7/27/2014

"Póki pies nas nie rozłączy" Romuald Pawlak

Dane techniczne:

  • Autor: Pawlak Romuald
  • Tytuł: Póki pies nas nie rozłączy
  • Seria: Babie Lato
  • Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
  • Liczba stron: 288
  • Premiera: 26 styczeń 2011
  • Gatunek: powieść obyczajowa





Co czytać w takie upalne dni, jak ostatnio nastały? Oczywiście książki z serii Babie Lato. No dobrze, może powinno się je czytać bliżej jesieni, ale jednak "lato" w tytule serii zachęciło mnie do sięgnięcia po tą książkę. 

Michał jest nieszczęśliwym facetem w związku, którego już nie chce. Nie ma już tego uczucia co dawniej, jego partnerka chciałaby, żeby przeszli na "wyższy poziom", ale tak naprawdę nic ich nie łączy. Została rutyna. Któregoś dnia razem z lepszą połówką Michał znalazł się na wystawie psów rasowych, ostatnim miejscu, jakie sam by dla siebie wybrał. Do domu wracają już we trójkę, z czarnym pudlem Egonem. Michał, zatwardziały kociarz, bardzo niechętnie zgadza się na nowego członka rodziny. A pies został do nich wysłany z bardzo ważnym zadaniem. 

"Babie Lato" proponuje książki lekkie, z nutą romansu i obyczaju, pisane przez kobiety, polskie pisarki. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy biorąc do ręki "Póki pies nas nie rozłączy" zobaczyłam na okładce nazwisko Romuald Pawlak. Bo raz ze mężczyzna, a dwa czytałam pare jego książek fantasy, a tu proszę powieść obyczajowo-romansowa. 

Jak wygląda romans pisany przez mężczyznę? Bardzo obyczajowo. Jest to historia pary, jakich wspócześnie wiele. On, sfrustrowany, w związku który powoli zaczyna mu się nudzić, ale nie potrafi się z niego uwolnić. Praca daje mu trochę wytchnienia, a może właściwie to, co dzięki pracy wypracował - życie w sieci. Michał bowiem buszuje po forach, stwarza wiele alter-ego, żeby załatwić sprawy swoje i innych. Renata również czuje, że w ich związku jest coś nie tak. Michał najwyraźniej już jej nie kocha. Kobieta czeka na księcia z bajki, postanawia mu nawet pomóc, pisząc w sieci. I Egon, młody psiak, który nie rozumie jak wielkie zadanie leży na jego barkach. Jednak na swój psi sposób powoli zbliża do siebie tych dwoje. 

Nie znajdziecie w tej książce żadnych większych zwrotów akcji. Narrator - Michał opisuje swój świat, który jest bardzo zwyczajny i w żaden sposób nie porywający. Jest parę plusów - choćby wojna Michała z "Meksykańcem", sama historia jednak nie porywa. 

Zaletą jest język autora, który umila lekturę. Dzięki niemu udało mi się przebrnąć przez tą historię szybko i bez komplikacji. 

"Egon w pierwszej godzinie nikogo nie rozkrwawił, ale jodłował tak, jakby mu drewnianą piłą odcinali siusiaka. Chociaż to chyba jednak zaczęło się dziać w drugiej godzinie strzyżenia, kiedy jego szloch stał się urywany, jakby mu zanikało tętno."


Kupiłam tą książkę przede wszystkim ze względu na bohatera zwierzęcego - Egona. Podobały mi się wszystkie fragmenty, gdzie występował - rozrabiał, uczył się i był kochany.

Tak się zastanawiam - to druga książka z serii "Babie Lato" której dałam szanse i żadna z nich mnie nie porwała. Czy seria nie jest dla mnie, czy nie miałam do niej szczęścia? 

12 komentarzy:

  1. Ostatnio czytałam książkę z tej serii i mnie akurat przypadła do gustu. Może po prostu źle trafiasz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mośliwe. Na pewno.jeszcze się przymierze do jakiejś książki z tej serii :-)

      Usuń
  2. Takie książki zazwyczaj nie porywają, ale dla relaksu można przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można. Ale nawet ta książka dla relaksu musi wciągać i w jakiś sposób porywach :-)

      Usuń
  3. A mnie ta seria bardzo przypadła do gustu. Ten tytuł mam, ale jeszcze go nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie mamy inne oczekiwania. Ciekawa jestem jak ocenisz tę książkę

      Usuń
  4. Raczej sobie daruję, nie jestem ciekawa tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele stracisz, jeśli nie siegniesz po tę lekturę :-)

      Usuń
  5. Chyba nie czytałam żadnej książki z tej serii..a przynajmniej sobie nie przypominam. Więc nie wypowiem się na jej temat.
    Jeśli chodzi o tę powieść - przekonuje mnie do niej okładka i zdjęcie tego psa (uroczy;) Ale obawiam się, że byłabym nieco rozczarowana lekturą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście właśnie okładka i postać psa mnie do niej zachęciła.

      Usuń
  6. Jednak jeszcze się zastanowię, ja raczej nie stawiam książkom dużych wymagań (chyba, że czytam książki "sprawdzonych" autorów).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie stawiam dużych wymagań, szczególnie takim lekkim pozycjom. Jednak książka musi mieć "to coś" co mnie porwie. Tego mi zabrakło

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger