8/01/2012

Dane techniczne:
  • Autor: Shamsie Kamila
  • TytułWypalone cienie
  • Tytuł oryginalny:  Burnt Shadows
  • WydawnictwoŚwiat Książki
  • Liczba e-stron313
  • Premiera: maj 2011
  • Gatunek: literatura współczesna


Kupując tą książkę najpierw zwróciłam uwagę na okładkę. Jest przejmująca. Młoda dziewczyna odwrócona plecami, na których widać skrzydła. Po przeczytaniu opisu byłam pewna, że muszę ją przeczytać. W chwili obecnej mogę powiedzieć, że jest to najlepszy tytuł, który przeczytałam w tym roku. 

Dwie rodziny. Dwie wersje tańca pająka. Ashrafowie - Tanakowie, Weissowie - Burtonowie. Ich historie razem stanowiły historię bomby, historię utraconej ojczyzny, historię mężczyzny zastrzelonego w dokach, historię zignorowania kamizelki kuloodpornej i samotnej ucieczki przed największą potęgą tego świata. *

Nagasaki 1945 rok. Konrad Weiss, młody Niemiec czuje się odrzucony przez Japończyków, którzy wszystkich obcokrajowców traktują jak wrogów. Hiroko, japońska nauczycielka, została zesłana do pracy przy produkcji broni. W tym niepewnym świecie ta dwójka darzy się uczuciem. Wszystkie ich plany zostają zmiecione z powierzchni ziemi przez bombę zrzuconą na miasto.
Delhi 1947 rok. Świat kończy się ponownie. I to nie raz. 1983, 2001... 

(...)Była też bajka o chłopcu, którego obudzono z jego życia i powiedziano mu, że to był tylko sen i że wszyscy, których kochał, też byli tylko snem, a ten zwęglony świat, więzienie i samotność, to rzeczywistość. Jeszcze bajka o żywych książkach z fioletowymi grzbietami i połamanymi kręgosłupami, które wolą złożyć siebie w ofierze niż istnieć dalej w świecie, w którym wszystko, co w nich zapisano, okazuje się tylko fantazją. O kobiecie, która traci wszystkie uczucia. Ogień wchodzi w jej plecy i niszczy jej serce, tak że potem na widok martwego ciała dziecka myśli tylko: jeszcze jedno. O kobietach i mężczyznach, którzy wędrują przez światy cieni w poszukiwaniu tych, których kochali. O potworach, które rozkładając skrzydła, lądują na ludzkiej skórze i tam odpoczywają. O armii ognistych demonów zrzuconych z nieba, które zabijają swoim uściskiem. O nauczycielce w świecie, w którym podręczniki ożywają. Nie może uciec od tekstu o anatomii, ilustracje prześladują ją wszędzie – ciała bez skóry, ciała z widocznymi organami, ciała, które pokazują, co się dzieje z ciałami, gdy nic już w nich nie działa.
- Boże. Hiriko."

Nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo na mnie wpłynie. Dużo czasu minęło od kiedy przy jednej pozycji byłam poruszona, smutna, zła i pełna nadziei. Wielokrotnie płakałam i za każdym razem zbierałam się, aby wrócić do lektury. Pozycja ta dzieli się na cztery duże rozdziały, których akcja rozgrywa się po pewnym czasie. Każdy z nich daje nową nadzieję, która szybko zostaje zniszczona. Życie zwykłych ludzi zawsze w jakiś sposób niszczone jest przez wojny, konflikty i ludzkie nieporozumienia. Autorka nie pozwoliła mi na chwilę oddechu. Kiedy już myślałam że wiem jak akcja potoczy się dalej, zostawałam zaskoczona nagłym zwrotem akcji. Do samego końca wierzyłam że w końcu teraz, po tych wszystkich problemach i nieszczęściach musi wydarzyć się coś dobrego. 
Język jest dodatkowym atutem książki. Nie potrafię powiedzieć co dokładnie sprawiło że czytało mi się ją tak dobrze. Plastyczne opisy. Dialogi i opisy zrównoważone. Dodatkowo bohaterowie. Nie są ani kryształowi ani czarni. To zwykli ludzie ze swoimi problemami, którzy z powodu urodzenia, czy zamieszkania zostali wplątani w kłopoty. Każdy z nich może się podobać albo nie. Ale nie można przejść koło nich obojętnie.

-Powiedzieli, że wyjechałem z własnego wyboru. - Powtarzał te słowa powoli i ostrożnie, jakby były w obcym języku i próbował je zrozumieć. - Powiedzieli, że jestem jednym z muzułmanów, którzy opuścili Indie z własnego wyboru, i tego wyboru nie można cofnąć. Powiedzieli, Hiroko, powiedzieli, że nie mogę wrócić do Dilli. Nie mogę wrócić do domu.
Hiroko mogła się tylko przyglądać, jak jej mąż podciąga nogi i zwija się w kłębek na materacu. Wypowiedziała jego imię, powtarzała czułości w angielskim, urdu i japońskim, ale on jej nie słyszał poprzez gruchanie gołębi, nawoływanie muezina z Dżami Masdżid, kakofonię kłótni braci, zgiełk kupców i kupujących w Chandni Chowk, szelest liści palmowych szarpanych monsunem, śmiech bratanic i bratanków, krzyki chłopców puszczających latawce, bulgotanie fontann na podwórzach, chrapliwy głos nigdy niewidzianego sąsiada, który przed wschodem słońca wyśpiewywał gazele, i poprzez szaleńcze bicie własnego serca. 

Nie potrafię powiedzieć złego słowa na tą książkę. Pierwszy raz po jej skończeniu miałam czytelniczego kaca (bardzo mi się podoba to powiedzenie wyciągnięte z facebooka). Nie miałam ochoty zaczynać nic innego nadal będąc w świecie Hiriko, Saijda, Razy, Elizabeth, Jamesa, Harrego i Kim. Widziałam świat po wybuchu bomby. Widziałam Delhi o poranku. Widziałam obozy szkoleniowe dla mudżahedinów. Szaloną ucieczkę pod deskami łodzi razem z tysiącem innych ludzi. I to wszystko ze mną zostanie.

"Wypalone cienie" poruszają wiele tematów. Nie tylko tak oczywiste jak brutalność wojny. Zwykli ludzie nie powinni cierpieć przez swoich przywódców. Pewne osoby zawsze będą patrzeć na innych jak na tych gorszych. Młodzi ludzie przeżywają zawsze tak samo pierwsze rozczarowania. Zawsze też muszą wyrazić swój młodzieńczy bunt. Nie każdy muzułmanin jest mordercą. I nie możemy patrzeć na cały naród przez pryzmat paru szaleńców. Przyjaźń i zobowiązania potrafimy postawić ponad własne życie.

- Jeśli patrząc na niego, zobaczyłam człowieka, który zabił mojego ojca, czy to nie jest zrozumiałe?  Nie mówię, że to w porządku, ale musisz przyznać że to rozumiesz.
- Czy mam popatrzeć na ciebie i zobaczyć Harry'ego Trumana?

Sięgnijcie po tą pozycję. Autorka, dotąd dla mnie nieznana, stała się jedną z bardziej cenionych. Na pewno przeczytać inne tytuły. Szczerze polecam. 


* Wszystkie cytaty pochodzą z książki.

6 komentarzy:

  1. Byłabym kretynką, gdybym po takiej recenzji nie dodała tej książki na listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Cię zachęciłam bo naprawdę uważam że warto :)

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że zwróciłaś uwagę na okładkę,bo jest piękna .. taka intrygująca :)
    A książkę już dodaję do mojej listy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko się zdarza żeby jakaś okładka tak bardzo mnie poruszyła, a jednocześnie była tak niepozorna. Koniecznie sięgnij po tą książkę.

      Usuń
  3. O, bardzo ciekawe. Jakiś czas temu dostałam tę książkę gratis za zakupy w Weltbildzie - wybrałam ją, bo dwa inne tytuły zupełnie mnie nie interesowały - i od tej pory stoi na półce :) A okazuje się, że warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto. Ciesze się, że wybrałaś właśnie ją jako "gratis" :) Z chęcią zobaczę, jakie masz wrażenia po jej przeczytaniu.

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger