11/07/2019

Czym tak naprawdę jest "Grypa. Sto lat walki" Jeremy Brown


Dreszcze, łamanie w kościach, trudności z oddychaniem, katar, kaszel, temperatura... Jesienią, kiedy temperatury spadają wiele osób dotyka choroba. Czasami jest to niezbyt groźne przeziębienie, które przy pomocy leków jesteśmy w stanie wyleczyć bez większych problemów, czasem potrzeba chwili spędzonej w domu, jednak zdarza się i tak, że dopada nas grypa. W dzisiejszych czasach niewiele sobie z niej robimy, jednak jeszcze sto lat temu była to choroba śmiertelna. Autor powyższego tytuły uświadamia, że i w dzisiejszych czasach może być niebezpieczna. To jak to jest naprawdę?

W setną rocznicę wybuchy epidemii "hiszpanki" autor postanowił przybliżyć wirus grypy, historię choroby, próby jej leczenia, oraz prób walki, która trwa do dziś. Jako lekarz postanowił przedstawić współczesne sposoby na jej leczenie: koncerny farmaceutyczne poszukujące coraz to nowych sposobów na zabezpieczenie przed zarażeniem, a także przed śmiercią, która po tylu tysiącleciach, nadal się pojawia i nie są to przypadki bardzo odosobnione. 

Rok 1918 przyniósł na całym świecie wielkie żniwo śmierci. Wirus grypy zaatakował Europę, Azję, Amerykę. Do dziś do końca nie wiadomo skąd się wziął i dlaczego przybrał tak niebezpieczną formę. Europa wyniszczona wojną nie była przygotowana na epidemię, która się pojawiła. Autor dotarł do wielu źródeł, próbuje ustalić gdzie tak naprawdę pojawiło się źródło wirusa, który uznaje się, że wypłynął z Hiszpanii. Zginęło wiele tysięcy ofiar, nie tylko na Starym Kontynencie, ale również w Azji i Amerykach. Co przenosiło wirus? Podejrzewa się, że szczury, które podróżowały na statkach między kontynentami. Wtedy nikt jeszcze nie słyszał o antybiotykach, które pojawiły się lata później, ani o szczepionkach, które ówcześnie są polecane jako zabezpieczenie przed chorobą. Grypa zabierała ludzi w setkach i tysiącach. A sposoby jej leczenia mogą dziś wywoływać śmiech i grozę: lewatywa, spuszczanie krwi, leczenie rtęcią, oraz inne, które być może zabiły pacjenta szybciej niż sama choroba. 

Autor bardzo ciekawie pisze o historii wirusa, próbując przejść przez jego historię od czasów antycznych do współczesności. Stara się dowieść, że wcześniejsze epidemie o których słyszeliśmy, również mogły być spowodowane grypą. Jednak dopiero XX wiek jest udokumentowany na tyle, żeby mieć tego pewność. 

Po roku 1918 pojawiają się kolejne ogniska grypy, choć nie na skalę światową. Jednak kilka razy świat zadrżał w posadach przez doniesienia o kolejnych zgonach spowodowanych przez grypę. Jeszcze kilka lat temu media straszyły nas epidemią świńskiej grypy, która dociera ze wschodu Europy. Jak więc się bronić i jak ją leczyć. 

Jeremy Brown przedstawia współczesne badania, pokazuje jak radzą sobie z grypą Stany Zjednoczone i wyjaśnia, że na grypę nie ma lekarstwa. Każdy organizm inaczej sobie z nią radzi a leki, które dostajemy, działają doraźnie na objawy. Może więc szczepionka? Tu też mamy problem, że grypa jest bardzo paskudnym wirusem, który ciągle ewoluuje. Szczepionka stworzona w poprzednim sezonie, nie jest w 100% pewnym zabezpieczeniem. 

Książka napisana jest językiem przystępnym dla każdego i bardzo ciekawym, a autor porusza tak różne tematy, że kolejne rozdziały nie nudzą, a wręcz przeciwnie. Dzięki lekturze tej książki uświadomiłam sobie kilka istotnych kwestii, które wcześniej nie były dla mnie oczywiste. To lektura, która powinna trafić do każdego. 



  • Autor: Brown Jeremy
  • Tytuł: Grypa. Sto lat walki
  • Tytuł oryginalny: Influenza: The Hundred Year Hunt to Cure the Deadliest Disease in History 
  • Wydawnictwo: Uniwersytetu Jagiellońskiego
  • Liczba stron: 288
  • Premiera: 30 wrzesień 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger