3/18/2015

"Zaginiona" Andrzej Pilipiuk


















Andrzej Pilipiuk - bardzo płodny literat, autor ponad pięćdziesięciu książek, znany polski twórca fantastyki. Pisarz jest bardzo przeze mnie lubiany, na co wpływa styl, temat i ciekawie wykreowany świat. Autor łączy w swoich książkach fantastykę, historię, przygodę i dodatkowy element, który nadaje smaku kompozycjom, którym tworzy. Po dziesięciu latach przerwy Pilipiuk zdecydował się na publikację kolejnego tomu, teoretycznie zakończonej już trylogii "Kuzynki" i w ten oto sposób trafiła w moje ręce "Zaginiona". Jak skończyło się to spotkanie?

Wbrew tytułowi książka zawiera w sobie dwa opowiadania, tytułową "Zaginioną" oraz "Czarne skrzypce". Pierwsza historia skupia się na tajemniczej wyspie, do której z różnych względów chce dotrzeć zarówno Stanisława, jak i grupa młodych ludzi, z którymi kuzynki się przypadkowo spotykają. Poszukiwania wyspy, która nie jest umieszczona na mapie, każdego z uczestników mogą doprowadzić do jego własnych celów. Drugie opowiadanie zabiera kuzynki na Śląsk, gdzie podejmują się pomóc w niecodziennym przypadku. Młoda dziewczyna "odpłynęła", nikt nie potrafi jej pomóc, choć badali ją zarówno lekarze jak i księża stosowali egzorcyzmy. Stanisława i Katarzyna dzięki licznym tropom starają się odkryć źródło dziwnej sytuacji. 

Sentymentalny powrót do lubianych bohaterek ma zarówno swoje jasne jak i ciemne strony. Po raz kolejny spotykamy Katarzynę i Stanisławę, zabrakło jednak Moniki, która była moją ulubioną bohaterką, zabrakło również innych postaci, które tak lubiłam. Wydarzenia opisane w książce mają miejsce w Krakowie, na Śląsku oraz morzu, więc większość miejsc jest nowa. Zastanawiam się, co spowodowało, że autor zdecydował się na kontynuację tej serii. Odgrzewanie starych kotletów nie zawsze wychodzi dobrze: w tym wypadku było zjadliwie, ale czytając nie poczułam takiego "łał" jak parę lat temu. Przede wszystkim, jak wspominałam wyżej, zabrakło mi niektórych bohaterów, ale mam również wrażenie, że bohaterkom za łatwo przyszło rozwiązywanie problemów, na które trafiały. Nie ma tu niepewności, strachu, poczucia zagrożenia. Stanisława i Katarzyna potrafią poradzić sobie z każdym problemem - czy to śmiertelna choroba, dotarcie do nietypowych stowarzyszeń, pokonanie niebezpiecznych zakonów, czy też wypędzenie "diabła". Niestety psuje to ogólny odbiór książki, która wydaje się za lekka i pozytywna.

- Ja chyba zwariowałam - westchnęła Katarzyna - Mieszkam z kuzynką, która ma czterysta lat i żyje z przerabiania ołowiu w złoto. Kuzynka choruje na chorobę nieznaną nauce. Choroba ta z punktu widzenia chemii, biologii i fizjologii ciała ludzkiego jest jedną wielką bzdurą. Odwiedzamy paryskich alchemików, jakby to było średniowiecze, a nie oświecony wiek dwudziesty pierwszy. Do tego machając pochodnią, pływamy po ulicy, która kiedyś była rzeką, i w rezultacie pozwolono nam buszować w nieistniejącej bibliotece, będącej własnością świrów, od setek lat przepisujących książki ręcznie, jakby nie wiedzieli, co to kserokopiarka. A teraz wybieramy się na wyspę, której nie umieszcza się na mapach, bo Żydzi i masoni zabronili.  

Nie mogę powiedzieć, że ta książka mi się nie podobała, wręcz przeciwnie, czytało mi się ją miło, na co szczególnie wpłynął język opowiadań. Jest to największy plus tej książki, autor za każdym razem trafia w mój gust, co sprawia, że bardziej pochłaniam, niż czytam jego książki. Bohaterom, pod względem kreacji, również nie można niczego zarzucić - dobrze znane kuzynki niewiele się zmieniły, nowych bohaterów jest niewiele, w większości są to postacie poboczne, jedynie Annie można przypisać drugoplanową rolę, którą zagrała całkiem ciekawie. 

Muszę też zwrócić uwagę na wydanie: usztywniona okładka, wklejka, dodatkowo zakładka, zewnętrzna okładka również całkiem przyjemna. Pięknie wydana książka, pomyślałaby osoba, która nie miała w rękach wcześniejszych tomów. I tu pojawia się zgrzyt, znowu wydawnictwo u mnie nie zapulsowało. Trylogia "Kuzynek" posiada wiele wznowień, każde wydanie jest zupełnie inne. Moje, całkiem przyjemne, w kolorach sepii, z podpisem autora, dumnie stoi na półce... Czwarty tom serii zupełnie nie pasuje do tego wydania. Fabryka Słów dość niedawno, chyba w zeszłym roku, wydała wszystkie trzy tomy w idealnie pasującej szacie do tomu czwartego... no ale kto będzie co chwile sprzedawał stare wydanie i kupował nowe? Ja na pewno nie, więc czwarty tom będzie wyraźnie odróżniał się od poprzednich.



Miło spędziłam czas przy tej książce, z uśmiechem na ustach czytałam o przygodach Stanisławy i Katarzyny, więc książka nie jest zła. Może nawet dla osób, które nie znają trylogii o Kuzynkach Kruszewskich będzie świetną książką, jednak czegoś mi zabrakło, po zakończeniu czułam żal, odgrzewane jedzenie nie smakuje tak dobrze jak kiedyś, i tak samo jest z tą serią. To lekka, przyjemna książka, którą mogę Wam polecić, miejcie jednak na uwadze, że nie jest na tym samym poziomie co pierwsze trzy tomy. 


Pierwsze wrażenia: radość, zainteresowanie, żal, niezadowolenie.


Książka bierze udział w wyzwaniu: Kiedyś przeczytam i Czytam fantastykę III

39 komentarzy:

  1. Lubię Wędrowycza. Do innych książek autora jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Wędrowycz najmniej przekonuje, jest za bardzo karykaturalny :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba okładka tej książki. Przykuwa wzrok. Co do jej fabuły także wzbudziła moje zainteresowanie, ale za to twoja recenzja, która odsłoniła wszelkie wady i niedociągnięcia tej książki, skutecznie zniechęciła mnie do lektury. Dlatego jednak odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie miałaś okazji czytać to polecam Ci pierwotną trylogię Kuzynek, która jest naprawdę dobrym kawałkiem literatury, zresztą Pilipiuk potrafi pisać wciągające książki i większość jego tytułów mogę z czystym sumieniem polecić :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To bardzo płodny pisarz i dość różnorodny, wystarczy porównać Wędrowycza do Oka Jelenia czy Wampira z M-3. Wszystkie jego książki mają jednak coś, po czym można rozróżnić styl autora :)

      Usuń
  4. Czytałam dwa tomy tej serii, ale z przykrością muszę stwierdzić, że już nic z nich nie pamiętam. Wydaje mi się, że odebrałam je całkiem pozytywnie, ale jakoś na trzecią część już się nie skusiłam, więc chyba i czwartej podziękuję. Też nie lubię tej polityki wydawniczej polegającej na wypuszczaniu tomów w nowej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuzynki należą raczej do lżejszej literatury, rozrywkowej która może nie zapadać w pamięć, ale jednak pozwala spędzić miłe chwile na relaksie.

      Usuń
  5. Pilipiuk ma specyficzny styl, wiesz co czytałam? Wampir z m3 ;) W sumie podobało mi się, ale nie aż tak by szukać innych książek autora. Szkoda że ostatni tom ma wydanie tylko w jednej okładce, chociaż obwolutę mogli dodrukować... Tak samo mam z Anetą Jadowską, pierwszy tom mam w tym pięknym, pierwszym wydaniu, a dalej jak wiesz zmieniono szatę (która nie przypadła mi do gustu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja całe szczęście Jadowską mam w ebookach, bo też pierwszy tom nabyłam w starym wydaniu, które mi się o wiele bardziej podoba. Natomiast jeśli chodzi o Pilipiuka to polecam Ci cykl "Oko Jelenia", który osobiście najbardziej przypadł mi do gustu. Musisz tylko z dużym przymrużeniem oka przeczytać początek pierwszego tomu, potem jest tylko lepiej :) Trylogię "Kuzynek" też polecam, bardzo miło ją wspominam :)

      Usuń
  6. Nic jeszcze nie czytałam tego autora i obawiam się, że jak dla mnie to jest zbyt fantastyczny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie jest on klasycznym fantastą, bo potrafi połączyć w swoich książkach wątki fantastyczne i historyczne i chyba to mi się u niego najbardziej podoba. Spróbuj sięgnąć po którąś z jego książek a nie powinnaś pożałować :)

      Usuń
  7. Nie znam tej serii, więc na czwarty tom raczej się nie porwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak, że te tomy jakoś wyraźnie się łączą. Czwartą część potraktowałabym jak opowiadania, połączone z wcześniejszymi tytułami postaciami bohaterek, wydaje mi się jednak, że można go czytać osobno. Może jednak skusisz się na całą serię :)

      Usuń
  8. Nie czytałam jeszcze nic z tej serii, ale muszę się pochwalić, że na tej okładce jest moja koleżanka, Iza Giętka :)
    Wiem, że nie pasuje ona do reszty z tej serii, ale na półkach w księgarni prezentuje się bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do samej okładki nic nie mam, wręcz przeciwnie podoba mi się. Chodzi mi bardziej o politykę wydawnictwa, które nie wydaje ostatniego tomu we wcześniejszych odsłonach :)

      Usuń
  9. A mnie nieszczególnie ciągnie do autora, chociaż trudno mi powiedzieć dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałaś czytać jakiś tytuł? Może nie trafiłaś na właściwą książkę? Mnie przez pewien czas do niego nie ciągnęło przez Wędrowycza, który jest najbardziej popularny a który nie do końca leży w moim guście :)

      Usuń
  10. Czytałam trylogię jakiś czas temu, gdy zobaczyłam, że powstał kolejny tom na początku się ucieszyłam. A później uznałam, że jednak go nie przeczytam, bo uważam trylogię za zamkniętą. Jak widać po wszystkim co napisałaś miałam trochę racji.
    Pozdrawiam, M ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie wyszłam z tego samego założenia co Ty. Niestety miałam nadzieję, na kolejne świetne przygody bohaterek, a wyszło całkiem średnio.

      Usuń
  11. Przyznam, że jeszcze nie poznałam prozy tego pisarza. Muszę nadrobić zaległości,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) To naprawdę kawał dobrej literatury, choć jest lżejsza i bardzo odprężająca :)

      Usuń
  12. Chyba się nie skuszę jednak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tytuł nie jest zły, raczej średni i dlatego się zawiodłam.

      Usuń
  13. Czytałam tę książkę, bardzo mi się podobała. Uwielbiam Pilipiuka i każda jego książka jest dla mnie prawdziwą ucztą czytelniczą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdopodobniej każdy odbierze tę książkę trochę inaczej. Nie mogę powiedzieć, że to zła lektura. Dobrze mi się ją czytało, ale jednak czegoś zabrakło.

      Usuń
  14. Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autora, ale mam nadzieję, że uda mi się nadrobić zaległości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko będziesz miała okazję, polecam, bo przy jego książkach można spędzić naprawdę miło czas.

      Usuń
  15. Nie czytałam serii "Kuzynki", ale przyznam się szczerze, że zabieram się za nią. Powiem szczerze, że nawet nie wiem, o czym ona jest, ale właśnie to lubię najbardziej - po prostu odkrywać bez żadnej wcześniejszej wiedzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Element zaskoczenia jest na pewno dodatkowym atutem. Życzę Ci w takim razie przyjemnej lektury :)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Może pora to zmienić? Przy książkach tego autora nie można się nudzić :)

      Usuń
  17. Zainteresowałaś mnie tymi książkami, wszystkimi! na pewno do nich wrócę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, ze udało mi Cię zainteresować. Życzę udanej lektury : )

      Usuń
  18. Nie wiem czy wiesz ale wydawnictwo jakiś czas temu poinformowało że wydrukowali obwoluty żeby tom ten pasował do pozostałych. Może nie do wszystkich wznowień to zrobili ale kilku na pewno :) musisz spojrzeć na ich facebooka albo poszukać w necie info :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informacje, rzeczywiście na fanpage FB wydawnictwa jest informacja o druku obwolut i widzę, że mogę dostać z taką z mojego wydania :)

      Usuń
    2. Cieszy mnie że pomogłem :)

      Usuń
  19. Wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam dotąd nawet jednej książki Pilipiuka, ale mam teraz ogromną ochotę poznać jego książki. Mogłabyś polecić coś na początek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zaczynałam przygodę z autorem cyklem "Kuzynki" i myślę, że to dobry początek - tom 1 "Kuzynki", tom 2 "Księżniczka", tom 3 "Dziedziczki", tom 4 "Zaginiona". Osobiście bardzo lubię również cykl "Oko Jelenia" choć tutaj pierwsze parę rozdziałów może zniechęcić i trzeba je brać z przymrożeniem oka - w Ziemię leci meteor, który zniszczy życie, bohater staje oko w oko z międzyplanetarnym łowcą w postaci wielkiego ślimaka, który przyleciał ukraść dorobek polskiej literatury (książki z Muzeum Narodowego) - potem jednak akcja przenosi się do Norwegii w czasach Hanzy i jest to naprawdę ciekawe połączenie fantastyki z historią. Również zbiory opowiadań są dobrym początkiem i tu bez różnicy po który tytuł sięgniesz, a trochę ich jest "2586 kroków", "Czerwona gorączka", "Aparatus", "Carska manierka", "Operacja Dzień Wskrzeszenia", "Rzeźnik Drzew", "Szewc z Lichtenrade". Najmniejszą sympatią pałam do serii o Wędrowyczu, a to przecież z niej znany jest autor najbardziej, więc myślę, że to kwestia gustu :)

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger