11/15/2025

To prawda, że "W domu najlepiej" Zuza Kordel


Po raz kolejny z zainteresowaniem sięgnęłam po nową powieść Zuzy Kordel, zastanawiając się, dokąd zabierze mnie tym razem i jaką historię opowie. Wzrok przyciąga okładka, zapowiadająca ciepłą opowieść osadzoną w okolicach Bożego Narodzenia, jednak ten tytuł ma do zaoferowania znacznie więcej – przedstawia świat bohaterów na przestrzeni dłuższego czasu.

Patrycja wiedzie szczęśliwe, spełnione życie u boku Szymona. Ich małżeństwo wydaje się niezwykle udane, ale to szczęście w pewnym momencie zaczyna się wymykać. Decyzja o rezygnacji z posiadania dziecka, której oboje byli pewni na początku związku, obojgu z czasem zaczyna przeszkadzać. Bohaterka coraz częściej marzy o małym potomku i coraz bardziej frustruje ją brak postępów w staraniach o ciążę. Szymon, który również dojrzewa do ojcostwa, stara się wspierać Patrycję, jednak życie stawia im kolejne przeszkody. W pewnym momencie kobieta wpada na pomysł, że jeśli odważy się wyjść ze swojej strefy komfortu, wszystko w jej głowie się uporządkuje, a to może przynieść upragniony efekt. Ten początek zmian wpłynie na nią w zaskakujący sposób i poprowadzi ich małżeństwo w niespodziewanym kierunku.

Z ciekawością zabrałam się za lekturę, poznając bohaterów, którzy okazali się wyjątkowo sympatycznymi postaciami. Ich małżeństwo jest zgodne i pełne wzajemnego wsparcia w codziennych drobiazgach — trudno nie uśmiechać się, obserwując ich relację. Autorka zdecydowała się ukazać ich historię na przestrzeni kilku lat, poruszając się skokowo między przeszłością a przyszłością. Dzięki temu Patrycja i Szymon pokazują całe spektrum emocji, a czytelnik może dostrzec, jak dojrzewają – od czasów nastoletnich po kilka lat później.

Być może nie nacieszę się posiadaniem małego dziecka tak długo jak kobiety, które są biologicznymi mamami swoich pociech. Ale nie to było najważniejsze. Najistotniejsze były miłość i szczęście, które wypełniały każdą komórkę mojego ciała.

Bohaterowie nie są zupełnie nowi – pojawiali się już w rolach drugoplanowych w historii Anastazji w książce Pewnego razu w Bellagio. W tej opowieści również nie zabrakło Any i jej przyjaciółek, które tak jak wcześniej wspierały podróżniczkę w starym domu we Włoszech, tak teraz towarzyszą Patrycji, oferując jej swoje wsparcie na każdym kroku. Relacja, którą przedstawia Zuza Kordel, jest naprawdę głęboka i piękna, pokazując, że przyjaźń – mimo wszelkich różnic – ma niezwykłą siłę.

Mam wrażenie, że ta historia jest nieco podzielona – w pierwszej połowie Patrycja staje się poszukiwaczką, próbując odnaleźć nową drogę dla siebie. Nie potrafi poradzić sobie z emocjami i wciąż marzy o zostaniu mamą, choć los gra z nią w ciuciubabkę. Miłośnicy górskich wędrówek znajdą tu dodatkowy smaczek, który może jeszcze bardziej zachęcić do lektury. Dopiero druga część powieści wprowadza dziecięcy element, przynoszący wiele zmian w życiu bohaterów i stopniowo wskazujący im kierunek, w którym powinni podążyć.

A ja pomyślałam, że zebrałam wokół siebie najpiękniejszych, najwspanialszych ludzi. Dwie magie, w które głęboko wierzyłam - magia świąt i codzienności - na nowo zagościły w moim życiu. Postanowiłam, że już nigdy więcej nie wypuszczę ich z rąk. 

Historia przedstawiona przez Zuzę Kordel niesie wiele emocji – od tych trudnych, tak bliskich naszemu codziennemu życiu, po piękne i radosne, dzięki którym świat wydaje się choć trochę lepszy. Autorka porusza wątek macierzyństwa w bardzo konkretnym wymiarze, pokazując, że nie istnieje jedna droga do zostania mamą. Czasem to los prowadzi nas ścieżką, którą wcześniej dla nas przygotował, pozwalając odkrywać nowe miejsca – nieznane, a jednocześnie tak zaskakująco bliskie.

„W domu najlepiej” to wciągająca historia z ciekawymi bohaterami, których chciałoby się poznać osobiście i wejść z nimi w relację. Z drugiej strony niesie w sobie również ciężar problemów i rozczarowań, wywołujących zwątpienie, złość i smutek. Autorka podejmuje współczesny temat macierzyństwa, tak bliski wielu ludziom, pokazując, że dróg prowadzących do spełnienia tego marzenia może być więcej niż jedna. Relacja rodzic–dziecko, obecna w tej historii, jest wielowymiarowa i ewoluuje wraz z rozwojem fabuły. To powieść, która niejednokrotnie wzrusza i pozostawia po sobie ciepłe, refleksyjne wrażenie. Zdecydowanie wartościowa lektura, po którą warto sięgnąć.




  • Autor: Kordel Zuza
  • Tytuł: W domu najlepiej
  • Wydawnictwo: Emocje Plus Minus
  • Liczba stron: 410
  • Premiera: 15 październik 2025

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger