwykle barwnie, a emocje przeplatają się ze sobą. Ciężko oderwać się od tego tomu i tylko smutek bierze, że to już koniec. Ale może autorki już niedługo napiszą coś nowego? 


Cykl "Ogród Zuzanny":

Miłość zostaje na zawsze | Odważ się kochać | Warto walczuć o tę miłość




  • Autor: Bednarek Justyna, Kaczanowska Jagna
  • Tytuł: Warto walczyć o tę miłość
  • Cykl: Ogród Zuzanny #03
  • Wydawnictwo: WAB
  • Liczba stron: 370
  • Premiera: 03.04.2019

11/24/2017

Odkryjcie "Tajemnice starego domu" Ilona Gołębiewska

Odkryjcie "Tajemnice starego domu" Ilona Gołębiewska

 Na wiosnę miałam przeczucie i zdecydowałam się na lekturę książki Ilony Gołębiewskiej "Powrót do starego domu". Mogłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami z tej historii, która mocno mnie wciągnęła, bawiąc, wzruszając i smucąc. Nie mogłam się więc doczekać dalszych losów bohaterów. Wiadomo, że z drugimi tomami bywa różnie, raz są lepsze, a raz gorsze. Jeśli ciekawi Was, jak było w tym wypadku, zapraszam na dalszą część recenzji. 

11/13/2017

PRZEDPREMIEROWO Kim jest tytułowy "Arsen" autorstwa Mii Asher?

PRZEDPREMIEROWO Kim jest tytułowy "Arsen" autorstwa Mii Asher?

Po niektórych książkach wiadomo, czego się spodziewać. Na pewno wzruszą, zmuszą do myślenia czy rozbawią, ale wiemy to już przy pierwszych stronach. Tym razem "Arsen" był dla mnie dużą niewiadomą, tym bardziej, że jest to pierwszy tytuł z nowego wydawnictwa Szósty Zmysł, po który sięgnęłam. Musze przyznać, że tak często zmieniałam nastawienie do bohaterów, ich zachowań jak i samej książki, że dopiero przy ostatnich stronach mogę stwierdzić, jakie wrażenie na mnie ten tytuł wywarł. 

10/13/2016

Malownicza "Weranda na Czarcim Cyplu" Liliana Fabisińska

Malownicza "Weranda na Czarcim Cyplu" Liliana Fabisińska

Kiedyś było trudnej. Trudnej odkryć polską pisarkę, która okaże się tą właściwą. Przy której książkach będzie można się pośmiać i popłakać. Zaprzyjaźnić z bohaterami lub ich znielubić. A może to ja się zmieniam i coraz lepiej rozumiem rodzime pisarstwo? Najważniejsze jest to, że znalazłam kolejne nazwisko, które najprawdopodobniej dołączy do grona moich ulubionych: Lilana Fabisińska.

3/07/2016

Spotkanie "Pod pelargoniowym balkonem" Anna Balińska

Spotkanie "Pod pelargoniowym balkonem" Anna Balińska

Bardzo często nie zauważamy dobrych rzeczy, które są blisko, właściwie na wyciągnięcie ręki. Czasami musi się wiele zmienić, życie musi nami mocno wstrząsnąć, żebyśmy spojrzeli dokoła i zobaczyli to, co od zawsze było nam bliskie, ale do tej pory zawsze umykało. Dzieje się tak zarówno z przedmiotami jak i ludźmi i uczuciami do nich. 

10/29/2015

"Niebieskie sandały" Wanda Szymanowska

"Niebieskie sandały" Wanda Szymanowska


Zamykam oczy i widzę lazurowy ocean, rozpalony piasek pod stopami, palmy, gorący powiew na twarzy. Jaki to dysonans przy codziennym chłodzie i wczesnych ciemnościach. Zima nie jest w Polsce przyjemna, szczególnie kiedy za oknem plucha, a nie wspaniałe białe krajobrazy. Bohaterka "Zielonych kaloszy", Antonina również nie należy do miłośników tej pory roku, dlatego postanawia polecieć na długie wakacje do Egiptu. Tam odkrywa niuanse kulturowe i religijne, zawiera nowe znajomości, gdzieś na horyzoncie pojawia się również szansa na głębsze uczucie. Tylko czy chwilowy pobyt w obcym kraju daje szanse na dłuższe relacje? 

9/08/2015

"Podróżniczka" Diana Gabaldon

"Podróżniczka" Diana Gabaldon
Lata rozłąki, wielka miłość, powrót do przeszłości. Dotychczasowe przygody Claire i James'a bardzo przypadły mi do gustu. Zbliżyłam się do bohaterów i przeżywałam wraz z nimi wszelkie przygody, choć nieraz były ciężkie, a nawet tragiczne. Rozstanie, trwające dwadzieścia lat było dla mnie koszmarnym przeżyciem. Nareszcie jest szansa, że bohaterowie znowu się spotkają. Czy można skończyć tę historię w tym momencie?


7/07/2015

"Uroczysko" Magdalena Kordel

"Uroczysko" Magdalena Kordel



Rozpad małżeństwa, kłopoty rodzinne, życiowy zakręt - te wszystkie kwestie już nie raz skłaniały bohaterki rozlicznych polskich książek do ucieczki na piękną, polską wieś. Temat poszukiwana swoje drogi życiowej i znalezienie spokojnego zakątka gdzieś z dala od hałasu wielkiego miasta, nie raz został wykorzystany. Co więc skłoniło Magdalenę Kordel do ponownego wykorzystania tego motywu. Otóż - "Uroczysko" nie jest nową książką pisarki, a wznowieniem jednej z jej pierwszych popełnionych tytułów, którego nie można było już dostać. Książka kusi nas cudowną okładką, nie pozwala przejść koło tego tytułu obojętnie i daje nadzieję na świetną lekturę. 

Maja musi radzić sobie z wieloma problemami w życiu, które powinno być co najmniej udane. Mieszkanie w nieocieplanej ruderze, która tylko na pozór przypomina ciepłe rodzinne gniazdko, walka z dorastającą córką, brak porozumienia z mężem, to dopiero początek kłopotów, które spływają na kobietę. Pewnego dnia małżonek powiadamia ją o romansie z inną kobietą i rozwodzie, do którego się szykuje. Po latach wspólnego życia taka wiadomość jest gromem z jasnego nieba. Nieszczęścia chodzą jednak parami, więc mąż zdradza dalsze problemy, które zapewnił Majce - kredyt hipoteczny, wzięty bez wiedzy kobiety powoduje rychłą wizytę komornika. Kobieta nie radzi sobie z nadmiarem problemów - zostawiając córkę i zwierzyniec u rodziców ucieka do Malowniczego - spokojnej mieściny położonej w urokliwych Sudetach, gdzie stoi dom po zmarłej ciotce. Chwilowa chęć zapomnienia przemienia się w przygodę życia

"Uroczysko" to pierwsza książka, której akcja przenosi nas do Malowniczego. Książka niezwykła, prawie-że debiutancka pozycja pisarki (nie licząc pisanego w odcinkach "48 tygodni"), zawiera w sobie pewne elementy, które autorka przytacza z własnego życia. Historia Majki, jak już wspominałam wyżej, wykorzystuje popularny wątek poszukiwania, poważnej życiowej zmiany, przeniesienia się w zupełnie inny region Polski. Sama brałam do ręki ten tytuł bez żadnych obaw, znając trzy inne książki pisarki (Malownicze. Wymarzony Czas, Malownicze.Wymarzony Dom, Malownicze. Tajemnica Bzów), byłam pewna, że lektura tej książki sprawi mi dużo przyjemności. Prawdą jest jednak to, że pisarze wraz z kolejnymi tytułami poprawiają swój warsztat pisarski, więc miałam na uwadze trochę łatwiejszy, prostszy styl, który w tym tytule może się pojawić. Jakże się jednak pomyliłam. "Uroczysko" od pierwszych kartek, a właściwie zdań uświadomiło mi, że niektórzy ludzie rodząc się posiadają dar pisania, którego nie można popsuć. Język tej powieści jest lekki, zabawny, wciągający, pozwalający na odpoczynek i relaks. 

Mama była zbulwersowana, oburzona i przejęta moim stanem psychicznym. Mój kot podobno się obraził. Zniszczył ulubiony skórzany fotel ojca, podrapał wyciszenie w drzwiach i zżarł kwiatki stojące na parapecie, po czym tata musiał z nim jechać do weterynarza, bo nikt nie wiedział, czy kwiecie nie było przypadkiem trujące. Weterynarz też niestety nie mógł na ten temat nic pewnego powiedzieć i profilaktycznie podał środki oczyszczające. Przeczyściły kota bardzo solidnie już w samochodzie ojca. Teraz auto nie nadawało się do użytku, a tata nie mógł dojść do siebie po tak wstrząsającym doświadczeniu.

Główna bohaterka to kobieta, którą można spotkać tuż za rogiem - barwna, życiowa, borykająca się z problemami i podejmująca często niełatwe decyzję. Wspiera przyjaciół, stara się ze wszystkimi żyć w zgodzie, ale z drugiej strony ma również pazur, którego nie boi się wystawić. Sporo u niej samokrytyki, potrafi być ironiczna, zabawna, kochająca i szalona. Mimo swojego wieku popełnia błędy i je naprawia - na pewno nie jest żadnym ideałem i wcale nie dąży do tego, żeby nim być. Historię poznałam z jej punktu widzenia, co z pewnością sprawia, że stała mi się ona jeszcze bliższa. Kto nie lubi równej babki, która w razie potrzeby potrafi wyciągnąć serce na dłoni? Również pozostałe postacie, pojawiające się w tej historii potrafią zapaść w pamięć - wspierający rodzice bohaterki, jej dorastająca córka, z cała masą szalonych pomysłów, momentów buntu i załamania, oraz nowo poznani znajomi z Malowniczego. Magdalena Kordel stawia przed swoją bohaterką również pozytywną postać męską - weterynarza Czarka, który nie ukrywa, że Maja jest mu coraz bliższa. Wszystkie te elementy tworzą cudowną, klimatyczną, barwną historię, a ludzie którzy w niej występują w większości są pokrewnymi duszami. 

- Niepotrzebnie, Maju. Aby ci udowodnić, że źle nas oceniłaś, my dopil... to znaczy pomożemy panu pszczelarzowi zamurować i odmurować, co trzeba. Prawda, Sławek?- Jasne, będziemy murować jak zawodowi murarze - zapewnił Sławuś i jeszcze bardziej się zaczerwienił, choć wydawało mi się to niemożliwe - Panie Florianie, zgodzi się pan? - Nnnooo ja...- Cieszymy się bardzo! - Czarek uśmiechnął się ujmująco i błysnął oczami - Zaczniemy choćby dziś. Im szybciej pana zamurujemy, tym lepiej.  

Oprócz całej historii i bohaterów, największym atutem jest dla mnie język tej książki. To on sprawiał, że nie raz uśmiechałam się a momentami podśmiewałam pod nosem. Wyobrażacie sobie jak to wyglądało, kiedy czytałam ten tytuł jadąc do pracy? Ludzie naprawdę dziwnie patrzyli. "Uroczysko" skutecznie pooprawiało mi humor na początku dnia, jak również pozwalało odciąć się od bieżących problemów na jego koniec. Gdybym trafiała na więcej tego typu książek, byłabym z pewnością szczęśliwszym człowiekiem. 

Pojawia się tu dużo zabawnych momentów, żartów sytuacyjnych, czy zabawnych nieporozumień. Postać pana pszczelarza i jego kota, czy wątek z Kasandry, pierwsze spotkanie z Czarkiem zakończone nieporozumieniem, kosz jedzenia od babci Sławka, barman-fryzjer, różowy Filipek. Postaci i sytuacji, które zapadają w pamięć i bez których ta pozycja nie miałaby tyle uroku. 



Takich historii nie można omijać. Autorka potrafiła motyw, jakże popularny w polskiej literaturze, przekuć w doskonałą historię, która wciąga, bawi, intryguje ale pozwala też na chwilę zastanowienia. Bohaterowie zapadają w pamięć, można ich polubić od pierwszych kartek, choć nie odkrywają od razu wszystkich kart swojego życia. W tej historii nie brak też negatywnych charakterów, postaci które irygują i wprawiają w złość. Pierwszy w tej kolejce jest mąż Majki, ale spotkać tam można również Kraśniakową, miejscową właścicielkę sklepu mięsnego, która nie chce sprzedać swoich towarów bohaterce. Jakie są ku temu powody? Pojawia się dyrektorka szkoły w Malowniczym, która swoje niepowodzenia przekłada na niektórych uczniów. Ale wszystkie te postaci nie mogą zburzyć pozytywnego nastawienia Majki i jej najbliższych. 
Nie wiem, czy to możliwe, ale pies okazał się teraz niewątpliwie cięższy niż w drodze od weterynarza. Już po dziesięciu minutach byłam zasapana, a jeszcze nie zaczęłam wchodzić pod górę. Zdeterminowana postawiłam Biszkopta na ziemi i kusząco zacmokałam. Pies odmówił współpracy. Klnąc pod nosem, z powrotem wzięłam go na ręce. Żeby było zabawniej, tym razem one nie chciały współpracować.  

Macie ochotę na lekką, przyjemną, zabawną, wciągającą i poprawiającą humor lekturę? "Uroczysko" będzie idealnym tytułem. Kto czytał książki Magdaleny Kordel, ten wie w jak cudowny sposób jej książki przyciągają. Ten tytuł nie odstaje od reszty, choć był pisany wcześniej i można było obawiać się, że będzie niedopracowany. Osoby, które poznawanie twórczości autorki mają nadal przed sobą, mogę zapewnić że ten tytuł czyta się z przyjemnością. To wspaniała lektura, którą polecam Wam całym sercem.  Mnie autorka kupiła już dawno temu, być może również Wy, po zamknięciu "Uroczyska" powiedzie to samo.



Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu:

4/24/2015

"Obca" Diana Gabaldon

"Obca" Diana Gabaldon

Przeszłość, która stała się przyszłością... Miłość, która pokonała czas... Cierpienie ponad ludzkie możliwości... Intryga zmieniająca doczesność... Wiele jest momentów w ludzkim życiu, które zaważają na dalszym losie. Niektóre nadchodzą niespodziewanie i nie zwracamy na nie uwagi, nie zdając sobie sprawy z ich ważności. Inne spływają jak grom z jasnego nieba odcinając grubą linią dotychczasowe życie od tego, które dopiero przychodzi. Człowiekowi pozostaje dostosować się do zmian i wykorzystać je najlepiej jak potrafi. 

Claire chwilę po II wojnie wyjeżdża z mężem na zasłużone wakacje do Szkocji. Chcą zapomnieć o piekle wojny, nacieszyć się sobą po długiej rozłące, odnaleźć spokój. Tajemniczy krąg, przypadkowo odkryty, kryje w sobie wiele sekretów i niespodziewanie przenosi kobietę w odległą przeszłość. W połowie XVIII wieku szkockie góry nie są najbezpieczniejszym miejscem dla samotnej kobiety, szczególnie bardzo skąpo ubranej jak na te czasy. Claire wpada w łapy angielskich żołnierzy, a potem szkockich górali. Kobieta nie zdaje sobie sprawy ze swojej sytuacji, nie może sprzyjać do świadomości sytuacji, w której się znalazła. Niespodziewanie odkrywa rodzące się w sobie uczucie, a wydarzenia zmuszają ją, do bliższego poznania się z mężczyzną, który nie powinien znaleźć się na jej drodze. 

Wspomnienie tych dwóch nazw sprawiło, że nagle poczułam okropną tęsknotę za moim światem. Co ja tu robię? - pomyślałam po raz tysięczny. W tym dziwnym miejscu, z dala od wszystkiego, co znam, wyrwana z własnego domu, rozdzielona z mężem i przyjaciółmi, samotna pomiędzy dzikusami? W czasie ostatnich tygodni z Jamiem zaczęłam czuć się szczęśliwa i bezpieczna. Teraz zdałam sobie sprawę, że szczęście było iluzją, choć z bezpieczeństwem sprawa wyglądała inaczej.

Doczytałam się, że jest to fantastyka, i choć wiele osób ten gatunek by odstraszył, mnie wręcz przeciwnie, zachęcił do tej lektury. Kiedy jednak wzięłam ją do ręki zaczęłam walczyć z wątpliwościami - ponad 700 stronicowa cegiełka, a każda karta drobno zapisana. A potem historia mnie porwała. Po pierwszych dwustu stronach wiedziałam, że muszę bliżej poznać twórczość pisarki i nie poprzestanę na swojej znajomości z nią na "Obcej" :) 

Ten tytuł łączy w sobie wiele gatunków, pozwalając odkryć swoje piękno miłośnikom wielu typów powieści. Fantastyka odpowiada za motyw przeniesienia w czasie, romans połączony z erotyką pozwala na ciekawy motyw uczucia między Claire a Jamiem, powieść historyczna odkrywa przed czytelnikiem historię XVIII wiecznych walk Szkotów z Anglikami oraz powieść przygodowa, która pokazuje wszystkie przygody bohaterki, nie pozwala za długo pozostać w jednym miejscu,  tworzy coraz nowe przeszkody i niebezpieczeństwa, przez które kobieta musi przejść. 

Płaskie oczy, stare jak eoceńskie morza, zmętniałe w ponurych głębinach ciasnej kryjówki, gładka skóra, ciemnoniebieska, połyskująca zielenią, perłowa pod dolną szczęką, i dziwne, pozbawione źrenic oczy niczym przejrzysty, płonący bursztyn. Piękne monstrum...

Claire to świetnie skomponowana postać, która sprawia wrażenie, jakby żyła tuż obok. Kobieta podczas wojny zdobyła doświadczenie jako pielęgniarka, interesuje się również różnymi ziołami w kontekście ich leczniczych właściwości, a wszystkie te zdolności doskonale się sprawdzą wśród dzikich gór Szkocji. Bohaterka dość długo nie zdaje sobie do końca sprawy ze swojej sytuacji i nawet kiedy w końcu odkrywa, że znajduje się lata przed swoimi narodzinami, nie potrafi tej wiedzy przyswoić. Wielokrotnie z tego powodu sciąga niebezpieczeństwo na siebie i innych, a jednocześnie sprawia, że czujemy się z nia bliżej związani. Claire to silna kobieta, która nie ma zamiaru się poddać w żadnej sytuacji, co pozwala jej na wyjście z niejednej opresji.

Jamie również został świetnie wykreowany, wysoki i dobrze zbudowany Szkot, porywczy, pomocny, z bagażem trosk i doświadczeń, uparty, wychowany w czasach, gdzie to mężczyzna ma rację i nawet pomimo uczucia musi zrobić coś, co nam nie mieści się w głowie. Z jednej strony młody i niedoświadczony, z drugiej wojownik, który nie chce poddać się przed siłą. To bardzo ciekawa postać, trochę barbarzyńska, ale jednocześnie zdolna do niesamowitych poświęceń. 

Patrząc na te obrażenia, nie mogłam zapomnieć, w jaki sposób powstały. Usiłowałam nie wyobrażać sobie jego rozkrzyżowanych ramion, sznurów wrzynających się mu w nadgarstki, rudej głowy mocno przyciśniętej do słupa, lecz obrazy stawały mi przed oczami. Czy krzyczał? Pospiesznie odsunęłam od siebie tę myśl. Słyszałam opowieści, które docierały do nas z powojennych Niemiec; opisywały akty bestialstwa o wiele straszniejsze niż ten, ale mimo wszystko Jamie słusznie zauważył - wiedzieć to nie to samo co zobaczyć. 

Oprócz dwójki głównych bohaterów w trakcie historii pojawiają się liczne postacie poboczne, równie ciekawie przedstawione, z wszystkimi wadami i zaletami, niejednokrotnie skrywające tajemnicę, niecne zamiary, albo bolesne wspomnienia. Bohaterowie nie są samotnymi wyspami w tym świecie, wszystkie ich relacje z innymi, wpływają w mniejszym lub większym stopniu na przyszłość. Wachlarz bohaterów pobocznych jest bogaty i barwny, do jednych możemy przywiązać się bardziej, podczas gdy drudzy powodują naszą niechęć i złość.

Autorka stworzyła powieść, która nie jest skierowana wyłącznie do kobiet ani wyłącznie do mężczyzn. Świat wykreowany pełen jest cierpienia i przemocy. Nie raz musiałam przerywać lekturę, bo opisy tortur, gwałtów, śmierci były niesamowicie plastyczne i przez to przeszywające. Rzadko czytam historie, gdzie główni bohaterowi są tak doświadczenie przez los, zazwyczaj wszelkie większe nieszczęścia dzieją się trochę z boku. W tym wypadku zarówno Jamie jak i Claire wiele przeżyli, niekiedy były to wydarzenia ponad ludzkie siły, powodujące wielkie traumy, przede wszystkim duchowe. A jednak udawało im się z nich wybrnąć, może nie zawsze w stanie idealnym, wielokrotnie byli bliscy śmierci, a to sprawiało, że stawali się bardzo ludzcy.

Nie zobaczyłam, kiedy wilk oderwał się od ziemi.Mogłabym przysiąść, że patrzyłam mu w oczy, ale jeśli decyzja o skoku została w nich zarejestrowana, to działanie nastąpiło tak szybko po niej, że nie dało się niczego zauważyć. To instynkt, nie rozum, uniósł moje ramię, kiedy biało-szara smuga śmignęła w moim kierunku.

Samo tło historyczne jest ciekawie oddane. Nie wiem jak bardzo pisarka odbiegła od rzeczywistości, albo jak bardzo była jej wierna, jednak nie znając historii walk Szkocji z Anglią, czytałam ją z uwagą, ciekawa co jeszcze wydarzy się w przyszłości. Historia Claire i Jamiego jest mocno związana z historią kraju, problemy, w które wpadają wielokrotnie spowodowane są względami politycznymi, całokształt tworzy zgrabną całość. 

Jakim więc gatunkiem jest "Obca"? Niektórzy powiedzą, że jest to romans historyczny. Na pewno jest w tym dużo racji. Przez pewien moment książka skupia się przede wszystkim na elementach erotycznych, bohaterowie czują zaś wieczne nienasycenie seksem. Nie na darmo jednak książka jest tak obszerna. Znajdzie się tu miejsce na wiele innych składników, które w całości tworzą świetną książkę.

Sprawiło to coś, co zmroziło mnie do szpiku kości. (...) Znamię na ramieniu, takie samo jak moje. Tutaj, w tych czasach, piętno szatana, znak magów. Mała, znajoma blizna po szczepionce przeciwko ospie. 

Mimo ciężkich momentów nie brakuje w historii dowcipu i żartobliwości. Niektóre przekomarzania między bohaterami potrafią wywołać uśmiech na twarzy, przemyślenia bohaterki również zmuszają do chichotu. Autorka wprowadziła również rozważania moralne, które również czytelnikowi mogą dać do myślenia. 

To niesamowicie wciągająca historia, ze świetnie nakreślonymi bohaterami, fascynującą akcją, rozpalającym romansem oraz mrożącymi krew w żyłach momentami cierpienia. Połączenie, które zaserwowała autorka może tylko wciągnąć, nie pozwalając oderwać się od tej historii do ostatniej strony. Jeśli lubicie takie klimaty, jest to z pewnością książka dla Was. 
- Nie przeszkadza ci, że nie jestem dziewicą?
Zawahał się przez moment.
- Nie - powiedział powoli - jeśli tobie nie przeszkadza, że ja jestem prawiczkiem. - Wyszczerzył zęby na widok mojego osłupienia i zaczął się wycofywać w stronę drzwi. - Sądzę, że przynajmniej jedno z nas musi wiedzieć, co robić.

Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę III


Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu:

4/15/2015

"Ogród Kamili" Katarzyna Michalak

"Ogród Kamili" Katarzyna Michalak
Różne wydarzenia zostawiają ślady w naszym życiu, a urazy, których doznajemy mogą mieć charakter fizyczny albo psychiczny. To te ostatnie, głęboko skryte, często stają się życiową traumą, która nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Czy porzucenie przez kochaną osobę może zniszczyć życie młodej osobie? Jak poradzić sobie z utratą wiary w siebie, brakiem śmiałości i depresją? Życie czasami potrafi upomnieć się o człowieka, stawiając przed nim nowe wyzwania. 

Kamila, wielka miłośniczka róż i książek, marzy o własnym ogrodzie, bogatej bibliotece i ukochanym przy boku. Jednak wydarzenia sprzed lat sprawiły, że straciła wiarę w siebie, stała się nieufna, a jednocześnie mocno zakompleksiona. Nie potrafiąc wrócić do normalnego życia trzyma się utartych schematów budując wokół siebie mur. Zmiany pojawiają się nagle i bardzo niespodziewanie, stara willa, dobra praca, przeprowadzka do innego miasta... Bohaterka nie przypuszcza jednak, jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za spełnienie marzeń. Stanie się pionkiem w tej grze, choć może uda jej się zdobyć tytuł królowej. 

Tyle pozytywnych recenzji, peany na cześć tej książki, a skończyło się to wszystko niesamowitą frustracją. Przeczytałam ją za jednym podejściem, z kartki na kartkę coraz bardziej zaintrygowana, czy moje podejrzenia się sprawdzą. I na końcu autorka zafundowała mi przykrą niespodziankę. Nie sięgajcie po ten tytuł... bez drugiego tomu pod ręką ;) Rozwiązania tajemnicy nie znajdziecie w "Ogrodzie Kamili", choć wydawać by się mogło, że spotkanie, rozmowa i tajemnica zostaną odkryte na ostatnich stronach powieści. Tym wstępem chcę poinformować, że szalenie wciągnęłam się w tę historię. 

Źródło
Do tej pory poznałam Katarzynę Michalak dzięki "Grze o Ferrin", czyli klasycznej fantastyce, oraz "Kawiarence pod różą", która nie do końca była pełnoprawną powieścią. Moje trzecie spotkanie z autorką jest najlepsze. Autorka pokusiła się o napisane książki z gatunku literatury kobiecej, gdzie bohaterka znajduje swoje miejsce na ziemi, ale nic nie jest tu takie jak w innych książkach z tego gatunku. Kamila jest bardzo zakompleksioną, niepewną, młodą dziewczyną. Wydarzenia z przeszłości bardzo mocno na nią wpłynęły, choć osobom postronnym może wydawać się to dziwne. Dziewczyna nie wie, dlaczego została porzucona i przez to czuje się gorsza. Dzięki pomocy ciotki, oraz przeprowadzce na drugą stronę Polski, udało jej się znaleźć zwodniczą równowagę, ale latami pogrąża się w świecie własnych zainteresowań, gdzie najchętniej spędza czas. Taka sytuacja kończy się z chwilą znalezienia pracy, która nie okazuje się taka, jak Kamila sobie wyobrażała. Anioł Stróż czuwa, zmieniając drastycznie jej życie, nawet wbrew jej woli. Wydarzenia zaczynają pędzić z prędkością lawiny, a wycofana dziewczyna nie do końca potrafi sobie z nimi poradzić. 

Jak przystało na ten gatunek pojawi się wątek miłosny. Mężczyzna, który powoli zawładnie sercem bohaterki w pierwszej chwili sprawia wrażenie roszczeniowego snoba, ale złudzenie szybko się rozwiewa, pokazując, że autorka stworzyła postać, którą niejedna czytelniczka zaprosiłaby do swojego domu - ideał współczesnego mężczyzny. Jego relacje z bohaterką są bardzo napięte, a stosunki, które powinien z nią utrzymywać jeszcze bardziej komplikują sprawę. 

Wszystko to spaja niewyjaśniona tajemnica z przeszłości. Kamila nie zdaje sobie sprawy, dlaczego została przed laty porzucona i czytelnik razem z nią szuka rozwiązana zagadki. Współczesne wydarzenia stwarzają jeszcze więcej zagadek i choć wiemy trochę więcej niż bohaterka, czytając książkę w narracji trzecioosobowej, to rozwiązanie najważniejszej tajemnicy wciąż przed nami.  Pewnego rodzaju trójkąt, tworzony na kłamstwie, niepewności, podejrzliwości stanie się przyczyną wielu wydarzeń tej książki. Nieraz będą miały one tragiczny finał, czasami niespodziewany, ale cały czas intrygujący. 

Kamila poznaje również dwie nowe sąsiadki, których historie staną się początkiem dla kolejnych tomów trylogii. Mam wrażenie, że nie będą to trzy odrębne powieści, a wydarzenia i postacie pierwszoplanowe przeplatać się będą ze sobą przez wszystkie trzy tomy. Trafiając na nazwę rodzinnej miejscowości na kartach książki nie raz uśmiechałam się z rozrzewnieniem, a przecież Milanówek również nie jest mi obcy. Takie smaczki zawsze dodatkowo wpływają na mój pozytywny odbiór lektury :) 

Nie mogę nie zwrócić uwagi na wydanie. Pierwszy tom prezentuje się pięknie - twarda oprawa, złocenia, uwypuklone napisy, lekko żółtawy papier. Przyznam szczerze, że trzymanie tej książki w ręku sprawiało mi równie dużo radości jak sama lektura. 

Blurb nie oddaje całej głębi tej książki, a i mój opis niewiele Wam powie. Jeśli jednak jesteście ciekawi tajemnicy zawartej na kartach powieści, zachęcam do lektury. Tylko zanim zaczniecie, koniecznie zaopatrzcie się chociaż w drugi tom, bo inaczej frustracja może być ogromna. Sama czytać "Zacisza Gosi" nie zaczęłam, ale podejrzałam pierwsze strony i moje podejrzenia okazały się słuszne :) To świetna lektura, po którą naprawdę warto sięgnąć :) 


Pierwsze wrażenia: zaciekawienie, radość, niepewność, frustracja


Książka bierze udział w wyzwaniu: Kiedyś przeczytam

4/02/2015

"Niemy" Rafał Lewandowski

"Niemy" Rafał Lewandowski


Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i mimo że współcześnie rzadko o niej myślimy, to czasami brak wiedzy o przodkach staje się problemem. Można poświęcić całe życie, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, kto, kiedy, dlaczego, ale czasem, przy współczesnej technice, wystarczy trochę więcej samozaparcia, kilka mylnych tropów i znajdzie się światełko w tunelu. Poszukiwanie korzeni, praojcowie, pramatki, ziemia z której się człowiek wywodzi, czasem tak inna od tej, na której znajduje się w chwili obecnej. Czy w dzisiejszych zabieganych czasach takie kwestie są istotne?

Rafael Wells wychował się w szczęśliwej, licznej, kochającej się rodzinie, a jednak tajemnicze milczenie dziadków powoduje, że coraz bardziej interesuje go przeszłość rodziny. Poszukuje tropów, które pozwolą mu odkryć tajemnicę minionych lat. Poszukiwania rozpoczyna w Niemczech, kierując się nazwiskiem, które nosi.. Młody chłopak, wraz z pomocnym przyjacielem, ruszają na poszukiwania, które są trudne nie tylko ze względu na nikłe ślady przeszłości, ale również problemy Rafaela. 

Pokładałam duże nadzieje w tej książce. Niezbyt długa historia, miała stać się dobrym umileniem końca dania. Jednak nie wszystko wyszło tak pięknie, jak to sobie wyobrażałam. Zaufałam blurbowi, oraz okładce, ale okazuje się, że wnętrze różni się od moich wcześniejszych wyobrażeń. 

Rafael przedstawia czytelnikowi swoją historię w pierwszoosobowej narracji, początkowo opowiadając o sobie i  swojej rodzinie. Ważne jest, abyśmy zrozumieli, jaki problem ma chłopak i z czego on wynika, bo to często będzie miało decydujące znaczenie w przyszłych wydarzeniach. Jego poszukiwania przodków nie wynikają z traumy, nieszczęśliwego dzieciństwa czy innego problemu. Chłopak jest ciekawy, na przekór milczeniu dziadków, co jest tym bardziej dziwne, że cała rodzina jest wręcz nadmiernie gadatliwa. Nazwisko, jakie noszą, również stanowi zagadkę, Wells w żaden sposób nie kojarzy się z Polską, zresztą imię nasz bohater na dodatek ma nietuzinkowe. Poszukiwania długie nie są, praprzodek się odnajduje a wraz z nim poznajemy powody milczenia. 

Bohaterowie są ciekawi, choć lepiej poznajemy jedynie Rafaela i jego przyjaciela, to są to postacie nietuzinkowe. Kreacja Wojtka jest naprawdę godna uwagi, student medycyny, nakręcony na wszelkiego rodzaju rośliny i ich pochodne, posiadający oryginalnie urządzony dom. Duży plus.
Bardzo podobały mi się dzieje opowiedziane przez odkrytego protoplastę, pomysł na tę historię jak i jej wykonanie zasługują na duży plus. Kolejną zaletą jest niedyspozycja bohatera, która znacząco utrudnia mu życie, a czasami staje się niebezpieczna. Nigdy nie słyszałam o chorobie, którą autor przytoczył, jest to świeży i oryginalny pomysł. 

Przyszła pora na wady, które niestety zaważyły na końcowej ocenie. Miałam problem z językiem, nie do końca mogłam się do niego przekonać, choć nie potrafię też powiedzieć co było przyczyną takiego stanu rzeczy. Mam wrażenie, że był za bardzo potoczny. To jednak jest kwestia, którą można wybaczyć, bo nie wpływa znacząco na całokształt. Poważniejszą sprawą były wydarzenia z końca książki. Autor zafundował tam jazdę bez trzymanki, nie dając szansy na chwilę oddechu, niestety w tym negatywnym sensie. Wydarzenia, które zaproponował podchodzą pod kiepski film klasy B. [Spoiler] Zdrada dziewczyny z najlepszym przyjacielem na pewno boli, można zerwać kontakt, ale jedynie największy psychopata może wymyślić porwanie, tortury i śmierć w męczarniach za takie zdarzenie. I żeby to było wszystko, pojawia się również melodramatyczna scena z udziałem rozpędzonego samochodu i ckliwego wyznania bohatera, mimo wcześniejszego rozstania z kobietą, która była finansową pijawką. Ostatnie trzy zdania wprawiły mnie w konsternację "Staliśmy tak oboje, tuż obok siebie. | Ja i ona. | Niepewni jutra, siebie, niczego…" [Koniec spoilera]. Niestety ostatnie 20-30 stron zaprzepaściło szansę tej pozycji na ciekawą i wciągającą lekturę, a stworzyło z niej karykaturę.

Podsumowując pomysł na fabułę ciekawy, początek wciągający, historia przodka najbardziej mnie przekonała i gdyby nie końcówka byłaby to książka warta polecenia, mimo  drobnych niedoskonałości. Nie jest to jednak książka, którą mogę zaproponować jako dobrą pozycję, jednak jeśli coś w moich słowach Was zaintrygowało, może skusicie się na lekturę, a książka zrobi na Was lepsze wrażenie. 


Za możliwość lektury dziękuję autorowi - Rafałowi Lewandowskiemu.

3/03/2015

"Oszust matrymonialny" Leszek Szymowski

"Oszust matrymonialny" Leszek Szymowski

Chyba każda kobieta marzy o wspaniałym związku, pełnym zrozumieniu, czułości i miłości. a mężczyzna, który potrafi spełnić te wymagania, trafia się rzadko. Czasami poświęcamy się pracy, by dopiero po pewnym czasie zdać sobie sprawę, że czegoś nam brakuje, a nasze życie nie tak miało wyglądać. Gdzie szukać miłości w dzisiejszym świecie? Coraz częściej korzystamy z sieci, aby tam poszukać partnera na lata. Jednak jest to bardzo niebezpieczna droga, bo nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie. Swego czasu popularne spoty telewizyjne trochę uświadomiły społeczeństwo, nadal jednak nie znamy wszystkich zagrożeń. Skąd wiadomo, że mężczyzna, którego poznałyśmy: wspaniały, pięknie się prezentujący, kupujący nam kwiaty i komplementujący, nie jest oszustem, któremu zależy tylko na pieniądzach? 

Książka powstała ze spotkań dziennikarza śledczego i autora - Leszka Szymowskiego - z więźniem zakładu karnego, który odsiaduje swoją karę za oszustwa matrymonialne. Mężczyzna postanawia opowiedzieć swoją historię, cofając się do pierwszych związków z kobietami, które mocno wpłynęły na całe późniejsze życie. Kamil od dzieciństwa był uczony, że ważne są pieniądze i łatwość ich zarabiania, a nie sama praca, co zaowocowało chęcią łatwego zysku, a późniejsze życie wskazało mu drogę, którą podążał aż do tragicznego końca, marnując życie niejednej kobiecie. 

Dziwna ta książka - z jednej strony historia jest warta uwagi, choć gdyby autor skrócił ją o połowę to pewnie niewiele by straciła, z drugiej strony kwestia graficzna, stylistyczna, korektorska, wymagają sporo cierpliwości od czytelnika.

Opowiadałem jej oczywiście bajki, że prowadzę własną działalność gospodarczą, zajmuje się doradztwem biznesowym i pomagam wielu przedsiębiorcom, którzy albo chcą inwestować w Polsce, albo przenieść swoją działalność poza Polskę, albo płacić mniejsze podatki i wówczas wyprowadzają swoją działalność poza granicę Polski. 
Wziąłem Justynę za rękę, co bardzo jej się spodobało. Odniosłem wrażenie, że przez te lata samotności tęskniła za tym, aby ktoś znowu wziął ją za rękę.  
Jesteś pewien, że sprawa pójdzie po naszej myśli - zapytał mnie.
Tak - odpowiedział - Będą zawiasy.  
W końcu jeszcze nie odszedłem jako oszust emeryturę* 

Podchodziłam do tej książki ostrożnie, będąc świadoma wielu średnich recenzji, nie oczekiwałam od niej za wiele. Początkowo czytało mi się bardzo dobrze, wciągnęłam się w akcję, z zainteresowaniem śledząc życie młodego bohatera, który uwierzył, że spotkał miłość swojego życia i dość szybko zrozumiał, że kobietom nie można za bardzo wierzyć. Było mi go żal, a jednocześnie miałam pretensje do jego żony. Pierwszy rozdział (w sumie są cztery), zachęcał do dalszej lektury. Niestety później zaczęło dziać się gorzej - liczne podboje były rozwleczone, czasami zastanawiałam się jak to możliwe, że narrator pamięta wszystkie kwestie wypowiedziane lata temu czy kolejność nawet najdrobniejszych zdarzeń. Później z premedytacją czytałam z ołówkiem i znacznikiem, żeby wychwycić co lepsze "smaczki", a tych trochę było. Po pierwsze zdarzały się liczne powtórzenia, nie wiem czy wynikające z przekazu narratora, złego zebrania materiały przez autora, czy brak korekty. Wielokrotnie pojawiały się niepotrzebne przecinki i inne znaki przestankowe. Na sam styl książki można patrzeć dwojako - albo autor specjalnie przedstawił tekst w takim stanie, jak go usłyszał od skazanego, albo też poprawiając go stworzył dość nieprzyjemny w odbiorze twór.

Jeśli chodzi o samą fabułę to pierwszy oraz ostatni rozdział były najciekawsze. Środkowa część, w której pojawiało się gro kobiet, które przewijały się przez życie bohatera, była momentami nudna i miałam wrażenie, że zmniejszenie objętości tej książki zdziałałoby wiele dobrego.

Sięgająć po ten tytuł ma się świadomość, kto będzie bohaterem ale  i tak niektóre zachowania tego mężczyzny są mocno denerwujące. Choć muszę przyznać, że na początku było mi go trochę żal, miałam wrażenie, że droga którą wybrał, była w dużej części uwarunkowana jego pierwszym małżeństwem i tym jako się ono skończyło. Zaskakujące jest to, że narrator działał właściwie cały czas na terenie Warszawy i przez te lata nie zdarzyła mu się żadna "wpadka". Zabierał kobiety czasami do tych samych restauracji, zapraszał je do siebie do domu, co dawało dużą szansę na to, że w końcu na siebie wpadną. Ostatecznie właśnie takie kwestie spowodowały koniec jego "kariery". Zakończenie jest dość brutalne i zastanawiam się, czy słusznie należała mu się taka kara.

Ta książka nie wywołała u mnie wielu emocji. Zdając sobie sprawę, o czym będzie traktowała, czytałam o kolejnych podbojach bohatera zastanawiając się tylko jak to się wszystko skończy. Bardziej irytowały mnie jego potknięcia niż to jak potraktował te kobiety. Byłam świadoma, że do tego dążył i bez większych emocji czytałam o kolejnych etapach znajomości. Choć ta historia pokazuje, że nawet mężczyzna, który stał się Twoim mężem nie musi być do końca taki, jak się wydaje, a to już jest przerażające.

Podsumowując - historia jest warta poznania, tym bardziej, że autor opisuje współczesne czasy i polskie realia, jednak sposób narracji, przygotowanie tej książki, w żaden sposób nie zachęcają do sięgnięcia po ten tytuł. Momentami  bardziej męczyłam się niż czytałam i dlatego mimo małej objętości skończenie tej książki zajęło mi cztery dni.

Czy polecam? Musicie ocenić sami, czy temat Was interesuje, bo forma raczej Was nie zachęci. 

* Cytaty w formie oryginalnej. 

Pierwsze wrażenia: zniecierpliwienie, zdziwienie, znużenie

Książka bierze udział w wyzwaniu: Kiedyś przeczytam

12/08/2014

"Sycylijska opowieść" Nicky Pellegrino

"Sycylijska opowieść" Nicky Pellegrino
Dane techniczne:

  • Autor: Pellegrino Nicky
  • Tytuł: Sycylijska opowieść
  • Tytuł oryginalny: The food of love cookery school
  • Tłumaczenie: Edyta Jarczewska
  • Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 
  • Liczba stron: 391
  • Premiera: 24 czerwca 2014
  • Gatunek: literatura kobieca, powieść współczesna

Sycylia - słońce, morze, ciepło, piękne widoki, wylewni ludzie. Czy nie o takich miejscach myślimy, kiedy planujemy wyjazdy wakacyjne? Jeśli mamy szczęście (czyt. czas, pieniądze) możemy tam spędzić parę dni, tydzień,  czasem dwa -  "ładujemy baterię", żeby potem zmierzyć się z szarą codziennością i obowiązkami czekającymi w domu. Teraz, zimą, kiedy dni należą do najkrótszych w roku, jest ponuro, zimno i nieprzyjemnie, takie miejsca jak Sycylia, w jej letniej osłonie, stają się marzeniem wielu. Książka, której akcja rozgrywa się na południu Europy może być namiastką tamtego klimatu. 

Luca Amore szykuje się do przyjęcia kolejnej grupy uczestników swojego kursu, prowadzi on bowiem szkołę kulinarną. Mężczyzna chce, żeby ludzie z całego świata poznali smaki Sycylii, naturalne jedzenie, przepisy przekazywane od pokoleń. Cztery kobiety - Moll, Tricia, Valerine i Poppy, przyjeżdzając na te wakacje chcą, oprócz poznania kuchni, odnaleźć nową drogę, spełnić swoje marzenia, odkryć się na nowo. Czy te plany nie kolidują z planami szkoły? Czy osiem dni wystarczy, żeby zapoczątkować życiowe zmiany?

Nie wiem, czy ta książka trafiłaby kiedyś w moje ręce, gdyby nie wygrana na potargowym spotkaniu blogerów w Krakowie. Kiedy jednak znalazła się w moich zbiorach nabrałam chęci, żeby zapoznać się z jej treścią i wakacyjnymi klimatami. Akcja zawiera się w bardzo krótkim czasie, bo osiem dni to naprawdę niewiele, żeby poznać bohaterów i się z nimi zżyć. Tym razem jednak autorce udało się przyciągnąć czytelnika, co było możliwe poprzez oddanie głosu każdemu z bohaterów. Narracja jest różna - zarówno pierwszo- jak i trzecioosobowa. Króciutkie rozdziały z punktu widzenia Luca, które są właściwie przerywnikami, przeplatają się z rozdziałami, które ukazują widok na wydarzenia każdej z uczestniczek. Żeby było jednak jeszcze ciekawiej, najpierw pojawia się zwierzenie bohaterki w pierwszej osobie, z którego poznamy jej życie, punkt widzenia na świat, żeby potem ukazać wydarzenia danego dnia już w trzeciej osobie. Takie pomieszanie narracji nie jest uciążliwe, pozwala natomiast na szersze spojrzenie.

Postacie wprowadzone przez autorkę, choć jest ich niewiele, są bardzo różnorodne. Cztery uczestniczki kursu to cztery różne charaktery, cztery historie, cztery zupełnie różne osoby, jak również skrywane przez nie sekrety. Każda z pań kierowała się czymś innym planując ten wyjazd - mamy tu świeżą rozwódkę, mamy wdowę, wziętą adwokat od rozwodów oraz matkę samotnie wychowującą dzieci. Cztery zwykłe kobiety, które w jakiś sposób zmienią w się w czasie tych dni. Mamy również Luca, który postanowił wrócić do małego miasteczka na Sycylii, żeby odkrywać przed nieznanymi osobami tajniki lokalnej kuchni. Pod warstwą serdeczności i uśmiechu skrywa on bolesne sekrety, które zostawiły bolącą ranę. Mamy również członków lokalnej faktorii czekolady, którzy odegrają w tej historii niemałą rolę.

Wszystko okraszone jest wątkiem kulinarnym - panie uczą się gotować, samodzielnie przygotowywać podstawowe składniki kuchni, tworzyć kompozycje smaków i zapachów. Luca zabiera je również do miejsc, gdzie mogą poznać smaki przekazywane od pokoleń - faktorię czekolady, plantację winogron oraz wytwórnię regionalnych win, oraz inne, ciekawe miejsca.

Czytając tę książkę ma się swoje sympatię i antypatie, a potem, poznając bohaterów trochę lepiej, zmieniają się one, ewoluują i nasza niechęć skupia się na innej postaci. Rzadko zdarza się autorowi wzbudzić u mnie takie zmiany, pani Pellegrino się to jednak udało. 

Książka ta należy do tych lekkich i przyjemnych, lecz jest bardzo dobrze napisaną pozycją parząc na ten wyznacznik. Zawiera w sobie odrobinę tajemnicy, trochę intrygi, południowe smaki i zapachy, wąskie uliczki sycylijskiego miasteczka, bardzo otwartych ludzi, którzy żyją bez pośpiechu. To idealna lektura na lato, wakacyjny wyjazd, czy spędzenie wolnego czasu w ogrodzie. To również ciekawa lektura na okres zimowy, kiedy za oknem jest zimno i mokro, wieczory zapadają bardzo szybko, a my możemy przenieść się myślami do ciepłych klimatów. 

Dla kogo:
- osób, spragnionych słońca, ciepła i pięknych klimatów
- miłośników jedzenia, gotowania, tworzenia dań
- każdego, kto ma ochotę poczytać lekką, niezobowiązującą lekturę


Za możliwość przeczytania dziękuję sponsorowi mojej wygranej: 

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger